Skocz do zawartości

Moje z warzeniem zmagania


RaStro

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Więc stało się i pierwsza warka za mną, postawłem na warzenie z procesem zacierania, ale żeby nie było zbyt ambitnie postanowiłem że jednak będą to sprawdzone gotowe zestawy

 

Na pierwszy ogień poszedł Hefe-Weizen zamówiony w HB. Cały proces poszedł dość sprawnie, mam jedynie wątpliwości co do termometru, zdarzały mi się wyskoki temperatury podczas mierzenie temperatury przy zacieraniu, ale to chyba kwestia nierównomiernego podgrzewania.

Nie udało się też utrzymać temperatury na przerwach, mam wrażenie że trochę za bardzo spadła, (następnym razem powinno być lepiej - przynajmniej tak mi się wydaje) ale sumarycznie po wysłodzeniu otrzymałem ok 24 l. brzeczki o gędtości ok. 10blg (czyba nieźle, o ile aerometr za bardzo nie oszukuje).

Ponieważ w instrukcji była mowa o ilości brzeczki w okolicach 22l. postanowiłem gotowanie przedłużyć o 30 minut. (chmielenie od 30 minuty gotowania). Po oddzieleniu osadu powstało ok. 19l. otowej brzeczki (nie dekantowałem tego co pozostało, pewnie gdyby porządnie opadły te farfocle to by dało się zlać 0,5litra). Cóż drożdże ruszyły, i już nabrały rozpędu.

 

Taraz trzeba zgromadzić niezbędą ilość butelek, niestety to co mam na stanie to jednak trochę za mało. Strasznie ciekaw jestem efektów tego pierwszego warzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze własnoręcznie zrobione piwa smakują bardzo dobrze. Nawet, gdy piwo ma ewidentne wady, i tak smakuje lepiej niż piwo koncernowe.

 

Warzenie pszeniczniaków jest sporym wyzwaniem. To są trudne i wymagające piwa... Drożdże WB06 też nei są proste w obsłudze - daj im trochę czasu na porządne odfermentowanie. Trochę piwowarów doświadczyło granatów (w tym ja) na tych drożdżach ;).

 

Co do farfocli - ja zlewam je do wysokich kufli, zostawiam na noc, a rano zlewam brzeczkę. Zagotowanie, parę minut wrzenia, a potem pozostawiam na parapecie do ostygnięcia. W ten sposób odzyskuję trochę piwa, a poza tym przydaje się wiedzieć, ile wyniosła objętość końcowa brzeczki (razem z farfoclami). Dzięki temu możesz sobie policzyć wydajność procesu.

 

Jakie kolejne piwo?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny zestaw z HB: Irish Red Ale. Najpierw zobaczę co z tego przeniczniaka wyjdzie. Swoją drogą w instrukcji dla tego przeniczniaka stoi fermentacja tydzień, dosłodzić i butelkować.

 

Nic, zmierzę gęstość we czwartek i sobotę, jak bedzie jeszcze schodzić to się wstrzymam z butelkowaniem. Na dzisiaj rano była ładna piana, z tego wniosek że drożdżaki się nie lenią za bardzo.

 

PS. Dostałem te drożdże: Mauribrew Weiss (chyba że akurat w tym przypadku nie ma znzczenia bo to jedno i to samo)

Edytowane przez RaStro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I awatar w podobnej tematyce :P

A no trochę na rowerze śmigam.

Ale obecnie tylko z doskoku, bo czasu brak :( i pogoda przestaje rozpieszczać. W sumie to słabe wymówki, bo można światełka pozakładać (ciemności niestraszne) i temperatura nie spadła poniżej -15°C jeszcze (zamarza mi płyn w hamulcach wtedy :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż z czasem zawsze lipa... ten sezon i u mnie nie za bardzo... dla mnie ujemne temperatury odpadają niestety więc i sezon praktycznie zakończony. (ale ciekawe z tym płynem - rozumiem że to raczej olej mineralny)

Edytowane przez RaStro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolcowe opony i w drogę! Już nie mogę doczekać się pierwszego śniegu :P No ale nie to forum i szkoda temat domowego browaru zaśmiecać.

