... no właśnie, po wynikach widać, że uwarzenie kilkudziesięciu warek nie wystarczy aby móc spokojnie powiedzieć, że wie się o co chodzi w tym piwowarstwie (co najmniej w moim przypadku ;-) Długa droga jeszcze przede mną aby w końcu zacząć uzyskiwać powtarzalne wyniki w warzonych piwach. Jak to powiedział wczoraj kolega Dagome, ze mnie nierówny piwowar jest, raz zdarza się mi kwas a raz piwo dobre! I to jest właśnie piękne w piwowarstwie, spotkania z innymi pokazują nam gdzie jesteśmy i ile jeszcze przed nami i nie ma to nic wspólnego z wyścigiem szczurów (tak może mówić ktoś kto warzy teoretycznie i nie czuje o co w tym wszystkim chodzi). Fajnie jest mieć takie towarzyskie hobby, gdzie nawet ocena negatywna piwa nie obraża a dopinguje! Raz jeszcze Czesław dzięki, że organizujesz tak fantastyczne imprezy no i, że jesteś tak blisko i warzysz tak perfekcyjne piwa! Szkoda, że prosiaczek zabrał mi większość czasu i nie mogłem nawet posłuchać tych pasjonujących dyskusji o piwowarstwie, następnym razem oddam grilla komuś innemu
PS.
Stasiek i Infam, mam nadzieję, że następnym razem nie tylko Wasze piwa dotrą na panel