Skocz do zawartości

Drożdże płynne a suche


eresz

Rekomendowane odpowiedzi

z płynnych które używałem najlepsze efekty otrzymałem na 3056.

No to mi ochoty narobiłeś, zakupiłem je ostatnio, bo z 3068 nie byłem do końca zadowolony, choć wiem że na pszenicy jeszcze muszę potrenować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ostatnio drożdże do pszenic startowałem ze skosu i zawsze teraz będę pszenice robił na tych drożdżach. I będę robił po kilkaset litrów z jednej gęstwy. Już teraz mam z jednego skosu 40 litrów żytniego i 40 litrów weizena, a zrobię jeszcze co najmniej 40 albo i więcej litrów. I będę robił tylko na nich bo nie ma porównania do innych drożdży - kto chce spróbować zapraszam 20 października do Lublina.

szkoda że mam tak daleko , chętnie bym spróbował bo faktycznie, dobra powtarzalna pszenica to duża sztuka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z płynnych które używałem najlepsze efekty otrzymałem na 3056.

Wypróbuję... akurat mam ten saszetkę tych drożdżaków w lodóweczce, jak się wyrobię to też do Chaty przytargam.

Zadowolony byłem z 3068 Weihenstephan Weizen, co do suchych.... wb-06, to strasznie głęboko odfermentowują i zbyt wytrawna pszenica mi na nich wychodzi :/

Jeżeli chodzi o Wyasty... ubolewam że wycofali sie z propagatorów, na aktywatorze i tak trzeba starter zrobić...tyle że za większą kasę.

Edytowane przez pepo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem zapytać o sens ekonomiczno-smakowy używania drożdży płynnych wyeast (cena w okolicach 40zł)

 

Posypuję brzeczkę drożdżami suchymi (cena ok.10zł) bez uwadniania i piwko wychodzi znakomite. Co zyskam na smaku stosując droższe drożdże? A czy samo uwodnienie drożdży suchych poprawi smak piwa, czy tu chodzi tylko o szybsze rozpoczęcie pracy?

 

Dodam tylko, że nigdy nie zbierałem gęstwy, warzę piwo raz na kilka miesięcy i zawsze brałem nowe drożdże. Przy takiej częstotliwości warzenia zbieranie gęstwy, moim zdaniem, nie ma sensu.

 

Zaglądaj od czasu do czasu do tego wątku - Oddam / poszukuję gęstwę - lokalnie (lub z wysyłką) może ktoś poczęstuje Cię gęstwą płynnych, sam doświadczysz różnicy (bądź nie). Warto wyrobić sobie samemu "smakowe" zdanie. O ekonomii się nie wypowiadam już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstrachując od niuansów smakowych, dla mnie zakup drożdży płynnych ma sens ekonomiczny. Przyjmijmy dla uproszczenia, że drożdże W34/70 dają równie dobre efekty jak Wyeast Bohemian Lager. Do uwarzenia dolniaka potrzebuję dwóch saszetek W34/70, za które zapłacę 35 złotych. Teoretycznie nie powinienem odzyskiwać gęstwy (aczkolwiek niektórzy to robią) z powodu większego ryzyka mutacji. Natomiast na saszetce drożdży Wyeast Bohemian Lager nigdy nie warzę mniej niż 3 warki, a zdarza się nawet 6, więc koszt na warkę to mniej niż 15 złotych. A już w ogóle jest super tanio, gdy mamy w okolicy zaufanych piwowarów, z którymi możemy wymieniać się gęstwą. Przewaga drożdży sypkich leży głównie w wygodzie stosowania, a bynajmniej nie w cenie. Przynajmniej dla czesto-warzących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy najpierw zrobić dziesiątkę, a następnie zebrać gęstwę i użyć jej do piw mocniejszych. Z suchych tak samo można zbierać gęstwę jak z płynnych.

 

Producenci mówią, że z suchych drożdży można odzyskiwać gęstwę do 3 razy (niektórzy nawet do sześciu) na własną odpowiedzialność. Ale na deklaracje producenta brałbym poprawkę. Producenci również twierdzą, że na warkę 20-litrową wystarczy jedna saszetka drożdży W34/70. Być może wystarczy, ale dla bardzo lekkiego piwa fermentowanego we względnie wysokiej temperaturze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Producenci również twierdzą, że na warkę 20-litrową wystarczy jedna saszetka drożdży W34/70. Być może wystarczy, ale dla bardzo lekkiego piwa fermentowanego we względnie wysokiej temperaturze.

Być może wystarczy, ale dla bardzo lekkiego piwa fermentowanego we względnie wysokiej temperaturze.

 

Ciii ... Zaraz będą posty że nawet pół wystarczy ;).

 

edit

To był moment :)

Edytowane przez josefik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P. Producenci również twierdzą, że na warkę 20-litrową wystarczy jedna saszetka drożdży W34/70. Być może wystarczy, ale dla bardzo lekkiego piwa fermentowanego we względnie wysokiej temperaturze.

A nie wystarczy?

