Skocz do zawartości

Z kega leci sama piana


emcede

Rekomendowane odpowiedzi

To może ja opiszę wynik dzisiejszych obserwacji. Jestem bardzo początkującym piwowarem i pewnie dla większości z Was sprawy będą oczywiste. Chociaż widzę, że większość tutaj nie wierzy że może przegazować piwo - często myślimy że jak piwo w kuflu po nalaniu z kranu nie ma gazu to to w kegu nie ma go również...

 

Otóż miałem keg z piwem, które kompletnie mi nie podeszło. Już od jakiegoś czasu nosiłem się z tym by go wyleć. Stało jednak w lodówce pod gazem (ciśnienie około 1,5 bar, temperatura 8-10stC). Nalewane z kranu wydawało się za mało nasycone. To jednak była najmniejsza wada tego piwa ;) Dziś postanowiłem, że piwo spłynie do kanalizacji.

 

Odłączyłem wąż z CO2, gaz wypuściłem przez zawór bezpieczeństwa, otworzyłem wieko i... No oczywiście zero gazu w piwie - pomyślałem. Taką operację można porównać do otwarcia butelki z kapslem. Nabrałem piwo do małej literatki i cóż zobaczyłem. W piwie jest gazu od cholery. Picie przypominało przełykanie świeżo otwartej Coli. Wniosek: piwo było przegazowane!

 

Po moich dotychczasowych doświadczeniach z kegeratorem mam pewne swoje wnioski:

1. Utrzymywać stałą temperaturę.

2. Nie szaleć z ciśnienie na reduktorze - 1,5 bar to absolutny max.

3. Nie zmieniać ciśnienia na reduktorze podczas wyszynku. Na pewno nie zbyt gwałtownie.

4. Nie spieszyć się z nasycaniem. Nic na siłę.

 

Dalej jednak nie wiem dlaczego podczas nalewania z kranu traciłem tyle gazu z piwa. Piany w wężach nie miałem, krany schłodzone... Kombinuje dalej :)

 

Dla mnie nadal wyszynk piwa to czarna magia, ale uczę się :)

Edytowane przez PawelH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Podepnę się koledze pod temat. Czy rodzaj piwa ma wpływ na to jak mocno się pieni?

Mam w kegu pszenicę, nie mam pewności że jest przegazowane(póki co odpuszczam ciśnienie), ale zachowanie podobne jak kolega opisywał, czyli piana w kuflu.

Do sprawdzania nagazowania mam kran piwny bezpośrednio na wężu(takie coś jak piknikowy tylko że kran typowo piwny)

Ciśnienie po wczorajszym spuszczeniu CO2 dziś wynosi 1,5bar, standardowo używam schładzarki, nie mam kegatora i kegi stoją w temp. 16st. dziś sprawdzałem "na krótko" swoim piknikowym zestawem i o ile w innych piwach(stojących obok) nie miałem tego problemu to w pszenicy ile kufli bym nie nalał to mam kremik.

Czy może to być też kwestia braku schłodzenia? Tylko czy po przejściu przez chłodziarkę się "wyprostuje"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

To i ja dorzucę parę groszy od siebie.

Moim zdaniem Paweł ma rację i jego sposób sprawda się również u mnie (przy okazji - Paweł, dzieki za budowę kegeratora).

W skrócie robię to tak:

1. piwo po cichej do kega

2. do kega 1/2 normlanej ilości cukru (czy co tam kto lubi) do refermentacji

3. keg do piwnicy na leżakowanie

4. po leżakowaniu keg idzie do kegeratora. podpinam go na 1,5 bara i tak sobie czeka ze 3-4 dni. jednocześnie nic nie zmniejszam, nie zwiększam, nie odpinam, nie mieszam, nie poprawiam, etc, etc. Czekam...

5. po tym czasie spokojnie można piwo rozlewać.

Dzięki takiem postępowaniu u mnie nie byłu do tej pory żadnych problemów z przegazowaniem czy trudności w rozlewie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mam problem z nagazowaniem piwa w kegu.

Podpinam gaz 3 atm do kegi co jakiś czas kulam po podłodze, tak przez trzy dni.

I niestety nic się nie dzieje. Dzisiaj otwarłem portera i nie było bombelków jakieś takie bez gazu.

