Skocz do zawartości

"Cydr" kartonikowy


b.dawid

Rekomendowane odpowiedzi

16 hours ago, Nathandrel said:

Panowie, mój ostatni nastaw "cydru z kartona" po otwarciu fermentora strasznie walnął na "dzień dobry" siarkowodorem. W smaku nie wyczułem nic niepokojącego, no może trochę siarę było czuć;). Normalnie zabutelkowałem z cukrem, teraz pytanie-czy siara się ułoży czy może niepotrzebnie się narobiłem jak kretyn zamiast to do kanału puścić? Spotkał się ktoś z czymś takim? Podczas fermentacji było pare dni kiedy temperature w nocy spadła, okno w pokoju z fermentorem było otwarte i pewnie dżordże stresika złapały.

Jak fermentowałem T58 to też waliło niemiłosiernie. Gdzieś na forum czytałem jeszcze dyskusje na temat różnicy między siarkowodorem a kanałem. Według dyskutantów jeden z zapachów ma być naturalny dla fermentacji, drugi wskazywać na infekcje.

 

Nie wgłębiając się jednak, uważam, że po zakończonej fermentacji zapach się ulotni.

 

Jakimi drożdżami fermentowałeś? 

Edytowane przez Marek Polak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Ramnic said:

Mam pytanie do bardziej doświadczonych, czy cydr z soku tłoczonego sam wam się klaruje? Mój stoi już trochę czasu w fermentorze i ciągle jest mętny.

Winiarze sok siarkują i schładzają czekając na sklarowanie. Niektórzy również dodają jakiś enzym, który bodajże rozbija pektyny (czy jakoś tak).

 

Ja podobnie jak kolega Dr2 nie zwracam większej uwagi na wygląd, smak najważniejszy. Jeden cydr mi się chyba przypadkiem sklarował (opalizował), reszta mętna.

Edytowane przez Marek Polak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem już kilkanaście "warek" cydru kartonikowego z najtańszych soków z Biedronki czy Lidla. Przerobiłem już drożdże do cydru z Castoramy, Fermentisa czy Browinu i szczerze powiedziawszy mam wrażenie że niektórzy zapominają że to nie jest piwo ;)  Wszystkie drożdże wystartowały bez najmniejszego problemu (zawsze jedna paczka na 25l), nic się cydrowi nie stało mimo że fermentował w temperaturze pokojowej ~24 i mimo robienia go trochę na "odwal się" w moim odczuciu i wszystkich którzy go próbowali, jest lepszy niż np. cydr Lubelski. Tak więc polecam wrzucić na luz i traktować taki cydr jako zabawę, a nie jako kolejny wyrób przy którym trzeba wszystko mierzyć i wszystkiego pilnować ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2017‎-‎10‎-‎05 o 02:41, Marek Polak napisał:

Jak fermentowałem T58 to też waliło niemiłosiernie. Gdzieś na forum czytałem jeszcze dyskusje na temat różnicy między siarkowodorem a kanałem. Według dyskutantów jeden z zapachów ma być naturalny dla fermentacji, drugi wskazywać na infekcje.

 

Nie wgłębiając się jednak, uważam, że po zakończonej fermentacji zapach się ulotni.

 

Jakimi drożdżami fermentowałeś? 

Drugie pokolenie Gozdawy New Wave Cider yeast (czy jakoś tak, dostałem od kumpla z roboty po jego cydrze). Temperatury wtedy były w granicach 23-24 stopnie, problemem było schładzanie wieczorami/w nocy (w pokoju zostawało otwarte okno), pewnie gdzieś do 20-21 stopni, stąd pewnie stres w drożdżach. Otworzyłem pierwszą butelkę po tygodniu, nagazowanie bardzo marne, siarkowodór wyczuwalny w zapachu. Kolejną testową butlę spiłem po ok 1,5 tygodnia od rozlewu, gazu dalej co kot napłakał, ale zapach siarkowodoru jest minimalny. Myślę że to się ułoży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/6/2017 at 6:39 AM, Nathandrel said:

