Skocz do zawartości

Odrywanie sie osadu od podloza w butelkach i dziwny zapach piwa


gsb

Rekomendowane odpowiedzi

Zrobilem beerkitowego Pilsnera - wazylem w ok 15st z 500g glukozy, potem refermentowalem suchym ekstraktem slodowym (wg przelicznika). Po 20 dniach od zlania do butelek otworzylem dzis pierwsza butelke - piwo jest bardzo nagazowane, smierdzi jak z kanalu (do tego sie juz przyzwyczailem po poprzedniej:D), ale dziwna rzecz - po otworzeniu kapsla caly osad na dole butelki zaczyna swirowac - odlamuja sie jego kawalki i leca do gory - potem chyba sie rozpuszczaja, bo piwo robi sie metnawe...

 

Pytanka

- co zrobilem zle? ;)

- a moze powinienem poczekac jeszcze troche, bo nie do konca sie zrobilo? ;)

- jak uniknac "zapachu jak z kanału" - poprzednią, pierwszą, warke lagerową robiłem z cukrem... tą juz z ektraktem i glukozą - piwo nie pachnie piwem tylko śmierdzi starymi skarpetami.. hm?

 

;)

 

dori

Edit - uszczegółowienie tematu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam leszcz jestem, ale jak sie nie obrazisz, to pare spostrzezen:

- fermentacja z glukoza, a refermentacja z ekstraktem - IMO bez sensu, lepiej odwrotnie, w zasadzie koniecznie odwrotnie

- temperatura 15°C to za duzo dla dolnej fermentacji a za malo dla gornej, drozdze rozumiem z brewkita, to nie wiem, co to jest i co to wyszlo, moze rzeczywiscie drozdze byly dolnej fermentacji...

- do dolnej fermentacji, jak z "mojego" niedawnego watku wynika, malo surowca do refermentacji albo nawet wcale, jak dales duzo/normlanie, to masz granaty, w dodatku ekstrakt, ktory daje chyba silniejsza piane

- odrywanie osadu to chyba w tych warunkach normalne - mocne nagazowanie, zmiana cisnienia przy otwieraniu, w dodatku ten osad sie jeszcze nie zestalil na dnie

Nie mam niestety pojecia, co z tym zapachem - jak widac po mojej stopce zrobilem warek niewiele, ale kazda byla super, moze poza dwoma: eksperymentem 9°Blg - troche wodniste, ale poza tym OK, oraz - uwaga! - warce z dodatkiem cukru zamiast ekstraktu. To piwo mimo dwoch miesiecy jest najgorszym z moich piw, i choc nie nazwalbym aromatu bimbrowym, to z cala pewnoscia wyszlo piwo nieco podobne do takiego za 1,20 z taniego dyskontu, jezeli wiecie, o co chodzi. Zapach OK, smak niezly, tylko taki... tani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- fermentacja z glukoza, a refermentacja z ekstraktem - IMO bez sensu, lepiej odwrotnie, w zasadzie koniecznie odwrotnie

No widzisz. Ja sie dowiedzialem, ze lepiej na odwrot. Teraz juz wiem ze nie ;) Dzieki.

 

- temperatura 15°C to za duzo dla dolnej fermentacji a za malo dla gornej, drozdze rozumiem z brewkita, to nie wiem, co to jest i co to wyszlo, moze rzeczywiscie drozdze byly dolnej fermentacji...

No widzisz - Przeczytalem instruckje do brew kita (Coopers Pilsener), ze nalezy robic w 21-27 stopni... a w necie wszyscy trabia, ze ten trzeba robic w nizszej (14-20?). I patrz - komu tu wierzyc, ech!

 

- do dolnej fermentacji, jak z "mojego" niedawnego watku wynika, malo surowca do refermentacji albo nawet wcale, jak dales duzo/normlanie, to masz granaty, w dodatku ekstrakt, ktory daje chyba silniejsza piane

No piana jest MEGA ;) i trwala!

 

- odrywanie osadu to chyba w tych warunkach normalne - mocne nagazowanie, zmiana cisnienia przy otwieraniu, w dodatku ten osad sie jeszcze nie zestalil na dnie

Nie mam niestety pojecia, co z tym zapachem - jak widac po mojej stopce zrobilem warek niewiele, ale kazda byla super, moze poza dwoma: eksperymentem 9°Blg - troche wodniste, ale poza tym OK, oraz - uwaga! - warce z dodatkiem cukru zamiast ekstraktu. To piwo mimo dwoch miesiecy jest najgorszym z moich piw, i choc nie nazwalbym aromatu bimbrowym, to z cala pewnoscia wyszlo piwo nieco podobne do takiego za 1,20 z taniego dyskontu, jezeli wiecie, o co chodzi. Zapach OK, smak niezly, tylko taki... tani.

