Skocz do zawartości

Ponowne wykorzystanie chmieli z chmielenia "na zimno" na goryczkowe? (z blogu Kopyra)


scooby_brew

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie robię CDA, wrzuciłem zamrożone 50g Citry i 50g Galaxy z chmielenia na zimno. Ok. 15 minut rozmrażały się w gotującej brzeczce, dopiero od tego momentu zacząłem liczyć czas chmielenia. Dopóki nie powstanie (u nas albo za oceanem) jakaś wygodna tabelka z wydajnością, to chyba musimy poruszać sie po omacku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, chieliłem potem jeszcze Tomahawkiem, Mosiaciem, Citrą i Palisade. Ale to mrożone poszły na goryczkę, reszta na aromat i już mogę powiedzieć, że hopville wyliczył ponad 100IBU, a w smaku tego nie czuć- zwykle taka brzeczka przed fermentacją jest megagorzka, ta jest zaledwie delikatnie.

Edytowane przez mrblaha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo ciekawe... jeśli się to potwierdzi w gotowym wyrobie to znaczyło by ,że trzeba liczyć się z dodaniem dodatkowego wkładu świeżych chmieli aby uzyskać zamierzony poziom goryczki...tylko ile...? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro wrzucam do CDA chmiele do chmielenia na zimno, dzisiaj spróbowałem piwa po burzliwej (zeszło 13,5->3,5) i powiem tak: goryczka jest znaaaaacznie mniejsza, niż wyliczone 115IBU. Jest w zasadzie minimalna, jeżeli przy następnym warzeniu też zdecyduję się na wrzucenie mrożonych chmieli, to ustalę ich efektywność na 20%, a 80% będą stanowiły chmiele "nieużywane".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy jest sens w ogóle się w takie rzeczy bawić...? jeśli mówicie ze goryczka minimalna...

Zastanawia mnie co się z tymi alfa-kwasami stało. Przecież są one rozpuszczane w gorących płynach, a nie w chłodnym młodym piwie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zastanawia mnie co się z tymi alfa-kwasami stało. Przecież są one rozpuszczane w gorących płynach, a nie w chłodnym młodym piwie...

Alfa-kwasy rozpuszczają się i w etanolu, więc podczas chmielenia na zimno mógł nastąpić ich znaczny ubytek z tego chmielu. Natomiast izomeryzacja tych kwasów zachodzi w gorących płynach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Podzielę się z Wami moimi obserwacjami.. Uwarzyłem ze znajomymi AIPA chmielone na goryczkę mieszankami chmieli użytymi wcześniej na cichej czyli amarillo ,citra,chinook,simcoe,zeus(wszystkie to granulat) oraz świeże w granulacie. Chmiele były z chmielenia na zimno 3 poprzednich warek. Chmiele były od razu po przelaniu piwa z cichej przemyte wodą z kranu w celu oczyszczenia oraz zamrożone w słoikach.

Niedawno otworzyłem 1-wsza butelkę .Piwo jest strasznie mętne a goryczka wielce nieprzyjemna ,ściągająca ,mdły smak ...odczucie jest jakby mydlane, nie wiem jak to nazwać ... pierwszy raz się z czymś podobnym spotkałem. Nie wiem czy to przez zamrażanie chmieli czy przez przemywanie ich przed zamrożeniem wodą z kranu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ostatnio byłem w Widawie na warzeniu Wojtka i Kopyra. Robili wtedy kuguara. Powiem wam że byłem zaskoczony jak mi pokazali zamrożony chmiel. Zamierzam wykorzystać ten patent przy swojej następnej warce. Sprawa banalna, wystarczy zebrać chmiel, zamrozić go i potem do warzenia dodać pokruszone bryłki.

