Skocz do zawartości

Sojer

Members
  • Postów

    1 925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Sojer

  1. Liczyłem że jakiś stan zapalny czy coś się zrobiło i maść to zniweluje

    niech lepiej szybko przechodzi bo idzie wiosna :D

     

    Powiem Ci tak... Maści to możesz używać jak masz sucho ;) A tak poważnie to wchłanianie się maści jest znikome. Parę tygodni temu zaczęła mnie pobolewać okolica stawu skokowego. Ani fastum, ani naproxen nic nie dawały. I co? Kilka zdań z fizjoterapeutką i poleciła tabletki Voltaren forte. Kupisz bez recepty. Diabelstwo działa przeciwzapalnie. Łykałem ze 3 dni i przeszło. Ostanio wziąłem nawet na grypę i też pomogło.

    Czy Tobie pomoże? Zależy co Ci się zepsuło. Jak jakieś więzadło to będzie kicha, ale może to najzwyklejsze przeciążenie.

  2. Czy któryś z Was będzie startował na maratonie w Łodzi? Postanowiłem właśnie tam zadebiutować.

    Przy okazji. Załapałem się na listę szczęśliwców Maniackiej Dziesiątki.

  3. Jeśli nie potrzebujesz, to oczywiście chętnie skorzystam. Jednak zastanów się, ja tych środków używam też do odkażania np słoików na zaprawy.

    Mam jeszcze Armex i kwas osobno. Jak będe potrzbował to rozrobię. Póki co nie zapowiada mi się, bym miał coś dezynfekować, a roztwór robiłem w sierpniu, więc szkoda by stał samotny i niepotrzebny.

    Jeśli w Polsce to właśnie Dębno, choć odstrasza mnie bieganie 4-ech pętli :/ Nienawidze tego.

    Łodź, hmm, mam tam rachunki do wyrównania po tegorocznej klapie ;)

    Ze mnie wyłazi poznaniak i nie chciałbym wydawać fury kasy. Jeśli niczego nie znajdę w okolicy rzucę się na Orlen, chociażby dlatego, że będe miał darmowe noclegi przed i po i okazję do odwiedzin.
  4. Myślałem nad Orlenem, ale wolałbym coś wcześniej. Nawet koniec marca. Jak znam życie pod koniec kwietnia będzie ciepło, a do tego bieg we Wrześni i tam zaatakowałbym dziesiątkę (ewentualnie powalczył o lokaty na 5,5 km).

    A ja Cię widziałem chyba :) . Jeździłem i szukałem miejsca do zaparkowania i jestem prawie pewny, że przejeżdżałem obok Twojego auta jak zapinałeś pas do pomiaru tętna. Później już w tym tłumie mi zginąłeś.

    Jeśli to była ruda skoda to byłem ja :) Jak się przyjeżdża wcześnie to ma się miejsce do parkowania jakie sobie wymarzysz ;)

    Za miesiąc musimy się umówić. Gdybyś reflektował mam ok. litra roztworu aktywnego ClO2.

  5. W City Trail mam numer 118.

    No i nie zdołałem Cię odnaleźć. W komórce nie mogłem wypatrzeć postu, a numeru nie pamiętałem. Mam nadzieję, że w listopadzie się poprawię.

    Na pocieszenie dodam, że w ogóle wszystko działo się za szybko i nie ogarnąłem znajomych :D

    Właśnie przeglądam zdjęcia. Nie zagotowałeś się w takim zestawie ubrań?

     

    Nic to. Najważniejsze, że plan zrealizowany. Życiówka poprawiona o 50 sekund :)

    Najbliższy start 11 listopada w Pigży k. Łubianki (jak kto woli Torunia). 11 km na spokojnie. Biegi tam mają fajne, do tego ładne medale i biegi dziecięce również z medalami.

  6. Gdybym wiedział że startujesz w Pile może bym sie wybrał

     

    A pytałem Cię o Piłę i zdaje mi się, że straszyłeś pracą, więc tematu nie ciągnąłem :)

     

    Moim zdaniem bez sensu. Żel, który wciągniesz na 16tym km zacznie działać mniej więcej na mecie ;)

    Widocznie to placebo. :)
  7. Na połówkę biorę dwa żele. Jeden wciągam w okolicy 8, drugi 16 km. Oczywiście żel dobrze przetestować przed zawodami, bo bywa, że ludzie cierpią na bóle brzucha, nudności itp. Ja kupuję w Decathlonie aptonię, tę w wersji bez kofeiny, w małych tubkach.

     

    A ciekawostki dotyczące maratońskiego ładowania węglami znajdziesz tutaj

     

    A propos pana Toboły. Szczęśliwie nie słyszałem, ale wode nieświadomie oszczędzałem biorąc izotonik :D Na maratonypolskie.pl mignęło mi, że trzy punkty z nawadnianiem to wymóg Mistrzostw Polski i dlatego nie zostawili punktu na 18 km. Ha! Tylko ile osób dopuszczono do mistrzostw? :D

  8. Temat jedzenia to rzeka, której nie zgłębiłem, a poza tym nie jestem wybitnie doświadczonym biegaczem...

     

    Z zasad, których przestrzegam to zawsze po bieganiu (zawody czy trening) uzupełnianie węglowodanów w ciągu 20 minut po zakończeniu biegania. Czasem strzelę najwyklejsze cukry, wafelek albo coś w tym stylu.

