Skocz do zawartości

Wrażenia i błędy po pierwszej warce z zacieraniem...


5k18a

Rekomendowane odpowiedzi

czyli jak to robiłeś?

 

Zlewałem prosto z kranu do naczynia postawionego niżej.

 

Również i ja tak uczyniłem. Piwo jeszcze dojrzewa więc nie wiem jak to może wpłynąć na smak.

Poszukaj na forum, gdzieś kiedyś o tym czytałem.

A to tak na szybko: http://www.piwo.org/...czki-niegrozne/ - Pomimo tego - podczas kolejnego warzenia będę unikać napowietrzania:)

Wynika z tego, że lepiej nie napowietrzać, ale nie jest to główny powód skisiałego posmaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A jaki wpływ na piwko może mieć filtrowanie i wysładzanie bez zastosowania wężyka przy zlewaniu ? Bardziej się napowietrzy, ale co się może w związku z tym stać ? Może to mieć wpływ na późniejszy smak ? Tak właśnie filtrowałem i to pewnie mój kolejny błąd.

Gorącą brzeczkę nie jest łatwo napowietrzyć - powinno się tego unikać, ale nie jest to przyczyna "skisiałego posmaku". Jeżeli faktycznie ma taki posmak oraz zapach to wygląda to na infekcję, ale ciężko coś mówić jak się nie spróbowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaki wpływ na piwko może mieć filtrowanie i wysładzanie bez zastosowania wężyka przy zlewaniu ? Bardziej się napowietrzy, ale co się może w związku z tym stać ? Może to mieć wpływ na późniejszy smak ? Tak właśnie filtrowałem i to pewnie mój kolejny błąd.

Gorącą brzeczkę nie jest łatwo napowietrzyć - powinno się tego unikać, ale nie jest to przyczyna "skisiałego posmaku". Jeżeli faktycznie ma taki posmak oraz zapach to wygląda to na infekcję, ale ciężko coś mówić jak się nie spróbowało.

 

Przy kolejnej warce spróbuję inaczej, ale widzę, że chyba trzeba zainwestować w chłodnicę :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynika z tego, że lepiej nie napowietrzać, ale nie jest to główny powód skisiałego posmaku.

ja bym powiedział, że warto napowietrzać ale to i tak nie jest główny powód skisiałego posmaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynika z tego, że lepiej nie napowietrzać, ale nie jest to główny powód skisiałego posmaku.

ja bym powiedział, że warto napowietrzać ale to i tak nie jest główny powód skisiałego posmaku.

 

Otworzyłem Dunkela po 9 dniach od butelkowania. Nagazowany jest OK, ale nie wiem, czy już jestem przewrażliwiony, czy znowu czuję ten posmak. Aż się boję zlewać Pilznera, który mam na cichej w chłodni.

Jak nie kupię tej chłodnicy, to chyba wpadnę w nałóg od tego próbowania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym powiedział, że warto napowietrzać ale to i tak nie jest główny powód skisiałego posmaku.

Celowo i intensywnie napowietrza się tylko raz - tuż przed zadaniem drożdży lub chwilę po.

Tak również robiłem. Ze startem drożdży nigdy jak na razie nie miałem problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każda wada to infekcja (co wy się tak na nią upieracie) też może to być błąd fermentacji, jaka była jej temperatura? Przypilnowałeś jej żeby np. przez pierwsze 2 dni nie była za wysoka? Ja pierwsze 10 warek robiłem tak ty, zlewałem gorącą 95C brzeczkę do fermentatora przez gazę na sitku żeby oddzielić chmieliny dość mocno napowietrzając przy tym brzeczkę i jakoś nie miałem żadnego niechcianego posmaku, także nie zauważyłem żeby to negatywnie wpłynęło na piwo. Potem szczelnie zamknięty fermentator na dwór do chłodzenia, z wodą w rurce z kranu (swoją drogą tę wodę gorące powietrze wypycha a nie wciąga!!) Więc wątpię żeby to akurat było przyczyną kwasowości w piwie. Albo to co bierzesz za kwaśność to smak drożdży?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swoją drogą tę wodę gorące powietrze wypycha a nie wciąga!!

