Skocz do zawartości

grigor51

Members
  • Postów

    96
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez grigor51

  1.  

    Robię fruita 13blg z suszonymi kwiatami w domu. Myślałem żeby na próbę zakwasić kilka butelek dolewając do paru trochę kwasu mlekowego. Są w necie jakieś źródła definiujące tutaj "rozsądną ilość"? Trochę szukałem, i nic mi w ręce nie wpadło. Warka 25l, planowałem podzielić ją na dwa, jedno zrobić kwaśne, drugie nie.

    100 ml roztworu 80% na te 12.5l da ledwo kwaskowy posmak, czy piwo będzie kapuściane tak jak Kwas Pruski na przykład?  

     

    Zakwaszałem Saisona niektóre butelki bezpośrednio przy rozlewie piwa, dałem 0,5, 1, 2 ml kwasu mlekowego. Jak dla mnie dwa pierwsze były w normie natomiast 2 ml całkiem fajnie już kwaskowate, i tą ilość kwasu mlekowego bym zalecał (mój też miał 80%). Kwas pruski był zakwaszany chyba bakteriami stąd ta kapusta w aromacie ;) Nie poszła im fermentacja po myśli. Kwas mlekowy daje czystą kwasowość. Nie przekraczałbym tych 2 ml, bo nie będzie przyjemności z picia.

     

     

    Ja butelkowałem ostatnio stouta i zakwaszałem go kwasem mlekowym (sour stout :) ). Dałem ok 95 ml na 20 litrów piwa. Kwaśność wyczuwalna, lecz nie jest to wysoki poziom kwaśności (mniej kwaśne niż kwas delta od Pinty do którego chciałem się zbliżyć). Te 100 ml na 12,5 l powinno dać dosyć dużą kwaśność, ale najlepszym rozwiązaniem jest dolewanie stopniowe kwasu i próbowanie efektów.

     

    Grubo poleciałeś, ale na pewno kwas mlekowy 80%? bo to daje 4,75 ml kwasu na butelkę więc bardzo wysoka kwaśność. Może lubisz takie piwa ale dla mnie to już przegięcie.

     

    Po pierwsze 95ml/40butelek to wychodzi ok 2,4 ml na butelkę. Teraz upewniłem się próbując to piwo :D i kwas jest na normalnym poziomie. Trochę niższy niż w kwasie delta od pinty do którego dążyłem. By uzyskać taką kwaśność jak "kwas delta" trzeba by dać ok. 3 ml na butelkę.

  2. Ja butelkowałem ostatnio stouta i zakwaszałem go kwasem mlekowym (sour stout :) ). Dałem ok 95 ml na 20 litrów piwa. Kwaśność wyczuwalna, lecz nie jest to wysoki poziom kwaśności (mniej kwaśne niż kwas delta od Pinty do którego chciałem się zbliżyć). Te 100 ml na 12,5 l powinno dać dosyć dużą kwaśność, ale najlepszym rozwiązaniem jest dolewanie stopniowe kwasu i próbowanie efektów.

  3. Cześć.

    Urodziłem się i mieszkam w Rybniku, a w czasach szkolnych wakacje spędzałem w Waszej okolicy, w Olszance. Aż się łezka w oku kręci jak pomyślę o tych czasach spędzonych na wsi i o tym wszystkim co jest związane ze wsią w okresie letnim. Od czasu do czasu odwiedzam tam rodzinę. Może nawet kiedyś się już spotkaliśmy ;) Jeszcze stworzycie tam małe piwowarskie zagłębie. Pewnie ktoś się znajdzie z Gołkowic, Świdnika, Podegrodzia itd :D W razie pytań piszcie, postaram się pomóc. Pozdrawiam Was i życzę udanego startu w piwowarstwie.

     

    Jeżeli będziesz gdzieś w tamtej okolicy lub gdzieś niedaleko Krk to pisz na priv. można by było się wymienić piwem, napić się jakiegoś wspólnie :)

  4. Uzupełniałem butlę, więc można powiedzieć, że byłem w "rozlewni CO2". Ps. doczytałem na internecie o ciśnieniu w butli z CO2 i piszą wszyscy, że ciśnienie w takiej butli wynosi średnio 50 bar maksymalnie 70 bar. Co potwierdza moje odczyty z manometru, a nie jakieś 150 bar podane przez was wcześniej. Mówię oczywiście o fazie gazowej która znajduje się w górnej części butli.

