Skocz do zawartości

Zapiski piwowara Szymka


Rekomendowane odpowiedzi

Warka #35 Koźlak - kolejna powtórka

Data warzenia: 17-03-2009

 

Zasyp:

Słód pilzneński 2 kg

Słód monachijski 3,5 kg

Słód Carapils 0,4 kg

Słód Caramunich 0,1 kg

 

Zacieranie

Słód wrzucony do 45* i podnosimy do 52*

15 minut w 52*

30 minut w 64*

30 minut w 72* -> 77* i filtracja

 

gotowanie 90 minut

Marynka 45g w 30 minucie

 

Tym razem 20 litrów, 21,0 BLG

Fermentacja drożdżami Wyeast 2124 | Bohemian Lager

 

Na jesień będzie co degustować :)

Edytowane przez komoona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 118
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Warka #36 Koźlak - powtórka powtórki :)

Data warzenia: 18-03-2009

 

Zasyp:

Słód pilzneński 2 kg

Słód monachijski 3,5 kg

Słód Carapils 0,4 kg

Słód Caramunich 0,1 kg

 

Zacieranie

Słód wrzucony do 45* i podnosimy do 52*

15 minut w 52*

30 minut w 64*

30 minut w 72* -> 77* i filtracja

 

gotowanie 90 minut

Marynka 45g w 30 minucie

 

Tym razem 20 litrów, 21,0 BLG

Fermentacja drożdżami Wyeast 2124 | Bohemian Lager

 

Miałem warzyć dekokcyjnie ale ostatecznie nie zdecydowałem się - zostałem przy infuzyjnym. Może następnym razem o ile w ogóle jest sens :rolleyes:.

Edytowane przez komoona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #36 Koźlak - powtórka powtórki

Miałem warzyć dekokcyjnie ale ostatecznie nie zdecydowałem się - zostałem przy infuzyjnym. Może następnym razem o ile w ogóle jest sens :rolleyes:.

Wg mnie jest sens mój koźlak, który zajął 2 miejsce w 2007 roku w Zywcu był warzony dekokcyjnie.

Jak dobrze zauważyłem warka 35 i 36 jest identyczna. Trzeba było wprowadzić małe zmiany. Nie zrujnowały by piwa, a może wprowadziły coś lepszego. JK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #36 Koźlak - powtórka powtórki

Miałem warzyć dekokcyjnie ale ostatecznie nie zdecydowałem się - zostałem przy infuzyjnym. Może następnym razem o ile w ogóle jest sens :rolleyes:.

Wg mnie jest sens mój koźlak' date=' który zajął 2 miejsce w 2007 roku w Zywcu był warzony dekokcyjnie.

Jak dobrze zauważyłem warka 35 i 36 jest identyczna. Trzeba było wprowadzić małe zmiany. Nie zrujnowały by piwa, a może wprowadziły coś lepszego. JK[/quote']

Powiadają, że jeżeli jest gdzieś sens robienia dekokcji to właśnie dla koźlaków i pszeniczek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, przekonaliście mnie :)

Postanowiłem, że warka #37 będzie moim debiutem z dekokcją.

 

Zrobię identyczny zasyp jak #36 i gdy piwko dojrzeje, będę miał porównanie infuzji z dekokcją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #37 Koźlak (nieudolna) dekokcja

Data warzenia: 19-03-2009

 

Zasyp:

Słód pilzneński 2 kg

Słód monachijski 3,5 kg

Słód Carapils 0,4 kg

Słód Caramunich 0,1 kg

 

Zacieranie

Słód wrzucony do 45* i podnosimy do 52*

15 minut w 52*

15 minut w 62*

Odbieramy dekokt (30%)

Podnosimy dekokt do 72* i utrzymujemy 10 minut

Gotujemy dekokt 20 minut

Łączymy dekokt z zacierem głównym uzyskując 72*

Całość 20 minut w 72* -> 77* i filtracja

 

gotowanie 90 minut

Marynka 45g w 30 minucie

 

Tym razem 20 litrów, 21,0 BLG

Fermentacja drożdżami Wyeast 2124 | Bohemian Lager

Edytowane przez komoona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff ;) chęci były dobre ale nie udało się.

