Skocz do zawartości

Najlepsze piwa IV Wrocławskiego Festiwalu Dobrego Piwa


Bzdzionek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

ponieważ zbliża się do końca IV edycja Wrocławskiego Festiwalu Dobrego Piwa chciałbym zapytać na łamach forum, degustacja których piw w tym roku zasługuje według Was na szczególne wyróżnienie.

 

Poniżej mój ranking degustowanych piw

 

1. Szczun z browaru Szał Piw u mnie zasłużył sobie na I miejsce tegorocznych festiwalowych nowości

2. IPA z browaru Artezan, jedyne do czego mógłbym się przyczepić to brak dostępności tego piwa w butelce

3. Amarillo z browaru DeMolen

4.Rasputin z browaru DeMolen

 

Jeszcze kilka piwnych nowości z rodzimych browarów, które bardzo chciałem spróbować, a które mnie nie zachwyciły:

 

1. B-day Lądowanie w Bawarii, czyli weizen IPA, piwo które powstało przy współpracy Pinty, AleBrowaru i Piwoteki dla mnie zdecydowanie za mało aromatu amerykańskich chmieli

2. King of Hop z AleBrowaru, może dlatego że to APA, a nie AIPA, jeśli chodzi o ten browar dla mnie nadal na pierwszym miejscu Rowing Jack

3. OX Bile browar Haust IIPA, bardzo czekałem na to piwo i chyba za dużo od niego oczekiwałem

 

Jestem bardzo ciekawy Waszych opinii, więc zapraszam do dyskusji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę przyznawać konkretnych miejsc, ale szczególnie utkwiły mi w pamięci następujące piwa: Szczun, Rojber, B-Day, IPA Artezan. Tak nawiasem mówiąc, właśnie doszorowałam buty po piątkowym błocie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczun i ogólnie Szałpiw, już nie mogę się doczekać ich następnych piw :beer:

 

Rozczarował mnie King of Hop - słaby aromat chmieli jak na AleBrowar i w smaku nie porywało, a APA, to jeden z moich ulubionych stylów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zapamiętam ten Festiwal jako zlot Shreków (zawody w taplaniu się w błocie a następnie odbijanie Fiony z lochów), nie mam nic do organizatorów.

Jeśli chodzi o piwo to mi smakowały piwa na amerykańskich chmielach.

Szczególnie utkwiły mi piwa, Szczun, Imperialny Hausta .... nie byłem w stanie jednak wszystkiego zaliczyć, bo ciężko było mi się odnaleźć w tym błocie.

Jednak najlepsze wrażenie wywarło na mnie dostanie się do podziemi i tam spotkanie z przyjaciółmi piwowarami domowymi.

Poniżej foto niektórych wybierających się na Festiwal jak by piwa miało braknąć.

post-141-0-02515500-1368393586_thumb.jpg

post-141-0-65188800-1368393639_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepszym piwem na górze wg mnie to grodzisz z artezana, może dlatego że w pewnym momencie złapałem aipowstręt... aipa z hausta, z demolena, ze sierra nevada, od josefika, nawet b-day niby pszenica to tak naprawdę aipa... czy wiecie że później wszystkie smakują identycznie??

