Skocz do zawartości

Czy piwo może zepsuć się od burzy?


Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby to była prawda, w ostatnim czasie mam codziennie przynajmniej dwie burze dziennie i nie zauważyłem żeby mi jakiekolwiek piwo zepsuło się.

Zupa też mi nigdy nie skisła. Przez burze kiedy zupy zapomniałem wstawić do lodówki się nie liczy, poza tym i tak nie skisła.

 

A tak poważnie, czy jest jakieś racjonalne wytłumaczenie żeby cokolwiek kisło kiedy jest burza? Pioruny produkują dużo ozonu który raczej zapobiega kiśnięciu, ozon jest silnie bakteriobójczy, obniżenie ciśnienia też nie wpływa najlepiej na rozwój drobnoustrojowi. Zwiększenie wilgotności? Silne porywy wiatru, jak to przy nagłych zmianach ciśnienia, obniżenie temperatury? To ma jakiś związek?

 

Moim zdaniem może to mieć związek z okresem wystepowania burz w Polsce. Najwięcej burz jest w okresie maj-sierpień. Co wypada na okres letni, gdy temperatury są odpowiednio wysokie. Czyli szanse wszelakich infekcji bardzo duże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że po raz pierwszy na tym forum udzielam się w temacie, którego poziom zrobił się naprawdę żenujący. Wszyscy z grona szyderców nie mają nawet zamiaru się wysilić i pomyśleć o co właściwie chodzi w tej dyskusji.

Na pewno nikt nie chce tu na siłę zrzucać winy za zepsucie piwa na burzę. Poza tym spróbujcie powiedzieć jakiemuś piekarzowi (idąc za przykładem z tego tematu), że burza nie ma prawa mieć żadnego wpływu na zakwas chlebowy. Też was wyśmieje.

 

Myślę że nie ma co więcej o tym dyskutować, kto chciał sobie poużywać to sobie poużywał, szczelnie zasłaniając się przed różnymi przykładami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym spróbujcie powiedzieć jakiemuś piekarzowi (idąc za przykładem z tego tematu), że burza nie ma prawa mieć żadnego wpływu na zakwas chlebowy. Też was wyśmieje.

Mieszkam po sąsiedzku z piekarnią i mimo dzisiejszej ostrej burzy w Krakowie nie wydaje mi się aby przerwali pracę. Może nawet nie zauważyli..

Nie mniej jednak w regionie moich dziadków (Małopolska-Łącko), kiszenia ogórków, serów, farbowania włosów u kobiet, fermentacji śliwek w trakcie burz rzeczywiście nie praktykowano. (było coś jeszcze, ale nie pamiętam)

Fakt faktem w Gorcach burze są niezłe i wcale im się nie dziwię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam po sąsiedzku z piekarnią i mimo dzisiejszej ostrej burzy w Krakowie nie wydaje mi się aby przerwali pracę.

Po pierwsze kiśnięcie zakwasu dotyczy piekarni gdzie naprawdę produkuje się na zakwasie, a takich miejsc ubywa.

Po drugie doświadczony piekarz bez trudu poradzi sobie z tym problemem

Po trzecie jedynym kataklizmem przerywającym produkcję w piekarni jest chyba tylko brak zasilania :P , ewentualnie niedyspozycja pracowników :ble:;)

Edytowane przez stachu68
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że po raz pierwszy na tym forum udzielam się w temacie, którego poziom zrobił się naprawdę żenujący. Wszyscy z grona szyderców nie mają nawet zamiaru się wysilić i pomyśleć o co właściwie chodzi w tej dyskusji.

(...)

Myślę że nie ma co więcej o tym dyskutować, kto chciał sobie poużywać to sobie poużywał, szczelnie zasłaniając się przed różnymi przykładami.

wypraszam sobie http://www.piwo.org/..._20#entry209937

 

Podam inną mądrość ludową- nawet nie mądrość ludową, to etnologiczne zjawisko globalne: we wszystkich kulturach tradycyjnych wszelkie czynności codzienne od orania pola, poprzez otwieranie jurty mongolskiej, po kręcenie żarna czy kieratu, ruch mongolskich młynków modlitewnych, rytuały biesiadne (nalej prawy do lewego) etc etc etc są wykonywane zgodnie z ruchem słońca (kierunek wskazówek zegara), odejście od tej zasady mogło być zagrożeniem dla całego świata(słońce nie zajdzie, albo nie wstanie, świat się zatrzyma albo będzie szedł wspak) jedyne odstępstwo stanowiły obrzędy pogrzebowe (zaświaty to świat na opak) oraz zabiegi magiczne odczyniające (spluwanie przez lewe ramię odczyniające urok)

pytanie kto pilnuje mieszania zacieru zgodnie ze słońcem?? Jaki to ma wpływ na infekcje i inne niepowodzenia piwowarskie(oraz pogodę, losy świata etc)??