W ich przypadku próbowałem brzeczki i żadnego negatywnego wpływu nie wyczułem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Ja stosowałem ten sposób "recyklingu chmielu" w dwóch warkach, pierwsza po standardowym chmieleniu na zimno. Kolejne piwo było chmielone tym co odzyskałem metodą FWH, jako główny chmiel goryczkowy (http://www.piwo.org/topic/16270-kordas-warzy/#entry324503). Chmielu nie mroziłem, bo akurat tego samego dnia co rozlewałem piwo, warzyłem kolejne do którego wrzuciłem chmiel.

Goryczka wyszła bardzo przyjemna, część chmielu na pewno utraciłem podczas zbierania chmielu, na pewno była mniej intensywna niż gdybym wziął świeży granulat.

 

Wyników drugiego chmielenia jeszcze nie miałem okazji próbować. Przygotowałem alkoholowy ekstrakt chmielowy, pozostałe wytłoczyny użyłem jako główny chmiel goryczkowy do tego piwa. Wyniki efektu nie będą w pełni miarodajne, bo podczas gotowania brzeczka mi zbyt mocno się wzburzyła i trochę chmielu zostało na pokrywce. Piwo powinno się nadawać do spróbowania za jakieś 2 tygodnie, więc jeśli nie zapomnę to napiszę o efektach.

Z tego co pamiętam, w miejscu gdzie przeczytałem o takim chmieleniu opinia była pozytywna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nie ma znaczenia jaki poziom goryczki wyjdzie

 

Oj mylisz się bardzo...

 

Kordas te 40 g chmielu to razem z wodą (mokry) czy wysuszony chmiel? I czy do obliczeń IBU bierzecie pod uwagę AK chmielu czy raczej pi razy drzwi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszym piwie chmiel był mokry, wyciągnięty bezpośrednio z wiadra, bez specjalnego odciekania. Z tego co kojarzę to próbowałem zebrać prawie cały, zostawiajac jakieś małe resztki tego, który "oblepił" się drożdżami.

Na razie robię to tak trochę na oko, pierwsze użycie wyglądało tak, że przyjąłem sobie jakąś wartość z czapy (chyba 20% utraty AK) i dalej będę próbował eksperymentalnie, jak ma się to do wyliczeń. Nie wiem też, jaka będzie różnica pomiędzy zwykłym chmieleniem na zimno, a ekstrakcją alkoholem.

 

W wypadku ekstrakcji alkoholem używam praski francuskiej, na której odciskam chmiel, później zalewam odrobiną wody, odciskam znowu. Wyciągam część chmielu, odciskam, aż pozbędę się całego. Po takim czymś chmiel jest lekko zbity, ale i tak zwiększa swoją masę 3-4 krotnie (jeśli dobrze pamiętam, musiałbym zajrzeć w domu do notatek).

 

Metodę wynalazłem m.in. tutaj http://www.stempski.com/hop_vodka.php

Musiałbym doczytać, czy są jakieś wskazówki na temat dawkowania bo nie pamiętam już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Przy warzeniu india black ale zaplanowałem goryczkę na nieco powyżej 60 IBU, jednakże z planowanych 16-17 blg ''wyszło" 19blg (może przesiadka na samodzielnie śrutowany słód?). Stąd koncepcja, by podnieść i goryczkę w ten sposób, by zebrany chmiel z chmielenia na zimno tego właśnie piwa (mandarina bavaria) pogotować z godzinę i w tej "wodzie" po odfiltrowaniu chmielu dopiero rozpuścić cukier do refermentacji. Czyli goryczkę podnieść dopiero przed butelkowaniem. Zatem "trzon" goryczki zbudowany zwykłym chmieleniem, a na koniec dopiero taki "bonus" w postaci goryczkowej herbatki chmielowej. Ktoś zwiększał może ibu na tym etapie? Pomijając trudności z ze skalkulowaniem finalnego poziomu goryczki powinno chyba zadziałać? Piwo dopiero na burzliwej zatem jest czas na przemyślenie-mały test organoleptyczny obecnego poziomu goryczki pewnie przy przelewaniu na cichą-wtedy zdecyduje czy jest do podniesienia. Z góry diękczynienie za wszelkie sugestie...

Edytowane przez panabazur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.