Wszystkie piwa poddawane refermentacji zostawiają specyficzny "smród" w piwie. Takie piwa, które mają około miesiąca łatwo wyczuć, że to "domowe". Piwa które są długo leżakowane ten zapach zanika z czasem. Ale przy piwach z chmieleniem na zimno jest już po czasie i piwa w odczuciu zaczynają być kiepskie.
Od bardzo dawna już analizuję problem, takiej "wady." Nie mam takiego smrodu w piwach z kega lub przy minimalnym zasypie środka do refermentacji.
Według mnie opcją jest skracanie fermentacji i dofermentowanie w butelkach lub nasycanie piwa podczas fermentacji i rozlew przeciwciśnieniowy.
Według mnie, żadne środki ograniczenia natlenienia podczas rozlewu itd. nie pomogą jeśli piwo ma być refermentowane.
Smród się pojawi i zniknie, tyle, że nie wpłynie negatywnie na piwa długo leżakujące. Lagery, mocne belgi, itd.
Zauważyłem też, że piwa po 2-3 dniach od rozlewu, które są już wstępnie nagazowane, takiego smrodu nie posiadają, ale te piwa nie przeszły pełnej refermentacji. Po kilku dniach ten specyficzny posmak/zapach się pojawia.
Jestem ciekaw co na to inni. Te same piwa w 2 browarach, gdzie rozlew odbywa się bez refermentacji taka wada nie występuje...