No ja nie wiem co z tym zapachem nie tak. Piwa w ogole nie pachna piwem. Pachna... kanalem i skarpetami - ale nie to, ze zepsute czy cos... Po prostu tak dziwnie pachną (w zasadzie to śmierdzą).

 

 

PS: Co do sygnaturki to nie mam zadnej, ale moze myslales o avatarze :)

 

PS2: ide sie przywitac do dzialu z "nowymi", bo zapomnialem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz - Przeczytalem instruckje do brew kita (Coopers Pilsener), ze nalezy robic w 21-27 stopni... a w necie wszyscy trabia, ze ten trzeba robic w nizszej (14-20?). I patrz - komu tu wierzyc, ech!

 

PS: Co do sygnaturki to nie mam zadnej, ale moze myslales o avatarze ;)

Mialem na mysli Twoj profil i strone www ;)

 

Co do temperatury fermantacji, to oni w brewkitach tak pisza, ze to pilzner czy lager, a i tak jest to ale, ewentualnie nieco inne za kazdym razem. Jezeli fermentowales drozdzami z zestawu w 15°C to rzeczywiscie nie wiadomo, co wyszlo, i czy w ogole przefermentowalo, ja nie mam doswiadczen. Z drugiej strony gdyby pierwsze moje piwo nie wyszlo (Export Pilzner + ekstrakt syrop Muntons) to bym sie w to nie bawil, ale wyszlo tak dobrze, ze nawet zona zaakceptowala nowe hobby. Balon mialem w piwnicy, ale co zona powie na drugi fermentor, to jeszcze nie wiem ;)

Ja na poczatku chcialem robic tez pilznery, i to lekkie, a okazalo sie, ze ciemne bittery to zdecydowanie to, co tygrysy lubia najbardziej! Sprobuj czegos innego, nie dodawaj cukru tylko syrop, zrob w cieplym, a zobaczysz, ze warto.

To Twoje piwo moze sie zakazilo czy cos... nie wiem, ale smierdziec nie powinno na pewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale to moje pierwsze (coopers lager) bylo 100% na cukrze (1kg a potem 4g do butelek) i tez daje z kanału... cholera nie wiem co jest. To poprzednie robilem na wodzie Zywca. Teraz robie na wodzie niskomineralizowanej...

 

A co do odfermentowania tego pilsnera to nieodfermentowalo calkiem do 1blg - nie pamietam ile bylo? 3?

W ogole to NIE WIDZIALEM zeby cokolwiek bulgotalo podczas fermentacji.... Dziwne, nie? Chociaz fermentor mialem w piwnicy schodzilem po 2-3 razy dziennie i nic niezaobserwowalem...

Edytowane przez gsb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wypowiadal sie pouczajaco nie bede bo sam na koncie mam narazie 3 warki i 4 zacierana bedzie w czwartek lub piatek, ale bez jaj - piwo pod zadnym pozorem nie powinno smierdziec skarpetami,szmata itp itd itp itd... zakazenia nie mialem wiec nie powiem czy to na 100 % jest wlasnie zakazenie, ale sklanialbym sie w 98% do stwierdzania ze wlasnie je zlapales. moja 1 warka byla z brew kitu i zaden zapach szmat etc. nie byl wyczuwalny. co do osadu - to w sumie tez dziwne... ja 2 warke nagazowalem tez troszke za mocno ale po 2 tygodniach jak otworzylem buteleczke osad pozostal pieknie na dnie buteleczki.

coz niech wypowiedza sie madrzejsi

pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm... ale ja to mam w roznych butelkach - nie ma sladu zakazenia w zadnej... (piany, zmetnienia, czy osadu na szyjce).

 

Nie no, po prostu nie pachnie piwem.

 

Przemak - mam narzeczoną w Poznaniu, moze jak kiedys bede to umowimy sie na jakis test tego mojego piwka... zobaczysz jak to "pachnie" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE WIDZIALEM zeby cokolwiek bulgotalo podczas fermentacji....

