Skocz do zawartości

Słód pszeniczny - domowa produkcja


lonate

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Czy ktoś z Państwa próbował w domowych (laboratoryjno-domowyh) warunkach produkować słód pszeniczny (np.typu pilzneńskiego)? interesują mnie wszystkie wskazówki, porady lub wymiana doświadczeń na ten temat. Pozdrawiam.

 

 

dori

Edit - uszczegółowienie tematu

Edytowane przez dori
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Czy ktoś z Państwa próbował w domowych (laboratoryjno-domowyh) warunkach produkować słód pszeniczny (np.typu pilzneńskiego)? interesują mnie wszystkie wskazówki, porady lub wymiana doświadczeń na ten temat. Pozdrawiam.

ja nie próbowałam i na razie nie zamierzam. W tym wątku http://www.piwo.org/forum/t6-Podstawowe-informacje.html

w postach 18 i 27 zamieściłam trochę teorii na ten temat.

 

PS

słód typu pilzneńskiego jest słodem jęczmiennym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Czy ktoś z Państwa próbował w domowych (laboratoryjno-domowyh) warunkach produkować słód pszeniczny (np.typu pilzneńskiego)? interesują mnie wszystkie wskazówki, porady lub wymiana doświadczeń na ten temat. Pozdrawiam.

A tak z ciekawości, szukasz tych informacji z punktu widzenia piwowarskiego, czy z innego powodu ?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam tych informacji z piwowarskiego powodu. Pragnę robić dobry słód dla dobrego piwa. Dobry również w sensie powtarzalny, bo jak zapewno wiecie to jest bardzo ważne.

Uważam ze spokojnie można nazywac słód pilzneńskim jezeli temperatura suszenia konczy sie na ok 80 stopniach C a użyty surowiec to nie jeczmien browarny (jary dwurzedowy) tylko pszenica. To byl moj taki skrot. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obawiam sie, ze bardziej 'powtarzalnego' niz slodownia slodu nie uzyskasz,

 

poziom automatyzacji procesu slodowania jest bardzo wysoki, minely czasy klepicha :)

"PROF" browary maja baraaaaaaardzo rygorystyczne wymagania co do jakosci i powtarzalnosci

partii slodu, w poznaniu fancuzi ponoc wykopali studnie glebinowa po to jedynie by w pelni kontrolowac

parametry wody uzywanej do slodowania...

 

o ile mi wiadomo, sa osoby, ktore to uskuteczniaja...

dotyczy to raczej slodow specjalnych... i glownym narzedziem jest piekarnik badz wedzarnia...

ale to inna bajka :)

 

w kazdym badz razie sam proces nie jest wielce skomplikowany :) okreslona temperatura,

napowietrzanie... suszenie, troche wiedzy z zakresu wegetacji roslin...

 

ale ja jestem teoretykiem... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedz. Na Szwajcarskiej bylem i widzialem. Wiem ze czasy szuflowania ziarna mineły i zdaje sobie sprawę z automatyzacji :-) jednak mysle ze w kraju Wisly i Odry brakuje slodowni czy to przemysłowej czy pół przemysłowej specjalizujących się w słodach secjalnych. dlatego pytam o doswiadczenia innych. Mała "powtarzalna" skrzynie Saladina nie trudno zbudować. mój duży problem to ziarno. Pytam-jeżeli slodowaliście kiedys pszenice to jakiej była odmiany?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Jęczmień już zesłodowany i otarty. Niestety jest go tylko 1kg. Mam w związku z tym pytanie. Czy enzymy zawarte w słodzie mogą scukrzyć zwykłe ziarno.

PZDR

Jeśli słód jest dobrej jakości to można dodać maksymalnie 20% ziarna niesłodowanego do zacieru. Enzymy ze słodu będą w stanie scukrzyć dodatkową skrobię.

Ale jeśli to jest słód własnej produkcji to nie masz pewności co do jego aktywności enzymatycznej, więc ja bym nie ryzykowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie ziarno jeszcze nadaje się do produkcji piwa. Pszenica i jęczmień to wiem. Ale czy np kukurydza, żyto też? Jeszcze jedno podobno dawniej na podlasiu warzono piwo w którym zamiast chmielu stosowano jałowiec.

PZDR

kukurydzę stosuje się właściwie tylko w celu obniżenia kosztów produkcji. Browary przemysłowe wykorzystują dość duże jej ilości. W piwowarstwie domowym raczej nie polecam.

Słód żytni stosuje się jako dodatek przy produkcji specjalnych piw żytnich.

Można stosować jeszcze dodatek owsa do niektórych piw np. Oatmeal Stout

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kukurydza musi być odtłuszcona, bo może sp.. piwo. nie słyszałem o słodzie owsianym, więc poza w/w trzema ziarnami reszta jest stosowana jako dodatki niesłodowe. dodałbym do listy ryż, sorgo i gryka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Co do słodowania w domu. Kiedyś sie tym interesowałem, ale wszyscy praktycy z browar.biz orzekli zgodnie, że to się nie opłaca (efektywność gorsza niż przy stosowaniu słodu "profesjonalnego", a kupa roboty). Jeśli już to w grę wchodzi amatorskie wędzenie słodu do a'la grodziska.

