Skocz do zawartości

Ranking

  1. punix

    punix

    Members


    • Punkty

      3

    • Postów

      1 876


  2. Koora

    Koora

    Members


    • Punkty

      3

    • Postów

      459


  3. darinho

    darinho

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      731


  4. grzesiuu

    grzesiuu

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      517


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 2021.04.10 uwzględniając wszystkie działy

  1. P=U*I°Cosφ -> I=P/(U°Cosφ) Przy grzałce oporowej cosφ można przyjąć 1. I=P/U=4500/230= 19,57A
    1 punkt
  2. punix

    Problem z fermentacją

    Realne, przy brettach chociażby. To jest pozorna gęstość, po fermentacji mamy alkohol, który przy bardzo wysokim odfermentowaniu może spowodować ujemny odczyt.
    1 punkt
  3. @PanJaqbmoje gilzy maja 15cm uszczelki brak, a zasada działania tak jak opisałeś. Lepsze będą 20cm.
    1 punkt
  4. Wklejam moje doświadczenia napisane w innym wątku: Mam stc 1000 zamontowany w lodówce razem z grzałką. Robiłem wiele prób, a jako że mam iSpidera, więc mogłem dokładnie badać temperaturę brzeczki bez otwierania drzwi lodówki. Po wielu próbach, zrobiłem w ten sposób, że sonda jest zawieszona w lodówce (nie dotyka niczego) w powietrzu, histerezę mam ustawioną na 2,1°C i funkcjonuje idealnie, temperatura brzeczki skacze o maks 0,2°C. W lodówce mam wymuszony ruch powietrza wiatrakiem, który oryginalnie w niej był. 1. Próbowałem sondę umieszczać w brzeczce bezpośrednio, ale bezwładność cieplna cieczy w ilości 22-25 litrów jest olbrzymia i jak ustawiałem np 10°C z histerezą 0,2°C, a brzeczka ogrzała się do 10,3°C, to lodówka chłodziła chyba przez ponad godzinę i temperatura powietrza w niej dochodziła do 0°C. Jak już temperatura brzeczki spadała do tych zadanych 10°C, to po pół godzinie osiągała 9,7°C, więc włączała się grzałka i znowu grzała przez ponad godzinę, tak że temperatura powietrza w lodówce osiągała ponad 25°C i tak w kółko. Efekt: skoki temperatury brzeczki były +/- 1,3°C. 2. Jak sonda mierzyła temperaturę powietrza, a dawałem histerezę mniejszą niż 1,5°C, to co 3 minuty włączało się chłodzenie, a za następne 3 minuty grzanie i tak w kółko bez przerwy. Efekt: skoki temperatury brzeczki były +/- 0,3°C, ale pewnie po 2, 3 miesiącach lodówkę szlag by trafił. 3. Zostawiłem sondę, żeby sprawdzała powietrze w lodówce i sprawdziłem przy nastawie 10°C do jakiego poziomu spada temperatura po wyłączeniu agregatu i rośnie po wyłączeniu grzałki. Po wyłączeniu agregatu przy 10°C temperatura powietrza w lodówce spadała do 8,3°C, czyli o 1,7°C, a po wyłączeniu grzałki przy 10°C temperatura rosła do 11,9°C, czyli o 1,9°C. Tak więc ustawiłem histerezę na 2,1°C. Efekt: skoki temperatury brzeczki były +/- 0,2°C. Pewnie to "błąd statystyczny" w porównaniu do metody nr 2, ale przynajmniej lodówka włącza odpowiedni tryb (grzania, chłodzenia) po kilkunastu minutach, a nie non stop, więc i jej żywotność będzie dłuższa. Proponuję sprawdzenie spadków i wzrostów temperatury jak przy nr 3, co jakiś czas w zależności od temperatury otoczenia lodówki. U mnie stoi w piwnicy, a teraz robi się tam cieplej, więc pewnie będę musiał co jakiś czas zmieniać histerezę, ale to nie będzie i tak miało żadnego wpływu na wahania temperatury brzeczki. Oczywiście temperatura brzeczki będzie ciut inna przy krawędzi wiadra niż w jego środku, ale nie dajmy się zwariować, w domowych warunkach nie stworzysz laboratorium NASA, żeby utrzymywać temperatury z dokładnością do piątego miejsca po przecinku. Ot i cała filozofia.
    1 punkt
  5. Może spróbuj tak. Czujnik do środka fermentora gdzie masz piwo. Od dołu butelki pet z wodą, lub drugi fermentor z wodą, tak aby było jak najmniej powietrza. Może styropian. Na początku przy tych 17C nie podłączaj grzania wcale. Dopiero jak będziesz chciał podnosić to wtedy zamontuj.
    1 punkt
  6. Tak wygląda ta gilza, przewiercone wieko i skrecone.
    1 punkt
  7. punix

