Skocz do zawartości

gęstwa po W34/70


pedro22

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Jestem w trakcie przeprowadzanie drobnego eksperymentu - "Gęstwa po suchych drożdżach". Na początku kariery piwowarskiej robiłem piwo tylko na suchych : 1 paczka - jedna warka. Z czasem zacząłem korzystać z drożdży płynnych i gęstwy obcego pochodzenia. Po ostatniej wpadce Activatora strzeliłem focha i postanowiłem przerzucić się na suche. Jako że nie należę do kategorii "erotoman - gawędziarz" i skupiam się raczej na rzeczach praktycznych, postanowiłem najpierw zrobić eksperyment organoleptyczny : Nie zauważyłem żadnej różnicy pomiędzy pilznerem na bohemian lager (płynne) i pilznerem na W34/70. To znaczy różnice drobne były, ale bez możliwości wskazania które piwo jest lepsze / gorsze - po prostu oba były fajnymi pilznerami. Poszedłem dalej. Słyszałem z różnych źródeł że nie powinno się zbierać gęstwy po suchych (są podobno bardziej zanieczyszczone). Postanowiłem to jednak sprawdzić. Zbierałem gęstwę i po ocenie (nos) dawałem ją do kolejnego piwa. Teraz właśnie użyłem tych drożdży czwarty raz. Gęstwie nie można absolutnie niczego zarzucić, zapach jest super, kolor jasny (piana na porterze), wystartowała po kilku godzinach. Trzecia warka na tych drożdżach (marcowe) była w chwili przelewania na cichą prawie idealnie klarowna - 2 tygodnie po rozpoczęciu fermentacji !!. Piąty raz już ich chyba nie użyję, ale zobaczymy. W każdym razie wniosek jest taki, że przy zachowaniu elementarnych zasad higieny można używać gęstwę po suchych drożdżach. Oczywiście nie wiem jak to będzie z drożdżami górnymi, albo bardzo specyficznymi - mogą utracić pewne cechy. Z lagerami nie ma jednak problemu. Gęstwę zawsze przemywałem i nie stała w lodówce dłużej niż tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzecia warka na tych drożdżach (marcowe) była w chwili przelewania na cichą prawie idealnie klarowna - 2 tygodnie po rozpoczęciu fermentacji !!

Miałem podobny przypadek, ale dla górniaków.

Druga warka na gęstwie, zdecydowanie szybciej była klarowna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę nic dziwnego w wykorzystywaniu gęstwy z suchych drożdży. Od dawna tak robię, średnio 3-4 piwa na gęstwie. Przynajmniej nie ma problemów ze startem fermentacji (zwłaszcza w lagerach - wczoraj zajęło to ledwie 8 godzin).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No teraz też widzę że nie ma problemu, a są raczej zalety. Opisałem to dlatego że widziałem wiele postów z zaleceniem nie zbierania gęstwy z suchych np : http://www.piwo.org/topic/3279-gestwa-lagera-w-lodowce Chciałem dodać moją opinię popartą eksperymentem. Wizualnie i zapachowo gęstwa ta jest zdecydowanie lepsza niż gęstwa po Bohemian pilsner. Moje piwo fermentuje w piwnicy. Jest generalnie czysto, ale nie ma oczywiście kafelków po sufit. Uważam że kluczem do pomyślnego transferu jest zachowanie jak największej sterylności podczas zbioru gęstwy i krótki okres przebywania gęstwy poza piwem. U mnie jest to max tydzień. Drożdże robią już czwarte piwo - zobaczę co z tego wyjdzie, na razie jest OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm to większe skażenie suchych drożdży zalatuje jakimś mitem - ktoś kiedyś coś tak powiedział i się utrwaliło i przyjęło za obowiązującą prawdę. Sam korzystam z gęstwy po suchych i to nie tylko z ekonomicznego punktu widzenia. Druga, trzecia warka na gęstwie zazwyczaj wychodzi lepsza, drożdży jest więcej, są już namnożone i żywotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co sobie utrudniać pracę? Fermentator na burzliwej jest zamknięty, ingerencja x 3 (wlanie brzeczki, sprawdzenie Blg, przelanie na cichą). Jak w takim razie jest sens zebrania gęstwy i przelanie do nowego Fermentatora?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z suchych drożdży robię 3 max 4 warki

zacieram zawsze w dniu kiedy przelewam na cichą bez płukania gęstwy

nie zauważyłem nic dziwnego w piwkach , generalnie nie płukam drożdży boję się że coś złapią

34/70 bardzo dobre drożdże szybko pracują i są zbite w jedną całość przez co piwko jest miarę klarowne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od płukania w ClO2 się nie pogarsza, tylko polepsza. Gdybym miał w perspektywie wykorzystywać drożdże do kilkunastu warek, to bym się nie zastanawiał tylko po 3 warce przepłukał, a potem co dwie warki powtarzał płukanie. Zwłaszcza latem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w takim razie jest sens zebrania gęstwy i przelanie do nowego Fermentatora?

niektórzy są higieniści i nie lubią brudów z poprzedniej warki :P (osady z drożdży na ściankach i takie tam)

 

Tu nie tylko chodzi i higienę ale dodatkowe śmieci z poprzedniej warki - białka, chmieliny, martwe drożdże i osad na ściance fermentora - żywice chmielowe tzw. twarde, które potrafią zmienić profil smakowy oraz goryczkę w "nowym" piwie.

 

co do płukania ClO2 to zawsze się bałem i płukałem tylko "czystą" wodą. Zgoda - przepłukujesz je zwykłym w zwykłym stężeniu jak do dezynfekcji sprzętu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co sobie utrudniać pracę? Fermentator na burzliwej jest zamknięty, ingerencja x 3 (wlanie brzeczki, sprawdzenie Blg, przelanie na cichą). Jak w takim razie jest sens zebrania gęstwy i przelanie do nowego Fermentatora?

 

Zbieram gęstwę zawsze po przelewaniu na cichą - czyli w trakcie innej "ingerencji". Mam 2 słoiki sparzone wrzątkiem. Do jednego wlewam wrzątek i szybko go schładzam - w garnku z zimną wodą i lodem. Do drugiego przekładam drożdże - sparzoną łyżką. Wlewam do nich schłodzoną wodę i mieszam tą samą łyżką - odstawiam. Po pół godzinie zlewam drożdże do słoika w którym schładzał się wrzątek. Przelewam maksymalnie połowę drożdży, bo dalej zaczynają się już paprochy i zdechlaki. Słoik leci do lodówki i za kilka dni połowa (mniej więcej) jego zawartości do kolejnego piwa. Najczęściej na drugi dzień płyn nad drożdżami jest już klarowny (w przypadku gęstwy po płynnych legerowych nie zawsze tak było). Używam więc przeciętnie 20 - 25% teoretycznie zebranych drożdży - reszta to straty technologiczne. Słoiki zawsze są przykrywane woreczkami śniadaniowymi trzymanymi przez chwilę na parą. Robiłem tak z gęstwą po płynnych i tak robię z gęstwą po suchych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do płukania ClO2 to zawsze się bałem i płukałem tylko "czystą" wodą. Zgoda - przepłukujesz je zwykłym w zwykłym stężeniu jak do dezynfekcji sprzętu?

Broń Boże, 20-30 ppm. Więcej na ten temat znajdziesz tu:

 

http://www.piwo.org/topic/388-mrozenie-drozdzy/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.