 

Po połączeniu dekoktu z resztą brzeczki osiągnąłem 63* (!) i musiałem ostro dogrzewać do 72*.

 

Wydaje mi się, że winę ponosi emaliowy garnek, który bardzo szybko wytraca temperaturę. Gdy gotowałem dekokt, temperatura głównego zacieru spadła aż do 59* :/ po połączeniu uzyskałem 63* ale wydaje mi się to śmieszną wartością. Żeby uzyskać 72* musiałbym odebrać chyba 70% na gotowanie :)

 

Robił ktoś dekokcje w garnku? Bo chyba za szybko stygnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się to śmieszną wartością. Żeby uzyskać 72* musiałbym odebrać chyba 70% na gotowanie ;)

I możesz tak zrobić, jak wyjdzie za wysoka temperatura, zostawiasz część dekoktu w garnku do ostygnięcia i dodajesz potem.

 

To, że musiałeś podgrzać w niczym nie zaszkodziło procesowi, problem byłby tylko jakbyś podgrzać nie mógł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robiłam dekokcję w garnku, jak pewnie większość. Pilnowałam jednak, aby temperatura zacieru głównego nie spadła poniżej 63°C - po prostu podgrzewałam od czasu do czasu.

Czyli da się w garnku :) Cóż może moim błędem było to, że skupiłem się na garnku z dekotem, żeby się nie przypalił i cały czas mieszałem dekokt ignorując trochę zacier główny.

 

I możesz tak zrobić, jak wyjdzie za wysoka temperatura, zostawiasz część dekoktu w garnku do ostygnięcia i dodajesz potem.

Czyli te 30% dekoktu to jest tylko wartość orientacyjna? Nie wiedziałem, że można dać więcej, bo przecież gotowanie dekoktu nieodwracalnie go zmienia (tak myślę). Jesli można więcej to muszę niestety zaopatrzyć się w większy garnek na dekokt, bo mam tylko 5 litrów.

 

Acha, porównując 2 w miare jednakowe warki, jedną zacieraną infuzyjnie a drugą dekokcyjnie, otrzymałem tylko 0,5°Blg różnicy między jedną i drugą, czyli w granicy błędu. Zobaczę jak będzie ze smakiem, ale to dopiero na jesień ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli te 30% dekoktu to jest tylko wartość orientacyjna? Nie wiedziałem, że można dać więcej, bo przecież gotowanie dekoktu nieodwracalnie go zmienia (tak myślę).

Tak, dokładną wartość możesz wyliczyć np. BeerSmithem. Dekokt też podlega konwersji, możesz sprawdzić próbą jodową po tej przerwie w 70*.

 

Nie musisz kupować gara, możesz kupić lodówke turystyczną za 30 zł i w niej trzymać zacier w czasie dekokcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadam może proste pytanie ;) czy odebrany dekokt to tylko sam płyn czy też bierze się troche słodu?

Odwrotnie, staramy się odebrać jak najwięcej gęstego, np. ja dekokt wyciagam sitkiem.

 

Ale jest wyjątek: jezeli robimy mash-out przez dekokt, wtedy dla odmiany staramy się odebrać sam płyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff :| chęci były dobre ale nie udało się.

 

Po połączeniu dekoktu z resztą brzeczki osiągnąłem 63* (!) i musiałem ostro dogrzewać do 72*.

 

Wydaje mi się, że winę ponosi emaliowy garnek, który bardzo szybko wytraca temperaturę. Gdy gotowałem dekokt, temperatura głównego zacieru spadła aż do 59* :/ po połączeniu uzyskałem 63* ale wydaje mi się to śmieszną wartością. Żeby uzyskać 72* musiałbym odebrać chyba 70% na gotowanie :|

 

Robił ktoś dekokcje w garnku? Bo chyba za szybko stygnie.

