Skocz do zawartości

Kapslownica raz jeszcze - próba wybrnięcia z problemu


underoak

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Mam problem z kapslowaniem swojego piwa. Moja Emily w butelkach z niezbyt wyraźnym zgrubieniem na końcu szyjki zostawia kapsle odstające w mniejszym lub większym stopniu. Przykład:

 

JyYas.jpg

 

Przy butelkach gdzie to zgrubienie jest większe kapslownica nie ma najmniejszego problemu.

 

2Zvof.jpg

 

Wczoraj zabutelkowałem piątą warkę z tą kapslownicą, dzisiaj postanowiłem sprawdzić co tam się z nią dzieje. W plastikowym pecie, który uzupełniłem jako próbę kontrolną, małe bo małe, ale nagazowanie się pojawiło, otworzyłem kontrolnie jedną butelkę z nie do końca dociśniętym kapslem, nagazowania w niej brak, nawet najmniejszego.

 

Próbowaliście jakoś doginać kapsle, już po 'zakapslowaniu'? Myślałem, czy nie użyć młotka i adaptera wykręconego z kapslownicy ;)..

Będę wdzięczny za wszelkie sugestie, pozdro

Edytowane przez underoak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobnie z Gretą, i mam wrażenie że wyrobiła się przez zbyt mocne naciskanie na ramiona kapslownicy przez co takie metalowe pół - księżyce się odginają. Swoją naprawiłem przez wyprostowanie wspomnianych pół-księżyców delikatnie traktując je młotkiem pobijając przez drewienko. Po tym zabiegu znowu dociska jak należy, ale można się spodziewać że jeśli to jest przyczyną- problem powróci prędzej czy później.

No i miękkie kapsle przedłużają żywot ww kapslownic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja emily od nowości ma to samo. Miałem tak z dwoma butelkami, z małym zgrubieniem. Przy jednej i drugiej warce to samo.

Da radę zakapslować normalnie, tylko trzeba użyć trochę siły (wyczucia), ściskając bardziej kapslownice bo nie łapie dobrze szyjki i nie wciska kapsla (nie wiem na ile to zrozumiale ująłem) chyba, że u Ciebie to problem innej natury.

Edytowane przez nikiboom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem że to wina kołnierza butelki, powyginanych blaszek, braku wyczucia, czy czegokolwiek innego. Tak czy siak zamówię grifo po weekendzie.

Chodzi mi o to, co można zrobić już po zakapslowaniu, odkapslować butelki i próbować zakapslować je od nowa do skutku, czy nie warto tego ruszać i jakoś to będzie.. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkapslowywać nie ma sensu, spróbuj tą co masz "dokapslowywać" w różnych ustawieniach na butelce- powiedzmy z 3 razy na jednym kapslu może pomoże. Doginanie czymś innym niż głowica kapslownicy grozi uszkodzeniem szyjki- wiem z doświadczenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zabutelkowałem piątą warkę z tą kapslownicą, dzisiaj postanowiłem sprawdzić co tam się z nią dzieje.

Po jednym dniu, nawet w szczelnie zakapslownej butelce, nie będzie jeszcze gazu. Być może te butelki są szczelne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zabutelkowałem piątą warkę z tą kapslownicą, dzisiaj postanowiłem sprawdzić co tam się z nią dzieje.

Po jednym dniu, nawet w szczelnie zakapslownej butelce, nie będzie jeszcze gazu. Być może te butelki są szczelne.

W pecie widać już zmiany, a że niecierpliwy jestem, to sprawdziłem i butelkę ;)

No nic, poczekam dłużej, zobaczymy co się stanie, pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkapslowywać nie ma sensu, spróbuj tą co masz "dokapslowywać" w różnych ustawieniach na butelce- powiedzmy z 3 razy na jednym kapslu może pomoże.

Przy Grecie też tak musiałem robić, żeby domknąć kapsel (obracanie butelką i lekko dociskając dźwignie). Jakby nie popatrzeć, tego typu kapslownice nadają się do flaszek NRW i Euro, przy "współczesnych" mogą być wcześniej czy później problemy. Te "półksiężyce" Grety, o których pisał danielson, tak mi się kiedyś wykrzywiły, że obcinały niektóre szyjki flaszek.