Może ktoś mi powie dokładnie jak to zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegazowujesz piwa tym sposobem. Teraz musisz to odgazować. Jak, napisane jest wcześniej. Następne kegi zaczynaj od ustawienia na reduktorze 1 bar, podłącz na min. tydzień, nie turlaj kega, czekaj cierpliwie aż się nagazuje.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Mam problem z nagazowaniem piwa w kegu gdy napełniam go do połowy (reszta warki w butelkach).

 

Keg napełniony po dekiel gazuje w prosty sposób - keg schłodzony stoi w kegeratorze, 3 bar CO2, następnego dnia ponownie dobicie CO2 tym samym ciśnieniem, za 3-4 dni ponownie dobicie ciśnienie 3 bar. Po tygodniu piwo mam odpowiednio nagazowane. Nie mam problemów z pianą itp.

 

System ten nie działa gdy piwa w kegu jest mniej - powiedzmy połowa. Z kranu leci sama piana, znaczy się piwo jest przegazowane. Jak zrobić to poprawnie? Teraz próbuje mniejszym ciśnieniem - 1 bar. Piwo odgazowałem, poczekałem jeszcze kilka dni i dziś planuje właśnie pierwszy strzał CO2 (1 bar).

 

Ktoś ma swoje doświadczenie z podobnym przypadkiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

System ten nie działa gdy piwa w kegu jest mniej - powiedzmy połowa. Z kranu leci sama piana, znaczy się piwo jest przegazowane.

bo i nie powinno to działać :smilies:

Pomyśl, w przypadku pełnego KEG'a przy tym samym ciśnieniu mamy początkowo dostępną dość ograniczoną ilość CO2.

W przypadku połowy objętości piwa, CO2 jest wielokrotnie więcej więc piwo nagazuje się zdecydowanie bardziej (przy tym samym ciśnieniu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu zmieniłem system nagazowania z butli CO2.

Ustawiam na reduktorze 2 bary, zapinam kegi czy pety i zostawiam na 3-4 dni z odkręconym zaworem w garażu.

Oczywiście temperatury w garażu od 2 stopni zimą do 15 ostatnio.

Nagazowanie jest w sam raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Słuchajcie! Przeczytałem cały ten temat i nie zauważyłem żeby ktoś dostrzegł to co ja (tak, ja to jestem :D) odrobina ironii, ale juz tłumacze mój problem...

...mianowicie, piwo w kegu corneliusie, nagazowane, próba wyszynku - sama piana :/
pierwsze co.. piwo przegazowane, złe ciśnienie itp.. po przeprowadzeniu zmian nalewam piwo, znowu sama piana, wściekły jestem bo keg miał ułatwiać sprawę a nie utrudniać, no nic próbuję z kolejnymi kuflami (a że przyszli goście to miałem na kim testować - uprzedziłem oczywiście że to próby i będzie sama piana)
Po chwili popsuł mi się kranik piknikowy, no nic sobie myślę muszę nalewać z węża :/ i co? okazało się że problemu piany nie ma. piwko nalewa się elegancko pianka na 2 palce, idealnie nagazowane. Wniosek.. problemem jest kranik, i teraz jak to obejść? jaki kranik zamontować żeby zdawał egzamin, nie pienił piwa, i jednocześnie nie był wielkim kranem do montażu bo póki co kegeratora nie mam.
hmm..? jakieś propozycje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaki masz kranik? Corneliusa ten plastikowy? Jeżeli tak o to on spienia bardzo piwo. Warto zainwestować w kran Celli z kompensatorem wydatek 70-100 zł (może taniej używki) i nic się nie pieni ;) Znaczy się pieni ale wtedy jak przerzucisz wajchę :D

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Znaczy się pieni ale wtedy jak przerzucisz wajchę :D

hahaha, tak, narzeczona po chyba pół roku, w końcu podeszła i pyta: jak to jest, że Ty nalewasz i jest ok, a ja za moment i mam samą pianę?

To pokaż jak nalewasz...a jak...od siebie! :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaki masz kranik? Corneliusa ten plastikowy? Jeżeli tak o to on spienia bardzo piwo. Warto zainwestować w kran Celli z kompensatorem wydatek 70-100 zł (może taniej używki) i nic się nie pieni ;) Znaczy się pieni ale wtedy jak przerzucisz wajchę :D

Tak kran mam ten plastikowy "piknikowy" , po moich obserwacja to ewidentnie on odpowiada za całą pianę :/

 

Obawiałem się że nowy kran będzie do zakupu ale jakoś mam poczucie zbędnego wydatku.. wiem wiem że złudne bo po co mi keg jak piwa nie mogę nalać, ale własnie planowałem kupić kolejny keg :/

Obraca ktos na forum takimi kranami albo ma dostęp? 