najlepszym piwem w lochach był barley wine kopyra, może dlatego że nigdy nie piłem tego stylu zrobił na mnie piorunujące wrażenie, także witek od kolegi który siedział z taką dziewczynką na stoisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh... tyle piw było, że w pewnym momencie to ciężko było je spamiętać i przedzieranie przez błotko w tym nie pomagało! Co do najlepszego piwa to zdecydowanie Artezan IPA, była najsmaczniejsza i wracałem do niej dwa razy jeszcze, grodziskie też niczego sobie było. Potem Szałpiw 13 i 19, natomiast 16 jeszcze do dopracowania bo było by się złośliwie do czego przyczepić ;) de Moleny dobre ale dupy nie urywały, zwłaszcza że ich cena to koszt powyżej 20 zł za 0,5 litra (przesada) choć RIS był całkiem niezły. Ale browar dobry, i w sumie nie wiem czy te maszynki do chmielenia w przepływie nadały aromatów w piwie bardziej taki ot bajer mi się wydaje, przy następnym razie porównam z butelkowym ;) Natomiast nowości były okropne, połączenie IPA z pszenicą nie wypał, ni to dobre, ni to na chmielone porządnie nie było, ale ogólnie B-day i Hejnał słabe i mi nie smakowały, lecz z pracowni piwa było trochę lepsze to piwko. Za to z tego samego stanowiska muszę pojechać Mikkellera IPA to była chyba, najgorsze piwo festiwalu (oprócz nowości z Ambera czarnego bzu :) ), w tej IPA tylko ananas i dms czułem nic po za tym, a niektórzy zachwyceni nim byli, wcześniej piłem tylko Hejnał więc wydaje mi się, że albo popsuta beczka albo panowie z tego browaru się nie popisali. Za to jestem bardzo zadowolony w tym roku z oferty butelkowej, na prawdę przeogromny wybór, choć już niektórych piw nie było w sobotę pod wieczór, i niektóre jak Artezan niedostępne były w butelkach. Błocko nie przeszkodziło w dobrej zabawie i rozmowach, a piwniczna impreza była jednym z najlepszych spotkań do tej pory, chociaż było tak wiele piw że nie wiadomo co spróbować najpierw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pięknie się różnimy . Mnie Mikkeler 10 zachwycił absolutnie . Podobnie jak Amarillo . Świetna też byłą IPA z Nomada ( cholera przypomnijcie nazwę - bo to chyba nie był Easy Rider ? na stoisku DrinkHali chyba )

Jeśli chodzi o nowości najmilszym zaskoczeniem był HAUST OX Bile . Do tego ceny Hausta powodowały , że kolejka rosłą w oczach :)

Pamiętam że Szczun oczywiście też , ale ze względu na to , że próbowałem go dość późno nie pamiętam szczególnie precyzyjnie :) Wiem , że to było coś belgijskiego

 

King of Hope - tak . Może nie urywa d... jak ktoś trafnie stwierdził , ale wydawał mi się fajny , taki do picia na codzień .

 

Zawiodłem się niestety B-Dayem . Ani to weizen ani AIPA . Po prostu niezłe piwo i tyle .

 

Generalnie - byłem pierwszy raz i już tęsknię :)

 

Żałuję , że nie znalazłem Barley Wine , tym bardziej , że z Tomkiem sporo czasu spędziłem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie niekwestionowany król to King of Hop, zielono się w oczach robiło od tego chmielu, może też dlatego że świetnie się komponował z szuwarowo-bagienną atmosferą :-P. Dalej Szczun, i Otomata Jipa ale lana z pompy. Kolejne ze zwzględu na atrakcję były lambiki i Gruit Kopernikowski - ten ostatni bardziej za odwagę twórców niż za rzeczyswiste walory smakowe choć nie da się ukryć że finisz tego piwa miał dla mnie coś urzekającego.

 

Generalnie genialna w swej oprawie impreza, buty już wyrzuciłem, spodnie raczej sie dopiorą :-) Z technicznej strony brakowało mi myjek do kufli na stoiskach i większej ilości miarek na kuflu festiwalowym niektórzy mieli opór żeby nalać tam 0,3l.

 

@Pieron - Pozdrawiam z Gdańska - to ja Cię tak brutalnie zaczepiłem prosząc o uścisk garby :-)

Tak się składa że południe Polski to piwowarska siła i mnóstwo ludzi znam z ich działalności na forach itd. a nie sobiście stąd nie mogłem się powstrzymać widząć kogoś "na żywo" żeby trochę życi nie pozawracać :-)

Edytowane przez gacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda Tequila Gerbils to nie żadna AIPA czy gruit ale za to moim zdaniem najlepszy zespół występujący na scenie FDP.

Rzadko można posłuchać rodzimych kapel łączących w taki sposób psychobilly z punkiem.

Przepraszam autora wątku za offa, ale dobre piwo należy pić słuchając dobrej muzy.