 

Kukurydza podobno oprócz względów ekonomicznych wpływa pozytywnie na łagodność smaku np. przy lekkich pilsach i poprawia pienistość. Ale tylko teoryzuję, bo nie stosowałem, chodź zamierzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś chciałem samodzielnie słodować jęczmień, wyszukałem w internecie dokładny proces technologiczny, nawet go sobie wydrukowałem, ale po dokładnym przeanalizowaniu technologi wyprodukowania dobrej jakości słodu w warunkach domowych, totalnie wybiłem go sobie z głowy. Myślę, że ze słodowaniem ziarna pszenicy jest podobnie. O dobrej jakości słodzie wykonywanym w domu , można zapomnieć, a czy jest sens robić kiepski słód?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś chciałem samodzielnie słodować jęczmień, wyszukałem w internecie dokładny proces technologiczny, nawet go sobie wydrukowałem, ale po dokładnym przeanalizowaniu technologi wyprodukowania dobrej jakości słodu w warunkach domowych, totalnie wybiłem go sobie z głowy. Myślę, że ze słodowaniem ziarna pszenicy jest podobnie. O dobrej jakości słodzie wykonywanym w domu , można zapomnieć, a czy jest sens robić kiepski słód?

ja też teorię opanowałam dość dobrze i może właśnie dzięki temu nie porywam się na samodzielne słodowanie. Nie wierzę w uzyskanie zadowalających efektów w domu. Ale większość ludzi lubi poeksperymentować... nie zam jednak nikogo kto po pierwszych próbach słodowania, kontynuowałby takie eksperymenty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również próbowałem słodowania, ale przy próbie zacierania okazało się ile to wszystko warte. Ten pseudo słód dodawałem a małych ilościach do różnych piw i wydawało mi się, że lepiej się pieniły. Ale może tylko mi się wydawało. Odpuściłem łatwiej kupić i wtedy jestem pewien, że coś z tego warzenia wyjdzie. JK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Ja zesłodowałem jęczmień :lol: Chociaż jeszcze nie uwarzyłem żadnej warki. Postanowiłem po prostu zacząć od początku. Studiuję inżynierię przetwórstwa spożywczego i po prostu chciałem poeksperymentować w tej dziedzinie. Mieszkam na wsi i w dużej mierze dzięki temu mam dobre warunki do domowej produkcji słodu. Dużo przestrzeni (dom, w którym praktycznie każde pomieszczenie ma inną temperaturę:P ), piec kaflowy do suszenia, darmowy jęczmień, itp.

 

Co do samego słodu - wyszedł średni i bardzo zróżnicowany (suszyłem w różnych miejscach i warunkach, alby zbadać które będzie się do tego najlepiej nadawało). Część partii wyglądem nie różni się od tego ze słodowni, za to część mi się ugotowała i zamiast skrobi mam w ziarnie karmel:)

Z 5kg jęczmienia zostało mi około 3,5kg słodu. Całość procesu starałem się dokumentować aparatem. W przyszłości mam zamiar napisać coś w rodzaju artykułu na temat słodowania w domu.

 

Kolejnym krokiem będzie uwarzenie piwa z uzyskanego słodu, ale to jak dojrzeje:)

Dodam, że piwowarstwa (w tym zacierania) będę się uczył się na kupionych słodach, chociażby po to, żeby mieć jakiś punkt odniesienia.

 

Pomysł słodowania pojawił się nagle znalazłem materiały i wziąłem się do roboty. Teraz, bogatszy o nowe doświadczenia, mam zamiar powtórzyć to, unikając błędów z pierwszego razu. Co z tego wyjdzie - zobaczymy:D

 

Jak zdobędę trochę pszenicy to też będę z nią eksperymentował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, chciało by się, chciało zrobić własny słod; to co teraz robią komercyjne słodownie dla przemysłowych browarów coraz bardziej przypomina płatki błyskawiczne, zalać wodą i gotowe. Walory smakowe - na ostatnim miejscu listy priorytetów, liczy się czas i wydajność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Słodowanie w warunkach domowych ma sens latem, jeśli mamy nie ocieplony strych(mam :):D ), a zimą gdy centralne ogrzewanie pracuje równo całą dobę ( nie mam ;) ) Same mieszanie kilka razy dziennie to problem, no chyba że ktoś jest emerytem. Największym problemem jest suszenie! Piekarnik jest po prostu za mały żeby suszyć porcję ziarna mniejszą niż 10Kg, bo mniejszej nie ma sensu. Za dużo z tym zabawy. Przy rozłożeniu na gorącym strychu większej ilości skiełkowanego ziarna, za to w cienkiej warstwie można swobodnie i powoli zatrzymać proces kiełkowania, po czym dosuszyć w piekarniku. To samo się ma do kaloryferów w pierwszym etapie schnięcia. Na filmie koleś za bardzo kiełkuje, trzeba nie dopuścić do wydostania się kiełka na zewnątrz. Robiłem warki z własnego pszenicznego i chyba nie były takie złe link1 i foto . Dodam, że jak dla mnie ma sens słodowanie tylko pszenicy bo dostępu do jęczmienia browarnianego nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.