Skocz do zawartości

Ranking

  1. Nutado

    Nutado

    Members


    • Punkty

      2

    • Postów

      32


  2. maciek1221

    maciek1221

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      733


  3. kajtek99

    kajtek99

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      349


  4. INTseed

    INTseed

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      1 767


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 2019.11.23 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nutado

    Browar Domowy "Pod Lipowskim Groniem"

    warka nr 2 piwo owocowe 15-11-2019 Strzegom Karmel 150 0.05 kg 5.3% Strzegom Pilzneński 0.6 kg 63.2% pszeniczny jasny 0.2 kg 21.1% Pale Ale 0.1 kg 10.5% razem słód: 0,95 kg woda do zacierania 3l woda do wysl: ok 2,9 l blg przed gotowaniem: 11blg po gotowaniu ok 12-13 17-11-2019 temp fermentacji ok 19C wieczorem piana zaczyna znikać 19-11-2019 dodane sok z mandarynek, pulpa z mango, kawałki suszonych moreli po kilku godz. wznowiła się fermentacja burzliwa 23-11-2019 - fermentacja burzliwa nadal trwa, piana obfita
    1 punkt
  2. Mam problem z tym piwem. Fermentacja burzliwa z dużą pianą trwała 3 dni, gdy zwolniła (piana zniknęła) dodałem soki i owoce (świeży sok z mandarynek, suszone morele i pulpę z mango). Po kilku godzinach - fermentacja mocno przyspieszyła, do dzisiaj jest duża piana zmieszana z kawałkami moreli (dlaczego ta burzliwa tak długo trwa?). Co zrobić? Boje się, że te kawałki owoców, pływające na powierzchni, mogą się zepsuć (np. pojawi się pleśń), tym bardziej, że nie pasteryzowałem tego, tylko zalałem wrzątkiem. Czy zostawić to, tak jak jest, czy może np. wlać całość do fermentora z filtrem z oplotu i tak spróbować oddzielić te owoce i pulpę od samego piwa? A może lepiej wężykiem? (tylko czy mi go nie będzie zatykało?) Co radzicie?
    1 punkt
  3. Moge sie zgodzić chęcią zrobienia czegoś samemu, nawet, jesli wychodzi to w końcowym rozrachunku drożej. Ale z tym, ze "zawsze więcej miejsca niż potrzebne", to się jednak nie zgodzę. Nie mniej, ciekaw jestem ile lodowka na Peltierach zużyje s rzeczywistości prądu, przez całą fermentację.
    1 punkt
  4. INTseed

    "Cydr" kartonikowy

    Najpierw pils, potem porter, a trzeci w kolejce dopiero cydr z kartona. Nie wiem ile tego użyć na 20l.
    1 punkt
  5. sasuke5055

    Piwny depozyt - Wrocław

    Jako że wieczór wolny, więc jak tylko sie schlodziło, Flanders Red Ale Nagazowanie niskie, prawie brak, stąd i piany brak. Barwa dosyć ciemna, brąz, raczej nie czerwona, ale mi pasuje. W aromacie na start dominuje kwasnosc, czerwona porzeczka, troche wiśni, potem trochę śliwki, na drugim planie wyraźna słodowosc. W smaku kwasne, nie wykręca (chyba ze to ja sie przyzwyczaiłem, bo lubuje sie w srogich kwasach), trochę cytrusow w smaku, ale to zasluga kwasu, minimalny karmelek majaczy w tle, octu specjalnie nie czuje, raczej dopelnia bukiet. Z czasem wyszla jakby lekka palonosc, czekolada? Z ogrzewaniem sliwka w aromacie dość wyraźnie wyszła na wierzch. Mnie smakuje i życzę sobie, żeby i moje wam smakowały jak te mi ??
    1 punkt
  6. kajtek99