    Przed zawodami trzeba trochę powalczyć o glikogen. Co prawda za wiele się go nie uzbiera, ale warto spróbować. Ja na kolację ładuję w siebie makaron. Do półmaratonu warto strzelić go dwa wieczory z rzędu. Kiedyś czytałem o koncepcji wyrzucenia węgli w ostatnim tygodniu bodajże przez 3 czy 4 dni, a na 2 czy 3 dni przed startem posiłki węglowodanowe. Tyle, że to koncepcja pod maraton. Nigdy nie próbowałem, ale też nie czuję potrzeby by tak się bawić.

     

    Rano przed startem lekkie śniadanie (na 3 godz. przed startem). Chleb z dżemem albo miodem. Na półtorej, no czasem godzinę przed startem wciągam banana, ale lepiej to przetestować na treningu, by nie złapać kolki.

    a propos kolki. Po rozgrzewce (tak ok. 1,5 km truchtu) rozciągam się i robię wszelkiej maści skręty i krążenia tułowia by rozgrzać przeponę. Na ile to działa nie wiem, ale wolę dmuchać na zimne.

     

    I jeszcze jedna istotna rzecz. Nawodnienie (które niestety przed pilskim półmaratonem olałem). Na trzy dni przed startem należy więcej pić. Niewielkie ilości, ale często, mocz ma być wodnisty. Na połowki zabieram ze sobą bidon i co 2 km pociągam z niego 2-3 łyki plus jak jest ciepło korzystam z dobrodziejstwa punktów z wodą/izotonikiem. Pilska połówka miała być lajtowa i nie nawadniałem się wcześniej. Efekt był taki, że na 13 km prawie padłem, mimo, że popijałem co 2 km, a na punktach odżywczych brałem izotonik. Słońce i upał zrobiły jednak swoje.

     

    A w rodzynkach jest duuużo cukru stąd je podali.

     

    Własnie, będziesz startował w City Trail?

  9. post-2947-0-60473200-1410803174_thumb.jpgOdkryłem świetny sposób na ulżenie sobie w bólu pięt. Noszenie butów ogrodowych. O największym bólu można zapomnieć, najwygodniejsze buty pod słońcem.

    Znaczy noszenie czegoś co nazywam "laczki szatana" :D

     

    A tak przy okazji. Gdyby ktoś miał ochotę zapraszam na mój blog (o ewentualne polubienie go się nie obrażę).

     

    Biegiem przez pola

    a na facebooku

     

    Na blogu moje doświadczenia z ortopedą w temacie bolącej łydki. Oj znalazł mi problem, że hoho.

  10. A za dwa tygodnie półmaraton. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

    Czyżby ROCK’N’RUN- Półmaraton? Myślałem o nim, ale coś mi się wydaje, że za dużo hałasu jednak będzie.

    Poza tym, to jeszcze nie moje progi.

    Dla mnie http://zadyszka.bydgoszcz.pl/pl

    jest w sam raz i będzie to ostatni mój bieg w tym roku. Też miałem ból pod kolanem, nic nie robiłem, przerwa tygodniowa pomogła.

    Półmaraton Philipsa w Pile. W Bydgoszczy zamierzam zaliczać cykl City Trail (dawne zBiegiemNatury)

     

    Boli pod kolanem,

    Najczęściej to tzw. shin splints. Poczytaj o tym.

    Schładzaj to miejsce i zrób przerwę. Może pomoże.

    shin splints przytrafił mi się wieki temu. Mnie dopadło w okolicach zgięcia kolanowego, znaczy z tyłu. Ortopeda rzucił podejrzenie torbieli Bakera, oczywiście na RTG niczego nie widać więc niech chłop myśli co z tym zrobić. A przerwę mam od 22 lipca. W tym czasie zrobiłem 23,5 km w 5 podejściach :/

    Nie przypuszczałem, że przez tak krótki czas zdolności biegowe potrafią aż tak polecieć :D

  11. Kontuzje się biorą. Skąd? Nie wiem. Ja właśnie pauzuję. Od 4 tygodni. W tym czasie zdołałem przebiec na kilka rat 23,5 km, z czego dziś 9. Dupa. Boli pod kolanem, ortopeda jest dostępny jak jest więc może czegoś się dowiem w środę. RTG stawu kolanowego nie wykazuje zmian. Dziś nawet dało się pobiegać, ale masakra. Tempo wolniejsze o 15 sekund, tętno wyższe o 7. Kicha.

    A za dwa tygodnie półmaraton. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

     

    Hmmm... Z drugiej strony... Jak się dużo biega to trzeba przywyknąć do bólu.

  12. Przymierzam się do zmiany auta. Myślę m.in. nad loganem lub fabią w benzynie lub lpg.

    Z rzeczy, które musi mieć wymieniam tylko klimatyzację.

    Rocznik? Im młodszy, tym lepszy.

    Cena? W wersji z gazem do 13 tys., w benzynie do 10 tys.

    Stan? Idealny, najlepiej, by był lepszy niż po wyjściu z fabryki ;)

    Sprawa nie jest wybitnie pilna, mam na to ze 3-4 miesiące.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.