Ja mam fermentor z Homebrewing.pl, niby zamknięty szczelnie, ale ani przy Pilsie, ani przy Weizenie nie bulgotało w rurce w czasie burzliwej..a odfermentowały ładnie.. Widocznie jakaś nieszczelność.. już się z tym pogodziłem :D

 

Przemak - mam narzeczoną w Poznaniu, moze jak kiedys bede to umowimy sie na jakis test tego mojego piwka... zobaczysz jak to "pachnie"

To jeszcze zbierz Frankkkka i Barona i będziecie mieli mały zlot piwowarów domowych :)

 

//BTW: heh, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że związki na odległość to znak naszych czasów :D sam tak mam :) //

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gsb - na przegazowanie już w tym momencie nie ma rady, chyba że lekkie popuszczanie gazu. To że się osad odrywa od dna przy mocno nagazowanych piwach to normalne, co wyjaśnił już przemak.

Ciężko ten zapach ocenić na odległość :D Niestety wygląda to na zakażenie :D Profilaktycznie przed następną warką potraktuj cały sprzęt (szczególnie wężyki, rurki) jakimś mocnym środkiem dezynfekującym. Ja gdy miałam problemy z zakażeniami traktowałam cały sprzęt dużą ilością chloru i na szczęście pomogło.

Jeśli chodzi o bulgotanie to tak jak wyjaśnił Maryush fermentory (niezależnie z jakiej firmy) są zazwyczaj nieszczelne, z tego też powodu już dawno przestałam używać rurki fermentacyjnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobilem beerkitowego Pilsnera - wazylem w ok 15st z 500g glukozy, potem refermentowalem suchym ekstraktem slodowym (wg przelicznika).

A konkretnie to ile tego ekstraktu było? I na jaką objętość piwa? I czy jesteś pewny, że ekstrakt został równomiernie rozdystrybuowany pomiędzy poszczególne butelki? Sypałeś do butelek czy mieszałeś roztwór z gotowym piwem?

 

Co do zapachu ściekowego, jeśli nie jest kwaśne i niedobre w smaku, to obstawiam utlenienie. Musisz spróbować wyeliminować napowietrzanie brzeczki i szczególnie młodego piwa np. przy rozlewie. No ale to moze Piwoznawsa się wypowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim

 

- jak mam uniknac napowietrzenia przy rozlewie? (leje kranikiem...)

- przelicznik na light dry malt wychodzil mniej niz cukier ale juz nie pamietam ile (zgubilem link)

- piwo da sie pic - moj ojciec mowi, ze lepsze niz poprzednie, aczkolwiek straszny gaz, straszna piana i zapach szmaty :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- jak mam uniknac napowietrzenia przy rozlewie? (leje kranikiem...)

Rurka do rozlewu, tudzież krótki wężyk na kranik, tak aby dotykał dna butelki.

 

- przelicznik na light dry malt wychodzil mniej niz cukier ale juz nie pamietam ile (zgubilem link)

No ale bardziej 200g, czy bardziej 400g? Bez notatek zginiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobilem beerkitowego Pilsnera - wazylem w ok 15st z 500g glukozy, potem refermentowalem suchym ekstraktem slodowym (wg przelicznika). Po 20 dniach od zlania do butelek otworzylem dzis pierwsza butelke - piwo jest bardzo nagazowane, smierdzi jak z kanalu (do tego sie juz przyzwyczailem po poprzedniej:D)

GSB, przez twoje przygody nie mogłem zasnąć w nocy. Ja robiłem lagera z puszki Coopersa + ekstrakt w płynie, a do refermentacji użyłem suchego ekstraktu. Całością zajęły się drożdżaki Saflager S23 (dokupiłem osobno) i fermentowane w temp. ok 13 stopni. I wszystko ok, tylko rozlewałem tak jak ty. Ekstrakt do butelek i piwo z kranika. Piana jak cholera, więc musiałem trochę odczekać aż opadnie i dopiero dolać do końca flaszki. A spać nie mogłem przez ten "smród starych skarpet". Nie dałem rady stresowi i dzisiaj otworzyłem butelkę, po 8 dniach od rozlewania - zapach i smak jest ok. Pytanie - czy ten kanał "dojrzewa" - im starsze piwo tym bardziej śmierdzi, i jak szybko go miałeś - czy już po kilku dniach, czy może dłużej. To moje piwo miało być na wakacyjne grille, ale jak będę co tydzień sprawdzał, czy nie ma skarpet to do wakacji zostaną mi tylko wspomnienia. Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie - czy ten kanał "dojrzewa" - im starsze piwo tym bardziej śmierdzi, i jak szybko go miałeś - czy już po kilku dniach, czy może dłużej. To moje piwo miało być na wakacyjne grille, ale jak będę co tydzień sprawdzał, czy nie ma skarpet to do wakacji zostaną mi tylko wspomnienia. Pzdr