 

W temacie:

Wiem, że to pierwsze piwo to i utrzymać nerwy i ciekawość trudno, ale nie ma po co się spieszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolcowe opony i w drogę! Już nie mogę doczekać się pierwszego śniegu :P No ale nie to forum i szkoda temat domowego browaru zaśmiecać.

Ostatnio nie bardzo... po takiej wycieczce dwa dni astmatycznego kaszlu... najpierw muszę odwiedzić jakiegoś kumatego medyka :(

 

W temacie:

Wiem, że to pierwsze piwo to i utrzymać nerwy i ciekawość trudno, ale nie ma po co się spieszyć.

 

Dam radę wytrzymać jeszcze trochę... na razie musi wystarczyć oglądanie przez ścianę fermentatora... przynajmniej poziom piany widać. Od czwartku zacznę mierzyć gęstość, swoją drogą muszę przygarnąć trochę butelek... na stanie mam nieco zbyt mało, jak sobie pomyślę o tych pochopnie wyrzuconych, ech :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swoją drogą muszę przygarnąć trochę butelek... na stanie mam nieco zbyt mało, jak sobie pomyślę o tych pochopnie wyrzuconych, ech :(.

A znajomi nie pomogą? Początkowo butelki mogą być różnego sortu, z czasem może uda się ich wychować, żeby 'chociaż płukali w czystej wodzie' :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swoją drogą muszę przygarnąć trochę butelek... na stanie mam nieco zbyt mało, jak sobie pomyślę o tych pochopnie wyrzuconych, ech :(.

A znajomi nie pomogą? Początkowo butelki mogą być różnego sortu, z czasem może uda się ich wychować, żeby 'chociaż płukali w czystej wodzie' :D

 

Dam sobie radę z organizacją butelek... ale raczej sort będzie z tych marnych. Ale cóż domowym sposobem robi się to głownie dla własnej satysfakcji więc się poświęcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Więc pierwsza warka już w butelkach, nagazowanie raczej słabe, ale to dopiero tydzień od rozlewu - zakładam że jeszcze trochę się poprawi. Samo piwo jak dla mnie bardzo dobre - spodziewałem się gorszego efektu jak na pierwszy raz.

 

Co ciekawe piwo stojące w temperaturze ok 20C w butelkach się wyklarowało co mnie osobiście zdziwiło. Po schłodzeniu jednak robi się mętne jak to pszeniczne.

 

Stałem się również szczęśliwym posiadaczem dwóch termometrów:

jeden elektroniczny markowany przez bioterm - sprzedawca się jednak nie popisał i musiałem czekać na niego dwa tygodnie - cóż poza opisami na allegro trzeba zacząć czytać regulaminy sprzedawców - ten zarezerwował sobie siedem dni roboczych na wysyłkę i skrupulatnie z tego skorzystał.

 

drugi zwykły analogowy do tego używany i nieekologiczny (w razie zbicia). Z tegoż też względu został wycofany z użycia (Unijne absurdy - nie można używać termometrów rtęciowych w imię ekologi - w zamian promuje się wszelkiego rodzaju świetlówki dzięki którym do środowiska trafia wielokrotnie więcej rtęci niż z jakichkolwiek termometrów). Zaleta tegoż termometru jest taka że w czasach jego eksploatacji musiał być kalibrowany i okresowo kontrolowany przez stosowny urząd.

 

Ponieważ pierwsza warka już w butelkach i do tego podlega kontroli jakości dwa razy w tygodniu ;) przyszedł czas na zestaw IRA z HB.