    SWÓJ Browar

    Witam po 3,5 letniej przerwie......18 listopad popełniłem warkę, która ma mi dać odpowiedź czy zmiany, remonty i inne cuda które wprowadziłem w pomieszczeniu w którym warzę, sprzęcie itp. dały efekt w postaci pozbycia się syfu, który w ostatnich warkach z 2016(warki 41-46) roku powodował zakażenie piwa... ? ....trzymajcie kciuki ?
    1 punkt
  7. Możesz dodać. Najlepiej świeżej mineralnej. Gotowanie na dużym ogniu jest w porządku. Ilość potrzebnej wody do uzyskania zakładanej gęstości oblicz z kalkulatora.
    1 punkt
  8. Chcąc obniżyć Ph najlepiej zastosować kwas np. fosforowy. Nie stosowałbym do tego celu ani gipsu ani chlorku. Zarówno gips jak i chlorek stosowałbym do modyfikacji wody pod kątem profilu czy to ma być piwo chmielowe (gips) czy to ma być piwo słodowe (chlorek wapnia). Węglan wapnia i soda oczyszczona podnosi Ph. Stosujemy ją głównie do zasypów w których jest dużo palonego słodu, palonego jęczmienia, dużo słodów karmelowych ciemnych. Węglan wapnia niweluje kwaśność pochodzącą właśnie od tych dodatków. Musisz pamiętać że sypanie różnych związków do zacieru/gotowania nie tylko obniża czy podwyższa Ph ale przede wszystkim wnosi do piwa minerały modyfikując profil wody. Na forum jest świetny artykuł o wodzie kolegi @DanielN który warto przeczytać i do niego wracać w razie potrzeby. Jeśli chcesz zabrać się za modyfikację wody to polecam zacząć od poznania składu tej którą używasz do warzenia. Sugerujesz że trawiastość goryczki jest uwarunkowana ochładzaniem młodego piwa? Raczej nie. Prawdopodobnie pochodzi z kiepskiego chmielu, może profil wody ją dodatkowo uwypukla. edit: może nie kiepskiego chmielu ale nieodpowiedniego na goryczkę. Chmiel może być dobry, świeży ale nie nadaje się na chmielenie goryczkowe bo wnosi trawiastość. @Typhon potrzebujesz ok 200ml gęstwy. Na androida jest Kalkulator piwowarski Bartosza Lamparta i tam jest m.in. kalkulator ilości drożdży
    1 punkt
  9. DanielN

    Gęstwa drożdżowa

    @Wuuu zdaje się, że jakiś czas temu było bardzo podobne pytanie. Ale nie mogę znaleźć. W książce Brewing Engineering autor badał warstwy gęstwy drożdżowej w celu określenia ilości żywych do martwych komórek na poszczególnych warstwach. Z eksperymentu wynikało, że w każdej warstwie proporcja była podobna. Zatem w każdej warstwie są drożdże martwe jak i żywe. Jednakże warstwy układają się głównie ze względu na fizykę i na dole będziesz miał mniej wyporne i większe cząsteczki/zlepki (drobinki chmielin, białka pozlepiane garbnikami, lipidy też będą raczej bliżej dna). Drożdży w tej warstwie będzie mniej, ze względu na to, że dużo tam 'farfocli'. Im wyżej w górę tym więcej komórek drożdżowych, bo mają trochę większą wyporność. Z tego co pamiętam autor zauważył jeszcze, że w płynie nad drożdżami było więcej bakterii aniżeli w niższych warstwach.
    1 punkt
  10. Mam zepsute piwo na brettach oraz piwo zakażone dzikimi drożdzami nieznanego szczepu. Mam też lichtenhainera z którym nie mam pojęcia co jest nie tak ale jest paskudny Prawdopodobnie też dzikie drożdże swoje zdziałały. To po WFDP podeślę Ci odpowiedni pakunek. Szkoda, że wcześniej nie pisałeś Miałem 1,5 litra gęstwy po Brett RIS-ie, ale to już poszło w kanał.
    1 punkt
  11. maciek1221