 

Na OLX są jakieś ogłoszenia, zastanawiam się czy taki kran można popsuć..? brać używkę czy koniecznie nowy? jak to wygląda w praktyce?

Kwestie estetyczne nie są istotne, ma to działać, na wygląd przyjdzie czas ;)

Edytowane przez Szuba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A jaki masz kranik? Corneliusa ten plastikowy? Jeżeli tak o to on spienia bardzo piwo. Warto zainwestować w kran Celli z kompensatorem wydatek 70-100 zł (może taniej używki) i nic się nie pieni ;) Znaczy się pieni ale wtedy jak przerzucisz wajchę :D

Tak kran mam ten plastikowy "piknikowy" , po moich obserwacja to ewidentnie on odpowiada za całą pianę :/

 

Obawiałem się że nowy kran będzie do zakupu ale jakoś mam poczucie zbędnego wydatku.. wiem wiem że złudne bo po co mi keg jak piwa nie mogę nalać, ale własnie planowałem kupić kolejny keg :/

Obraca ktos na forum takimi kranami albo ma dostęp? 

 

Na OLX są jakieś ogłoszenia, zastanawiam się czy taki kran można popsuć..? brać używkę czy koniecznie nowy? jak to wygląda w praktyce?

Kwestie estetyczne nie są istotne, ma to działać, na wygląd przyjdzie czas ;)

 

 

Można popsuć, ale trzeba by mieć walec albo zgniatarkę :D A ręcznie to jedynie zgubić sprężynkę można. Wesoły kiedyś handlował kranami nie wiem jak teraz ;) Poszukaj na forum jakiś kontakt pewnie jest. Używane są też dobre nie bój żaby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za pianę nie odpowiada sam kran. Tez tak myślałem. Zmieniłem przewody mniejsza średnicę polecam 4 mm lub max 5mm . Ja przy 5mm mam długość linii 12metrow i nie pieni.

 

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za pianę nie odpowiada sam kran. Tez tak myślałem. Zmieniłem przewody mniejsza średnicę polecam 4 mm lub max 5mm . Ja przy 5mm mam długość linii 12metrow i nie pieni.

 

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

Skoro z kranem się pieni a bez kranu nie no to wniosek jest jeden..

ja mam 6mm śr i jakieś 3,5m dł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy 5mm mam długość linii 12metrow i nie pieni.

 

Klawo :D 1 metr przewodu 3/8" w Beerserwise 6 zł. Czyli 12 metrów 72 zł. Nowy kran -99 zł :)

(źródełka: http://allegro.pl/kran-do-piwa-wina-napoje-nalewak-srebrny-i6632156894.htmlhttp://www.beerservice.pl/pl/c/Przewody/75)

 

Mam podobny kran do tej aukcji i 2 metry przewodu nic się nie pieni. Co kto lubi... może akurat podyktowane jest to jakimiś innymi warunkami, ale im więcej przewodu tym większe ciśnienie trzeba utrzymać do wyszynku ;)

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://sklep.tubes-international.pl/pl-PL/produkt/344/15/Weze-do-substancji-spozywczych/Waz-do-wody-piwa-wina-alkoholu-CRISTALLO

2,3zł zapłaciłem za mb . sklep w okolicy.

 

Piwo gazowałem w temperaturze około 16 C. z ustawieniem regulatora na jakieś 2.8 bara .

Długi przewód owijam wkoło butelek z lodem i wrzucam do lodówki turystycznej w celu chłodzenia linii/piwa.

W ten sposób sobie radzę bez kegeratora z gazowaniem i wyszynkiem , przy wyższych temperaturach otoczenia.

 

Może teraz rozwiałem troszkę wątpliwości odnośnie sensu takiego zabiegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po chwili popsuł mi się kranik piknikowy, no nic sobie myślę muszę nalewać z węża :/

Ja to chyba mam słabą wyobraźnię. Jak udało Ci się nalewać wprost z węża?

 

Też miałem o to spytać ale odwagi mi brakło.