 

Zacieranie i wysładzanie zgodnie z instrukcją no może poza tym że się trochę zapędziłem i zamiast zebrać 23l zebrałem 25. Warzenie trwało zgodnie z instrukcją ok. godziny. Po warzeniu całość przelałem do fermentatora z kranikiem (tak wiem natlenianie na gorąco) Dzięki temu ładnie udało się osad gorący - wlałem go do wysokiego litrowego dzbanka do dekantacji. Brzeczka za pomocą kranika powędrowała do filtratora. Ponieważ nie dysponuje chłodnicą, lanie wody do wanny jest moim zdaniem nieefektywne więc mój patent na chłodzenie jest następujący. Do gara w którym zacieram wkładam fermemtator i przy pomocy węża prysznicowego napełniam garnek. Jak już woda zaczyna się przelewać do delikatnie odkręcam kran tak żeby był ciągły napływ wody. W miedzy czasie dwa-trzy razy wymieniam wodę w garnku, na początku kiedy brzeczka jest stosunkowo gorąca. Takie chłodzenie jest stosunkowo wolne, trwa ok. 4-5 godzin, ale też znacznie bardziej ekonomiczne niż bezpośrednio w wannie (końcowa temperatura 20C).

 

Drożdże z zestawu przed zadaniem tym razem uwodniłem, fermentacja burzliwa hula aż miło.

 

Brzeczka przez zadaniem drożdży miała 14blg, jeżeli wierzyć mojemu aerometrowi (muszę sprawdzić kalibrację na czystej wodzie i przy znanym stężeniu cukru)

 

PS. Ponieważ zapędziłem się z wysładzaniem to na koniec z filtratora zleciało coś ok. 3 litów filtratu do tego może z 200-300 ml. brzeczki zdekantowało się z nad osadu wszystko razem zredukowałem do ok litra. Po wystygnięciu aerometr pokazał 9-10blg więc całość powędrowała do fermentatora.

 

Cóż zobaczymy co z tego będzie - na mój gust to trochę podejrzanie dobra wydajność (instrukcja mówi o 13blg) na 23l filtratu. Więc szczęście nowicjusza albo aerometr wymaga kalibracji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ nie dysponuje chłodnicą, lanie wody do wanny jest moim zdaniem nieefektywne więc mój patent na chłodzenie jest następujący.

Następnym razem napisz kilka dni przed warzeniem to przytargam chłodnicę zanurzeniową z działki pod Skierniewicami. Chłodzenie bez porównania :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ nie dysponuje chłodnicą, lanie wody do wanny jest moim zdaniem nieefektywne więc mój patent na chłodzenie jest następujący.

Następnym razem napisz kilka dni przed warzeniem to przytargam chłodnicę zanurzeniową z działki pod Skierniewicami. Chłodzenie bez porównania :D

 

Co do chłodnicy to wiem że bez porównania, ale chwilowo wolę się wstrzymać - jak pomacam to będę chciał mieć. Sam wiesz jak to jest do dobrego się człowiek szybko przyzwyczaja :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mi to wyszło z głowy... ale sprawdziłem aerometr i faktycznie nieco kłamie, dla kranówki 20C pokazuje -2blg. Dodatkowo rozpuściłem 20g cukru w 180g wody (czyli 10% roztwór) i wskazanie to 8blg.

 

Ostatnia warka pokazała po gotowaniu 14blg. uwzględniając poprawkę to daje jakieś 16blg, trohę mi się wierzyć nie chcę. Ponieważ robięłm pomiar objętości przy pomocy garnka ze skalą to podejrzewam że ta skala trochę oszukuje i przed gotowaniem nie miałem nieco mniej niż wynikało by z pomiaru, nie zmienia to jednak faktu że do fermentatora poszło conajmniej 19-20l + litr z zagęszczonej końcówki filtratu o gęstości 11-12blg.

