Skocz do zawartości

Waimea


Rekomendowane odpowiedzi

Kraj pochodzenia: Nowa Zelandia

Odmiana: Uniwersalny

Średnia zawartość alfakwasów: 16-19%

Krótki opis:

Chmiel o właściwościach goryczkowych i aromatyczny.Chmielenie dla aromatu określane jest jako niezwykle bogate w aromaty owoców tropikalnych, wyczuwalne nuty kiwi, mango, limonki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Właśnie mam okazję pić Waimea Single Hop Pale Ale od Brew Doga. Myślałam o zakupie tego chmielu do domowego browaru, ale żeby nie kupować w ciemno, chciałam kupić single hopa. Jestem pozytywnie zaskoczona, bo czuję klimaty znane z Motueki, Pacific Jade czy Pacifica. Jest kiwi, mango, melon. Fajna odskocznia od amerykańskich cytrusów, żywic, drzew iglastych :)

Postaram się coś uwarzyć na tym chmielu. Pewnie na bazie sprawdzonej receptury na "Kiwi Ale" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Popełniłam single hopa na tym chmielu: http://www.piwo.org/topic/4561-browar-grabiszynek/page__st__80?do=findComment&comment=248295

Wrażenia słabsze od tych znanych z single'a Brew Doga. Użyłam na całą warkę włącznie z chmieleniem na zimno 100g - może nie za dużo, ale z reguły w moich singlach używam 100g chmielu. Podczas zlewania byłam nieco zawiedziona, bo nie czułam nic szczególnego. Ciężko było cokolwiek w smaku zielonego piwa zidentyfikować, nic w zapachu czy smaku nie wyróżniało się, chyba poza taką ogólną delikatną "owocowością". Po dwóch tygodniach od butelkowania jest jednak pozytywne zaskoczenie: w smaku wybitnie na pierwszym planie owoce liczi, gdzieś dalej kiwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak to jest z tymi stricte chmielowymi piwami. Na początku straszna bieda. Dopiero po miesiącu następuje eksplozja aromatów chmielowych. Wcześniej nie ma nawet co otwierać piwa, ale wiem, ciekawość nie daje spokoju :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak to jest z tymi stricte chmielowymi piwami. Na początku straszna bieda. Dopiero po miesiącu następuje eksplozja aromatów chmielowych. Wcześniej nie ma nawet co otwierać piwa, ale wiem, ciekawość nie daje spokoju :)

 

Powiem krótko: nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak to jest z tymi stricte chmielowymi piwami. Na początku straszna bieda. Dopiero po miesiącu następuje eksplozja aromatów chmielowych. Wcześniej nie ma nawet co otwierać piwa, ale wiem, ciekawość nie daje spokoju :)

Z mojego doświadczenia jest wprost odwrotnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko było cokolwiek w smaku zielonego piwa zidentyfikować, nic w zapachu czy smaku nie wyróżniało się, chyba poza taką ogólną delikatną "owocowością". Po dwóch tygodniach od butelkowania jest jednak pozytywne zaskoczenie: w smaku wybitnie na pierwszym planie owoce liczi, gdzieś dalej kiwi.

 

Jeśli w piwach "chmielowych" na początku czuć głównie estry a dopiero z czasem chmiel wychodzi to polecam przyglądnąć się temperaturom fermentacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko było cokolwiek w smaku zielonego piwa zidentyfikować, nic w zapachu czy smaku nie wyróżniało się, chyba poza taką ogólną delikatną "owocowością". Po dwóch tygodniach od butelkowania jest jednak pozytywne zaskoczenie: w smaku wybitnie na pierwszym planie owoce liczi, gdzieś dalej kiwi.

 

Jeśli w piwach "chmielowych" na początku czuć głównie estry a dopiero z czasem chmiel wychodzi to polecam przyglądnąć się temperaturom fermentacji.

 

Fermentowało w ok. 17 st. C.

Edytowane przez ciafu1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie chmiel mi też nie urwał tyłka, bardzo go wydaje mi się łatwo przykryć innym chmielem, ale aromat ma ciekawy pamiętam mango, marakuję i inne dojrzałe owoce, dałem go razem z Pacyfic Jade i to on dominował w piwie swoimi cytrusami i lekką pieprznością. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę, ale teraz jestem zachwycony Galaxy i jeszcze Topaz mam do spróbowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ale głupoty gadasz mat o_O

Rozumiem, że najlepszy aromat uzyskujemy w drugim dniu po zabutelkowaniu? No może po tygodniu? Jeśli tak to nie mam więcej pytań. Nic tylko pić młode piwo. :) Chyba, że ktoś preferuje nie ułożony aromat. Ja do takich nie należę.

Edytowane przez mat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ale głupoty gadasz mat o_O

Rozumiem, że najlepszy aromat uzyskujemy w drugim dniu po zabutelkowaniu? No może po tygodniu? Jeśli tak to nie mam więcej pytań. Nic tylko pić młode piwo. :) Chyba, że ktoś preferuje nie ułożony aromat. Ja do takich nie należę.

 

Mat, jest różnica między drugim dniem albo tygodniem, a miesiącem. Generalnie nawet na Pliny The Elder jest napisane, żeby tego nie leżakować, bo zapach zanika - i to prawda. Dla mnie mocno chmielone piwa są do picia, kiedy już się nagazują i odrobinę ułożą. Jeśli piwo było dobrze przefermentowane, temperatura była ok itd, to jest to spokojnie w ciągu 2 tygodni. I oczywiście: im mocniejsze piwo, tym musi to być nieco dłużej, bo musi się ułożyć alkohol. Ale trzeba wiedzieć, że odbywa się to kosztem aromatu chmielowego.

 

A jeśli na początku w piwie faktycznie dominują estry, to albo za wysoka temperatura fermentacji, albo też się coś przyplątało.

 

Na potwierdzenie można zobaczyć, po jakim czasie piwa Dagome wygrały swoje konkursy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z tym Imperial IPA to podejrzana sprawa ;)

 

Wracajac do sedna, to ja piję swoje mocno chmielone piwa od razu, ale bardziej jestem zadowolony jak już sie wszystko ułoży i faktycznie może to kwestia estrów. Druga sprawa, że np Nelson Sauvin swoje porządane cechy ujawnia co najmniej po miesiącu, wcześniej mamy tylko multivitamine. Ale sie offtop zrobił. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Topaz rozumiem, że jako chmiel aromatyczny?

 

Ja w swojej warce Ocean IPA zastosowałem duet Galaxy+Topaz na aromat i było super, także polecam, chociaż miałem okazję próbować SH Topaz i rewelacji nie było, ale to może być kwestia niekoniecznie związana z samym chmielem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Popełniłem niedawno Black IPA na chmielach nowozelandzkich. Na zimno dałem 50 g chmielu Waimea (do tego jeszcze 20 g Rakau). Od zabutelkowania minał tydzień i powiem szczerze że póki co aromaty są bardzo słabe, wyczuwalne dopiero po porządnym zamieszaniu. Dodam że piwo nie jest ani specjalnie estrowe, nie ma też jakichś mocnych akcentów palonych ani alkoholowych. Spodziewałem sie trochę więcej po tym chmielu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.