  5. Nie pamiętam jaki to był teflon (na pewno nie kupiłem go w Castoramie :D ), lecz od pół roku wytrzymuje i jest ok. Jest to taśma teflonowa używana przez hydraulików. Po za tym Ciśnienie w butli raczej nie dochodzi do 150 bar wg. manometru po nabicu utrzymuje się wartość ok 50-60 bar.

  6. W wakacje robiłem piwo z dodatkiem soku owocowego. Miałem 15 litrów piwa (jasne na drożdżach m27 belgian ale) i dodałem 6 litrów soku z wiśni (łącznie otrzymałem 21 litrów gotowego piwa). Sok był wyciskany z świeżych wiśni (1 godzinę wcześniej zerwane z drzewa :-D ). Zapastetyzowałem go bez dodatku cukru. Miał on 12 blg więc po dodaniu do piwa nie zmieniło mi sie blg początkowe).Efekt: kolor całkowicie czerwony. Piana różowa. W smaku pojawiła się kwaskowość (od owoców nie od bakteri mlekowych) oraz smak tych owoców. Sok został dodany po 10 dniach od rozpoczecia fermentacj (czyli jak piwo już odfermentowało). Odfermentowanie końcowe pozostało na poziomie odfermentowania piwa początkowego (myślałem że trochę niżej zejdzie).

     

     

     

    Powinno Ci to trochę pomóc. :-)

  7. Ogólnie EMILY jest kapslownicą do butelek z dużym kołnierzem, lecz ja już zabutelkowałem nią ok 20 warek (każda po około 40 butelek) i może łącznie 5 butelek miało niedokładnie zaciśnięty kapsel (nieszczelny). Reszta szczególnie te z niskim kołnierzem nie jest jakoś bardzo mocno zaciśnięta, ale jest szczelna więc OK :D.

  8.  

     

     

     

    A właśnie będziesz tłoczył sok czy na sokowirówce? Bo tych z sokowirówki niby nie trzeba, bo od tarcia soki się niby same pasteryzują i mają mnie wartości odżywczych. Więc nie wiem czy jest sens dodatkowego pasteryzowania takiego soku.

     

    Jak niby ten sok miał się za pasteryzować od tarcia?? Przecież tam nie występuje aż taki wzrost temperatury po za tym podczas przecierania cały sok ma kontakt z sokowirówką więc kolejne potencjalne zakażenie.

     

     

    Ja bym podgrzał ten sok do tych 70C potrzymał chwilę w tej temperaturze i wtedy przelewał do butelek (za pomocą np. fermentora z kranikiem który został odkażony) lub wlać do butelek zakapslować i wstawić butelki do wody o tej temperaturze. 

  9. Mogę Cię zapewnić, że smakują bardzo podobnie jak przed pasteryzacją. Coś takiego (kompot i te sprawy) się dzieje dopiero przy wyższych temperaturach (80+). Mieszkam w okolicach Nowego Sącza i prawie każdy robi tą metodą soki (ewentualnie drobne różnice w czasie)- efekty są zadowalające, można je kupić w wielu sklepach w całej Polsce.

  10. W moim regionie wytwarza się dosyć dużo soku tłoczonego z jabłek i robią to tak: Podgrzewanie w pasteryzatorze (można w dowolnym garnku- fajnie jak by miał kran do spuszczania soku) do ok.70 °C Przez 15-20 minut i później się rozlewa to do worków (najczęściej 5 litrów z tworzywa sztucznego) gdy jest to jeszcze gorące. Studzi się normalnie w tych workach. Nikt nic nie dodaje oprócz świeżo wyciskanego soku z owoców :D . Przez tak krótki czas oraz w temperaturze ok. 70C nie powinno się dziać nic złego z sokiem. Wytrzymuje spokojnie 1 rok (dłużej żaden nie miał okazji bo zostały wypite :P ). W smaku jest świeży nie występuje smak "kompotu". Cydry z takiego soku wychodzą bardzo dobre :D.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.