 

Pierwszy pomiar po wyraźnym zmniejszeniu intensywności fermentacji (brak piany - wiem to o niczym nie świadczy) to ok 6blg (po uwzględnieniu poprawki). Następny pomiar w sobotę podczas przelewania na cichą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #2 trafiła do butelek z dodatkiem 100g cukru, wyszło 41 butelek. Ale teraz się zastanawiam czy nie pospieszyłem się za bardzo. Piwo mogło by być bardziej klarowne, ale z drugiej strony reszta drożdży powinna opaść w butelkach. Cóż jeżeli tak się nie stanie to i tak całość powinna być pijalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Hej,

 

Warka #3 - Warzenie odbyło się w sobotę. Dalej bazuję na zestawach z HB. Tym razem do gara trafił Witbier. W recepturze zacierania stało że przerwa w 63 stopniach powinna trwać 60 minut. Nie dopilnowałem temperatury i trochę za nisko spadła więc przerwa została nieco przedłużona. Przerwa w 73 miała trwać ok. 50 minut ale nieco została skrócona, próba jodowa była negatywna więc powinno być ok.

 

Filtracja - cóż w tym przypadku masakra, niestety byłem zmuszony nieco pomieszać w filtratorze i w związku z tym jakość filtracji jest taka sobie. Ogólnie udało się odebrać 27l. filtratu o końcowej gęstości 3-4blg. (Z filtratora zleciało jeszcze tego ok. trzech litrów - to zostało zagęszczone i i mam lir rezerwy).

 

Gotowanie zgodnie z instrukcją, jedynie eksperymentalnie pozwoliłem sobie dodać nieco większą ilość kolendry (oryginalnie było 15g jak dałem 20g) dodatkowo dodałem 15g świeżego imbiru.

 

Końcowa gęstość to ok. 11-12blg (czyli w normie).

 

Postanowiłem sprawdzić drożdże płynne i kupiłem: Wyeast 3068, chyba za mało sobie poczytałem i nie był to najlepszy wybór. Skoro jednak w zainwestowałem w takie drożdże to użyłem właśnie ich - na efekty jeszcze trochę trzeba poczekać - obecnie trwa w najlepsze fermentacja burzliwa. Drożdżaki aktywowałem rano i wieczorem zostały zadane do wychłodzonej brzeczki - nie robiłem startera ponieważ gęstość nie przekraczała 12blg. W planach na najbliższy czas jest kolejny zestaw z HB (Weizenbock/Koźlak Pszeniczny) zakładam użycie gęstwy z obecnej warki więc kolejne ważenie już wkrótce. Plan jest taki że w sobotę kolejna warka, obecna trafi na cichą a gęstwa zostanie użyta do kolejnej warki. Zobaczę jak się będzie rozwijać sytuacja - wczoraj w najlepsze trwała fermentacja burzliwa - jak zanikną fizyczne objawy fermentacji to zrobię pomiar gęstości i na tej podstawie będzie można dalej planować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wit w weekend został przelany na cichą. Jednocześnie na warsztat poszedł Weizenbock/Koźlak Pszeniczny z HB. Zacieranie i chmielenie zgodnie z załączoną instrukcją. Finalnie do fermentatora trafiło ok. 22l brzeczki o gęstości ok. 20blg. (na koniec zleciało z filtratora jeszcze ok. 3l. rezerwy, jeszcze nie wiem co z tym zrobię zachowam na później a może dam do refermentacji). Po schłodzeniu do brzeczki poszła gęstwa z Wit'a, dla uściślenia ok. 20 wieczorem. Rano żonę obudziły niepokojące dźwięki, po małym śledztwie okazało się że drożdże pracują na tyle intensywnie że piwo postanowiło się ewakuować z fermentatora.

 

Swoją drogą zestaw oparty o słody ze Strzegomia, ale też i zasyp był spory (7kg - mieszanie było pewnym wyzwaniem - przyszedł czas żeby wyposażyć się w jakieś lepsze mieszadło), przy ważeniu szczególnie tuż po dodaniu chmielu piana niemalże zaczęła uciekać i do tego ucieczka podczas fermentacji. Wcześniejsze warki miały może z 2-3 cm podczas największej aktywności drożdży. Może to też kwestia użycia świeżej gęstwy a więc duża ilość drożdży, które dostały świeży pokarm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.