Robię w ten sposób, że po odebraniu części do dekoktu stawiam kocioł główny na dwóch złożonych na pół szmatach do podłogi i okrywam watowaną roboczą kufajką. Po procesie dekokcji zwracam od razu całość do kotła głównego i uzyskuję temp. dwa trzy stopnie niższą niż zakładana, dogrzewam i git. Gdyby się okazało że troszkę za duża temp. to zawsze można dolać zimnej wody.

Ja robiłam dekokcję w garnku, jak pewnie większość. Pilnowałam jednak, aby temperatura zacieru głównego nie spadła poniżej 63°C - po prostu podgrzewałam od czasu do czasu.

Nie mam możliwości podgrzewania kotła głównego gdy ma piecu stoi dekokt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #38 Pils (nieco bardziej udolna) dekokcja :| - czyli mieszanie prawą ręką dekoktu a lewą zacieru głównego, w tym samym momencie trzecia ręka odpala palnik a czwarta trzyma zapalarkę :|

 

Data warzenia: 20-03-2009

 

Zasyp:

Słód pilzneński 3,5 kg

Słód monachijski 0,2 kg

Słód Carapils 0,2 kg

 

Zacieranie

Słód wrzucony do 45* i podnosimy do 52*

15 minut w 52*

20 minut w 62*

Odbieramy dekokt (30%)

Podnosimy dekokt do 72* i utrzymujemy 10 minut

Gotujemy dekokt 20 minut

Łączymy dekokt z zacierem głównym uzyskując 72* (u mnie 66* - dogrzewam)

Całość 20 minut w 72* -> 77* i filtracja

 

gotowanie 90 minut

Marynka 45g w 30 minucie

 

Tym razem 20 litrów, 15,0 BLG

Fermentacja drożdżami Wyeast 2124 | Bohemian Lager

Edytowane przez komoona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy #38 poszło trochę lepiej, chciałem zobaczyć jak zachowa się Pils przy dekokcji. Będzie wiadomo za 3 miesiące.

 

Byłem przygotowany że będę musiał dogrzewać więc nie było szoku :|

 

Chyba polubię tą dekokcję :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #39 Pils Wiosenny :)

Data warzenia: 21-03-2009

 

Zasyp:

Słód pilzneński 3,2 kg

Słód monachijski 0,2 kg

Słód Carapils 0,2 kg

 

Zacieranie

30 minut w 64*

30 minut w 72* -> 77* i filtracja

 

gotowanie 90 minut

Marynka 30g od początku

Lubelski 10g w 60 minucie

Lubelski 10g w 89 minucie

 

Po gotowaniu: 20 litrów brzeczki, 13,5°Blg .

Fermentacja drożdżami Wyeast 2124 | Bohemian Lager

 

Tym razem infuzja, bo chciałem szybko i sprawnie uwarzyć coby nie marnować sobotniego wieczoru :)

Edytowane przez komoona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka #40 Koźlak

Data warzenia: 02-04-2009

 

Zasyp:

Słód pilzneński 2 kg

Słód monachijski 3,5 kg

Słód Carapils 0,4 kg

Słód Caramunich 0,1 kg

 

Zacieranie

Słód wrzucony do 45* i podnosimy do 52*

15 minut w 52*

30 minut w 64*

30 minut w 72* -> 77* i filtracja

 

gotowanie 90 minut

Marynka 45g w 30 minucie

 

19 litrów, 21,0 BLG

Fermentacja drożdżami Wyeast 2000 | Budvar Lager

 

Nowe drożdżyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Mnie w GRIFO przeszkadza, że nie mogę dokręcać jedną ręką

Muszę tej kapslownicy oddać honor, przynajmniej część - po popsikaniu zębatki smarem WD40 mogę już korbę obracać jednym paluszkiem. Jakbym mógł ją jeszcze przykręcić na stałe do stołu, to już byłoby całkiem nieźle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie w GRIFO przeszkadza' date=' że nie mogę dokręcać jedną ręką[/quote']

Muszę tej kapslownicy oddać honor, przynajmniej część - po popsikaniu zębatki smarem WD40 mogę już korbę obracać jednym paluszkiem. Jakbym mógł ją jeszcze przykręcić na stałe do stołu, to już byłoby całkiem nieźle.

