Skocz do zawartości

Ranking

  1. anteks

    anteks

    Members


    • Punkty

      4

    • Postów

      9 793


  2. sredstvom

    sredstvom

    Members


    • Punkty

      2

    • Postów

      343


  3. DanielN

    DanielN

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      895


  4. DonBeer

    DonBeer

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      766


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 2018.12.12 uwzględniając wszystkie działy

  1. anteks

    prezent od żony pod choinkę

    Raczej poproś o książki o piwowarstwie
    3 punkty
  2. Tak. Możesz ewentualnie nakrętkę taśmą teflonową owinąć żeby nie latała i nie stukała. Widziałem mieszadła ze wspawanym gwintem M8 nakręcane wprost na oś silnika, bez podparcia, jakoś ludziom robiły, ale w ten sposób latwo ukręcić gwintowaną część osi, szczególnie z niepodpartym mieszadłem. U siebie dałem na dole łożyskowanie na teflonie, u góry w mieszadło wspawana nakrętka M12 nierdzewna, a na osi silnika "kombajn" złożony z nasadki 19 i fragmentu ramienia wycieraczki, tego ze stożkowym osadzeniem, stoczonych i zespawanych razem. Silnik nie przenosi niepotrzebnych obciążeń. Minimum promieniowych, zero osiowych i głównie to prawilne, czyli obrotowo, ale siła przenoszona tak jak to producent przekładni przewidział, przez stożkowo-wieloklinowe mocowanie a nie przez gwint, który powinien tylko zapewniać siłę dociskającą ów stożek w kierunku osiowym.
    1 punkt
  3. Chodzi o zwyczajne luźne połączenie?
    1 punkt
  4. Dobry wybór Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  5. Tak jest na 230V, Germin czy jakoś tak 27L, pewnie z lodem poszło by lepiej. Dziś miałem wolne, więc pospałem dłużej i ku mojemu zdziwieniu temp w fermentorze była 0,6 wyżej od zadanej, lodówka całą noc na eco, wieczorem o 23:40 jeden PET zamrożony na maxa załadowany. Nie dało rady, więc zamówiłem Chillera, niestety nie ma mnie od 2 do 4 dni w tygodniu w domu i patent z lodówką turystyczną bezobsługowo nie dał by rady. Na forum jest trochę o refermentacji i zadawaniu strzykawką, ja robiłem to tak, kalkulator nagazowania, glukoza rozrobiona w wodzie o ilości mniej więcej takiej by dało BLG zbliżone do początkowej warki. Później obliczam ile ml ma trafić na butelkę i tyle. Strzykawka 100ml nowa z opakowania. U mnie wyszło po 22ml na butelkę. Zabawy trochę jest, z drugiej strony pełna kontrola nad ilością cukru do refermentacji. No ale odpływamy od tematu wiodącego ? Więc co by było o Fermentorze, jest super, obawiałem się w domu reakcji na ten zakup. Usłyszałem jednak "no to coś to wygląda, fajne" hehehe. Nie mogę się doczekać chillera i tego spokoju jak mnie nie ma w domu, że temperatura mi nie odleciała.
    1 punkt
  6. dirk gently

    Brown Ale

    Żaden z proponowanych przez Ciebie słodów nie jest tradycyjnym słodem do Brown Ale. Nie znaczy to co prawda że piwo będzie złe, ale dla porządku zaproponuję zgoła odmienną recepturę: http://perfectpint.blogspot.com/2011/11/what-makes-good-brown-ale.html
    1 punkt
  7. sredstvom

    prezent od żony pod choinkę

    Koledzy, nie wyzywajcie sie juz na czlowieku... @sali, odsiewajac drobne zlosliwosci i przytyki wydaje mi sie, ze powinienes pomyslec nad tym, co Ci proponuje Anteks. A jest to doswiadczony piwowar i wie co mowi - i daleki jestem od lizania w tym momencie komukolwiek rowa. Jezeli dysponujecie budzetem, to madra inwestycja w wiedze piwowarska bedzie wg mnie bardzo sensownym posunieciem. Moze byc to literatura, moze byc to fachowe szkolenie (nie wiem czy takowe sa oferowane, strzelam), moze to byc cos jeszcze. Udzial w warsztatach - odbywaja sie takie. Piszesz o zakazeniach, gushingu, "slabo wychodzacej fermentacji" - to znaczy, ze wkradaja sie bledy w procesie, wynikajace z brakuwiedzy i/lub umiejetnosci. Spokojnie, kazdy robi bledy, zwlaszcza na poczatku. Masz swietna okazje dowiedziec sie, co robisz zle, jak tego unikac, jak sterowac procesem produkcji i ja udoskonalac. Sa to wg mnie sprawy bezcenne, wiedza i (na pozniejszym etapie) doswiadczenie to podstawa dobrego piwowarstwa, w wiekszym stopniu wplywajaca na jakosc piwa, niz uzywany sprzet. Przemysl to, nikt tutaj nie chce Ciebie zniechecic do piwowarstwa, wrecz przeciwnie. Ale nie mozna tego robic na lapu-capu. Nie wiem czy moja pisanina Ci sie na cos przyda, ale pomysl o tym. Zdrowie!
    1 punkt
  8. anteks

