Skocz do zawartości

Rehydratacja drożdży


Krugerius

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 lata później...

Proszę o podpowiedź w problemie rehydratacji drożdży suchych - a mianowicie w trakcie wsypywania drożdży na powierzchnię wody, jeszcze przed zamieszaniem, tworzy się sporo grudek - czy w trakcie późniejszego zamieszania należy robić to na tyle intensywnie, żeby te grudki rozbić? W niektórych miejscach można przeczytać, żeby mieszać delikatnie kręcąc kubkiem lub zdezynfekowaną łyżką. U mnie zawsze po wsypaniu tworzą się takie grudki, że aby je rozbić to muszę wręcz mocno łyżką rozsmarować je na powierzchni kubka. Jak Wy radzicie sobie z tym problemem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o podpowiedź w problemie rehydratacji drożdży suchych - a mianowicie w trakcie wsypywania drożdży na powierzchnię wody, jeszcze przed zamieszaniem, tworzy się sporo grudek - czy w trakcie późniejszego zamieszania należy robić to na tyle intensywnie, żeby te grudki rozbić? W niektórych miejscach można przeczytać, żeby mieszać delikatnie kręcąc kubkiem lub zdezynfekowaną łyżką. U mnie zawsze po wsypaniu tworzą się takie grudki, że aby je rozbić to muszę wręcz mocno łyżką rozsmarować je na powierzchni kubka. Jak Wy radzicie sobie z tym problemem?

Ja rozsypuje drożdże równomiernie na powierzchnię wody i w spokoju czekam aż wszystko namoknie i samo opadnie. Ewentualnie pod koniec można pomóc drożdżom i zamieszać łyżka.

 

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o podpowiedź w problemie rehydratacji drożdży suchych - a mianowicie w trakcie wsypywania drożdży na powierzchnię wody, jeszcze przed zamieszaniem, tworzy się sporo grudek - czy w trakcie późniejszego zamieszania należy robić to na tyle intensywnie, żeby te grudki rozbić? W niektórych miejscach można przeczytać, żeby mieszać delikatnie kręcąc kubkiem lub zdezynfekowaną łyżką. U mnie zawsze po wsypaniu tworzą się takie grudki, że aby je rozbić to muszę wręcz mocno łyżką rozsmarować je na powierzchni kubka. Jak Wy radzicie sobie z tym problemem?

Wlewam do szklanki wodę, do niej wsypuję drożdże z saszetki, mieszam łyżeczką - tylko chwilę aby wszystkie namokły, odstawiam na 30 minut, po tym czasie mieszając wszytko ładnie się rozprowadza....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o podpowiedź w problemie rehydratacji drożdży suchych - a mianowicie w trakcie wsypywania drożdży na powierzchnię wody, jeszcze przed zamieszaniem, tworzy się sporo grudek - czy w trakcie późniejszego zamieszania należy robić to na tyle intensywnie, żeby te grudki rozbić? W niektórych miejscach można przeczytać, żeby mieszać delikatnie kręcąc kubkiem lub zdezynfekowaną łyżką. U mnie zawsze po wsypaniu tworzą się takie grudki, że aby je rozbić to muszę wręcz mocno łyżką rozsmarować je na powierzchni kubka. Jak Wy radzicie sobie z tym problemem?

 

Ja zaczynam łyżeczką mieszać wodę, a drugą ręką wsypuje powoli drożdże cały czas mieszając, dzięki temu po wsypaniu całej saszetki wszystkie już są uwodnione i ładnie rozmieszane  :)  a po 20 min już jest ładny kożuch z namnożonych drożdży  ;)

Wiem, że niektórzy krzyczą "broń Boże nie mieszać, wsypać na wierzch i nie dotykać" ale po wsypaniu 11,5g drożdży, w szklance robi się czapa na 1,5 centymetra i nawet po 30min dalej połowa jest suchych. Nie ma co się z nimi aż tak cackać, wstrząsu mózgu nie dostaną, w głowie też im się nie zakręci   :D

Aczkolwiek ktoś mnie straszył, że jak będę na mieszadle za długo wirował to drożdże tak skołowacieją, że zadane do brzeczki zaczną najpierw fermentor zjadać  :naughty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii uwodnienia. Jak dotąd stosuję drożdże suche. Zwykle nie uwadniam i szybko startują (kilka godzin od rozsypania na brzeczce). Raz uwodniłem i nie dosyć, że późno wystartowały to jeszcze słabo odfermentowały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A licznik warek u kolegi to aktualny? Bo jeżeli "zwykle nie udawnia" to ile razy uwodnił? :> Raz? :>  Aaaaa no tak napisane było, że raz. Albo nie pisz jeżeli nie masz doświadczenia albo poprzyj to jakimś i opowiedz Twoją historię. 

