Skocz do zawartości

Ranking

  1. burymichu

    burymichu

    Members


    • Punkty

      4

    • Postów

      216


  2. Łukasz Kola Kolasiński
  3. Jancewicz

    Jancewicz

    Members


    • Punkty

      2

    • Postów

      1 569


  4. rob7320

    rob7320

    Members


    • Punkty

      2

    • Postów

      230


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 2019.02.21 uwzględniając wszystkie działy

  1. Są dwie szkoły. Jedna mówi, że wystarczy przykleić czujnik do zewnętrznej ścianki fermentora i zaizolować od zewnątrz kawałkiem styropianu / pianki / czegoś termoizloacyjnego. Druga mówi, żeby zanurzyć czujnik w brzeczce (o ile jest wodoodporny). Jedna i druga metoda się sprawdza, chociaż druga moim zdaniem jest dokładniejsza. Rada na początek - zacznij od prostszych rozwiązań i sprawdzaj efekty. Jeżeli uznasz, że czegoś Ci brakuje - wprowadzaj usprawniania. Chodzi o to, żeby zmiany wprowadzać świadomie i zgodnie z nabywaną wiedzą
    2 punkty
  2. Na tyle na ile mogłem precyzyjnie 263 mm , niestety nie mam tak dużej suwmiarki by było na 100%
    2 punkty
  3. tak, przed zadaniem drożdży schłodź brzeczkę
    2 punkty
  4. Nic nie powinno się tragicznego stać na moje oko, piwo powinno dać się wypić choć pewnie będzie miało sporo estrów. Jeszcze trochę zależy od tego, jaką temperaturę miały zrehydratyzowane drożdże, przy wielkich skokach temperaturowych mogą tego nie przeżyć. Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
    2 punkty
  5. Cześć i czołem! Czytam to forum anonimowo od kilku tygodni, więc znam Was już trochę, a teraz czas zalegalizować naszą znajomość, poprzez rejestrację na portalu:) Tak jeszcze przed pierwszym pytaniem, powiem Wam, że dzięki temu portalowi dostałem drugie życie! :) W wieku 34 lat w końcu znalazłem w sobie pasję!!! Kto się popłakał ze wzruszenia, proszony jest o otarcie łez, bo zaraz zrobi się bardzo poważnie. Prawdopodobnie zepsułem piwo. Od razu przy pierwszej próbie warzenia. Chociaż teorię warzenia z brewkitu miałem opanowaną. Zadałem zhydratyzowane drożdże do brzeczki o temperaturze 28 stopni. Mimo iż wiedziałem, że to niewybaczalny grzech. Drożdże z zestawu nie wystartowały. Miałem drugie. Brzeczka po dodaniu 20l (jak się okazało) zbyt ciepłej wody, na początku miała temperaturę 32 stopni :( Udało mi się ją schłodzić do 28 stopni... i wtedy spanikowałem, bo nie wiedziałem, co będzie mniejszym złem: jak dodam drożdże do zbyt ciepłej brzeczki, czy ja poleżą w szklance aż umrą... Wybrałem pierwszą opcję. Znam możliwe konsekwencje. Na domiar złego nie mam piwnicy, a jedynie małą garderobę w mieszkaniu, gdzie temperatura jest na poziome 23 stopni, także dopiero po dwóch dniach temperatura brzeczki spadła do 24 stopni. Pewnie nic z tego nie wyjdzie. Ale poczekam do końca fermentacji, zmierzę BLG, przeleję do fermentora z kranikiem i nawet rozleję do butelek jeśli po wypiciu próbki z menzurki nie zwymiotuję. Generalnie przejdę cały proces, żeby sprawdzić czy wiem, jak robić resztę roboty. A teraz pytanie: czy brzeczka może być za zimna? Tym razem chcę dolać 20l wody, która będzie leżała w lodówce kilka dni, żeby osiągnęła możliwie najniższą temperaturę. Czy to nie zabije drożdży? Nie popsuje niczego? Wolałbym, żeby brzeczka w fermentorze nagrzewała się powoli w dość ciepłej garderobie niż, jak tym razem, chłodziła bardzo powoli. Jeśli komuś udało się dojść do tego momentu tego długiego wywodu, bardzo proszę o odpowiedź. Obiecuję też, że kolejne pytania będą bardziej zwięzłe! :) Pozdrawiam!!!