Drugie pokolenie Gozdawy New Wave Cider yeast (czy jakoś tak, dostałem od kumpla z roboty po jego cydrze). Temperatury wtedy były w granicach 23-24 stopnie, problemem było schładzanie wieczorami/w nocy (w pokoju zostawało otwarte okno), pewnie gdzieś do 20-21 stopni, stąd pewnie stres w drożdżach. Otworzyłem pierwszą butelkę po tygodniu, nagazowanie bardzo marne, siarkowodór wyczuwalny w zapachu. Kolejną testową butlę spiłem po ok 1,5 tygodnia od rozlewu, gazu dalej co kot napłakał, ale zapach siarkowodoru jest minimalny. Myślę że to się ułoży.

Niekiedy nagazowuje się nawet kilka tygodni. A ubywanie tego siarkowodoru to dobry znak! Nigdy nie fermentowałem drożdżami dedykowanymi do cydru. Z tego co czytałem, to drożdże podobne do winiarskich (albo takie same), więc może na forach winiarskich znalazłoby się więcej informacji. Temperatura dość wysoka, ale bez przesady. Powinno być dobrze!

 

Edytowane przez Marek Polak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

1% alkoholu w litrze potrzeba prawie 17 g cukru. Niedokładnie tyle, ale tak przy winach sobie ułatwiamy. Więc jest taki ładny wzór:

[potrzebny cukier]=zakładany % * 17 (stała wartość) * litry.             Trzeba też uwzględnić w obliczeniach cukier zawarty w owocach, oraz to, że dodany cukier zwiększa objętość całego nastawu.

 

Dnia 5.10.2017 o 02:45, Marek Polak napisał:

Winiarze sok siarkują i schładzają czekając na sklarowanie. Niektórzy również dodają jakiś enzym, który bodajże rozbija pektyny (czy jakoś tak).

Wybacz, ale ten fragment brzmi, jakbyśmy byli jakimś dziwnym gatunkiem. Sok (moszcz) siarkuje się, żeby zabić dzikie drożdże, wino siarkuje się dla stabilizacji.

Pektoenzym, preparat pektolityczny, różne nazwy ma. Ma za zadanie ułatwienie uzyskania soku z owoców. Owoce o dużej zawartości pektyn (np. cz.p.) ciężko oddają sok. Czasem pekto może ułatwić klarowanie. Ale nie jest to jego zadania. Dodaje się pekto na zasadzie a nuż może się wyklaruje.

Pierwsze zdanie cytatu nie jest dla mnie do końca jasne. Soku nie schładzamy do klarowania. Bo potem przecież całość traci na klarowności. Potem oczywiście trzymamy wino na cichej w niższej temperaturze (jeśli mamy taką możliwość), bo to pozytywnie wpływa na wino (czyli chyba jak w piwie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/24/2017 at 9:42 PM, grzechum said:

Wybacz, ale ten fragment brzmi, jakbyśmy byli jakimś dziwnym gatunkiem. Sok (moszcz) siarkuje się, żeby zabić dzikie drożdże, wino siarkuje się dla stabilizacji.

Pektoenzym, preparat pektolityczny, różne nazwy ma. Ma za zadanie ułatwienie uzyskania soku z owoców. Owoce o dużej zawartości pektyn (np. cz.p.) ciężko oddają sok. Czasem pekto może ułatwić klarowanie. Ale nie jest to jego zadania. Dodaje się pekto na zasadzie a nuż może się wyklaruje.

Pierwsze zdanie cytatu nie jest dla mnie do końca jasne. Soku nie schładzamy do klarowania. Bo potem przecież całość traci na klarowności. Potem oczywiście trzymamy wino na cichej w niższej temperaturze (jeśli mamy taką możliwość), bo to pozytywnie wpływa na wino (czyli chyba jak w piwie).

