Skocz do zawartości

Irish Stout coopersa i nie tylko, pytania początkującego.


Dbidzi

Rekomendowane odpowiedzi

Ja z racji niskiego doświadczenia może i nie mam za bardzo kompetencji żeby się w kwestii takiego sporu wypowiadać, ale Bogi - może i dobrze chcesz, ale początkująca osoba może łatwo popełnić błąd sugerując się Twoimi szczątkowymi wypowiedziami, w których brakuje jasności; jeśli piszesz A to pisz też B. Sugerujesz np. fermentację w temperaturach rzędu 27-28 stopni - wypadałoby napisać czym takie temperatury będą skutkowały. Sugerujesz zlewanie na cichą do butelek przy 3 Blg - pomijając kwestię możliwego dalszego dofermentowania, tego w których sytuacjach można cichą pominąć i rozlać do butelek, zapominając chyba o tym że nie o sam spadek poziomu cukrów przy fermentacji piwa chodzi, że jeszcze inne rzeczy tam się dzieją, i jak komuś spieszno to może taki cud z tego wyjść którym będzie można chleb do śniadania smarować, pisząc pół-żartem, pół-serio.

 

Może mi i kolegom Jejskiemu / Gabe / scooby'emu tylko się wydaje, może to my się mylimy a Ty masz rację - chętnie poznałbym opinie innych, tak jak pisałem, ja też początkujący, ale ktoś tu najwidoczniej wprowadza początkującego kolegę w błąd, i dobrze było by sprawę wyprostować żeby było jasno i rzeczowo. Proszę żadnych złośliwości w mojej wypowiedzi się nie doszukiwać.

Edytowane przez Winger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 to nawet powinna być przy 4 zlewana (1/3 jak pamiętasz), nie wiem co takiego strasznego się stanie, jeśli piwo odfermentowało do aż 3 blg, bo przecież nawet jak zejdzie niżej, to szkody żadnej nie ma w tym. Jak ma 3, to aż się prosi o cichą-bo właśnie może coś spadnie, albo od razu do butelek, jak chcemy zachować więcej smaku. Tak więc, ja tu nie widzę ani złej rady, ani żadnej herezji, co więcej wielokrotnie tak robiłem, więc nie mówię po to żeby zaszkodzić, ale żeby pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ma 3, to aż się prosi o cichą-bo właśnie może coś spadnie, albo od razu do butelek, jak chcemy zachować więcej smaku.

Akurat na tym etapie to już nie my decydujemy do ilu piwo ma zejść, tylko drożdże. A jak dasz od razu do butelek piwo, które nie będzie odfermentowane do końca, to sobie odfermentuje w butelkach i w najlepszym wypadku będzie przegazowane. Zresztą dziwię się, że pisze to komuś, kto w profilu ma wpisane 33 warki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dziwne, że mi się piwo nie przegazowało jeszcze, a ja decydowałem kiedy fermentacja jest zakończona, a nie drożdże-drożdże mogą sobie robić co chcą, jeśli zlejesz znad osadu czyste piwo, dasz odpowiednią ilość cukru, to i dwutlenek węgla się pojawi i smak i wszystko będzie ok. Ciężko ubić Fermivin PDM, ale też piwa na nich w żaden sposób nie zaznaczyły swojej obecności. Co do warek, nie liczy się ilość (wiem, że mam bardzo mało), ale jakość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do warek, nie liczy się ilość (wiem, że mam bardzo mało), ale jakość.

Źle mnie zrozumiałeś - uważam, że 33 warki to aż nadto by wiedzieć, że fermentacja musi się definitywnie sama zakończyć, chyba że w jakiś sposób przeprowadzisz filtrację lub pasteryzację. Z tego co czytam, to lubisz piwa, które długo leżakują. Jak będziesz w dalszym ciągu decydować za drożdże o tym, kiedy ma się zakończyć fermentacja, to szybciej czy później dowiesz się co to przegazowane piwo (a może nawet granaty), czego Ci bynajmniej nie życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dziwne, że mi się piwo nie przegazowało jeszcze, a ja decydowałem kiedy fermentacja jest zakończona, a nie drożdże-drożdże mogą sobie robić co chcą, jeśli zlejesz znad osadu czyste piwo, dasz odpowiednią ilość cukru, to i dwutlenek węgla się pojawi i smak i wszystko będzie ok. Ciężko ubić Fermivin PDM, ale też piwa na nich w żaden sposób nie zaznaczyły swojej obecności. Co do warek, nie liczy się ilość (wiem, że mam bardzo mało), ale jakość.

