Skocz do zawartości

Infekcja - przyczyny i co dalej


sp5

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie

 

W nawiązaniu do wczorajszego wątku http://www.piwo.org/topic/5086-ostry-dyzur-watek-dla-potrzebujacych-pilnej-pomocy/page__st__1320

 

Piwo rozlałem, zobaczymy co wyjdzie, jak to Ktoś powiedział, wylać zawsze zdążę.

 

Nasuwają się 2 pytania :

 

-czy powodem może być zbyt długa fermentacja cicha (3 tygodnie )

 

-czym robić dezynfekcję browaru :

-OXI chyba za słabe

-ClO2 - zalać fermentatory, cały sprzęt i czekać czy też wystarczy dokładnie potraktować ze spryskiwacza kilka razy i poczekać

-NaOH (Kret i podobne ) - zasypać zalać wrzątkiem - średnio bezpieczne pytanie jak skuteczne

 

Oczywiście najpierw dokładne mycie Ludwik itp

 

Zastanawiam się tak naprawdę jak zdezynfekować pokrywki , oraz fermentatory z zewnątrz żeby było skutecznie(czy trzeba namoczyć ).

 

Czy ktoś się bawił ClO2 w mieszkaniu???

 

Pozdrawiam Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt długa cicha nie jest powodem, ale jak masz możliwość to lepiej ją robić w szklanym balonie (zwłacza, jeżeli to mają być 3 tygodnie).

Proponuję fermentatory do pełna zalać zimną wodą i do tego szklanka ACE na kilka godzin, a potem w dniu warzenia/przelewania potraktować ClO2 - około 1,5 l roztworu, zamknąć fermentator i dobrze wytrząść. Inne sprzęty też zalać roztworem ACE lub ClO2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fermentor po piwie z infekcją nie powinien już być używany do fermentacji. Można go oczywiście wykorzystać jako pojemnik albo przeprowadzać w nim filtrację ale ja już bym w nim piwa nie fermentował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po infekcji najlepiej cały plastikowy sprzęt , który miał kontakt z tym piwem, wymienić.

Po co ta panika? Kilkadziesiąt warek temu miałem infekcję i niczego nie wymieniałem. Trochę roztworu ACE, piro i po sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-czym robić dezynfekcję browaru :

-OXI chyba za słabe

-ClO2 - zalać fermentatory, cały sprzęt i czekać czy też wystarczy dokładnie potraktować ze spryskiwacza kilka razy i poczekać

-NaOH (Kret i podobne ) - zasypać zalać wrzątkiem - średnio bezpieczne pytanie jak skuteczne

 

Najpierw porządne mycie!

Do tego zastosowałbym kreta, później płyn do naczyń

 

Dezynfekcja chemią + wrzątek

 

Nie ma siły :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swój fermentatora uratowałem w taki sposób: po porządnym wymyciu

Na tydzień zalałem Bielinką po 2 zł po brzegi następnie do tego płynu wsadziłem rurkę i pokrywę na noc, po tym zabiegu już zostawiłem w spokoju, jak robiłem warkę to zagrzałem około 10l wody (wrzątek) i dałem 100g pirosiarczanu (trzeba uważać bo powoduje on żrące wyziewy po zalaniu) więc wsypałem go do fermentatora szybko wlałem wodę, nie nachylać się i zamknąć pojemnik (rób to na dworze). Dzisiaj wareczka ładnie fermentuje i nie ma oznak infekcji a już 2 tygodnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie przemawia za mną kwestia nie używania wiader po infekcji... miałem ostatnio 3 zainfekowane warki, we wszystkich 3 swoich wiadrach. Wiadra przez ponad tydzień były praktycznie codziennie (albo co drugi dzień) traktowane kretem z wrzątkiem, myte, płukane, odstawiane... mam zabutelkowane 2 następne warki od tego czasu i zero oznak infekcji (a 3 następne fermentują już tydzień).

 

Tyle, że teraz nieco bardziej przykładam się do czystości procesu i dodatkowej dezynfekcji wiadra przed nalaniem tam brzeczki:

w dzień warzenia, zaraz po wsypaniu słodów do wody, funduję fermentorowi płukankę z wrzątku i kreta, do tego dokładne wypucowanie każdego zakamarka (zamknięcia pokrywki też!). Nie dopuszczalna jest jakakolwiek kropka, dziwne przebarwienie czy cuś. Kilka płukań, przed samym zalaniem ostateczne przepryskanie piro z atomizerka i jazda.

 

Trzeba też pamiętać, że kret dezyfekuje stykowo, piro oparami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie przemawia za mną kwestia nie używania wiader po infekcji... miałem ostatnio 3 zainfekowane warki, we wszystkich 3 swoich wiadrach. Wiadra przez ponad tydzień były praktycznie codziennie (albo co drugi dzień) traktowane kretem z wrzątkiem, myte, płukane, odstawiane... mam zabutelkowane 2 następne warki od tego czasu i zero oznak infekcji (a 3 następne fermentują już tydzień).