    Lodówka do fermentacji

    Beko hs 221520, dodatkowo jest bardzo cicha, docelowo ma stać w salonie i nie będzie przeszkadzać hałasem. Ja zapłaciłem 270zł, półroczna. Nowa kosztuje około 700-800zł.
    1 punkt
  12. To teraz ja. Wczoraj zakupiłem kociołek Coobra ze strony http://spiritferm.biz/pl/p/Automatyczny-kociol-zacierny-Coobra-CB25/1251 Musze pochwalić dobry kontakt, bardzo sprawnie odpisują na maile, mój kociołek odebrałem na ul. Kołowej 46 ale mają jeszcze drugi sklep na ul. Zamoyskiego (vis a vis Wedla). Kociołki jeszcze powinny być, bo była świeża dostawa. Zdziwiło mnie, że instrukcja jest napisana bardzo precyzyjnie. Spodziewałem się, że będzie kopiuj/wklej z translatora a tu zdziwko. Wszystko ładnie wytłumaczone, krok po kroku, początkowe mycie, pierwsze warzenie itd. Na pierwszy ogień poszło Belgian Pale Ale(receptura Dori). Receptura: https://brewness.com/pl/recipe/33-belgian-pale-ale/view Czytając wcześniejsze posty, założyłem że będę miał 70% wydajności, 5,5 kg słodów, 20 l wody, żeby wyszło 25 l zacieru bo niby tyle przewiduje instrukcja. Słody ześrutowane w Piwnym Krafcie tak jak zawsze, czyli sporo mąki. Wiem, że wszyscy o tym pisali, że śrutowanie do tego sprzętu grubiej, jednak stwierdziłem, że taki zasyp nie jest zbyt duży, tylko słody jęczmienne, więc warstwa filtracyjna powinna być normalna. Poza tym chciałem sprawdzić jak mi pójdzie na słodach, które brałem do normalnego gara z wężykiem i ostatnio miałem wydajność ok 85-90 %. Kociołek umyłem, zacząłem zasypywać mocno mieszając, żeby nie było grudek, załączyłem pompę, wszystko ładnie chodziło chwilę i koniec. Pompa przestała podawać brzeczkę. Łycha w dłoń i mieszamy. Na dnie zrobił się korek, mimo że wszystko było dobrze chwilę wcześniej rozmieszane to słody ubiły się jak kamień. Po tym mieszaniu aż mi się drewniana łyżka wygięła na końcu, standardowa plastikowa nie miała by szans. Znowu zapuściłem pompę, znowu działało chwile i znowu stop. Postanowiłem nie zakładać już talerzyka, bo trzyma się dosyć ciasno i w dodatku jest gorący. Nie uśmiechało mi się,co 5 minut co wyjmować i parzyć sobie dłonie. Znowu mieszanie, znowu na dnie kamień. I tak na mieszaniu, zleciało mi pół godziny. I w pewnym momencie spokój. Nie było już kamienia, nie przytykało się. Widocznie mąka, która zatykała sitko i robiła ciasto na sitku po mieszaniu opadła i zostały grubiej ześrutowane słody. Na pewno tak się stało bo widać było, że pomimo założonej bazooki, na talerzyku pojawiały się drobiny słodów, te które podczas mieszania przeleciały niżej. Dla pewności drugą przerwę też czasami mieszałem ale już nic się nie przytkało. Żeby złoże filtracje się ułożyło, przestałem go tykać na ostatnie 10 minut. Brzeczka zaczęła lecieć klarowna. Przygotowałem sobie wodę do wysładzania, zgodnie z wytycznym programu, chciałem wysłodzić do 30 l. Wielkość kotła to niby 30 l, akurat wyjęty kosz zacierny gdy ocieka, spód sięga dokładnie w tym miejscu gdzie na podziałce jest 30 l. Więc wysadzanie do tej objętości to zero problemów, bo nawet słychać jak przestaje kapać brzeczka i widać z boku, że brzeczka zaczyna dotykać kosza. Od razu zaznaczam, bo miałem takie obawy, że wysłodzenie do 30 l to nie problem, jest jeszcze trochę miejsca na pianę, można wysłodzić nawet 32 l, tylko że wtedy to już będzie