Skocz do zawartości

Odrywanie sie osadu od podloza w butelkach i dziwny zapach piwa


gsb

Rekomendowane odpowiedzi

Na wszystko przyjdzie czas. Pewnie już niedługo. Ale pominę etap ekstraktu i chmielenia. A najbardziej to się opłaca kupić PETa w biedronce :)

ze tak powiem : jak kto woli. ja kiedys kupilem dla smiechu i po tym 1 razie wiem ze juz nigdy nie kupie :)

takie rzeczy to sie pic da tylko na dobitke :)

poza tym bez przesady - kupujac nawet zestaw z ba za te 49 zl - dodajmy jeszcze np chemi oxi ( ktory starcza na 2 warki - bynajmniej mi ) czyli juz jest 52 zl ( nie wliczajmy wysylki - powiedzmy ze zamowilo sie odrazu 4-6 zestawow wiec na 1 paczke koszt jest niewielki )

ja kupuje wody w 5 litrowych butlach w biedronce - zazwyczaj potrzebuje 6-7 czyli juz jest okolo 60 zl - dodajmy wode ktora zużywamy na calosc od mycia do dezynfekcji od poczatku do butelkowania - powiedzmy jakies 5 zł czyli 65 i doliczmy gaz - no kurde zaszaleje 5 zł czyli 70 zl - a mamy srednio po 40 butelek. robiac jakiegos lagera to byc moze nie jest to oplacalne jakos znacznie bo dobrego lagera mozna kupic za 3 zl no ale juz wtedy mamy 40*3 = 120 zl - roznica kolosalna nawet przy lagerze. uwarzmy np stouta, pale ale, weizena - czyli piwa ktore srednio kosztuja po 5 zl mamy 40*5 = 200 zl - no to roznica chyba dosc ogromna przyjmujac nawet ze na warke zuzywamy calosciowo juz nie 70 a 80 zl. nie wspomnialem o butelkach ale zakladam ze sie je posiada juz po wczesniejszej warce czy poprostu zbierajac butelki po piwach ktore sie wczesniej pilo.

z reszta wg mnie nie ma co sie szarpac czy to sie oplaca czy nie - to jest hobby ktore ma sprawiac przyjemnosc, a wypicie swojego piwa podsyca morale :)

 

no a z zacieraniem sam bylem lekko poirytowany jak kazdy mi mowil : zacieraj daj spokoj... po co sie pieprzyc z tymi puszkami itp... teraz wiem ze mieli racje...zacierajac juz 1 raz nie mialem zadnych problemow... doslownie : zadnych - wszystko jak po masle. jedyne co troche denerwuje to to, ze zajmuje to doslownie caaaaalyyy dzien... ja zazwyczaj zaczynam okolo 11 ( teraz dodatkowo jeszcze srutuje sam ) a koncze powiedzmy o 19 - wliczając ostateczne zmywanie, sprzatanie itp to koniec calosci procesu to godzina 20-20:30.

Edytowane przez rad998
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Biorac pod uwage fakt, ze moje pytanie takze dotyczy osadu w butelkach to pozwole sobie podpiac sie pod ten temat. A moja sytuacja wyglada w ten sposob, ze dokladnie 24 dni temu rozlalem moja pierwsza warke do butelek, ktore od tej pory czekaja spokojnie w piwnicy w temeraturze ok 17-18 stopni. Piwo to brewkit Muntons Continental Pislner. Moj "problem" polega na tym, ze piwo niemal zupelnie sie nie klaruje :) Klarowna jest tylko gorna warstwa piwa w butelce, mniej wiecej 4-5cm, a cala reszta jest "zanieczyszczna" czasteczkami jakiegos osadu. Taki stan utrzymuje sie juz dosc dlugo i ten osad niemal zupelnie nie opada na dno butelki. Na dnie utworzyla sie wartewka drozdzy i to jest dla mnie calkowicie normalne, ale czy taki "plywajacy" osad tez jest czyms normalnym?? Myslalem, ze z czasem caly ten osad osiadzie na dnie, ale widze, ze chyba nic z tego nie bedzie :beer: To moja pierwsza warka wiec niebardzo wiem co mam myslec o tym osadzie :)

 

Z gory dzieki za pomoc :)

 

pozdr Michal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cierpliwości.