W każdym bądź razie życzę organizatorom podobnych dobrych wyborów na następne edycje FDP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Single Hop APA na Cascade z Jihlavy, dalej Thornebridge Halcyon, Artezan IPA, Szczun. No i cała gama piw od nas piwowarów w lochach. Niestety nie sposób było wszystkiego spróbować. Ten Festiwal powinien trwać tydzień! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Szczun też rewelacją imprezy, ale strasznie zdradliwa bestia. Ta słodycz która leczyła gorycz kolejnych chmielowych bomb wywołała konieczność poważnego leczenia nazajutrz, 19BLG piechotą nie chodzi ;)

Generalnie najbardziej zrównoważone piwo "ekstremalne" jakie piłem ostatnio, genialna równowaga między słodkością, owocowością, goryczą i aromatem. Podobnie Trubadur Magma - mistrz.

Z rozczarowań Król nieco zbyt trawiasty, RIS z de Molena miałem wrażenie, że prawie bez goryczki, równie kiepskie i niezbalansowane single hopy, zdecydowanie lepszy Mikeler.

 

Ogromne brawa dla zwiedzających, każda inna impreza w tym kraju zaliczyłaby frekwencyjną klapę przy tej pogodzie, a tutaj tłum uwalonych błotem uśmiechniętych freaków przy każdym stoisku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie również browar Szałpiw, "wygrał" ten festiwal. Szczun trochę bardziej amerykański niż belgijski, ale Wojtek ostrzegał, że po trzech już na pewno zauważę że to belg. :D Na szczęście nie sprawdziłem tego. Bździągwa (uff, nazwa wymiata, ale skoro Volker się jej nauczył, tzn że nie jest źle) i Rojber też bardzo dobre. :okey: Co tam jeszcze? W końcu udało mi się napić IPA z Artezana, miałem jeszcze iść po grodziskie (bo to trochę wstyd, że poznaniacy pili a ja mam browar "pod nosem" i nie próbowałem), ale w końcu nie spróbowałem. Hey Now chyba jeszcze trochę za młody... Za to bardzo mi smakował... Rauchbock z Cieszyna. Nie wiem czy dlatego że z nalewaka, czy z dlatego że dojrzał (czy po prostu ;)), ale mam wrażenie że był dużo lepszy niż te co piłem w grudniu z butelki.

Były też dobre jakieś belgijskie obok Szałów, no i nie mogłem się oprzeć żeby przed wyjściem na przystanek w sobotę spróbować jeszcze tripela Chimey - baardzo dobra, ale zdradliwa bestia...

No... i oczywiście mnóstwo wspaniałych piw spróbowanych w lochach, tu szczególnie utkwił mi w pamięci chili stout - uff... wziąłem tylko łyka, ale czułem go jeszcze przez następne 3 piwa. :D

 

Zdjęć parę zrobiłem, przejrzałem pobieżnie - dominuje błoto, ale może wyłowię coś rozsądnego, obrobię trochę i wrzuce do galerii... za jakiś czas. :)

 

Dzięki wszystkim za spotkanie. :beer: I do zobaczenia za miesiąc w Żywcu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdzionek ! Tak - to był Pelikan . Doceniłem go za to , że piłem go pod koniec , po Mikkelerach i Amarillach a przebił się i bardzo mi smakował ! Punkcik dla Ciebie poleciał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera , żałuję bo nie spróbowałem Artezana IPA a wszyscy tu się nad nim zachwycacie . A nie spróbowałem , bo piłem go już kiedyś w piwotece lanego i z butelki i wydawało mi się to piwko "tylko " bardzo dobre ale nie wybitne . Wygląda na to , że festiwalowa warka wypaliła ! :)

 

Po przemyśleniach i analizie zrobiłbym to dokładnie tak :

1. Mikkeler 10

2. Amarillo

3. OX Bil

4. Helcyon

5. Szczun

 

w dziesiątce na pewno King of Hop , Oto Mata , Rasputin , Punk Ipa

Edytowane przez Quentin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja się podzielę moimi typami:

 

1. Mikkeller 10

2. Thornbridge Halcyon

3. Artezan IPA

4. Szczun

 

i jeszcze całkiem poza konkurencją, bo i do czego porównać - czysty lambik - zupełnie wyjątkowy trunek.

 

 

Największa klapa, to Kopernik. W sumie, to sam nie wiem co mnie podkusiło ;)

Zapraszam do mojej relacji: http://piwolog.pl/2013/05/14/beerstock-czyli-wspomnienie-z-wroclawia/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.