    1 punkt
  6. Jak można przeczytać w linku stworzyłem własne rozwiązanie, ale myślę że do górnej fermentacji taki termostat by dał radę: https://allegro.pl/oferta/termostat-rt-2-termoregulator-niezawodny-15-36c-7116024151?reco_id=d45ecef3-361f-11e9-97c6-246e968dff98&sid=f8bddad5d737919e6c726c989b66bdbe96499e13bc806f55bd0c404f69ac7020 P.S. - balkon też mam od południowej strony i latem przy zmianie wkładów co 12h jest ok
    1 punkt
  7. To jest rozwiązanie całoroczne. Fermentuję tak zimą i latem. Zimą chłodzenie zapewnia temperatura powietrza, latem chłodzenia zapewniają zamrożone wkłady do lodówki turystycznej / butelki pet. W obydwu przypadkach jednak mam założony pas grzewczy i uruchomiony termostat. Latem w bardzo gorące dni wystarczy zmiana wkładów co 12 godzin, żeby zapewnić temperaturę 16-17 stopni nawet przy mocnym nasłonecznieniu. Tu masz Odpowiedni wątek z pomiarami w wysokich temperaturach i opisem projektu
    1 punkt
  8. Temperatura na dole pewnie jest niższa, tylko dochodzi jeszcze kwestia, że drożdże podczas pracy podnoszą temperaturę w fermentorze. Czym wyższa temperatura, tym drożdże szybciej pracują i ta energia jest oddawana w krótszym czasie, co powoduje mocniejszy skok temperatury. Dodatkowo drożdże nie lubią spadku temperatury, odbierają to jako koniec pracy. Idealnie jest zaczynać w niżesz a kończyć w niższej, niejako motywujesz je do pracy. Przy fermentacji w w wyższej temperaturze w niekontrolowany sposób temperatura nagle wzrasta i raptownie spada, co może dać dużo nie pożądanych aromatów. Jak koledzy wspomnieli rozpuszczalnik, itp.../ Do tego dochodzi ryzyko że fermentacja się zatrzyma. Wbrew temu co może się wydawać to nie zacieranie w temperaturze 2 stopnie w ta czy w tą czy też ekstrakt który uciekł 1 czy 2 blg w inną stronę ukształtuje ci smak piwa, ale właśnie poprawna fermentacja. Ktoś kiedyś powiedział że piwowar robi brzeczkę a drożdże piwo. I mimo tego że na początku wydaje się inaczej to porwana fermentacja jest kluczowa i to jej należy poświęcić najwięcej czasu i uwagi. Od siebie mogę polecić pudło i zamrożone butelki pet oraz kontroler + jakiś pas/kabel grzewczy. Łatwiej podgrzewać niż chłodzić. Choć jak masz możliwość to ideałem była by dedykowana lodówka, ale nie zawsze jest możliwość.
    1 punkt
  9. Nie do końca rozumiem pytanie. Jeżeli chodzi o skrócenie czasu sterylizacji probówki, to w domowych warunkach nie widzę tego. Szybkowar musi pracować pod ciśnieniem 1bar te 15-20 min. Jeżeli Ci chodziło o to czy można robić wiele probówek, aby czekały to jak najbardziej. Trzeba pamiętać, aby sterylizować je przynajmniej z odrobiną wody wewnątrz, to para zabija drobnoustroje. Zakładasz kapturki foliowe na probówki, one mają delikatnie być zaciśnięte na nakrętce i nachodzić na probówkę. Luzujesz nakrętkę, inaczej Ci ja rozerwie lub powyginana. Probówki takie ustawiam pionowo w zlewkach, by się nie poprzewracały. Po skończonej pracy szybkowara delikatnie wyjmuje i dokręcam. Kapturek z folii aluminiowej nie wpuścić nic do środka. Tak mam gotowe wysterylizowane probówki. Jak się kończą to robię następną partię. W przypadku soli fizjologicznej robię tak, że sterylizuje od razu z solą, którą robię sam, bo tanio, szybko i wygodnie. Tak samo robię probówki z ministarterami i medium do mrożenia. Po sterylizacji nie ma prawa nic tam wyrosnąć i mogą sobie tak stać i czekać. Jak coś wyrośnie to trzeba wyciągnąć wnioski i następnym razem już nie zrobić błędu.