 

osad opadnie, daj mu parę miesięcy, to jak szybko drożdże zbijają się razem i opadają (flokulują) zależy m.in od ich rodzaju, widać te, które dają do brewkitów muntons flokulują długo. poczekaj 3 miesiące i zobaczysz wtedy.

 

możesz nieco przyspieszyć ten proces trzymając piwo w lodówce (drożdże jak będzie im zimno przestawią się w tryb "hibernacji" i wtedy szybciej opadną). testowo wsadż na dwa tygodnie 1 butlę do lodówki i porównaj potem z tym, które trzymasz w piwnicy.

Edytowane przez yemu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 24 dniach nigdy osad nie opanie. Jak mowi yemu - poczekaj. U mnie piwa po 3 tygodniach piwo tez klarowne jest tylko 2-3 cm w szyjce. Ogolnie po okolo 6-7 tygodniach zwrocilem uwage ze piwa te bardzo szybko zaczynaja klarowniec i wlasciwie w przeciagu tygodnia sprawa juz jest prawie zalatwiona. Calkowita klarownosc nastepuje po 3 miesiacach ( bynajmniej u mnie ). Ja mam niestety problem ze zmetnieniem na zimno :beer: Moje wszystko zacierane warki, a nawet jedna, ktora robilem z ekstraktow i chmielu metnieja po 2-3 godzinach w lodowce. Nie stosowalem mchu - nastepnym razem juz zastosuje. Metnienie jest takie samo przy tych warkach w ktorych przerwe bialkowa robilem jak i w tych gdzie przerwe ta pomijalem. Brzeczke schladzalem zawsze max w przeciagu godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie osad drożdżowy opada w przeciągu 3-4 dni piwa oporne ok 7 dni od refermentacji. Piwo jest idealnie klarowne po tych paru dniach. Jedynie drożdże słabo flokulujące tworzą niewielkie grudki na ściankach ale po kilkukrotnym poruszeniu butelki opadają na dno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możesz nieco przyspieszyć ten proces trzymając piwo w lodówce (drożdże jak będzie im zimno przestawią się w tryb "hibernacji" i wtedy szybciej opadną). testowo wsadż na dwa tygodnie 1 butlę do lodówki i porównaj potem z tym, które trzymasz w piwnicy.

Ok, dzieki za rade :D Wstawie jedna z butelek do lodowki i zobacze co z tego wyniknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam niestety problem ze zmetnieniem na zimno :D Moje wszystko zacierane warki, a nawet jedna, ktora robilem z ekstraktow i chmielu metnieja po 2-3 godzinach w lodowce. Nie stosowalem mchu - nastepnym razem juz zastosuje. Metnienie jest takie samo przy tych warkach w ktorych przerwe bialkowa robilem jak i w tych gdzie przerwe ta pomijalem. Brzeczke schladzalem zawsze max w przeciagu godziny.

mech i przerwa białkowa raczej Ci nie pomogą na mętnienie na zimno. skuteczną w moim mniemaniu (sprawdzoną), a także potwierdzaną przez google ;-) metodą jest robienie dekokcji (podczas dekokcji rozkładają się duże cieżkie białka, które odpowiedzialne są za mętnienie). dwa piwa, które robiłem (z podwojną dekokcją) nie mają śladu zmętnienia w lodówce. dekokcje robiłem zupełnie z innego powodu, i bylem bardzo zdziwiony, że piwo jest klarowne po schłodzeniu (nie miałem pojęcia, że dekokcje zmniejszy zmętnienie). a jedyne czym róznią się te warki klarowne od pozostałych (metnych na zimno) jest dekokcja. tak sobie myślę, że to może być największa zaleta dekokcji (bo walory smakowe w dużej mierze można osiągnąć innymi metodami).

