Skocz do zawartości

rafple

Members
  • Postów

    150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktualizacje statusu opublikowane przez rafple

  1. Cześć Daniel.

    Zapewne oglądałeś już to, bo dość stary kawałek, ale ciekaw jestem co o tym sądzisz?

     

     

    Pozdrawiam

    Rafał

     

    1. DanielN

      DanielN

      @rafple sam nie suszyłem. Ale brałem po części udział w takim eksperymencie. W zeszłym roku dostałem wysuszony szczep HotHead przez kolegę @Lasek. W końcu suszenie kveików to normalna sprawa, zwłaszcza w kraju gdzie teraz @Lasek pracuje i żyje. Dostałem próbkę, bo byliśmy ciekawi, jak to jest z czystością, drugim pytaniem było jak to jest z ilością żywych komórek. Na sam koniec, czy wyjdzie z tego piwo. Wygląda to tak: https://drive.google.com/open?id=1FbYErzk66u07iHBrMQouKN04bYifK4_R

       

      Na zdjęciu może tego nie widzać, ale próbka była bardzo czysta. Bakterie pod mikroskopem dało się gdzie niegdzie zauwazyć, jednakże nie było ich więcej jak w gotowym piwie domowym. Ilość żywych komorek (to te kremowe, niebieskie są martwe) trochę pozostawia do życzenia, jednak jest to kwestia dopracowania procesu i poznania własnego piekarnika ;). Z tego co pamiętam @Lasek mówił, że mogło być o drobinę za gorąco. Zrobiłem również miniwarkę w butelce po wodzie 5 litrowej, smakowały jak rasowe HotHeady. Zatem działa.

       

      Drobna uwaga. Nie każde drożdże piwowarskie poddadzą się hydracji. Nawet na powyższym przykładzie, trzeba się liczyć, że sporo ich padnie. Dlatego po wysuszeniu robiłbym startery stopniowe, by mieć pewność, że zadam odpowiednią ilość. HotHeady to strasznie szalone drożdże. Nie czytały też co to underpinning. Jeżeli fermentowałeś kiedyś coś na kveikach to wiesz jaki jest ich charakter pracy. Jak wysuszysz z sukcesem szczep, powiedzmy do lageria, to nie bedziesz wiedział ile jest tam żywych komórek. Zadasz ich za mało to w lagezre ewidentnie wyjdą wady. Jest to wg mnie dość duży minus suszenia. Oczywiście starter stopniowy pozwoli pominąć tą niedogodność. Ale wtedy zaciera się już różnica między bankiem drożdży płynnych a suszeniem. Przy starterach stopniowych czasochłonność banku i suszenia przemawia na korzyść banku drożdży płnynnych ze wględu na kilka czynników, jak: bardziej deterministyczne zachowanie, większa czystość procesu. Za suszeniem ekonomiczność (po warunkimem, że szczep poda się hydracji) i obstawiam też że czas przechowywania może być o wiele dłuższy jeżeli dopracuje sie proces. Myślę, że warto poznać każdą metodę i wybrać tą która Ci się najbarzdiej podoba/sprawdza.

       

    2. Lasek

      Lasek

      @rafple  tak jak @Daniel() napisal, zapewne przesadzilem z temperatura w czasie suszenia. 

      W przyszlym roku zrobie kolejne podejscie tym razem HH albo Hornindale. 

      Poprostu odpale sam termoobieg w piekarniku tak zeby suszyly sie w pokojowej temperaturze bez grzalki. 

      Efekty pewnie znowu trafia do Daniela zeby rzucil na nie okiem pod mikroskopem. 

    3. rafple

      rafple

      Dzięki serdeczne.

      Faktycznie zastrzeżenia słuszne, chociaż z drugiej strony niewiadomych jest niewiele więcej niż przy zadawaniu gęstwy drożdżowej, gdzie ma się jej różną gęstość i licho wie co przeżyło.

      Na kveikach nic jeszcze nie robiłem i póki co specjalnie się nie palę, bo i klimat u mnie naturalnie sprzyja robieniu Ale i pomysłów od licha, które ustawiają kveiki daleko na liście.

      Widzę że do Irlandii północnej zawitały już drożdże imperial, więc pewnie niedługo skuszę się na sprawdzenie jakiegoś ich blendu.

      https://www.geterbrewed.ie/yeast/

      Jeszcze raz dzięki za szybką odpowiedź.

      Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.