Zaznaczam że bez złośliwości muszę podsumować Twoją wypowiedz jak i inne w tym temacie i jeszcze w jednym.

Piszemy w temacie założonym w piaskownicy przez młodego piwowara z małym doświadczeniem, który może nie doczytał wiki i innych podobnych tematów na forum, a oczekuje konkretnej pomocy.

Twoje rady mogą spowodować rozczarowanie jeśli chodzi o smak(temperatura), lub w skrajnym przypadku utratę wzroku i rany po wybuchu granatu piwnego. Miarka do cukru plus niedofermentowane piwo po pięciu dniach fermentacji to jawne proszenie się o kłopoty.

W piwowarstwie domowym to nie Ty decydujesz o końcu fermentacji tylko właśnie drożdże!

Jeśli przyznajesz że nie raz stosujesz drożdże winiarskie do fermentacji brzeczki to już wiem o co chodzi w nutach winnych w piwie. Sądzę że w takich przypadkach to są całe partytury na chór i orkiestrę symfoniczną. :P Jak już koledzy pisali to jest forum piwowarskie i niech takie pozostanie.

Bogi nie wiem czy już czytałeś wiki, ale jeśli tak to polecam powtórną lekturę.

Przepraszam, ale musiałem w ten sposób zareagować.

PS

Powoli robi się O.T. i chyba zaraportuję na siebie :D

Edytowane przez Jejski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Jejskiego. Możesz eksperymentować i robić co chcesz w swoim domowym browarze, ale mącąc w głowie początkującym (raczkującym) zdecydowanie przesadzasz. Oni przede wszystkim powinni się nauczyć cierpliwości i pokory w stosunku do sił natury, bo to one to piwo "robią", a nie piwowar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe, że w moim przypadku jeszcze nic mi nie wybuchło, ani nikomu kto takie piwo dostał pocztą. Nie wiem w czym przeszkadza miarka do cukru, ale to też widocznie jakaś herezja, o której nie wiem. Niektóre piwa kończą fermentację nawet po 3 dniach, a niektóre potrzebują 30, nie musimy się trzymać żelaznych 7 dni, może się zdarzyć tak, że kolega odczeka 2 dni, złapie infekcję, coś się stanie złego, a piwo nie ruszy ani o pół blg w dół-jak byłem taki "AZ" książkowy to też traciłem dwa dni, zamiast przelać piwo na cichą i mieć tydzień-dwa spokój.

 

W każdej produkcji każdego trunku o jego początku i końcu decyduje ja, bo to odróżnia artystów od zwykłych rzemieślników.

 

Drożdże winne stosuję, bo dają bardzo dobre efekty, stosowałem też drożdże z suszu jabłek, etc, trzeba się rozwijać, a nie zamykać sobie horyzont i klapki na oczach A-Z, nie wiedząc, że jest Ź.

 

Nie czytałem wiki, ale czytałem całą masę książek wydanych w różnych latach, napisanych w różnych językach przez ludzi, którzy przeszli szlak piwowarstwa dla nas, żeby nam było łatwiej, bo nie pisali tego, co wiedzą z teorii czy powtarzanych kwestii, podań, legend, ale to, co sami zrobili i doświadczyli w praktyce.

 

Ciekawe, że to piwowar nie robi piwa, muszę sobie zapisać, cóż za "głęboka" myśl. Samo się wsypuje, samo się śrutuje, samo się podbija, drożdże same wychodzą z torebki, chmiel prosto z krzaka puka do drzwi i szeleszcząc woła-"wrzuć mnie do piwa, dam Ci goryczkę, jestem Marynka". Pewnie butelkuje też się samo? Macie w domu kapsle samokapslujące? Pod nasze strzechy tak wysmakowana technologia jeszcze nie dotarła.