Edytowane przez yemu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich obserwacji wynika, że szybkiemu klarowaniu piwa w butelkach sprzyja:

- zacieranie z dekoktem

- staranne bez pośpiechu wysładzanie (jak jest potrzeba to nawet kilka razy zawracać pierwsze litry)

- gotować chmielić w taki sposób, aby wystąpił wyraźnie widoczny przełom brzeczki

- przeciąganie w czasie fermentacji cichej

- nie poruszanie fermentatora przed przelewaniem młodego piwa (jeżeli fermentator do przelewania musi

stać wyżej, to przestawić go dzień wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam niestety problem ze zmetnieniem na zimno :D Moje wszystko zacierane warki' date=' a nawet jedna, ktora robilem z ekstraktow i chmielu metnieja po 2-3 godzinach w lodowce. Nie stosowalem mchu - nastepnym razem juz zastosuje. Metnienie jest takie samo przy tych warkach w ktorych przerwe bialkowa robilem jak i w tych gdzie przerwe ta pomijalem. Brzeczke schladzalem zawsze max w przeciagu godziny.[/quote']

mech i przerwa białkowa raczej Ci nie pomogą na mętnienie na zimno.

To na co pomogą, jak nie na zmętnienie na zimno. Przerwa białkowa ma rozłożyć białka, a mech wzmóc ich strącanie podczas gotowania. Taki trochę wspomagany przełom. Zmętnienie na zimno powodują właśnie białka. Przynajmniej tak zawsze myślałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam niestety problem ze zmetnieniem na zimno :D Moje wszystko zacierane warki' date=' a nawet jedna' date=' ktora robilem z ekstraktow i chmielu metnieja po 2-3 godzinach w lodowce. Nie stosowalem mchu - nastepnym razem juz zastosuje. Metnienie jest takie samo przy tych warkach w ktorych przerwe bialkowa robilem jak i w tych gdzie przerwe ta pomijalem. Brzeczke schladzalem zawsze max w przeciagu godziny.[/quote'']

mech i przerwa białkowa raczej Ci nie pomogą na mętnienie na zimno.

To na co pomogą, jak nie na zmętnienie na zimno. Przerwa białkowa ma rozłożyć białka, a mech wzmóc ich strącanie podczas gotowania. Taki trochę wspomagany przełom. Zmętnienie na zimno powodują właśnie białka. Przynajmniej tak zawsze myślałem.

może nie jasno wyraziłem się, że to tylko moja opinia - teoretycznie pomagają, ja tego nie zaobserwowałem (np. między piwami robionymi z mchem i bez mchu, być może dlatego, że nie schładzam tak szybko jak to się powinno robić, a mech ponoć działa najlepiej w połączeniu z szybkim chłodzeniem) - przerwy białkowej nie robie, bo może wiecej złego zrobić niż dobrego. ale zawsze... your mileage may vary ;-)

 

btw, poza tych zmętnienie na zimno jest powodowane nie tylko białka ale i taniny, a dokładnie to co powstaje jak się łączą. mech pomaga teoretycznie na białka (jego ujemny ładunek elektryczny przyciąga białka, które mają ładunek pozytywny), na taniny ma pomagać żelatyna przed zlewaniem na cichą. żelatyny zdarzało mi się używać, ale musiałbym wygrzebać piwka, przy których jej używałem, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście polepszyła klarownosć na zimno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

btw, poza tych zmętnienie na zimno jest powodowane nie tylko białka ale i taniny, a dokładnie to co powstaje jak się łączą. mech pomaga teoretycznie na białka (jego ujemny ładunek elektryczny przyciąga białka, które mają ładunek pozytywny), na taniny ma pomagać żelatyna przed zlewaniem na cichą. żelatyny zdarzało mi się używać, ale musiałbym wygrzebać piwka, przy których jej używałem, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście polepszyła klarownosć na zimno.