 

Na stronie Wyeast piszą, że dla lekkiego lagera potrzeba komórek drożdżowych w liczbie 12 mln/ml. Jeśli w saszetce jest 70 mld komórek, to daje tylko 3,5 mln/ml. W praktyce tych komórek jest nieco więcej niż 70 mld, ale 12 mln/ml nijak nie da się osiągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, można na pierwszej saszetce zrobić lekkiego lagera i traktować go jak większy starter. Z doświadczenia wiem, że wychodzi przyzwoicie.

Producenci mówią, że z suchych drożdży można odzyskiwać gęstwę do 3 razy (niektórzy nawet do sześciu) na własną odpowiedzialność.

Gęstwe zawsze zbiera się na własną odpowiedzialność, ale nawet jak będziemy się trzymać tych zaleceń, to osiągniemy z tego minimum 4 warki (gęstwy jest dużo, możemy np. z pierwszego zbioru podzielić ją na dwa wiaderka). Trudno zatem mowić, że cena nie ma tu żadnego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem pod wrażeniem dyskusji jaka się wywiązała, dziękuję wszystkim za wskazówki. Efekt jest taki, że zacząłem studiować materiały na wiki dot. zbierania gęstwy. Coś w tym jednak jest i może faktycznie moje piwa (mimo, że smaczne) są po prostu obok stylu. Kwestią czasu jest pewnie osiągnięcie "dojrzałości" i zrobienie piwa z porządnymi drożdżami. A na razie jestem taki "piwny szczeniak" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jednak jest i może faktycznie moje piwa (mimo, że smaczne) są po prostu obok stylu. Kwestią czasu jest pewnie osiągnięcie "dojrzałości" i zrobienie piwa z porządnymi drożdżami.

To, że używasz suchych, nie oznacza, że zawsze musisz być "obok stylu". Np. na W34/70 doskonale nadają się do pilsów, US-05 do amerykańców np. American Pale Ale, American Amber Ale itp.

Edytowane przez olo333
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla przykładu Panowie z Pinty używają drożdży suchych i to w dodatku na skalę "przemysłową" ( w znaczeniu większą niż domową) Czy ich piwa należy więc uznać za warzone "obok stylu"?

Edytowane przez ukko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla przykładu Panowie z Pinty używają drożdży suchych i to w dodatku na skalę "przemysłową" ( w znaczeniu większą niż domową) Czy ich piwa należy więc uznać za warzone "obok stylu"?

czy piwa Pinty są wyznacznikiem stylu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla przykładu Panowie z Pinty używają drożdży suchych i to w dodatku na skalę "przemysłową" ( w znaczeniu większą niż domową) Czy ich piwa należy więc uznać za warzone "obok stylu"?

czy piwa Pinty są wyznacznikiem stylu :P

 

Niby nie, ale na fali "piwnej rewolucji" w naszym kraju, tego typu piwa często są okazją do zapoznania się z nieznanymi większości ludziom stylami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Niby nie, ale na fali "piwnej rewolucji" w naszym kraju, tego typu piwa często są okazją do zapoznania się z nieznanymi większości ludziom stylami.

Opinie są różne, nie wystarczy napisać na etykiecie że to piwo w danym stylu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g mnie nie ma różnicy między drożdżami suchymi i "mokrymi", jedyna różnca jest taka, że niektóre drożdże można wysuszyć, a inne po prostu nie. Lata temu drożdże suche były gorszej jakości niż płynne, dzisiaj jest odwrotnie.

Obecnie w mikro-browarach komercyjnych na całym świecie najpopularniejsze są drożdże suche, a nie płynne: Nottingham, US-05, WB-06, W-34/70.

Jeżeli dla nich drożdże suche są wystarczająco wysokiej jakości, to dla większości piwowarów domowych jest chyba podobnie.

 

PS. Wszystkie drożdże płynne potrzebują starter, włącznie z WY Activator (aktywator to nie starter). Drożdże suche należy nawodnić przed użyciem. W przeciwnym wypadku ryzykujesz użycia zbyt małej ilości komórek (under-pitching), a co za tym idzie "off-smaki", wysokie końcowe BLG, zakarzenia itp.

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślałem, że mikrobrowary używają suchych drożdży ze względu na łatwosć w ich stosowaniu i brak kłopotliwego namnażania.

 

Zgadza się. Do tego powtarzalne rezultaty. Ergo lepsze piwo z małych browarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślałem, że mikrobrowary używają suchych drożdży ze względu na łatwosć w ich stosowaniu i brak kłopotliwego namnażania.

 

Zgadza się. Do tego powtarzalne rezultaty. Ergo lepsze piwo z małych browarów.

 

Moim zdaniem to nieuprawniony wniosek. Powtarzalność nie implikuje jakości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślałem, że mikrobrowary używają suchych drożdży ze względu na łatwosć w ich stosowaniu i brak kłopotliwego namnażania.

 

Zgadza się. Do tego powtarzalne rezultaty. Ergo lepsze piwo z małych browarów.

 

Moim zdaniem to nieuprawniony wniosek. Powtarzalność nie implikuje jakości.

 

Trochę jednak jest wyznacznikiem. Czym innym jest celowe zmiany w recepturze piwa, by uzyskać zamierzone inne efekty końcowe, bądz zmienić baze surowców (słód z innego źródła, bądz inny rocznik chmielu). A czym innym losowy wynik produktu końcowego. W tym drugim przypadku ciężko mówić o jakości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.