Skocz do zawartości

Kłopot z żytnim


Krzyko

Rekomendowane odpowiedzi

Warzyłem sobie dzisiaj Roggenbiera. Z czystej ciekawości - nigdy takiego piwa nie piłem. Byłem przygotowany na problemy z filtracją, ale nie aż takie. Pociekło mi ze 2 l, a potem jak się zrobiło zatwardzenie, to dopiero całkowite wymieszanie zacieru i bezpośrednie lanie wody do wysładzania poskutkowało tym, że cienkim ciurkiem zaczęła spływać koszmarnie mętna brzeczka. Nie zdziwiło mnie to zresztą - grzebanie przy oplocie wykluczyło możliwość ułożenia się jakiejkolwiek warstwy filtracyjnej. Ale spodziewałem się, że z upływem czasu zacznie ciec bardziej klarowna. Nic z tego! Otrzymałem 20 l tak mętnej berbeluchy, że nawet chmielin mi się od niej oddzielić nie udało. Ma to-to zakładane 13o Blg, ale wcale nie mam pewności, czy to efekt zawartości cukrów, czy farfocli.

Chcąc nie chcąc zadałem drożdże i poczekam co z tego wyjdzie.

Czy to normalne, że żytnia brzeczka jest taka mętna, czy może przez bezpardonową walkę z filtracją coś skaszaniłem? Czy te farfocle osiądą na dnie fermentora i uda się zlać coś bardziej klarownego na cichą?

Jakie są Wasze doświadczenia z żytnim?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemy z filtracją żytniego są normą niestety. Należy bardzo uważać na temperaturę wody do wysładzania, im wyższa, na granicy 80° tym łatwiej. Pomimo trudności brzeczka nie powinna być jakoś wyjątkowo mętna. Jeśli taką masz, to pozostaje wydłużyć cichą, albo wręcz przygotować żelatynę do wyklarowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jakoś wszystko przebiegło bez problemów. Na klarowność żytniego nie ma co liczyć. Zdarzają się takie przypadki,że jest klarowne. Nawet ktoś na forum to pisał. Nie zagłębiałem się jednak co i jak.

U mnie żytnie po 2 miesiącach dalej mętne i jest to dla mnie jak najbardziej pożądane. Piwo jest treściwe. Smak i zapach jak najbardziej ok.

Ja trochę wcześniej dolewałem wody, nie czekając na 1-2cm przed odkryciem młóta. Dolewałem ratami tak aby ciągle była gorąca woda. Jedyne co się działo to kleiło rurkę i kranik. (nie aż tak żebym miał zator.)

Co do paprochów przy filtrowaniu. Wszystko opadnie Ci przy fermentacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Kolegom za odpowiedzi. Po przeczytaniu wątku podanego przez Bączka znam przyczynę mojego tytułowego kłopotu. W instrukcji zestawu napisano: "Wszystkie słody wsyp do 14 l wody...", a słodów jest łącznie 5,35 kg. Jak łatwo policzyć to jest stosunek 1:2,6. Sam do siebie mogę mieć pretensję - wystarczyło włączyć na chwilę myślenie... Do tej pory robiłem piwa wg instrukcji i niespodzianek nie było. Dałem się uśpić.

Za wszystkie pozostałe rady i uwagi dziękuję - przydadzą się przy warzeniu następnego "żyta".

A swoją drogą poinformuję Was na tym wątku, co z obecnego wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na klarowność żytniego nie ma co liczyć.

A to dlaczego? Moje wszystkie były klarowne bez żadnego problemu. Średnio po dwóch tygodniach są w 80% klarowne, a po miesiącu idealnie czyste. Gęste, pięknie sklarowane żytnie, to jedno z moich ulubionych piw.

Edytowane przez Jacenty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem przygotowany na problemy z filtracją, ale nie aż takie. Pociekło mi ze 2 l, a potem jak się zrobiło zatwardzenie, to dopiero całkowite wymieszanie zacieru i bezpośrednie lanie wody do wysładzania poskutkowało tym, że cienkim ciurkiem zaczęła spływać koszmarnie mętna brzeczka.

 

...

 

Jakie są Wasze doświadczenia z żytnim?

 

Jakbym czytał o swoim żytnim :)

Co do klarowności, to żytnie powinno być "mgliste" - to chyba nie do końca to samo, co "mętne", w każdym razie moje właśnie takie wyszło, jak za mgłą.

Co do smaku, to ogólnie wyszło niezłe, ale nie byłem do końca zadowolony, bo było co prawda czuć aromat żytniego chleba, ale nie tak bardzo, jak w Żytnim z Konstancina, które mi bardzo smakowało i skłoniło mnie do uwarzenia tej warki (jak nigdy nie piłeś roggena, to polecam). Moja żona twierdziła, że wyraźnie czuje aromat gruszki. Ja go nie czułem wcale - może mam coś nie tak z powonieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 3 tygodnie później...

Robilem żyto niedawno - jak wyżej u niektórych filtracja, makabra. Poleciało z pół litra i koniec. Nic nie dawało podgrzewanie czy rozrzedzanie, musiałem mieszać cały czas żeby leciało.

Teraz piwo fermentuje, a właściwie chyba już odfermentowało, na dni fermentora osadził się piękny osa, przykryty wartwą drożdży - w sumie jakies 5 litrów. I nie bardzo wiem co z tym zrobić? Strasznie tego duzo, mam aż tyle piwa z osadami wylać czy da się coś z tym zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że z tym osadem to już niczego sensownego zrobić się nie da. Jak zakładałem ten wątek też byłem podłamany. Co prawda klarowałem to piwo żelatyną, ale w efekcie w butelkach się ustało i nie jest jakieś szczególnie mętne.

Inna rzecz to smak. Nie mam porównania, ale to moje niezbyt mi smakuje. Z opisów stylu wynika, że powinny być posmaki pumpernikla, a w moim piwie to co najwyżej smaku kwaśnego razowego chleba doszukać się mogę :ble: Poza tym goryczka jest nieprzyjemna. W sumie piwo smakuje mi nie najbardziej i chyba sporo czasu minie zanim znowu spróbuję je uwarzyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.