Mnie się wydaje, że wy czujecie charakterystyczny zapach, który towarzyszy drozdżom lagerowym, czyli zapachy siarkowe , gnilne. Tym sie nie nalezy przejmować, przelanie na krótką cichą "przwietrza" ten zapach.

 

Jeżeli chcesz mieć piwo na grilla letniego to proponuje ostro zabrać się do roboty, bo to napewno nie wystarczy. :smilies:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cyfronik - sprawdzalem po tygodniu i po trzech - bylo identycznie.

 

Pytanie mam do Ciebie - dlaczego uzyles innych drozdzy? i ile dales ekstraktu do butelek? wg miarki? czy wg wagi?

THX God, nie mam skarpet :( i już pewnie nie będę miał.

 

A jeśli chodzi o drożdże, to po lekturze forum wiedziałem, że do lagera/pilsnera w konserwach dają drożdże ale'owe, a że temperatury mam w piwnicy lagerowe (11-13°) to kupiłem Saflagery i mam lagera na lagerowych drożdżach. Zresztą kolejną warkę, która właśnie fermentuje też tak robię. Konserwa Canadian Blonde i drożdże Wyeast California Lager (w zamiarze ma wyjść coś na kształt american premium lager).

Ilość ekstraktu wyliczył mi ten kalkulator http://hbd.org/cgi-bin/recipator/recipator/carbonation.html (dzięki Kopyr), wyszło ok 5 g suchego ekstraktu na flaszkę 0,5 l. Technicznie sypałem to miarką z biowinu, ale wcześniej sprawdziłem na wadze ile ekstraktu wchodzi do tych naparstków. 5 gram suchego ekstraktu to była miarka na 0,75 l z małą górką. Sypałem to w butelki przez lejek. Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja nie wiem co zle zrobilem.... sypalem z miarki biowinu z łapki 0,5 z górką i jest strasznie zgazowane. A teoretycznie powinno byc mniej niz Twoje...

Z tym gazem to mozesz miec tak, ze fermrntowales w niskiej temperaturze z drozdzami gornej. Wprawdzie niby cos tam odfermentowalo, ale jezeli zalozymy, ze ten Twoj 1°Blg to pomylka, to masz po prostu zabutlowane nieodfermentowane piwo, stad to nagazowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą kolejną warkę, która właśnie fermentuje też tak robię. Konserwa Canadian Blonde i drożdże Wyeast California Lager (w zamiarze ma wyjść coś na kształt american premium lager).

hmmm... ciekawe podejscie :) robisz piwo z puszki z drozdzami ktore kosztuja prawie tyle co puszka... ( no powiedzmy polowe ) - czy to ci sie oplaca ? czy nie lepiej zamiast brew kitu robic z ekstraktow i chmielenia ? wychodzi tyle samo... a efekt o wiele lepszy - sam mam jeszcze butelki brew kitowca i na bazie ekstraktow i chmielenia - jakosc jest nieporownywalna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm... ciekawe podejscie :) robisz piwo z puszki z drozdzami ktore kosztuja prawie tyle co puszka... ( no powiedzmy polowe ) - czy to ci sie oplaca ? czy nie lepiej zamiast brew kitu robic z ekstraktow i chmielenia ? wychodzi tyle samo... a efekt o wiele lepszy - sam mam jeszcze butelki brew kitowca i na bazie ekstraktow i chmielenia - jakosc jest nieporownywalna...

Na wszystko przyjdzie czas. Pewnie już niedługo. Ale pominę etap ekstraktu i chmielenia. A najbardziej to się opłaca kupić PETa w biedronce :)

 

no chyba wlasie. BLG nie mialem koncowego 1, tylko gdzies kolo 3...

Ja zaczynałem z 12, a skończyło na 3. Bez cichej zlane do butelek i jest git. No chyba, że jeszcze się "dogazuje".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.