Sznaowny Grzechu,

 

Przede wszystkim przepraszam, absolutnie nie chciałem robić z winiarzy jakiegoś dziwnego gatunku. Wynika to raczej z mojego asekurowania się, moja wiedza winiarska jest wyłącznie teoretyczna i nie chciałem brzmieć autorytarnie. Wyszło... lekceważąco. Jakiś czas temu wgłębiałem się w różne materiały winiarskie, żeby zobaczyć jak winiarze postępują z sokiem przed zadaniem drożdży. Było mi to potrzebne ze względu na cydr, a moje wcześniejsze doświadczenia z fermentacjami dotyczyły wyłącznie piwa. Także jeszcze raz sorry!

 

Jeżeli chodzi o schładzanie, to chodziło mi o proces przed zadaniem drożdży. Czytałem, że po wyciśnięciu lub wytłoczeniu soku schładza się go przez 24-48h dlatego, że w tym czasie (i temperaturze) wszelki osady opadają na dno i przed zadaniem drożdży można zlać go z nad osadu. Aby nie zaczęła się fermentacja spontaniczna siarkuje się go. To było pierwotnym sensem mojej wypowiedzi, która faktycznie zbrzmiała nieco lekceważąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic się nie stało. 

Siarkuje się po to, by zabić dzikie drożdże. Często też, żeby zabezpieczyć wino, gdy zapomni się rozrobić drożdży. Chociaż ja preferuję drożdże aktywne. Są najszybsze do zrobienia. Nie ma ryzyka, że coś się z nimi stanie przez te kilka dni. 

To z osadem, to pewnie chodzi o sok jabłkowy. Najczęściej robi się go sokowirówką (bo najtaniej). Zbiera się pianę z góry (zwana jest wolną frakcją, nie wiem dlaczego) i wtedy można zasiarkować i odstawić na kilka godzin. Ale przy jabłkowym lepiej wg mnie nie zwlekać zbyt długo. Co najwyżej tyle, żeby ta piana się zebrała i tyle. Pamiętam kiedyś na wino był założony wątek, w którym facet chciał porady, żeby zrobić wino jak jego dziadek robił. Mała awantura wybuchła. Na koniec wstawił zdjęcie. Nastaw wyglądał jak woda z mycia podłóg. Chociaż wtedy, to akurat miało być wino winogronowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Posiadam sok jabłkowy tłoczony od lokalnego sadownika i chciałbym zrobić z niego cydr. Mam drożdże ciderini Sweet, powinienem przecedzić ten sok żeby oddzielić miąższ? Czy wlewać śmiało do fermentora + drożdże, a następnie butelkować? Dodawać pożywkę? Chciałbym poddać go refermentacji , mam czekać na butelkowanie kiedy będzie 0 Bóg? Dzięki za odpowiedź, to mój pierwszy cydr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to bez większego znaczenia, najważniejsze żebyś później tego osadu nie przelewał do butelek. Ja w tamtym roku przelewałem do fermentora przez sitko kuchenne i fermentowałem z miąższem, który przepłynął (niewiele) a po kilku tygodniach przelałem sam cydr na klarowanie na kolejne 2-3 tygodnie. Te drożdże chyba wymagają pożywki wg. producenta w kilku partiach ale ja dałem odrobinę tylko przed zadaniem drożdży bo później nie lubię otwierać pojemnika. Przy butelkowaniu w zależności od smaku możesz podbić słodkość ksylitolem. Mój ostatni cydr wyszedł wyśmienity chociaż pełni smaku nabrał dopiero po 4 miesiącach. 

 

Butelkuj na zasadzie podobnej do piwa - sprawdź BLG w odstępie kilku dni, tygodnia albo dwóch jak nie spada to możesz butelkować. Kompletnie do zera raczej nie zejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o robienie cydru to polecam blog projektcydr.pl
Tam jest wyjaśnione co wpływa na cydr. Drożdże dodawaj do całego soku, później możesz czekać aż się sam wyklaruje w wiadrze, albo dodać zylatyny i fermentor na zewnątrz, żeby zbić temperaturę i do butelek.

Wysłane z mojego K4000_PRO przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Projekt cydr rządzi.