    Mango IPA - fontanna przy otwieraniu

    Długie i mocne chłodzenie przed konsumpcją - a to i tak tylko zmniejszy poziom, a nie zlikwiduje gushingu. Przy pulpach wg mnie nie ma innej możliwości (albo jeszcze takiej nie znalazłem) jak solidny cold crash i pogodzenie się z kilkoma litrami strat.
    1 punkt
  8. Miałem na myśli, ze w ten sposób można przekonać się "naocznie" o niskiej pojemności cieplnej powietrza - a przy lagerze bardziej rzuca się to w oczy, gdy mamy większą różnicę temperatur między otoczeniem a wnętrzem lodówki.
    1 punkt
  9. Nie chciałbym, abyś odczytał mój post jako narzekanie krzywej ciotki, ale - nie spiesz się tak. Piwo lubi czas (oczywiście, w rozsądnych ramach). Fermentacja powinna trwać swoje, po rozlaniu w butelki leżakowanie też powinno trochę potrwać. Nie trzymaj się niewolniczo czasu fermentacji tylko po prostu daj piwu (drożdżom) swoje przepracować i posprzątać. Lepiej kup sobie drugi fermentor i rób kilka piw równolegle. Gdybyś miał mało miejsca, to możesz kupić rurki boczne (do bulkania), dziurkę pod nie zrobić nie w pokrywie a w ściance fermentora u samej góry - i stawiać fermentor jeden na drugim (acz to nie jest wygodne i traktuj to jako ostateczność). Jeżeli zamierzasz fermentować w temperaturze X, to schłódź brzeczkę do tej właśnie temperatury (lub o 1-2 niższej) i dopiero zadaj drożdże. Nie powinno się zadawać drożdży do cieplejszej brzeczki a potem ją przenosić do chłodniejszego pomieszczenia licząc na to, że brzeczka się schłodzi nim drożdże ruszą. One są cwane i potrafią ruszyć i naprodukować fuzli zanim się schłodzi. A poza tym, to polecam pszeniczne. Możesz (a nawet powinieneś) je fermentować w niezbyt niskiej temperaturze, piwo na WB-06 też jest dobre, w końcu będzie lato a wtedy pszeniczne z plasterkiem cytryny bardzo dobrze wchodzi. No i kobiety je często lubią - co skutkuje aprobatą dla naszego hobby [emoji3] Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  10. Ja stosując kveiki tylko dogrzewam, i mam 8 metrów kabla na wiadrze w spirale owinięte i co jakis czas przyłapane taśmą. Czujnik w gilzie w brzeczce na środku wieczka. Jest dużo szybsza wymiana ciepła niz w Twoim przypadku. Lecz co warkę obklejam wiadro.
    1 punkt
  11. Trochę za szybko zlałeś, jak już zlałeś to co najmniej tydzień bym trzymał, i podniósł bym temperaturę, tak do 20°C co najmniej.
    1 punkt
  12. grzesiuu