Tak jak pisałem kilka postów wyżej, użyłem do nasmarowania oleju przekładniowego bo po rozpakowaniu nowa kapslownica chodziła katastrofalnie ciężko. Aż się w przestraszyłem że to był chybiony zakup. Ale po kilkunastu "przebiegach" z góry na dół ślimakiem, można było kręcić jednym paluszkiem. Na dzień dzisiejszy, po zakapslowaniu ponad setki butelek wiem, że teraz już nigdy-przenigdy nie wróciłbym do Grety :)

 

:beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

=========================================================

ROK 2010

=========================================================

 

Po dłuuuugiej przerwie w warzeniu powstaję z popiołów ;)

 

Rok 2010 przyniósł kilka nowości w mojej warzelni, między innymi przejście na warki 40 litrowe (i większe), nowy piecyk do grzania oraz... pomocnika, którego będę uczył fachu.

 

Kadź

Nie dalej jak miesiąc temu, nabyłem profesjonalny (z nazwy) garnek z grubym dnem, około 80 litrów wykonany z nierdzewki:

 

kad%C5%BA.jpg

 

do tego piękna chochelka o pojemności 1 litr także z nierdzewki.

Wiem wiem, można taniej (keg), można lepiej ale długa przerwa w warzeniu zrobiła trochę oszczędności to se myślę a co mi tam :D

 

Oczywiście takiego garnka "nie uciągnąłbym" ze standardowej kuchenki 2kW, jaką do tej pory dysponowałem. Nabyłem więc drogą zakupu internetowego taboret. Po dokupieniu nowej-nówka butli (którą mi skroili przy wymianie i dali jakąś starą :rolleyes:) i odpaleniu taboretu testowo na podłodze, mało co nie puściłem chałupy z dymem - podłoga osiągnęła temperaturę wrzenia. Trzeba było coś wymyślić. Wertując forum przeczytałem, że ktoś mądry (Cafekot ?) wymyślił, żeby toboret podnieść na kątownikach w górę z dala od ziemi. I tak też zrobiłem a efekt poniżej:

 

taboret.jpg

 

Taboret został podniesiony do 50 cm nad poziom podłogi i ta teraz jest ledwie ciepła. Składniki:

- 2m kątownika

- 1,6m płaskownika

- kilkanaście śrubek z nakrętkami i podkładkami

- 3 wiertła (bo 2 szlag trafił <<noname więc się nie dziwię ;) >>)

- farba, jak się komuś chce, mi się nie chciało :D

 

Tak więc kilkadziesiąt kilogramów słodów i ponad 400 pustych butelek w piwnicy czeka na inauguracje. A w planach: Weizen, jakieś mocny górniaczek, jakiś Belg, a jak zrobi się zimno to dolniaczki wiadomo :cool: Już wkrótce mam nadzieję opisać kolejną wareczkę.

 

Zapraszam do komentowania, wszelkie sugestie mile widziane :)

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #41 (>40 lit.) "Niemieckie Ale"

Data warzenia: 15-08-2010

 

Zasyp:

Słód pilzneński 8 kg

Słód monachijski 2 kg

ześrutowane dzień wcześniej

 

Zacieranie:

40 minut w 62*

30 minut w 73* -> 77* i filtracja

 

gotowanie 60 minut

Marynka 30g od początku (Beersmith prognozuje IBU 13)

 

Po gotowaniu 44 litry, 16°Blg

Fermentacja drożdżami Wyeast 1007 German Ale ze startera w ok. 23°C

 

--

 

Pierwsza czterdziestka na nowym sprzęcie. Wrażenia - robota bez porównania wygodniejsza, taboret to jest to! :)

W sumie nie wiem co z tej warki wyjdzie, nie mogłem tego dopasować do żadnego stylu, ważne żeby było smaczne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.