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe, że w moim przypadku jeszcze nic mi nie wybuchło, ani nikomu kto takie piwo dostał pocztą. Nie wiem w czym przeszkadza miarka do cukru, ale to też widocznie jakaś herezja, o której nie wiem. Niektóre piwa kończą fermentację nawet po 3 dniach, a niektóre potrzebują 30, nie musimy się trzymać żelaznych 7 dni, może się zdarzyć tak, że kolega odczeka 2 dni, złapie infekcję, coś się stanie złego, a piwo nie ruszy ani o pół blg w dół-jak byłem taki "AZ" książkowy to też traciłem dwa dni, zamiast przelać piwo na cichą i mieć tydzień-dwa spokój.

 

Możesz podać mi recepturę na swoje piwo co skończyło fermentację po 3 dniach? Co to za diabelskie drożdże były, co po 3 dniach fermentację zakończyły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie ,że niedoświadczony piwowar może posiadać balingomierz który jest nieskalibrowany. Jeśli "oszukuje" powiedzmy o 2 stopnie to będzie nieciekawie. Jeśli poczeka parę dni wtedy będzie pewny na 99%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Burzliwa dyskusja się wywiązała : ) od środy blg stało na 3 więc dzisiaj zabutelkowalem ( minął równo tydzień). Nie miałem wyboru z racji iż jutro wyjeżdżam i wracam dopiero we wtorek- obawialem sie zakażenia które mogłoby sie wedrzeć do tego czasu.

Dam znać za jakiś czas co z tego wyszło. Wszystkim serdecznie dziękuje za pomoc : )

Edytowane przez Dbidzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i słusznie (jak przez 3 dni nie spadło to za diabła już nie spadnie-ale to jest podstawowa kwestia, którą koledzy (niektórzy na szczęście) pominęli) i stanęło na moim :P , na pewno wyjdzie dobre i smaczne piwo-ja trzymam kciuki, nie wiem jak Front Jedności Jejskiego i Gabe'a...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, że to piwowar nie robi piwa, muszę sobie zapisać, cóż za "głęboka" myśl. Samo się wsypuje, samo się śrutuje, samo się podbija, drożdże same wychodzą z torebki, chmiel prosto z krzaka puka do drzwi i szeleszcząc woła-"wrzuć mnie do piwa, dam Ci goryczkę, jestem Marynka". Pewnie butelkuje też się samo? Macie w domu kapsle samokapslujące? Pod nasze strzechy tak wysmakowana technologia jeszcze nie dotarła.

 

Pokaz ironii wręcz teatralny, gratuluję tej przydatnej umiejętności, na pewno ci się w życiu przydaje. A ja zacytuję tylko sygnaturkę jednego z userów tego forum: "Piwowar robi brzeczkę, drożdże robią piwo".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwrócę tylko uwagę, że "Ci" jednak piszemy z dużej litery. Obrażać też trzeba umieć umiejętnie i inteligentnie.

 

Zacytuję klasykę "matka miała trzech synów, bardzo dziwna kobita, jeden był głuchy, drugi ślepy, trzeci też skamandryta" Konstanty Ildefons dla ścisłości. Przekaz nadal ważny, bo skamandrytów latoś zatrzęsienie, ale piwa to się już warzyć nie chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwrócę tylko uwagę, że "Ci" jednak piszemy z dużej litery. Obrażać też trzeba umieć umiejętnie i inteligentnie.

 

A co pisanie zaimków wielką literą reguluje? Ten sam słownik który mówi o stosowaniu apostrofów w języku polskim?

 

Nie piszę do ciebie listu, więc zaimki będę pisał jak chcę, tym bardziej, że bardziej bezmyślne jest pisanie do wszystkich wielką. Skoro traktujesz to jak obrazę, to widocznie coś jest na rzeczy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ale się zwracasz do osoby, z którą rozmawiasz, i zapewne ramy forum powstrzymują Cię przed "Ty ch...", ale są pewne granice. Bez względu na to z kim rozmawiam, używam dużej litery, bo tego wymaga kultura i nawet tzw. "netykieta". Rozumiem, że niektórzy goszczą samofermentujące i decydenckie drożdże w domu, ale za grosz kultury, więc o to się nie oburzam. Trzeba nam i klasyków i skamandrytów, jak ktoś "aluzję poniał".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.