Skocz do zawartości

dori

Members
  • Postów

    2 858
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Aktywność reputacji

  1. Super!
    dori przyznał(a) reputację dla Dagome za wpis na blogu, # 321 Black IPA   
    Na życzenie wklejam recepturę.
     
    Piwo wyszło bardzo dobrze. Dzisiaj warzyłem powtórkę. W przyszłości pokombinuję nieco z chmieleniem, ale jako punkt wyjściowy do dalszych eksperymentów nadaje się świetnie.
     
    Recenzja:
     
    http://polskieminibrowary.pl/2014/01/22/triplet-czeslawa/

  2. Super!
    dori przyznał(a) reputację dla Dagome za wpis na blogu, # 302 Miętowy Porter   
    # 302 Miętowy Porter
     
    Próba ulepszenia receptury całkiem obiecującego piwa.
    Na pomysł dodania mięty do ciemnego piwa wpadłem zupełnie przypadkowo w zeszłym roku w czasie butelkowania, zastanawiają się co by tu uwarzyć na konkurs w Krakowie, w kategorii "Piwa Specjalne". Pomysł bardzo mi się spodobał, tym bardziej że za jednym z moich budynków gospodarczych dziko rośnie mięta, posadzona tam jeszcze przez moją babcię kilkadziesiąt lat temu. Poleciałem szybko na podwórko, czy jeszcze zostało choć trochę (była końcówka października). Okazało się, że jest ale niewiele, w dodatku listki są ponadgryzane przez coś, poszarpane, a część podeptana. Trudno, damy radę, warzę!
    Piwo bazowe, porter angielski, w sumie prosta rzecz, potrafi wyjść dobry nawet z zasypu a'la "czyszczenie magazynu", pojawiło się za to pytanie ile tej mięty? Na jakimś amerykańskim forum znalazłem post jakiegoś gościa, który warzył z miętą i dał na fermentor 100 g świeżej mięty. Oczywiście jakiegoś wartościowego opisu finalnego efektu w piwie nie było. Koniec końców udało mi się zebrać 60 g mięty, którą dodałem na cichą fermentację. Więcej o tej porze roku nie zdołałem zebrać. Jak się okazało - i bardzo dobrze.
    Piwo wyszło całkiem fajne, nawet na konkursie mikołajkowym w zeszłym roku wygrało swoją kategorię. Jednak mam wrażenie, że mogłoby być lepsze. Przede wszystkim wydaje mi się, że mięty było za dużo i nieco za mocno była obecna w profilu. Nie jestem przekonany również, że paloność dobrze współgra z miętą.
     
    Obecność w przepisie chmielu Glacier to nie jest jakiś wzorzec. Normalnie wrzuciłbym East Kent Goldings na smak, ale zostało mi jeszcze z zeszłego roku 100 g Glacier i chcę go w końcu zużyć.
    Stan Hieronymus określa Glacier jako posiadający przyjemny aromat, głównie kwiatowy z cytryną i brzoskwinią. Ma również bardzo niski poziom kohumulonu. W Miętowym Porterze i tak będzie bardzo mało wyczuwalny, za to ma skrócić smak.
     
    W jaki sposób chcę zmienić recepturę?
    - Obniżę ekstrakt z 15 do 14 Blg.
    - Zmniejszę ilość dodanej mięty.
    - Użyję tylko słodów palonych bezłuskowych (Carafa Special) i zmniejszę ich ilość o 1%, w zamian dodając słodu pale chocolate.
    - Zmniejszę chmielenie, o 5 IBU na goryczkę i o połowę na smak.
    - Zwiększę odfermentowanie o 0,5 - 1,0 Blg.
    - Zastanawiam się nad obcięciem słodu karmelowego, ale tym razem się wstrzymam. Najpierw zobaczę co wyjdzie w tej wersji.
    - Po raz pierwszy w życiu wrzucę też 10 g CaCO3, czyli węglanu wapnia, w celu zmniejszenia kwasowości piwa. Wszystkie moje ciemne piwa są mniej lub bardziej kwaśne, więc czas zacząć to korygować.
     
    Oby było dobrze, a przynajmniej nie gorzej.
     
    ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
     
    06-08-2013 Warzenie:
     
    Zasyp: 13,30 kg
     
    - pale ale - 9,97 kg (75%) // Castle //
    - pszeniczny jasny - 0,66 kg (5%) // Strzegom //
    - crystal 200 EBC - 1,33 kg (10%) // Warminster //
    - pale chocolate - 0,66 kg (5%) // Fawcett //
    - carafa I special - 0,66 kg (5%) // Weyermann //
     
     
    Zacieranie: 1 h, 36 min // słód-woda: 1:3,3 // 45 litrów
     
    Słód do 45 litrów wody o temp. 55 st.C., podgrzewam 17 min,
    - 65,8 st.C - 66,3 st.C - 45 min, podgrzewam 7 min // ph. 4.8 //
    - 71,0 st.C - 71,5 st.C - 15 min, podgrzewam 7 min,
    - 76 - 77 st.C - 5 min.
     
    Filtracja:
     
    - 42 litry
    - odebrałem 69 litrów
     
    Gotowanie: 80 min
     
    - Magnum, granulat 2012 (14,5 alfa) - 40 g / 60 min.
    - Glacier, granulat 2011 (5,7 alfa) - 40 g / 15 min.
     
    - 10 g CaCO3,
    - 10 g CaCl2,
    - 1 łyżeczka pożywki: Enartis Nutrivit Special.
     