Edytowane przez mimazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że po raz pierwszy na tym forum udzielam się w temacie, którego poziom zrobił się naprawdę żenujący. Wszyscy z grona szyderców nie mają nawet zamiaru się wysilić i pomyśleć o co właściwie chodzi w tej dyskusji.

(...)

Myślę że nie ma co więcej o tym dyskutować, kto chciał sobie poużywać to sobie poużywał, szczelnie zasłaniając się przed różnymi przykładami.

wypraszam sobie http://www.piwo.org/..._20#entry209937

@mimazy: Ciebie absolutnie nie zaliczam do grona szyderców czy też używających sobie w tym temacie.

 

Akurat Twój post, który przytoczyłeś, jest bardzo konkretnym uzasadnieniem, skąd może się brać przekonanie o szkodliwości burzy. Osobiście absolutnie nie twierdzę, że burza ma jakieś magiczne właściwości, po prostu myślę, że przed/w trakcie burzy zmieniają się w pewien sposób warunki i z tego właśnie względu może to być niekorzystne dla niektórych produktów. Te 3 argumenty z Twojej wypowiedzi są chyba jasne i przez wszystkich akceptowane, więc myślę że na tej podstawie można przyznać, że w czasie burzy ryzyko pewnych produktów może być większe.

Edytowane przez gąsior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie o piwie ale moim zdaniem trochę rozjaśnia temat i nie ma co się kłucić wiadomo że piwo od burzy w butelce nie skiśnie :D a jakby ktoś miał wątpliwości odsyłam do definicji słowa kiszenie, kiśnięcie lub kwaszenie (przypominam że to też rodzaj fermentacji):

http://www.polskiera...mleko-kwasnieje

 

A co do piwa to moim zdaniem to infekcja, mógł coś złapać przy przelewaniu na cichą albo rozlewie, przy niedokładnie zdezynfekowanym sprzęcie, czy miałeś to piwo dodatkowo przegazowane? Lub jakiś osad na ściankach szyjki butelki lub dużą ilość osadu na dnie butelki? Bo może to też być złe przechowywanie piwa jak pisze w garażu, gdzie nie są zachowywane warunki cieplne - mogą występować wysokie skoki temperaturowe co jak wiadomo źle wpływa na piwo.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będe się upierał że przypisywanie burzy wpływu na procesy wynika w większym stopniu z myślenia magicznego, niż rzeczywistego wpływu. To rodzaj magii sympatycznej gdzie przekładamy zaburzenie porządku zjawisk pogodowych na zaburzenie procesu.

 

Na tej samej zasadzie przy pieczeniu chleba kiedy wyrastał trzeba było być cicho, chodzić powoli, nie otwierać drzwi czy okien etc Babcia bardzo tego pilnowała, a w piekarniach nikt się do tego nie stosuje- maszyny hałasują, piekarze palą papierosy chłodząc się w otwartych na oścież drzwiach... a chleb wychodzi bez zakalca ;)

 

Polecam Kubiak Irena i Krzysztof, Chleb w tradycji ludowej, Warszawa 1981

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że jest z wydziału fizyki to jeszcze nie znaczy że nie ma wykształcenia z Biolgii :D Po za tym IF PAN ma rozbudowany wydział biologii i zajmują się właśnie wpływem czynników fizycznych na organizmy i związki ;) Nie bez kozery go wzięli do tego wywiadu to że Dr. Wittlin obecnie zajmuje się kryptologią i zależnościami sieci matematycznych nie znaczy że kiedyś nie brał udziału w projektach z zakresu biologii.

 

Co kwaśniejących zup, to te co zawierają śmietanę częściej robią się kwaśne z tego samego powodu co i mleko, w sieci jest ogrom artykułów na ten temat wystarczy odpowiednio poszukać, ale nie o tym temat. Mnie ciekawi dlaczego to piwo się faktycznie zepsuło, a nie proces kiśnięcia mleka bo tu wszystko dla mnie jest jasne ;P

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oryginalnego publikacji nie znalazłem, ale jest eksperyment na ten temat. Bez szydery i z naukową powagą :>

 

"Didn't you know, milk goes sour when there are thunderstorms around?" I was surprised to hear this old canard during the recent spell of thundery weather. I can't remember having heard it for ten or twenty years, which illustrates how changing lifestyles have seen off some old myths. In this case we no longer associate sour milk with thunder because most of us have fridges. Let me explain why.

 

It was a deeply-held notion until at least the 1960s, notwithstanding a widely publicised laboratory experiment which had been conducted way back in 1913 by Professor D.G. Duffield and Mr J.A. Murray. Maintaining an ambient temperature of 20°C, two flasks of milk were connected to a discharge tube through which an electrical current was passed for an hour, simulating repeated lightning discharges, and the air thus affected was bubbled through the milk containers. The artificial lightning was repeated at regular intervals thereafter, for up to nine hours after the beginning of the test. Several slightly differing tests were carried out, with variations in the intensity and frequency of the discharge, and variations in the speed of air passing through the milk. A 'control' flask of milk was kept at an identical temperature in order to provide a sample of the fluid not affected by the electrical discharges.

