Skocz do zawartości

Słód gryczany


crosis

Rekomendowane odpowiedzi

kupiłem w CP. A co. Jak każdy dobry inżynier, robię sporo rzeczy na zasadzie "a co mi tam, połączę te dwa kable i zobaczę, co się stanie".

 

I teraz na poważnie: stosował ktoś? Jakieś doświadczenia?

 

Z tego co czytałem, ludzie robią np "buckwheat ale", w dodatku rzędu 20% jakoś nie dodało cholera wie czego http://homebrewbeer.biz/2011/03/buckwheat-best-bitter/

 

Za to przy 5% tutaj wyczuwalne były nuty orzechowe.

http://www.strangebrew.ca/Drew/buckwheat.html

 

I coś ciekawego:

http://www.homebrewtalk.com/f164/hefe-buchweizen-234898/

Podobno nuty miodu gryczanego.

 

Mój szatański plan jest taki, żeby zacząć od małego dodatku w jakimś spokojnym piwie, coby wyczuć efekt - zacznę od 10%.

 

Ale nie chcę wywarzać otwartych drzwi, więc może ktoś z Was już tego używał?

 

A, no i podobno przytyka filtrację... a może to tylko za wielką wodą mają na tym punkcie ambę :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tej łuski dodaje się 200 gram ( warka 20 litrów ) i bezproblemowo wspomoże kiepską filtracje. Łuskę musisz namoczyc w gorącej wodzie w czasie zacierania - sucha luska dodana do filtracji może wypłynąć na wierzch.

 

Co do zasypu: stosowałem paloną kaszę gryczaną a nie słód, więc efekt może być inny, ale przy dodatku 10% gryka była niewyczuwalna. Zacząłbym od 20% albo nawe 25% procent.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również dodawałem do zacierania kaszę gryczaną..... zapach był niesamowity! szkoda że tylko w dzień warzenia, w piwie niewyczuwalny, przynajmniej dla mnie

Czekam na Twoje wyniki z użyciem słodu gryczanego, mam nadzieje że opiszesz za jakiś czas jaki efekt uzyskałeś w finalnym produkcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...

Ok, wrażenia są ciekawe. Zasyp był bazowany na pilzneńskim, do tego 0,4kg gryczanego. W zapachu jest DMS oraz lekki kwaśny zapach przypominający kiszonkę. Nie infekcyjny, ale idący w tą stronę. W sumie trudno się dziwić, bo słód od razu po zakupie dawał kiszonką na kilometr.

 

W smaku - cóż, jakieś takie nuty miodowe, kwaskowate? Cholera wie, musi chyba trochę poczekać. Ogólnie piwo powinno być udane i do wypicia, ale jak dla mnie nie powala. Może jednak słód gryczany należy dawać do piw z dodatkiem słodów karmelowych? Ogólnie do piw ciemniejszych?

 

Zostało mi 0,4, to zobaczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

I jak piwko wyszło w efekcie końcowym? Ja właśnie zabieram się do warzenia na wiedeńskim z dodatkami karmelowymi. Planuję dać ~15% gryczanego. Jak EBC tego słodu? Nie chciałbym, żeby mi piwko zbyt ciemne wyszło. No i oczywiście jak wrażenia z filtracji? Rzeczywiście robi się taka trudna i trzebaby dodawać jakieś specyfiki do poprawy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłem piwo gryczane produkcji St.Anger, w zapachu od razu odrzucało, pachnie kiszonką jak nie wiem co :D Ja bym słód gryczany omijał z daleka chyba lepiej użyć już miodu żeby uzyskać ten charakterystyczny zapach i smak. Co do smaku tego piwa nie mam zarzutów, lekkie karmelowo-chlebkowe nuty, lekka kwasowość, trochę miodowe. Ogólnie dziwne to piwo było trochę, lecz zapach je dyskwalifikuje całkowicie z mojego repertuaru i osobą które zaczynają przygodę z piwem zalecam omijać ten słód też z daleka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłem piwo gryczane produkcji St.Anger, w zapachu od razu odrzucało, pachnie kiszonką jak nie wiem co :D Ja bym słód gryczany omijał z daleka chyba lepiej użyć już miodu żeby uzyskać ten charakterystyczny zapach i smak. Co do smaku tego piwa nie mam zarzutów, lekkie karmelowo-chlebkowe nuty, lekka kwasowość, trochę miodowe. Ogólnie dziwne to piwo było trochę, lecz zapach je dyskwalifikuje całkowicie z mojego repertuaru i osobą które zaczynają przygodę z piwem zalecam omijać ten słód też z daleka ;)

 

Dlatego że było z infekcją to wnioskujesz coś o surowcach?

 

Robię gryczane na kaszy palonej dość regularnie i jakkolwiek na kolana nie rzuca, to przyjemnie się pije zimą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego że było z infekcją to wnioskujesz coś o surowcach?