    Chłodzenie:
     
    40 min do 21 st.C + 2h,20min w zamrażarce.
    Zadane drożdżami w temp. 15 st.C.
     
    Drożdże:
     
    - fermentor "A" (27,0 litrów): Wyeast 1056 American Ale - gęstwa, 10-dniowa, średnio-gęsta, 150 ml (wg kalkulatora 170 ml),
    - fermentor "B" (27,0 litrów): Wyeast 1056 American Ale - gęstwa, 10-dniowa, średnio-gęsta, 150 ml (wg kalkulatora 170 ml),
     
    Wyszło: 54 litry // 14 Blg // 31 IBU // 70 EBC
     
    ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
     
    15-08-2013 Ściągnięte na cichą
     
    - fermentor "A" odfermentował do 4,4 Blg.
    - fermentor "B" odfermentował do 4,2 Blg.
     
    Fermentowało 9 dni w temp. 18-19 st.C.
     
    Oba nieodfermentowały do końca. Trochę jestem zaskoczony. Powinny zejść do około 3,5 Blg. Strzelam, że problem jest w zużytych drożdżach, które po prostu są już słabe i mają problem z zejściem. W sumie miały prawo, gęstwa 10-dniowa, piąte piwo na drożdżach. I ostatnie. Drożdży już nie zbierałem. Straciły wiarygodność, więc wywaliłem.
     
    - fermentor "A" - dodałem 30 g świeżej mięty,
    - fermentor "B" - dodałem 45 g świeżej mięty,
     
    Mięta w obu przypadkach zapakowana w muślinowe siateczki + do środka wrzucone po łyżce do obciążenia. Mięta w siateczkach wygrzewana w około 0,3 litra wody przez 15 minut w 70 st.C., a następnie schłodzona i wrzucona do fermentora, do którego zlewałem piwo.
    Mam zamiar trzymać około 6 dni.
     
    -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
     
    21-08-2013 // Rozlew
     
    Nagazowanie: 2,0 vol (125 g glukozy na 27,5 litrów piwa w 19°C)
     
    - fermentor "A" - odfermentował do 4,2 °Blg // Zakładam 5,5% Alk. // Odfermentowanie 70,0% //
    - fermentor "B" - odfermentował do 4,2 °Blg // Zakładam 5,5% Alk. // Odfermentowanie 70,0% //
     
    Nagazowanie w temp. 16°C.
     
    Niestety odfermentowanie okazało się niższe niż myślałem. Profil wydaje się być czysty, więc to już chyba wszystko, co miało zejść. Trochę za mało.
    W połączeniu z 10% słodu karmelowego piwo jest dosyć słodkie. Oby się nie okazało, że zamiast ulepszyć recepturę, będzie gorsza. Ale ostatecznie zobaczymy za kilka tygodni.
    ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
  3. Super!
    dori przyznał(a) reputację dla Dagome za wpis na blogu, Tytułem wstępu...   
    W 2008 roku, kiedy zaczynałem warzyć swoje pierwsze piwa, kopalnią wiedzy były dla mnie fora internetowe. Czytałem o piwie w każdej wolnej chwili. Mogę spokojnie założyć (i nie pomylę się wiele), że w 2008/09 roku przeczytałem 90% z całości istniejących postów na forach browamatora, browar.biz i piwo.org. Pamiętam, że źródłem największej inspiracji były stare zapiski Codera i Wielkiego_B na browar.bizie. Im, ale także wszystkim innym dzielącym się swoimi doświadczeniami pragnę podziękować za to, że pisali, że się dzielili i że im się chciało.
     
    Przede wszystkim w prowadzeniu tych zapisków nie chodzi mi zupełnie o lansowanie jakiegoś jedynie słusznego sposobu warzenia i spojrzenia na piwo. W moim domowym browarze zawsze dużo się dzieje. Cały czas coś sprawdzam, porównuję, eksperymentuję. Mam wyrzuty sumienia, że nie dzielę się tym wszystkim. Moim blogowaniem pragnę spłacić dług społeczności piwowarskiej, która była dla mnie źródłem informacji, kiedy stawiałem pierwsze kroki w piwowarstwie domowym.
     
    Pięć lat piwowarstwa było dla mnie potężną lekcją cierpliwości, konsekwencji, ale przede wszystkim pokory. Kiedy zaczynałem, postanowiłem że chcę nauczyć się warzyć jak najlepsze piwo. Rzeczywistość regularnie brutalnie sprowadza mnie na ziemię, kiedy kolejne piwa okazywały się i okazują słabe i zwyczajnie niesmaczne. Przez ten czas wielokrotnie odkrywałem Amerykę i wywarzałem już otwarte drzwi. Zrobiłem mnóstwo głupot, czasami udawało mi się stworzyć coś ciekawego.
    Chciałbym przez rok opisywać swoje warzenie. Założenia i ich realizację, wybory i ich konsekwencje, sukcesy i porażki.
     
    Mam nadzieję, że wytrwam w pisaniu, oraz że to, co będę pisał komuś się przyda.
     
    Zakładam, że będę tworzył wpisy w schemacie jedna warka - jeden wpis. Następnie wraz z przybywaniem informacji będę edytował wpisy i rozwijał, dodając informacje odnośnie fermentacji, rozlewu, oraz wrażenia z degustacji. Tak więc wpisy dotyczące każdej warki będą systematycznie rozwijane na przestrzeni tygodni, oraz miesięcy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.