 

Tyle, że teraz nieco bardziej przykładam się do czystości procesu i dodatkowej dezynfekcji wiadra przed nalaniem tam brzeczki:

w dzień warzenia, zaraz po wsypaniu słodów do wody, funduję fermentorowi płukankę z wrzątku i kreta, do tego dokładne wypucowanie każdego zakamarka (zamknięcia pokrywki też!). Nie dopuszczalna jest jakakolwiek kropka, dziwne przebarwienie czy cuś. Kilka płukań, przed samym zalaniem ostateczne przepryskanie piro z atomizerka i jazda.

 

Trzeba też pamiętać, że kret dezyfekuje stykowo, piro oparami.

 

Witam

 

Piro odpada z wielu przyczyn, pokrywki pójdą najpierw do zmywarki, podobnie jak wszystkie łyżki , wężyki, drobnica, naczynia itp.

 

Co nie wejdzie do zmywarki albo nie może być w niej (termometry, itp) pewnie dokładne mycie i kąpiel w ClO2

 

Zastanawiam się co z butelkami, po wylaniu piwa jakby co , pewnie mycie , 3 razy piekarnik i OXY .

 

Pewnie się z tydzień z tym zejdzie :(

 

Pozdrawiam Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem reżim sanitarny i w ogóle, ale... każdy niech robi jak chce - ja miałem tylko jedną porządną infekcję dzięki której miałem zamiast brown ale to sour ale. Fermentor po tym potraktowałem tak jak zawsze - umyłem płynem do mycia naczyń, a przed następnym użyciem, czyli zalaniem brzeczką i drożdżami zalałem 2 litrami wrzątku... Było to 1,5 roku temu i nadal żadnej infekcji nie złapałem a fermentor używany jest cały czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do butelek, to myślę, że nic nie daje większej pewności niż piekarnik na jakieś 40 minut, butelki zostaw mokre. Dodatkowo możesz wstawić do piekarnika jakieś naczynie z wodą.

Butelki też umyj potem zdezynfekuj clo2, jeden raz wystarczy, piekarnik wtedy możesz odpuścić tym bardziej że po 3 razach jak zakładałeś butelki nie będą w dobrej formie.

Od samego początku stosuję piekarnik, a butelek nie zmieniam, tylko co jakiś czas dochodzą nowe. Podejrzewam,że niektóre butelki zaliczyły już piekarnik z 10 razy, tym bardziej, że często podczas ich mycia piję piwo i od razu oddaje je do recyklingu ;). Żadnego spadku formy jak dotąd nie zauważyłem, nigdy żadnej butelki mi nie rozerwało. Ale oczywiście 3-krotne ich wyprażanie to przesada i strata energii, raz wystarczy.

Edytowane przez olo333
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy opracował /lub się stara opracować/ swoją własną "bezpieczną" metodę dezynfekcji. Dla mnie piekarnik to niepotrzebne zużycie prądu, niewielka jednorazowa ilość i długotrwały proces. Jeśli kolega jak pisze jest w posiadaniu clo2 nie ma konieczności stosowania piekarnika jak i innych środków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji studiowania ochrony środowwiska i dość intensywnego w zwiazku z tym przemaglowania z mikrobiologii..teoretycznie..60-70st przez ok. 30min powinno wybić wszystko, co może się u nas pojawić..ale to tylko teoria..i tu chyba potwierdzałoby się, iż np program w zmywarce do naczyń wskazuje na 65-70st..a przecież skoro z talerza i sztućcami można jeść to butle do piwa i sprzęt także te kryteria spełniają :) ja nei używam żadnej chemii..co prawda jestem młodziutki stażem, ale w moim wypadku dokładne mycie butli w wannie (woda+płyn do naczyń) + zmywarka wystarczają całkowicie..;) oby nie zapeszyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ładnie musiałeś coś ostrzejszego złapać, potrzymaj conajmniej tydzień fermentator zalany po brzegi w krecie i z tydzień w chlorze(np.bielinka lub ace). A ma kranik fermentator? Jak tak to wykręć i pogotuj go z 5 minut :) Lepiej żeby się nie powtórzyło bo będziesz musiał wywalić fermentator no i szkoda piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak to wykręć i pogotuj go z 5 minut

 

Dawno z takim sprzętem nie miałem do czynienia ale czy aby to dobry pomysł? Nie odkształci się?

Równie dobrze można rozebrać na części pierwsze i wymoczyć w tych wyżej wymienionych preparatach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kranika nie gotuj, bo nie bedzie szczelny, wiem z doświadczenia.

Różne są sposoby dezynfekcji, dla mnie najwygodnieszy i skuteczny (35 warek, zero kwasu), to płyn do mycia naczyć, ciepła woda i spryskiwanie/przepłykiwanie 70% alkoholem - tani skuteczny sposób. Spiryt załatw sobie od wschodnich przyjaciół.

Fermentatory, dekle, karaniki, butelki spryskuje 70% alkoholem, nie muszę niczego płykać, nie ma wyziewów, drażniących gazów.

Węże przelewam wrządkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.