z zakładkami i jak się nie dopilnuje gotowania to wyskoczy. Te 30 l to bezpieczna granica. Pisze o tym, bo nie lubię zlewać mniej niż 25 l brzeczki do fermentora a miałem takie obawy co do tego kotła. Wysładzanie poszło w miarę sprawnie, przeczytałem gdzieś, że lepiej trochę wcisnąć talerzyk przy wysładzaniu, żeby brzeczka nie przeleciała za szybko. Tak też zrobiłem i dlatego powoli się wysładzało. Gdybym tego nie zrobił to pewnie wysładzanie by trwało 10 minut. A tak zeszło mi ok pół godziny, jednak nie ma co porównywać do wysładzania przez wężyk. Tu tylko wlałem wodę i już zacząłem mocno grzać brzeczkę. Zanim skończyłem, brzeczka już prawie się gotowała. Wysładzanie bajka! Brzeczkę gotowałem na mowy 2500 W, ustawiłem temperaturę 104°C. Gdy się zaczęła gotować stopniowo zmniejszałem moc do 1600 W, temperatura na sterowniku 103°C. Gotowało się lekko, bez szaleństwa. Jak dla mnie w sam raz, bo nie chciałem zbyt wiele wygotować. Chmiel miałem zadać w woreczku filtracyjnym, kupiłem go wcześniej, zrobiłem wykład Małżonce jaki to jestem zaradny, po czym wsypałem chmiel do kotła bez woreczka. Trudno się mówi. Pomyślałem, że przetestuję bazookę czy rzeczywiście tak się zapycha. Na ostatnie 15 minut poszła ostatnia dawka chmielu i chłodnica. Podniosłem moc do 2000 W, zazwyczaj na indukcji przestawało się gotować z chłodnicą, tu gotowało się naprawdę żwawo. Chłodzenie poszło sprawnie. Myślałem, że użyję pompki do mieszania ale bazooka była tak zapchana, że nic nie leciało. Hop stopper jest niezbędny. Pozostało mi zlać jak zawsze, czyli mocny wir i odczekanie aż trochę osiądzie. Tu worek się przydał bo zawiesiłem go na fermentorze i przelewałem prze niego. Do gotowania szło ok 30 l, nawet trochę ponad, po gotowaniu i schłodzeniu zostało 27 l a do fermentora zlałem 26,5 l. czyli tylko 0,5 straty na tym co zostało w chmielinach. Co najlepsze: przy 70 % wydajności zakładanej brewness wyliczył mi, że zleję 25,2 l o gęstości 11,3 blg. Ja zlałem 26,5 o gęstości 14 blg! Takie zdziwko. Nie ma mowy o pomyłce, bo mierzyłem spławikiem i refraktometrem. Wynik ten sam. Brewness wyliczył wydajność na 94%. Nigdy takiej nie miałem a zawsze używam tego programu do obliczeń. Podsumowanie: 1. Tak jak mówią wszyscy, grubsze śrutowanie to podstawa. 2. Mieszanie zacieru podnosi pewnie wydajność. 3. 20 l wody na 5,5 kg słodów to za mało. Spokojnie można by dolać jeszcze 5 l wody. 4. Trzeba kupić dłuższą łyżkę, bo zwykła drewniana która mi służyła jest za krótka. 5. Duży plus dla czasu i czystości. Podczas zacierania w garze, przelewanie zacieru, zawracanie brzeczki przedniej to zawsze sporo czasu i brudu. Tutaj tego nie było. Zacząłem wsypywac słody ok 17, o 21.30 było zlewanie do fermentora. Zawsze trwało to o wiele dłużej, 6-7 godzin. 6. Mycie kociołka bez żadnego problemu. Gąbka, płyn do naczyń, włożyłem go do wanny i odkręciłem zawór, żeby sobie woda zleciała. Myłem 15 minut i to było długo bo go pucowałem pierwszy i pewnie ostatni raz. Wiem, że się rozpisałem ale przed kupnem nurtowały mnie te pytania. Kociołek polecam. Oprócz początkowych trudności o które w zasadzie sam się prosiłem, reszta poszła bardzo sprawnie. Kto skorzystał, niech kliknie plusika. Będę wiedział czy nie na darmo tyle się rozpisałem.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.