 

The results showed that, in all the test variations, the level of acidity - the sourness - rose less quickly in the 'electrified' milk samples compared with the 'control' sample. In other words milk actually sours less quickly in thundery weather, according to the Duffield and Murray experiment.

 

Milk goes sour due to bacteria - bacilli acidi lactici - which produce lactic acid. These bacteria are fairly inactive at low temperatures, which is why we keep milk in the fridge and it remains drinkable for several days even after opening. Once the temperature climbs above 7°C, however, the bacteria multiply with increasing rapidity until at 50°C conditions become too hot for them to survive. The myths concerning souring in thundery weather probably arose because most thundery activity in Britain occurs during hot and humid summer weather with only a limited cooling off at night. During such episodes the temperature increases sharply inside houses, even in the coolest rooms such as pantries and larders, to levels probably not matched at any other time of the year. Thus in pre-refrigerator days the milk would go off within 12 hours of it being opened.

 

It should also be borne in mind that during the earlier decades of the twentieth century it could take three or four days for milk to get from the farm to the urban doorstep, adding to the problem. The introduction of pasteurisation in the early 1900s added 12 to 24 hours to the life of milk and resulted in a marked drop in infant mortality rates in the hot summer of 1906 compared with the heatwaves of 1900 and 1901.

http://youknowitbaby.com/article/59/sour_milk_and_storms_countering_a_myth.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a te naukowce po polsku nie umią???

 

No z tym Gdańskiem to różnie w historii Polski było ale z tego co wiem obecnie należy do naszego pięknego kraju ;) Jak masz problem z tłumaczeniem to http://translate.google.pl/ fakt że brzmi to kali zjeść kali pić ale co zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a te naukowce po polsku nie umią???

problem w tym, że językiem świata nauki jest angielski choć wiem po swoich doświadczeniach, że kilka narodów (np. frankofoni) chcieliby to zmienić ;)

 

ale podsumowując tamten eksperyment: mleko w warunkach burzy nie kwaśnieje :>. Dlaczego zatem piwo miałoby tak się zachowywać?

Edytowane przez małe piwo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale podsumowując tamten eksperyment: mleko w warunkach burzy nie kwaśnieje :>. Dlaczego zatem piwo miałoby tak się zachowywać?

 

 

a co ma mleko do piwa? tyle samo co piernik do wiatraka?

 

Nigdzie wcześniej nie napisałem, że piwo kwaśnieje od burzy

Napisałem, że warunki atmosferyczne podczas burzy mogą wpływać bardziej korzystnie na rozwój niektórych drobnoustrojów niż innych

Dla piekarskiego zakwasu najlepsza jest równowaga między bakteriami mlekowymi i octowymi, lub przewaga tych pierwszych. Jeśli rosnąca temperatura i spadające ciśnienie przechylą tą równowagę w drugą stronę to mamy kwas octowy.

 

Gdy dbamy o czystość sprzętu piwowarskiego i czystość procesu produkcji to żadna obca bakteria do zamkniętego fermentora nie wejdzie i piwu nie zaszkodzi, bez względu na pogodę za oknem.

 

Infekcje nie biorą się z "niczego", to o czym mówią "ludowe przesądy" dotyczy żywności wystawionej na działanie powietrza i latających w nim żyjątek

Edytowane przez stachu68
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdemu sceptykowi polecam zrobić kiedyś ciasto kremowe - na kremie zrobionym własnoręcznie, a nie proszku ze sklepu - w zwykły dzień i burzowy - efekty sami oceńcie. Tak samo polecam wyhodować własny zakwas (nie drożdże z paczuszki gotowych mieszanek chlebowych) i zrobić prawdziwy chleb w zwykły dzień i w czasie burzy... bo widać rozmową was nie przekonamy :) na tym kończę mój udział w tej dyskusji bo nie ma ona sensu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdemu sceptykowi polecam zrobić kiedyś ciasto kremowe - na kremie zrobionym własnoręcznie, a nie proszku ze sklepu - w zwykły dzień i burzowy - efekty sami oceńcie. Tak samo polecam wyhodować własny zakwas (nie drożdże z paczuszki gotowych mieszanek chlebowych) i zrobić prawdziwy chleb w zwykły dzień i w czasie burzy... bo widać rozmową was nie przekonamy :) na tym kończę mój udział w tej dyskusji bo nie ma ona sensu...

 

Lubię gotować. Nigdy nie zauważyłem by burza miała nawet najmniejszy wpływ na moje produkty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.