    Osad na dnie butelki

    Niektórzy lubią pić z butelki, inni z kufla. Odnośnie osadu to niektórzy mącą piwo przed konsumpcją ( i to nawet piwowarzy ze starych browarów niemieckich). Np. drożdże poniżej z dużą flokuacją i tak przy dobrym nagazowaniu, odrywają się małe kłapcie. Oczywiście drożdżowy osad i dobry dla zdrowia, natomiast sensorycznie może ktoś tego nie lubić. Proponuje zmianę nawyku i lanie do kufla.
    1 punkt
  13. zasada

    Matka drożdżowa z butelki piwa?

    Odzyskiwanie drożdży z butelki jest możliwe ale wymaga ich namnożenia. Więcej we wpisie Daniela. Poczytaj:
    1 punkt
  14. darinho

    Stół wyklejony kapslami.

    Witam. Szukałem na forum, nie znalazłem, więc zamieszam fotorelację z tworzenia stolika kawowego/ piwnego wyklejonego kapslami piwnymi i zalanego żywicą epoksydową. Pomysł zaczerpnięty z Youtuba. Mam nadzieję, że informacje komuś się przydadzą, albo wpis zainspiruje kogoś to własnej twórczości. 1. Założenie było takie aby zrobić coś z niczego i poeksperymentować z żywicą epoksydową. Miałem kupować jakiś ładny drewniany stolik pod to, ale postanowiłem użyć to co miałem "na zbyciu". Kapsle miałem po zbieraniu na wyklejanie ściany od piwniczki. Blat to znak drogowy ze złomu o średnicy 40cm. Podstawa to keg 50l, który kupiłem okazyjnie za jakieś 30 zł i raczej w najbliższym czasie nie wleję do niego piwa, bo używam petainerów. Blat jest nałożony na kega, nie jest przytwierdzony na stałe. Trzyma się w miejscu dzięki przymocowanym na nity ośmiu kątownikom. Także to jest mój wariant. Dużo prościej i estetyczniej byłoby wykorzystać jakiś ładny drewniany niewielki stolik. 2. Tworzenie. Zacząłem od pomalowania na czarno znaku. Potem trzeba było wymierzyć gdzie jest środek, przyłożyć keg obrysować go aby wiedzieć gdzie przymocować kątowniki. Nity nadały się do tego całkiem nieźle, Obawiałem się, że żywica będzie uciekać przez otwory, ale jest ona na tyle gęsta, że nie stanowiło to większego problemu. Także mocujemy 6-8 nitów do blatu tak aby okalały kega. Następnie czas na przyklejenie kapsli. Trzeba je przykleić, bo inaczej po zalaniu po prostu oderwą się i wypłyną do góry. Jest to dość czasochłonne. Użyłem kleju wyciskanego z pistoletu. Nie waliłem kleju pod każdy kapsel tylko wyciskałem okrąg z kleju i dociskałem kapsel. Także trzymał się on lekko w dwóch miejscach. To wystarczyło. Po zalaniu tylko jeden się odkleił i trzeba było go zatopić w żywicy. Także klejenie poszło sprawnie, gdybym walił klej grubo pod każdy kapsel to wyszłoby ładniej, ale zużyłbym pewnie ze 2-3 kleje, a tak poszedł jeden. Plusem klejenia każdego kapsla jest to, że w ogóle nie widać kleju. U mnie popełniłem błąd, że jest biały klej na czarnym tle i trochę to źle wygląda jak się przyjrzeć. Trzeba było wziąć czarny klej, albo zrobić białe tło i byłoby lepiej. Kapsle kleiłem na oko. Zacząłem od zewnętrznego okręgu i schodziłem do środka po prostu. Jeśli kapsle się nie zgrywają to wystarczy delikatnie zagęścić lub rozszerzyć 3-4 kapsle i można to ładnie wycyrklować tak aby wyszedł ładny okrąg. 