Jedyne co mi przychodzi do głowy to przez zawór bezpieczeństwa wypuszczasz cały gaz, zapinasz złączkę z wężem i minimalnie dopuszczasz CO2. Robię tak jak mam przegazowane piwo ale i tak kran mam na końcu tyle że otwarty na full.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś na kawalerski zapomniałem szybkozłączkę z wężem i kranem :D A że było to 130 km od mojego domu to ciężko było się wrócić. Miałem wąż od gazu który odkręciłem od reduktora i podpiąłem zamiast kranu :D Kufle w misce i jakoś się udało nalać połowę kega dopóki gazu nie zabrakło ;) Osoba, której to kawalerski był piła z miski :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po chwili popsuł mi się kranik piknikowy, no nic sobie myślę muszę nalewać z węża :/

Ja to chyba mam słabą wyobraźnię. Jak udało Ci się nalewać wprost z węża?
Hehe.. Potrzeba matką wynalazku :)

Zwyczajnie Zdjąłem kranik z węża i z minimalnym ciśnieniem nalewałem do kufli, gdy dochodziło do ostatniego odpinalem wąż od kega i resztki splywaly z węża :)

mam juz kran ale jak sie okazało nie mam nypla do niego :/

Wyglada na to ze zanim skompletuje wszystko jak trzeba keg juz sie oprozni :D

 

Za błędy w pisowni odpowiada Tapatalk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Posiadam keg cornelius 9 litrów, po wlaniu piwa i sztucznym nagazowaniu  piwo mocno się pieni z kranu leci sama piana. Jednak pierw trochę historii: piwo (Kolsch) po cichej fermentacji posiadało 3 blg następnie zostało wlane do kega i schłodzone do temperatury około 10stC przez 3 dni piwo otrzymywało 3 dawki CO2 o ciśnieniu 3 bar przez 15 minut. Po każdorazowej dawce ciśnienia keg był mieszany przez około 5-10 minut dla lepszego rozpuszczenia CO2. Piwo w kegu leżakowało w temperaturze 10 stC przez około 30-40 dni. Po tym czasie zostało schłodzone do 2 stC i rozlewane - efekt był słaby ponieważ z kranu leciała sama piana (po około 1-2 minutach piana zamieniała się w ciecz - jednak efekt słaby tzn jak w czeskiej knajpie). Nadmienię, iż przewód do nalewania ma około 2,5m, keg był w izolowanym pojemniku (według wskazań termometru panowała tam temperatura około 5stC), na reduktorze butli CO2 ustawione 0,4 - 0,6 bara.

Proszę o opinię czy:
- popełniłem błąd w technice sztucznego nagazowania?
- lepiej gazować piwo poprzez refermentację w kegu?
- butla CO2 musi być również schłodzona do niskich temperatur?
- te typ piwa tak poprostu ma?
- kran picnic jest złym elementem nalewającym?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

popełniłem błąd w technice sztucznego nagazowania?

Jak się pieni to pewnie tak :). Spróbuj je odgazować - najczęściej to pomaga. Swoje piwa najczęściej gazuję przez podawanie 1.0-1.5 (zależy od stylu) bara przez tydzień lub dwa i nie mam problemów z pianą. Napisałeś, że po sztucznym 'turbo' gazowaniu zostawiłeś piwo na więcej jak miesiąc. Mogło być niedofermentowane i to podniosło ciśnienie. Pobujaj zaczekaj chwilkę i zaworkiem bezpieczeństwa upuść ciśnienie. Po kilku razach powinno być o wiele lepiej. Jak nie masz zaworka bezpieczeństwa w deklu to na wyczucie zaworkiem gazowym. Jak pójdzie Ci piana warto mieć jakiś starsan pod ręką.

 

 

 

lepiej gazować piwo poprzez refermentację w kegu?

Nie do końca rozumiem, bo po to się robi referementację w kegu, by już piwa nie dogazowywać sztucznie (no chyba, że błąd w sztuce i za mało cukru poszło). Więc najlepiej moim zdaniem wybrać jedną z metod. Całkowicie sztuczne nagazowanie lub referementację (ta na starcie daje trochę więcej osadu).

 

 

 

butla CO2 musi być również schłodzona do niskich temperatur?

Takie subtelne różnice możesz wyrównać na reduktorze.

 

 

 

kran picnic jest złym elementem nalewającym?

Nie, owszem są trochę trudniejsze do użycia od tych z kompensatorem, ale bez przesady. Pierwsze moje kegi też się pieniły, bo były po prostu przegazowane. Na czas wyszynku warto lekko podnieść ciśnienie na reduktorze wtedy jest lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.