 

Wydawało mi się, że to akurat nie miało infekcji, pozostałe jego piwa tak, ale to gryczane było chyba bez infekcji. Piłem je na początku imprezy, więc wielu wpływów nie było. Wydaj mi się że miód będzie najlepszym wyjściem z tego choć trochę drogim ;). Widzisz sam piszesz że z gryką w piwie szału nie ma.

 

Co do płatków gryczanych nikt nie pisał jeszcze, że mają wpływ na piwo, a po za tym wydaje mi się dość małej ilości płatków się używa żeby miały duży wpływ na piwo.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak wali kiszonką, to wiadomo co w nim siedzi - mlekowce (czyli w skrócie również infekcja, o ile to nie jest berliner weisse). Nie ma co się doszukiwać zależności między słodem a smrodem. :D

 

A, i w Strzegomiu mogłeś też i mojego gryczanego spróbować. Ale impreza była tak fajna, że nie pamiętam w jakich okolicznościach doszło do rozlania. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ten nieprzyjemny zapach pojawia się także w przypadku użycia płatków gryczanych? Chciałem zrobić piwo wielozbożowe i zastawiałem się nad wrzuceniem ich własnie.

Ja uwarzyłem próbną warkę z płatkami gryczanymi. W zapachu i smaku zuważyłem tylko orzechy i kasztany - nie było wcale kwaśnego zapachu / smaku. Oceniam raczej pozytywnie. Zdecydowanie będę kontynuował ten eksperyment z płatkami gryczanymi, muszę tylko znaleźć odpowiedni styl i oczywiście ilość płatków. Właśnie schłodziłem drugą butelkę z tym i może posmakuje ponownie dzisiaj wieczorem, dam tu wam znać o wynikach testu.

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uwarzyłem próbną warkę z płatkami gryczanymi. W zapachu i smaku zuważyłem tylko orzechy i kasztany - nie było wcale kwaśnego zapachu / smaku. Oceniam raczej pozytywnie. Zdecydowanie będę kontynuował ten eksperyment z płatkami gryczanymi, muszę tylko znaleźć odpowiedni styl i oczywiście ilość płatków. Właśnie schłodziłem drugą butelkę z tym i może posmakuje ponownie dzisiaj wieczorem, dam tu wam znać o wynikach testu.

O, dzięki za opinię, a pamiętasz ile użyłeś tych płatków?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra to się nie wypowiadam :D a twojego nie miałem okazji spróbować, napisz coś więcej o nim, ale i tak boję się tego słodu gryczanego, a wydaj mi się że miód to i tak najlepsza opcja przy gryce. Mówimy cały czas o słodzie gryczanym? a nie o kaszy prażonej albo płatkach gryczanych? bo to jest różnica, płatki gryczane użyłem do wielozbożowego i piwo jest do powtórzenia, bo świetnie się komponowało z resztą zasypu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używam kaszy palonej. Do słodu smakowo zbliżona jest biała kasza gryczana.

 

Chodzi mi o to, żeby nie mieszać dwóch rzeczy ewidentnie ze sobą nie związanych. Próbowałem jednego czy dwóch gryczanych ze słodem i na pewno kiszonka nie stąd się tam wzięła. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Łopaty nie przyjmuję, 2013 to już bardziej nekromancja, ale poważnie - ktoś coś ostatnio ze słodem gryczanym warzył? 

Widziałem parę receptur w zapiskach, ale jakoś nikt nie chwalił się efektami, a tu widzę w temacie wręcz straszenie kiszonką.

Widzi mi się coś na kształt portera, gdzie gryczany byłby w okolicy 10-20% w towarzystwie browna i może jakiejś czekoladki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
  • 7 miesięcy temu...

Dodałem 1kg na 5kg zasypu do stouta, ale kaszy gryczanej ciemnej i mam mieszane uczucia: oczekiwałem raczej podbicia paloności, prażonych klimatów, a mam zamiast, wspomnianą tutaj przez niektórych, kwaskowatość, ale zdecydowanie bardziej w smaku niż w aromacie. Myśląc o stoucie raczej nikt nie ma pierwszego skojarzenia: "rześki", ale takie właśnie to piwo przed zabutelkowaniem jest. Trochę z paniki zawaliłem to saazem (tak wiem, dziwne w stoucie, ale to jedyny chmiel który jak dotąd mnie nie zawiódł) na zimno coby jakoś może lekko przysłonić tę kwaskowatość, albo odwrócić od niej uwagę. Może to by się później ułożyło i tak, czort wie. Nie jest to zła kwaskowatość w żadnym razie, ale dziwnie to gra tam. Nie mniej jednak nie wiem czego się spodziewalem: rozgotowana kasza faktycznie jest kwaskowata, więc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.