    1 punkt
  10. Wielkie dzięki za wszystkie rady, podpowiedzi i pomysły! Nie omieszkam opowiedzieć Wam o doznaniach po wypiciu próbki z menzurki, myślę że jakoś we wtorek 26.02
    1 punkt
  11. Te temperatury to niestety marketing. Ocet nie jest gwarantowany. Wybitne raczej też nie będzie. Sam pewnie swojego pierwszego kita bym teraz nie ruszył, ale zszedł i warzyłem dalej
    1 punkt
  12. Spoko. Uwodnienie w temperaturze 25-35. Fermentacja s04 niestety 14-18 z dużym wskazaniem na 14 na początku. Drożdże narobia dużo estrow i fuzli. Przy temperaturze otoczenia 23 jedynie kveiki że znanych mi szczepów dadzą fajne piwo
    1 punkt
  13. Piwo będzie bardziej estrowe. Odnośnie rehydratacji, to drożdże giną w temperaturze powyżej 40 stopni
    1 punkt
  14. Jeśli na drożdżach jest napisane, że najlepiej działają w temp. 18 - 22, to jak będzie na przykład 14 stopni, to czekać aż się ogrzeje do 18 stopni, czy zadawać?
    1 punkt
  15. Drożdże rehydratyzowałem w podobnej temperaturze i raczej nie umarły bo w dwóch pierwszych dniach burzliwej, prawie urwały rurkę fermentacyjną
    1 punkt
  16. Dzięki za odpowiedź, na razie kupiłem drożdże do AIPA ale w niedalekiej przyszłości chcę uwarzyć jakieś belgi a tam to już tylko płynne
    1 punkt
  17. Jeżeli postępowałeś zgodnie ze wskazówkami, to nic się nie martw. Jest mała szansa na zakażenie. Zatem na luzie, po prostu uwarz piwo. Jeżeli paczka drożdży była w miarę dobrym stanie, to drożdże szybko zabiorą się do pracy i powinny szybko przerobić dostępny ekstrakt oraz zdominować środowisko. Startery tez mają niskie pH, co uniemożliwia rozwój a wręcz zabija wiele bakterii. Oczywiście nie wszystkie. Co do pierwszej części pytania. W domowych warunkach raczej trudno Ci będzie przeprowadzić test jakościowy. Jest to jednak możliwe, np za pomocą mikroskopu, chociaż i to nie jest takie trywialne jakby się wydawało. Super, że spróbowałeś drożdży płynnych. W przypadku kilku styli, od tych drożdży nie będzie już odwrotu
    1 punkt
  18. lewatywa8

    Domowa produkcja sera.

    Sporo informacji jest tu: https://wedlinydomowe.pl/forum/forum/22-sery-i-inne-wyroby-nabiałowe/ Dodatkowo warto a nawet trzeba przeczytać książkę Licznerskiego jak i innych autorów. Myślałem, że jak mi wyszedł pierwszy czy drugi ser, to reszta pójdzie z górki. Niestety pomyliłem się, co nie znaczy, że nie ma sensu iść w sery. Kupuję mleko na rynku od gospodarza, część wiruję na śmietanę i masło, reszta na sery. Dodatkowo z każdego przerobu 20l mleka powstaje sporo ricotty, którą rozdaję po rodzinie, a jest ona warta uwagi ze względu na bardzo dobrze przyswajalne białka, także dzieci futruje nią ile się da. Teraz idą święta to ricottę zagospodaruję na serniki oraz pierogi ruskie.
    1 punkt
  19. kaingorn

    lol :)

    0 punktów
  20. Undeath

    lol :)

    0 punktów
  21. Hobbysta

    lol :)

    to lepsze moim zdaniem Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.