Co do mnie to tylko drożdże uwodnij i zapakuj do soku i nic z więcej. Dokładnie 3 tygodnie i do butelek. Jak możesz to znajdź sklep z innymi drożdżami bo mi ciderini lecą drożdżem mocno i dopiero w trzeciej nastawie tj trzecie pokolenie capiło znośnie - trochę mniej.

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/9/2019 at 8:25 PM, Szo said:


Jak możesz to znajdź sklep z innymi drożdżami bo mi ciderini lecą drożdżem mocno i dopiero w trzeciej nastawie tj trzecie pokolenie capiło znośnie - trochę mniej.
 

Wiele cydrów z soków z kartonu zrobiłem na T -58. Paradoksalnie dawały dość czysty profil. Zawsze starałem się fermentować w 16 - 20 stopniach, ale utrzymanie temperatury w lodówce z lodem nie zawsze jest możliwe. Wymieniałem butelki z lodem trzy razy na dobę. Starałem się nie przekraczać amplitudy czterech stopni.

Nie było Belgii, nie było gum balonowych, ani korzeni. Zazwyczaj dość czysty profil, kojarzący się dość mocno z niemieckimi rieslingami (o ile był tylko sok jabłkowy bez żadnych dodatków). 

Pomimo wszystko, wydaje mi się jednak, że kwestia aromatu najbardziej jest związana z temperaturą fermentacji. A w zasadzie należałby powiedzieć, że z brakiem nagłych i dużych jej wahań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Apropo :) Do jutra jest w promocji w Biedrze sok w cenie <> 1.5zl/l. Kupiłem 64 litry :):)

 

Nastawiłem tytułem eksperymentu dwie próbki po 2l z tymi samymi drożdżami etc

Różnica jet taka, że jedna damkę wstawiłem do lodówki gdzie będzie miała dość dokładne

12stC, a druga stoi na lodówce. Bardzo jestem ciekaw czy odczuje jakąś różnicę,

no a przede wszystkim czy butelka w lodówce będzie fermentować ;)

 

Jakub

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hej. Przymierzam się do zrobienia pierwszego cydru. Ciekawi mnie jedna rzecz a mianowicie dlaczego nadaje się tak szybko do picia w przeciwieństwie do wina a można robić go na tych samych drożdżach? Normalnie wino po zakończeniu fermentacji jest mało smaczne i musi bardzo długo dojrzewać a nie widzę różnicy pomiędzy tymi dwoma trunkami oprócz ilości końcowej alkoholu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Wino nie musi bardzo długo dojrzewać (zależy od stylu)
2. Jeśli myślisz o domowym, to często jest tam mało owoców, a dużo wody z cukrem. Przy cydrze jest sam sok z owoców.
3. Osobiście uważam, że cydr z polskich jabłek bardzo zyskuje na dojrzewaniu (pi razy drzwi pół roku - rok) - większość odmian jabłek mających sensowny aromat ma też sporo kwasów, jeśli sobie cydr poleży (zwłaszcza nad osadem), to drożdże zeżrą  dużą część kwasów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Wino nie musi bardzo długo dojrzewać (zależy od stylu)
2. Jeśli myślisz o domowym, to często jest tam mało owoców, a dużo wody z cukrem. Przy cydrze jest sam sok z owoców.
3. Osobiście uważam, że cydr z polskich jabłek bardzo zyskuje na dojrzewaniu (pi razy drzwi pół roku - rok) - większość odmian jabłek mających sensowny aromat ma też sporo kwasów, jeśli sobie cydr poleży (zwłaszcza nad osadem), to drożdże zeżrą  dużą część kwasów.
Ciekawe z tym kwasem - czyli mówisz że fermentacja może spokojnie i pół roku trwać nad osadem? Bym się może nawet pokusił, ale obawiam się, że wówczas nagazowanie w butelkach drugie tyle, bo drożdże całkiem opadną prawie - nie wytrzymam tak długo, żeby nie otworzyć...

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.