    prezent od żony pod choinkę

    Realista, jeśli ktoś ma problem z fermentacja i rozlewem oraz chmiel mu smierdzi to nawet zakup spaidla nie pomoże
    1 punkt
  9. sredstvom

    prezent od żony pod choinkę

    Brutal...
    1 punkt
  10. polter

    Browar Polter wystartował

    Witam po długiej przerwie. Właśnie dotarły surowce. Nowy sprzęt też już jest (kociołek Royal'a), więc jeśli wszystko pójdzie dobrze to w weekend powinienem odpalić ponownie browar. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie i warzenie z powrotem zacznie zajmować mi czas. Pozdrawiam wszystkich Piwowarów.
    1 punkt
  11. DonBeer

    Brown Ale

    tutaj moja receptura, prócz chmielenia nic bym nie zmienial
    1 punkt
  12. DanielN

    Witbier - bardzo duży osad

    @mdadela najprawdopodobniej wynika to z użycia pszenicy oraz mchu irlandzkiego. Z pszenicy dostało się sporo białek, mech irlandzki z czasem zbił je w większe kłaczki i grawitacyjnie z zawiesiny/koloidu opadly Ci na dno. Jakbyś nie dodawał mchu osad byłby dużo mniejszy, bo reszta byłaby zawieszona w piwie. W stylu witbier to nawet dobra sprawa. Powinien mocniej się zbić kiedy drożdże skończą pracę. Widzę że termometr podpięty więc masz pewnie lodówkę. Możesz zrobić cold-crash, zbije Ci go mocniej, ale wadą tego będzie jeszcze większe pozbycie się osadów zawieszonych. Możesz też po prostu pogodzić się z większą stratą :). Staraj się nie zasysać tych farfocli przy butelkowaniu, bo są na tyle duże, że mogą powodować gushing. Moim zdaniem w witbierze warto filtrować trochę wolniej w celu uzyskania czystszego filtratu i w ogóle nie dodawać mchu.
    1 punkt
  13. NicksNac

    INFEKCJE

    Cześć wszystkim, dzisiaj pochwalę się swoją głupotą i po proszę o radę. Tych mniej odpornych na głupotę ludzką proszę o przescrollowanie dalej, serio, szkoda waszych nerwów. Zamarzyło mi się piwo, z suszonymi śliwkami w smaku i zapachu. Przy warzeniu tego piwa, popełniłem (wg mnie) 2 karygodne błędy, które już się nie powtórzą, mianowicie: 1) Zamiast zrobić coś na zasadzie kompotu z tych śliwek, czy chociażby je wymacerować po prostu wrzuciłem je do gotowania. Pierwszą partię na 30 minut, drugą na 15. Po wygotowaniu itd doszedłem do świetnego wniosku, wrzucę te wygotowane śliwki na fermentację. Burzliwą. Brawo ja, tak koncertowo robotę s...ić to jednak trzeba umieć. 2) W celu schłodzenia brzeczki, wyniosłem ją w garnku na zewnątrz (zimno wtedy było). I znów dałem popisu inteligencji, ponieważ sprawdziłem temperaturę w garnku, na zewnątrz, zdejmując pokrywkę... Piwo miało około 76 °C. Do fermentacji użyłem drożdży S-04, zeszło do 3.6 BLG (z ~15 BLG), stało sobie w wiadrze około dwóch tygodni w temperaturze ok 15/16 °C. Po otwarciu pokrywy fermentatora przed rozlewem, na powierzchni nie było żadnej piany, na ściankach fermentatora było widać osad. Jednak skosztowałem piwa przy rozlewie, i było lekko kwaśne, nie jakoś szczególnie, ale jednak. I teraz właściwe pytanie, czy to piwo złapało infekcję? Albo inaczej, na ile % mogło ją złapać? Kwaśny smak jest efektem moich kretynizmów czy to po prostu wniosły suszone śliwki?
    1 punkt
  14. Gawon

    Pomysl na warke. Weryfikacja

    trochę jak w tym kabarecie, "ulubiony drink mojej żony to "miotacz pawia" spirytus i aromat do ciasta, i się sprawdziło, i się sprawdziło "
    1 punkt
  15. dokładnie jak pisze @MistrzSuspensu - na samym dole. Wszystkie nagrody wysyła Alepiwo, Dyplomy i takie tam wysyła OT
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.