3. Wylewanie żywicy. Po wyklejeniu kapsli trzeba czymś okleić boki. Dobrze byłoby użyć jakiejś twardej, ale elastycznej listwy - metalowej lub takiej jak podłogowa od paneli. Ja od biedy okleiłem rant taśmą dwustronną i okleiłem to taką pianką co się daje pod panele podłogowe. Wyszło całkiem ok. Tylko, że ta pianka się przykleja do żywicy i trzeba potem to odciąć i szlifować. Gdyby dać coś twardego to wystarczyło by pewnie tylko to oderwać i krawędź byłaby już ładna sama z siebie. Samo rozrobienie żywicy jest bardzo proste. Ja zamawiałem porcje 1kg i 1,5kg na allegro. Żywica przychodzi w dwóch pojemnikach, które są tak odmierzone, że wystarczy je ze sobą zmieszać wg instrukcji (o ile używamy całej na raz). Roztwór jest dość gęsty, ale pojawił się u mnie kilka przecieków. Także polecam profilaktycznie wyłożyć podłogę gazetami w razie czego. Żywica jest gęsta, ale poziomuje się sama. Także warto przed wylaniem wypoziomować powierzchnię wylania. U mnie wyszło trochę krzywo. Dwa boki ładnie wylane a dwa zbyt płytko niestety. Po wylaniu mamy sporo czasu zanim to zgęstnieje i można rozprowadzać żywice jakąś szpatułką, ale jak są krzywizny to na niewiele się to zadaje, bo ona sama się poziomuje po dłuższej chwili. Tak jak piszą w instrukcji trzeba uważać przy mieszaniu, aby nie powstało zbyt wiele pęcherzyków powietrza. 4. Użyte ilości. Do wykonania stolika o promieniu 0,4m (średnica 0,8m), czyli o powierzchni ok 0,5m2. zużyłem: 627 kapsli. Tubka kleju ok 400ml, 2,5kg żywicy epoksydowej. Z tym, że tej żywicy w moim przypadku lekko krzywego stołu przydało by się jeszcze z 1kg dolać. Czyli mogłem kupić od razu wiaderko 3 kg. Koszt: żywica - 106zł kapsle - wiele zmiennych ale tak 50gr za kapsel to lekko, więc 314zł. Kątowniki, klej, nity, farba - nie pamiętam, ale jakieś 30-40zł U mnie keg jako podstawa 30 zł. Uwagi: - Żywica jest dość wdzięczna w obróbce wystarczy nieco zdolności majsterkowania. Zalać nią można również inne rzeczy. Myślę, że całkiem fajnie mógłby wyglądać stolik z zalanymi etykietami piwnymi, waflami pod kufel, albo można ułożyć jakiś wzór z kapsli kolorowych takich jak do kapslowania piwa domowego. - Stolik stoi już prawie miesiąc na dworze i trzyma się dobrze, Pojawiają się drobne rysy. Pewnie można by go od góry przejechać jakimś lakierem w sprayu czego ja na razie nie zrobiłem. Mam nadzieję, że zawarłem kilka wskazówek, jak coś to pytać. Pozdrawiam.
    1 punkt
  15. W Łódzkim jest też ta kategoria więc jak ktoś warzył to obskoczy dwa konkursy i w dodatku porówna oceny sędziowskie
    1 punkt
  16. Pan Łyżwa

    DIY - pudło izolacyjne na fermentor

    Można to zdjęcie?
    1 punkt
  17. Sam kiedyś czegoś takiego doświadczyłem
    0 punktów
  18. grzesiuu

    Osad na dnie butelki

    Idąc tym tropem, mało kto zwraca uwagę na dobre wychowanie. Ludzie jedzą obiad z łokciem na stole, źle trzymając dodatkowo łyżkę (jak warzechę). Tym podobno różnią się potomkowie chłopów i szlachty ..... "A tak na poważnie " trzeba wyrabiać dobre nawyki.
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.