Mimo, że mam teraz Grifo to i tak na zapasie jest prosta młotkowa, jakby co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odginanie tych blaszek, które chwytają za kołnierz raczej nie ma sensu, przynajmniej w przypadku Emiliy. Po naprostowaniu i próbie 'dokapslowania' butelek blaszki wróciły do poprzedniego kształtu, zatrzymując się na plastikowej częsci kapslownicy ;)..

'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy miałem ten sam problem, po zamknięciu kapslownicy na butelce opierałem się na niej dociskając od góry do butelki. Potrzeba było dość dużo siły ale czuć było wyraźnie że kapslownica osuwa się jeszcze ( o jakieś 2-4 mm mniej więcej ) i to powodowało że kapsle były dociśnięte.

Edytowane przez MACIEJGACKOWSKI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z opisu wygląda na to, o czym pisze MACIEJGACKOWSKI; głowica nie osiąga swojej roboczej pozycji i kapsle nie są dociskane do końca. Doraźnym rozwiązaniem jest "dobicie" głowicy jeszcze o kilka milimetrów, co zasiśnie koronkę do końca, a docelowo to chyba pomyśleć o jakieść kapslownicy stołowej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tez to spotkało.Po jednej czy dwóch warkach kapslownica już nie opuszczała sie odpowiednio nisko.Dla sprawdzenia pomierzyłem suwmiarką kapsle w miejscu ich zaciśnięcia .Niestety w kapslownicy wygięły się owe blaszki które po wyklepaniu ponownie się wygięły.Kupiłem kapslownicę stołową i do dziś spokój.Sprawdziło się to co pisali inni: aby od razu zainwestować w stołową.Ale na początku zabawy nie każdego stac na kotły ze stali ko, grifo hd i resztę porządnego sprzętu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziło się to co pisali inni: aby od razu zainwestować w stołową.Ale na początku zabawy nie każdego stac na kotły ze stali ko, grifo hd i resztę porządnego sprzętu.

Dzisiaj w takich sytuacjach proponowałbym tak:

- zwykła młotkowa na początek;

- jak się działalność rozwinie to grifo;

Chyba, że się założy butelkowanie wyłącznie NRW/Euro to wtedy Greta czy podobna;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziło się to co pisali inni: aby od razu zainwestować w stołową.Ale na początku zabawy nie każdego stac na kotły ze stali ko, grifo hd i resztę porządnego sprzętu.

Dzisiaj w takich sytuacjach proponowałbym tak:

- zwykła młotkowa na początek;

- jak się działalność rozwinie to grifo;

Chyba, że się założy butelkowanie wyłącznie NRW/Euro to wtedy Greta czy podobna;

Zdecydowanie się z Tobą nie zgadzam! :mad: Bardzo szybko pożałowałem zakupu Grety. Wiem, że zakup stołowej, która jest dwukrotnie droższa, wygląda niezbyt zachęcająco i może szarpnąć budżet. Jednak, gdy po zabutelkowaniu około dwustu butelek przychodzi potrzeba wymiany kapslownicy to każdy stwierdzi, że to był chybiony zakup. :ble: Dodam, że dwieście butelek to pięć typowych warek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A butelkowałeś butelki Łomży i Perły ?

Bo kiedyś pojawiło się podejrzenie że po ich kapslowaniu Grety (ręcznie dwuramienne kapslownice) odmawiają posłuszeństwa. Chłopaki mieli na jakimś zlocie piwowarów sprawdzić czy to rzeczywiści wina butelek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A butelkowałeś butelki Łomży i Perły ?

Bo kiedyś pojawiło się podejrzenie że po ich kapslowaniu Grety (ręcznie dwuramienne kapslownice) odmawiają posłuszeństwa. Chłopaki mieli na jakimś zlocie piwowarów sprawdzić czy to rzeczywiści wina butelek.