To ile trzeba uwarzyć warek żeby według Ciebie mieć "doświadczenie"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A licznik warek u kolegi to aktualny? Bo jeżeli "zwykle nie udawnia" to ile razy uwodnił? :> Raz? :>  Aaaaa no tak napisane było, że raz. Albo nie pisz jeżeli nie masz doświadczenia albo poprzyj to jakimś i opowiedz Twoją historię. 

A aktualizować licznik warek to jakiś obowiązek jest? Zwłaszcza, że można sobie napisać "Więcej niż jedna". Nawet dla miliarda będzie to prawdą i co wtedy?

 

 

Raz uwodniłem i nie dosyć, że późno wystartowały to jeszcze słabo odfermentowały.

 

Jak dla mnie to żaden dowód. Ani nie potwierdza korzyści, ani niekorzyści z tytułu uwodnienia, czy sypania wprost na pianę. Jeszcze pytanie jak konkretnie wyglądał u Ciebie proces uwodnienia.

 

Było już powtarzane pierdyliard razy: to, że drożdże startują bez uwadniania i piwo "jest smaczne", to w żaden sposób nie przeczy temu, że uwodnione "w zgodzie ze sztuką" mogą dać nam piwo, które byłoby "jeszcze smaczniejsze", albo fermentacja poszłaby szybciej, profil byłby czystszy (nie zawsze to znaczy, że piwo jest smaczniejsze), itp., itd. 

 

P.S. Codziennie rano myję zęby pastą Himalaya i jak dotąd nie stwierdzono u mnie próchnicy, a raz umyłem Colgate i miałem nieświeży oddech. [<--- sarkazm, gdyby ktoś nie załapał]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A licznik warek u kolegi to aktualny? Bo jeżeli "zwykle nie udawnia" to ile razy uwodnił? :> Raz? :>  Aaaaa no tak napisane było, że raz. Albo nie pisz jeżeli nie masz doświadczenia albo poprzyj to jakimś i opowiedz Twoją historię. 

A aktualizować licznik warek to jakiś obowiązek jest? Zwłaszcza, że można sobie napisać "Więcej niż jedna". Nawet dla miliarda będzie to prawdą i co wtedy?

 

 

Raz uwodniłem i nie dosyć, że późno wystartowały to jeszcze słabo odfermentowały.

 

Jak dla mnie to żaden dowód. Ani nie potwierdza korzyści, ani niekorzyści z tytułu uwodnienia, czy sypania wprost na pianę. Jeszcze pytanie jak konkretnie wyglądał u Ciebie proces uwodnienia.

 

Było już powtarzane pierdyliard razy: to, że drożdże startują bez uwadniania i piwo "jest smaczne", to w żaden sposób nie przeczy temu, że uwodnione "w zgodzie ze sztuką" mogą dać nam piwo, które byłoby "jeszcze smaczniejsze", albo fermentacja poszłaby szybciej, profil byłby czystszy (nie zawsze to znaczy, że piwo jest smaczniejsze), itp., itd. 

 

P.S. Codziennie rano myję zęby pastą Himalaya i jak dotąd nie stwierdzono u mnie próchnicy, a raz umyłem Colgate i miałem nieświeży oddech. [<--- sarkazm, gdyby ktoś nie załapał]

 

Moja wypowiedź nie miała niczego udowadniać. Po prostu głos w dyskusji. Uwadniałem drożdże poprzez nalanie do szklanki wrzątku, wystudzenie wody do temperatury z instrukcji warzenia, wsypanie drożdży i po 30 minutach zadanie do fermentora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.