Skoro jest tak jak piszesz, to rację ma też bogdan, który zaleca spokojne i nie nadmierne filtrowanie. To jest też to o czym często pisze coder, żeby nie napalać się jak szczerbaty na suchary, na śrubowanie wydajności, bo to wszystko kosztuje.

Sam mchu jeszcze nie używałem, zwykle wysładzam dość długo, aż do 2°Blg, ale nie zaobserwowałem u siebie problemów ze zmętnieniem na zimno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przerwy białkowej nie robie' date=' bo może wiecej złego zrobić niż dobrego[/quote']

Jaki negatywny wpływ może mieć taka przerwa i czym się to objawia?

Może negatywnie wpłynąć na pienistość piwa, kiedyś o tym pisałam w tym artykule http://www.piwo.org/artykuly/czynniki-wplywajce-na-jakosc-piany/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może negatywnie wpłynąć na pienistość piwa, kiedyś o tym pisałam w tym artykule http://www.piwo.org/artykuly/czynniki-wplywajce-na-jakosc-piany/

A tego nie wiedziałem. Z drugiej strony w artykule o zacieraniu infuzyjnym tłumaczonym przez Makarona jest ustęp następującej treści

3. Przerwa białkowa: To jest pierwsza przerwa, którą używa się przy zacieraniu infuzyjnym kilkustopniowym. Temperatura i długość tej przerwy zależy od stopnia modyfikacji słodu. Przerwa bliżej temperatury 50°C wpływa na tworzenie się krótkiej długości protein (amino kwasów), natomiast przerwa w temperaturze 55°C powoduje więcej powstanie średniej długości protein (mają one dobry wpływ na utrzymywanie się piany i na treściwość piwa). Na dobrze zmodyfikowane słody, które już posiadają wysoki poziom amino kwasów, lepiej wpływa przerwa białkowa bliżej temperatury 55°C.

Czyli jest to wybór na zasadzie średnia piana + treściwsze piwo vs super piana i mniejsza treściwość. Czy najsensowniejszym rozwiązaniem nie będzie więc, w przypadku sklepowych słodów, przerwa w 55°C i karapils w zasypie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jest to wybór na zasadzie średnia piana + treściwsze piwo vs super piana i mniejsza treściwość.

Nie, piana, treściwość i zmętnienie na zimno są ze sobą skorelowane - im więcej białek tym więcej ww.

 

Ale owszem, treściwością można sterować tez w inny sposób - nagazowaniem, ilością dekstryn, tanin...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mech i przerwa białkowa raczej Ci nie pomogą na mętnienie na zimno. skuteczną w moim mniemaniu (sprawdzoną), a także potwierdzaną przez google ;-) metodą jest robienie dekokcji (podczas dekokcji rozkładają się duże cieżkie białka, które odpowiedzialne są za mętnienie). dwa piwa, które robiłem (z podwojną dekokcją) nie mają śladu zmętnienia w lodówce. dekokcje robiłem zupełnie z innego powodu, i bylem bardzo zdziwiony, że piwo jest klarowne po schłodzeniu (nie miałem pojęcia, że dekokcje zmniejszy zmętnienie). a jedyne czym róznią się te warki klarowne od pozostałych (metnych na zimno) jest dekokcja. tak sobie myślę, że to może być największa zaleta dekokcji (bo walory smakowe w dużej mierze można osiągnąć innymi metodami).

Przerwa białkowa właśnie rozkłąda białka a to one są w dużej mierze odpowiedzialne za zmętnienia na zimno, z kolei mech wspomaga koagulacje...

 

 

EDIT PRZEPRASZAM WSZYSTKICH ZA POWTÓRZENIE TEGO CO NAPISAŁ PÓŹNIEJ KOPYR ... JAK ZWYKLE NIE DOCZYTAŁEM...

Edytowane przez BaronVonZuk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.