Skocz do zawartości

O pianie


Slonx

Rekomendowane odpowiedzi

Minął miesiąc od czasu, kiedy butelkowałem swojego Bittera. Tak sobie go piję co jakiś czas i jedna rzecz nie daje mi spokoju. Nie, żeby mnie martwiła, raczej intryguje.

Wyczytałem, że niektórzy mają problem z pianą w swoim piwie domowym, że nie jest zbyt obfita, wolno się redukuje itp.

W moim piwie piana jest aż nieprzyzwoicie gęsta, tworzy ładną czapę, oblepia ściankę kufla, wolno się redukuje, pozostawiając niemal centymetrową warstwę, która trzyma się jeszcze chwilę po wypiciu. Podoba mi się to, zawsze lubiłem pianę, zastanawiam się jednak, co jest przyczyną i wpadłem na takie wytłumaczenie:

Po negatywnej próbie jodowej podniosłem temperaturę do 78 stopni, przełożyłem do filtracji i czekałem na ułożenie młóta. Nagle jednak musiałem pilnie wyjść. Nakryłem szczelnie fermentor i wyszedłem na godzinę, może nieco dłużej.

Po powrocie nie mierzyłem temperatury, ale filtrat spływał lekko, więc się tym nie przejmowałem.

Czy na pianę mogło mieć wpływ pozostawienie zacieru w takiej temperaturze na taki czas?

Czy taka wymuszona, wydłużona przerwa może mieć negatywny wpływ na smak w przypadku innych warek?

Edytowane przez Slonx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli żeby mieć dobrą pianę trzeba pilnie wyjść? ;)

I to w podskokach, najlepiej będąc wpienionym, wtedy się brzeczka nauczy ;]

 

Nie wiem, jak mi to umknęło...

A w sumie, to wszystko się zgadza. Długa przerwa, mocne chmielenie...

Temat można zamknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat piany jest szeroko omówiony na wiki. W Twoim przypadku pomogło pewnie przedłużone zacieranie w wyższej temperaturze, ale nie znamy tego, co najważniejsze, czyli zawartości białka w Twoim słodzie.

 

No wiem, właśnie pisałem, że nie mam pojęcia, jak mi to umknęło na wiki.

Co do słodu, to był to słód pale ale wayermann, plus słód karmelowy caararoma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Hm... no to ja mam teraz zagwozdkę, bo akurat dwa moje ostatnie piwa, które miały długą przerwę dekstrynującą - pierwsze: ok. godziny (to akurat było nie zamierzone, ale tak jakoś wyszło), drugie :40min - praktycznie się nie pienią. Tzn. piana jest tylko przy nalewaniu do butelki: grubo-pęcherzykowa i szybko opada do zera.

W obydwu nie robiłem przerw białkowych. Głównym słodem był Pilzneński.

 

PS. Warto zaznaczyć, że drugie piwo jest jeszcze w trakcie nagazowywania, ale na moje oko piana aż tak nie zyska za te (powiedzmy) 10dni :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.