Warka #104 "Back to BIZNES" 12,5°Blg - 1.11.2018
Kolsch
IBU: 22,7
EBC: 6,3
SUROWCE
pilzneński Strzegom (4kg)
pszeniczny Strzegom (0,30kg)
wiedeński Strzegom (0,50kg)
chmiel Nothern Brewer 7,2% (granulat, 35g)
drożdże S-33
ZACIERANIE: 18l wody
45°C - wsyp -> podgrzewanie 10'
62°C -> 20'
72°C -> 40'
78°C -> filtracja
FILTRACJA & WYSŁADZANIE & CHMIELENIE
Chmielenie - tradycyjnie FWH (chmielenie brzeczki przedniej). Uwzględniłem czas, jaki chmiel spędził w lodowni i dałem go odpowiednio więcej.
Naciurkało 12l brzeczki przedniej. Zagrzałem 12l wody, dodałem do wiaderka.
Do chmielenia trafiło równiutkie 25l o gęstości ~12°Blg.
GOTOWANIE:
30'
Wybicie (ilość brzeczki w fermentorze): 23l 12,5°Blg.
Wydajność wg beersmitha: 84%
KOMENTARZ:
Nie warzyłem półtorej roku. Nie było potrzeby. W piwnicy sporo zapasów, głównie same mocarze, których nawarzyłem niegdyś jak głupi. I niestety, nie starzeją się one tak, jakbym sobie tego życzył. Poza mocarzami, trochę niewypałów, które trzeba będzie wylać, bo jak głosi klasyk: "życie jest za krótkie na picie kiepskich piw".
Nie warzyłem, bo niezłe piwa można już dostać za całkiem przyzwoite pieniądze. Zamiast więc modlić się do fermentora, a później mlaskać, że nie wyszło jak trzeba, lepiej mi było skoczyć po piwo, na które akurat przyszła człowiekowi ochota.
Ale trochę się za tym warzeniem stęskniłem. Omijając garnki, wiaderka, śrutownik, wężyki, beczki ze słodami uzmysłowiłem sobie, że poświęciłem temu zajęciu sporą część siebie. I kiedy już odpaliłem kuchenkę, zrozumiałem, że to warzenia w jakimś stopniu odpręża. Na pierwszy ogień poszedł kolsch, receptura z 2011 roku, która w swoim czasie zachwyciła codera. Czy uda mi się powtórzyć tamto piwo? Wątpię. Ale będzie czym napełnić keg i zagrać na piwnym pianinie, które aż prosi się o uwagę.
Pozdrawiam Wszystkich, których znam! Którzy jeszcze zostali i warzą! Pozdrawiam wszystkich nowych! Będę częściej zaglądał. I częściej warzył:)