Skocz do zawartości

VI Wrocławskie Warsztaty Piwowarskie


Marusia

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 103
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ależ armageddon! Dostałem ostatnie i prawie ostatnie miejsca o obu kategoriach.

Wrocławski klimat coś nie służy moim piwom :)

a możesz napisać jakie uwagi miało jury do Twoich piw?

Zajales 13 miejsce w kategorii Pils z iloscia punktow 69.

Uwagi jurorow: niska' date=' pozostajaca goryczka, kwasne, siarkowe

 

Zajales 16 miejsce w kategorii Dubbel z iloscia punktow 65.

Uwagi jurorow: kwasne, octowe, slabo nasycone[/quote']

Przed wysłaniem trzeba było dać sąsiadowi do kolaudacji :P .

Odkujesz się w Żywcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były życzenia dla zwycięzców. Czy mają być kondolencje dla trochę słabszych? Wyszło jak wyszło następne będzie lepsze. Ja dwa lata temu w Żywcu dostałem metryczkę piwa - jak to przeczytałem to pomyślałem tragedia. W punktacji było na 5 miejscu na 16 piw. CODER trzeba to brać na luzie i warzyć następne. JK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba m-c temu miałem okazję spróbować Bitburgera Codera.

Teraz będzie samokrytyka: nie znalazłem tam ww. wad. Albo ta moja butelczyna była ok, albo nie powinienem się wypowiadać w tematach sensoryki. W piwniczce mam jeszcze jednego bitburgera (jeśli dobrze pamiętam). Otworzę w towarzystwie bardziej wyszukanego ode mnie sensoryka.

 

edit:

Moje najbliższe szkolenie/testy: daltonizm sensoryczny

Pocieszam się jednak tym, że moja butelka mogła być jednak ok.

Nie wierzę, że nie wyczułbym tych wad ale pożyjemy, zobaczymy.

Edytowane przez Infam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o infekcję. Wzmocnię reżym sanitarny w browarze, na pewno to nie zaszkodzi. A przede wszystkim wyprowadzę śrutowanie do innego pomieszczenia, bo to największy mój grzech jak dotychczas. I zrezygnuję z bełkotki na czas fermentacji burzliwej, żeby siarka się lepiej wentylowała.

 

Dziękuje wszystkim za rady i życzliwe zainteresowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o infekcję.

No właśnie - napisz, czy próbowałeś tych piwek teraz, po ocenie? Bo sądząc z wyników ewidentnie wskazuje na to, że piwa się zepsuły, mniej lub bardziej. Oczywiście, mogła im zaszkodzić podróż w paczce - może zrób próbę, wystaw po sztuce na 1 dzień w ciepłe miejsce (bo pewnie wysłałeś kurierem, czyli 1 dzień podróży, no, chyba, że wysłałeś w piątek, to 3 dni w niewiadomych warunkach) i potem spróbuj i daj nam znać:P

 

Ja nie zapomnę jednego mojego piwa (Jacer też pamięta:D), które przywiozłam do Oleśnicy do degustacji - tak waliło zgniłymi jajami, że wylaliśmy:D Po powrocie do domu z niejakim obrzydzeniem otwierałam kolejne piwa z tej warki, ale były dobre. Akurat przykład w ogóle nie ma nic wspólnego z Twoim, ale tak mi się przypomniało, że wypadki chodzą po piwach:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - napisz, czy próbowałeś tych piwek teraz, po ocenie? Bo sądząc z wyników ewidentnie wskazuje na to, że piwa się zepsuły, mniej lub bardziej.

Nawet jeżeli zainfekowała sie tylko część butelek, to i tak marna pociecha. Ale dam kiedyś Hasintusowi do spróbowania, bo ja to mam trochę drewniane podniebienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć )

Ale dam kiedyś Hasintusowi do spróbowania' date=' [b']bo ja to mam trochę drewniane podniebienie[/b].

A więc trza się wybrać na szkolenie. Otworzy ci się inny świat.

ja nie do końca myślę że szkolenie może cos zmienić, ja np. nie dosyć ze mam jak Jacer "drewniane podnienienie" to jescze mam poważny problem z "czułością" nosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie do końca myślę że szkolenie może cos zmienić, ja np. nie dosyć ze mam jak Jacer "drewniane podnienienie" to jescze mam poważny problem z "czułością" nosa.

A gdzie napisałem, że mam drewniane podniebienie? Czytaj ze zrozumieniem.:rolleyes:

 

Mnie szkolenie bardzo dużo nauczyło. A nos zostanie ci przepchany za pomoca bardzo stężonych śmierdzących zapachów w fiolkach.

 

 

czuć to ty czujesz, tylko nie umiesz tego nazwać. I to jest cały problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorki ;)

 

to pisał Coder :)

A apropos rozumiem że ty wiesz lepiej czy ja coś czuję czy nie? mam to po tacie, on też miał słaby węch, po prostu duzo słabej niż inni czuje zapachy, nie czuję ulatniającego się gazu, zapachów potraw itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorki ;)

 

to pisał Coder :)

A apropos rozumiem że ty wiesz lepiej czy ja coś czuję czy nie? mam to po tacie, on też miał słaby węch, po prostu duzo słabej niż inni czuje zapachy, nie czuję ulatniającego się gazu, zapachów potraw itp.

No to przykre, znaczy nie czujesz jak smakuje jedzenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elo ;)

 

No to przykre, znaczy nie czujesz jak smakuje jedzenie?

czuje duzo słabiej niż rodzina dla której gotuję ..... nie jest to całkowity zanik smaku i węchu ale wyraźnie przytępienie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... I zrezygnuję z bełkotki na czas fermentacji burzliwej' date=' żeby siarka się lepiej wentylowała.[/quote']

Z czego?

Airlocka' date=' chyba nie ma rozsądnej polskiej nazwy.[/quote']

A rurka fermentacyjna, to pies?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A rurka fermentacyjna' date=' to pies?[/quote']

Ewentualnie popularny "plumkacz" :) :)

Rurka fermentacyjna to dwa słowa na określenie tak niezłożonego przedmiotu, plumkacz już lepiej ale w swojej socjotechnicznej wymowie kojarzy mi się z np. z rajemstóp :)

Tyle nie na termat ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Airlocka' date=' chyba nie ma rozsądnej polskiej nazwy.[/quote']

A rurka fermentacyjna, to pies?

Ewentualnie popularny "plumkacz" :D:)

Tzn. macie na myśli bulkacz?:cool:

 

Nigdy nie używałam - w czasie fermentacji burzliwej mam niedomknięty fermentor, w celu ochrony przed owadami przykryty czystą poszewką od poduszki, opasaną gumką (taką od majtek barchanowych;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To coś używałem przez może pierwsze 3 warki i stwierdziłem, że nie ma to sensu. Ważne tylko, żeby nic do fermentora nie wlazło :cool: Otwór w pokrywce zakrywam zwiniętym płatkiem do demakijażu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie stosuję żadnych bulgaczy i gulgaczy :cool: Na burzliwej pokrywka jest bez zaciskania , a na cichej zatykam szczelnie. W pokrywce są dwa małe rowki które spełniają rolę zaworu bezpieczeństwa dla mikro ciśnień. Zero stresu w tym temacie w ciągu mojej kariery piwowarskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.