Tylko na samym początku, dopóki ogrzewa się powietrze, które zamknąłes w fermentatorze wraz z brzeczką, przez co zwiększa swoją objętość. Później, gdy brzeczka zaczyna się chłodzić, zmniejsza swoją objętość, zasysając powietrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Dlatego ja zawsze zalewam rurkę roztworem piro, a nie czystą wodą, a chłodząc w te sposób dodatkowo owijam końcówkę gazą - na wypadek jakiegoś paprocha w rurce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz :) a infekcji nie miałem i też nie widziałem żeby poziom wody w rurce był inny przed i po chłodzeniu. Teraz jak chłodzę chłodnicą to się tym za bardzo nie przejmuje, choć ostatnio zassało mi trochę wody z rurki ale teraz dawałem tak jak crosis bo mi roztwór piro został po myciu fermentatora, a do rurki zawsze wkładam korek z waty żeby mi jakiegoś gówna nie zassało, bo nie raz przy przenoszeniu fermentatora potrafi zassać wodę. Nie zmienia to faktu że i tak u kolegi myślę że to bardziej błąd fermentacji niż infekcja z wody z rurki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kombinowanie z zawartością rurki to trochę przesada, wiele osób rozcięcza brzeczke nieprzegotowaną kranówą i jest ok. to dlaczego nie może być w rurce. Ponadto zassanie zawartości rurki zdarza się przy użyciu rurek szklanych, a nie plastykowych. W rurce plastykowej woda znajduje się tylko w dolnym kolanku w ilości zamykającej jego prześwit, nad kolankiem są dwa "baniaczki" bez wody na tyle duże że woda cofająca się z kolanka "rozpręża" się w nich i zassanie wody do fermentaora jest praktycznie niemożliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rurce plastykowej woda znajduje się tylko w dolnym kolanku w ilości zamykającej jego prześwit, nad kolankiem są dwa "baniaczki" bez wody na tyle duże że woda cofająca się z kolanka "rozpręża" się w nich i zassanie wody do fermentaora jest praktycznie niemożliwe.

 

Nie zgodzę się. Mam rurkę plastykową i przy przenoszeniu zassało mi nieco wody do fermentora.

Nie zauważyłem oznak infekcji, kiedy przelewałem na cichą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rurce plastykowej woda znajduje się tylko w dolnym kolanku w ilości zamykającej jego prześwit, nad kolankiem są dwa "baniaczki" bez wody na tyle duże że woda cofająca się z kolanka "rozpręża" się w nich i zassanie wody do fermentaora jest praktycznie niemożliwe.

 

Nie zgodzę się. Mam rurkę plastykową i przy przenoszeniu zassało mi nieco wody do fermentora.

Nie zauważyłem oznak infekcji, kiedy przelewałem na cichą.

A ile było wody w rurce, zassanie zdarza się jeżeli wody jest za dużo - dla przypomnienia prawidłowa ilość jest bardzo mała, ma tylko zamknąć prześwit dolnego kolanka. Niektórzy przeginają wlewając zbyt dużo wody, woda jest nawet w "baniaczkach" nad dolnym kolankiem, a to już jest totalne nieporozumienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, na zasysanie wody do środka przy przenoszeniu jest bardzo prosty patent - kciukami dociskamy pokrywę przed podniesieniem fermentora i regulujemy nacisk tak, aby woda w rurce pozostała w tym samym miejscu. Działa bezproblemowo, przynajmniej u mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaka była jej temperatura? Przypilnowałeś jej żeby np. przez pierwsze 2 dni nie była za wysoka?

Było cały czas ok. 22oC (przynajmniej tak pokazywał termometr naklejony na fermentatorze). W instrukcji dołączonej do zestawu był podany zakres 18-22C.

Niedługo będę butelkował pilznera, który fermentował cały czas w chłodni. Temperaturę miał idealnie ustawioną, więc sprawdzę, czy to ma jakiś wpływ na smak.

Jak mi wyjdzie znowu ten sam posmak, to znaczy, że jakiś błąd powtarzam w każdej warce.

Mam w tej chwili jeszcze jeden zestaw w przygotowaniu - Milk Stout. Mam nadzieję, że nie pójdzie w kanał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zlałem wareczkę na cichą przy okazji mierzenia Blg sprawdziłem walory smakowe... mmmmm konserwy idą w odstawkę, takie jest moje zdanie. Chmieliny które dostały się po przelaniu do fermentatora, utknęły w gęstwie i przy przelewaniu poszło czyste piwko. Barwa jasnego bursztynu lekko mętne, mam nadzieję że się wyklaruje na cichej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zlałem wareczkę na cichą przy okazji mierzenia Blg sprawdziłem walory smakowe... mmmmm konserwy idą w odstawkę, takie jest moje zdanie. Chmieliny które dostały się po przelaniu do fermentatora, utknęły w gęstwie i przy przelewaniu poszło czyste piwko. Barwa jasnego bursztynu lekko mętne, mam nadzieję że się wyklaruje na cichej.

Butelkowałem dzisiaj pilznera. Nie wyczułem już złych posmaków. Zapowiada się dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.