 

Nie, takich nigdy nie kapslowałem. Używam tylko takich:

raskobottle3.jpg

i takich:

piwo-belfast-05l-butelka.jpg

 

Nie wiem niestety jakie to są typy butelek ;)..

Edytowane przez underoak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pierwsze zdjęcie wygląda tak jakby butelka była z gwintem ale zakładam że to po prostu złudzenie a butelka to VICHY lub VICHY Light. Wiele browarów pakuje w takie butelki ( np Pinta, do nie dawna Amber, ) i można je kupić w BA. Ja cierpliwie wszystkim krewnym i znajomym tłumaczyłem jakie butelki maja zostawiać a jakie wyrzucać i tak po kilku latach mam ok 380 butelek wyłącznie vichy i vichy light. A poczciwa greta zakapslowała już ze 600 butelek i czasem się obawiam że pewnego dnia skończy się w najmniej odpowiednim momencie.

Na początku używałem butelek po łomży takich jak na zdjęciu ale właśnie ich mi nie domykało.

post-532-0-98187100-1357327021_thumb.jpeg

Edytowane przez MACIEJGACKOWSKI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też pożałowałem zakupy grety. Co prawda wytrzymała ponad 10 warek i dopiero wtedy zaczęła obcinać szyjki, ale jednak...

 

Od jakiegoś czasu stosuję Eternę. Wg mnie najlepsza możliwa ręczna dwuramienna kapslownica. Po pierwsze: cała metalowa, nawet rączki są metalowe - co eliminuje problem "doginania" podczas kapslowania.

 

Elementy "łapiące" butelkę od dołu są wykonanie z twardego tworzywa, po kolejnych 10ciu warkach zero śladów zużycia.

 

Do tego ma fantastyczną akcję - zawsze dociskasz raz, bez względu na kołnierz butelki, nie da się "docisnąć na siłę" bardziej. Metalowe i dość długie ramiona powodują, że kapsluje się jednym płynnym ruchem, z minimalnym wysiłkiem :)

 

Wiem, że reklamuję ją wszędzie, ale to naprawdę fantastyczne urządzenie :)

kapslownica-eterna.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie się z Tobą nie zgadzam!

Z którym punktem?

 

A propos NRW/Euro i in. (dobre zdjęcie):

http://blog.kopyra.com/index.php/2012/09/26/butelki-teoretycznie-zwrotne/

O różnych typach butelek i żywotności kapslownic:

http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=87596&page=2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam, jak są możliwości, przerobić kapslownice ręczną na stołową, komfort kapslowania bez porównania - wykorzystać głowicę.

Dla mnie kapslowanie gretą to był koszmar, a teraz to przyjemność, raz dwa i po sprawie, bez niedogiętych kapsli, uciętych szyjek.

 

 

http://www.piwo.org/topic/5963-kaplsownica-stolowa-domowej-roboty/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny miewam problem przy kapslowaniu,

jedyne rozwiazanie to używać butelek z wysokim kołnierzem (Euro, NRW, Steine).

Bezzwrotne butelki całkiem odpadają, mają niski kołnierz oraz są cienkościenne

(ostatnio zdarzyło mi się obciąć szyjkę butelki przy kapslowaniu).

A niedogięte kapsle najlepiej poprawić jeszcze raz,

u mnie kapslownica niektórych butelek nie dociąga równomiernie.

Więc obracam butelkię i doginam kapsla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny miewam problem przy kapslowaniu,

jedyne rozwiazanie to używać butelek z wysokim kołnierzem (Euro, NRW, Steine).

Bezzwrotne butelki całkiem odpadają, mają niski kołnierz oraz są cienkościenne

(ostatnio zdarzyło mi się obciąć szyjkę butelki przy kapslowaniu).

A niedogięte kapsle najlepiej poprawić jeszcze raz,

u mnie kapslownica niektórych butelek nie dociąga równomiernie.

Więc obracam butelkię i doginam kapsla.

 

Wysoki kołnierz zniszczy gretę, miałem to samo, dlatego przerobiłem ją na stołową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.