Skocz do zawartości

[Lepsze piwo] KP i GŻ NAJWIĘKSZYMI FIRMAMI SPOŻYWCZYMI W POLSCE


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

Redakcja czasopisma Rynek Spożywczy przy współpracy serwisu portalspozywczy.pl i międzynarodowej wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska opracowała ranking 500 największych firm spożywczych w Polsce. Pierwsze dwa miejsca na liście zajmują firmy z branży browarniczej. Są to nr 1 Kompania Piwowarska i nr 2 Grupa Żywiec. Wygenerowały one największy przychód w dwóch ostatnich latach. Mimo zauważalnej stagnacji w przemyśle, branża spożywcza notuje generalnie niezłe wyniki, a branża piwowarska przeżywa wręcz historyczny rozwój.

 

500.jpg
źródło: portalspozywczy.pl

Przy okazji tego typu informacji zawsze jednak przypominam również i inne dane. W krajach o wysokim spożyciu piwa na jednego obywatela przypada średnio 50-60 tysięcy browarów. Tak jest w Czechach, Niemczech, Austrii, Wielkiej Brytanii, Włoszech, USA. Mimo, że konsumpcja piwa w Polsce należy do jednej z największych na świecie, to piwo warzy i zyski generuje jedynie 76 browarów, w tym połowę stanowią małe, restauracyjne puby. Oznacza to, że na jeden browar dowolnej wielkości przypada pół miliona Polaków czyli ok. 10 razy więcej niż w innych piwnych państwach. A na dobrą sprawę o 90 procent jakości piwa decydują trzy firmy KP, GŻ i Carlsberg. One też kasują 90% pieniędzy, jakie wydajemy na piwo.

Jednym słowem w Polsce jest dość miejsca i pieniędzy nie na 76 browarów, lecz na 760.

4276249601649220395-2542140218365612604?

 

Czytaj całość na blogu autora

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wielką a to wielką nadzieję ze kiedyś nastaną takie czasy, kiedy to pospolity Polak wypije piwo dla ochłody dla przyjemności a nie po to aby się kolokwialnie "nawalić" bo tak na daną chwile, moim skromnym zdaniem jest!

Straszne też jest to, że większość nie jest otwarte na nowe samki...częstując ich domowym piwem twierdzą ze wynalazków nie lubią i otwierają puchę z KP czy innym speciałem (aż czasami przykro się robi).

Wiec koledzy koleżanki częstować zarażać pokazywać różnice miedzy naszymi piwami a korporacyjnymi;)

Edytowane przez Przemczysław
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec koledzy koleżanki częstować zarażać pokazywać różnice miedzy naszymi piwami a korporacyjnymi

 

Nie ma co robić na siłę nie chcę w swoim towarzystwie uchodzić na jakiegoś fanatyka piwnego ;) . Ale powiem tyle moja najbliższa rodzina już zaraziła się "dobrymi piwami" (nawet z brewkitów) i uważam że na tym polega nasza wielka misja edukacyjna.

 

Ja zazwyczaj mówię tyle : co chcesz mieć smak czy alkohol??? i jak powie mi smak to daje do spróbowania jak powie alkohol to nie mamy o czym rozmawiać .

Nie każdego wybudzam z ich piwnego MATRIXA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że większość nie jest otwarte na nowe samki...częstując ich domowym piwem twierdzą ze wynalazków nie lubią i otwierają puchę z KP

Ja ostatnio usłyszałem, że: "Piwo, to ma być piwo!"... (w domyśle Intern. Lager z jakiejś Jubilatki np.) a różniaste smaki są nie do przyjęcia i to podróbka jakaś jest, he, he... Edytowane przez Mariusz_CH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy się nadaje do wybudzania. Gros społeczeństwa jest wierna marce, a to że marki się między sobą nie różnią w ogóle, to kwestia inna. Reakcje są różne na piwo domowe-najczęstsza: smakowało, ale...

 

Ostatnio udało mi się przekonać męża siostry mojej Żony i tak jak z reguły wypijał, to co ode mnie dostał, to ostatnio wypił jedno, potem wypił porterka ( i to nie jakiegoś spod ogona sroki, bo aromatyzowanego brazylijskim 5-letnim rumem) i następne piwko to pękł już porter. Gdzie osobiście ja jestem zdania, że ciemne piwa nadal są źle kojarzone, nie są dostępne w knajpach i traktowane wręcz po macoszemu, a tutaj sukces. Fakt, że porterki nie były cienkie, ale pojawił się smak-czyli zapaliła się lampka, że ja tego chcę i mogę odpuścić koncernówki (fakt, faktem, koncernówek żadnych nie przygotowywałem, skupiłem się moim zestawie czyli Bitter, London, Burton, Porter). Laikat postawił na nijakość i jednolitość, więc wejście z czymś innym, chcąc nie chcąc powoduje ferment.

 

Mam też stałego odbiorcę (inna branża, bo sommelier), ale też już wykształciło się w nim, że mam mu dać piwo lekkie (do 7%), ma być w nim miód etc. U mnie w domu np. osobiście prym wiodą alpejskie, ale przecież jak jesteśmy z Żoną gdzieś w knajpie, to skąd ona ma wziąć alpejskie? I tu koło się zamyka. Trzeba edukować lud i trzeba, a nawet należy edukować knajpy, etc, bo jeśli ludzie zobaczą, że jest knajpa tylko z regionalnymi piwami, Ci, co się skuszą, już tam zostaną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.