Skocz do zawartości

Wybuch !


Gość franc

Rekomendowane odpowiedzi

No na stronie sporo bzdur i niejasnosci.

No i ja też tym się sugerowałem myślałem że jak gość sprzedaje akcesoria piwowarskie i jak wypisuje to chyba się zna.

Cóż mam nadzieje że piwo i tak będzie dobre.

Aczkolwiek zapach piwa był przepiękny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również sypie miarką do butelki tak jak kolega amap. Nie mówię, że jest to idealny sposób, ale przyzwyczajenie drugą naturą człowieka. Nigdy nie obracałem po nalaniu i nie było problemów z nagazowaniem - patrz drożdże dały radę to zjeść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na stronie sporo bzdur i niejasnosci.

No i ja też tym się sugerowałem myślałem że jak gość sprzedaje akcesoria piwowarskie i jak wypisuje to chyba się zna.

Cóż mam nadzieje że piwo i tak będzie dobre.

Aczkolwiek zapach piwa był przepiękny.

Bo trzeba kupować w dobrych sklepach :smilies:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam tylko jeden powód obracania butelek - opróżnianie, a to co kolega doświadczył to RGP(Ręczny Granat Piwny) buduje się takie przez niekontrolowanie BLG i sypanie "na bolka oko" cukru do butelki... tylko takie znam wytłumaczenie... innym wytłumaczeniem może być trefny cukromierz(nie wiem czy się zdarza)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również sypię po 4 g. cukru ( miarkę z biowinu na 0,5 litra ).

Żeby było trochę prościej Ci doradzać opisz jak najdokładniej proces, jakie piwo z czego i jak robiłeś, jak i ile fermentowałeś, jakie drożdże. Możesz sprawdzić stopień nagazowania w innych butelkach ( nad wanną, zlewem ) i w razie potrzeby pospuszczać gaz ( jest to opisane w kilku wątkach ).

Można mieć nadzieję, że to tylko pęknięta butelka ale granaty mogą narobić kłopotu, więc trzeba sprawdzić ( opieram się na opisach innych kolegów ).

Powodzonka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w takim razie to po co się sprzedaje? http://www.homebrewi...-246g-p-66.html Zwłaszcza w zestawach startowych. Instrukcje coopersa chyba tez mówią o wsypywaniu cukru do butelek, więc nie ma się co dziwić, że ludzie tak robią na początku. Czas i doświadczenie zweryfikuje poglądy :D

Edytowane przez mario633
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego-dopóki nie opiszesz dokładnie od A-Z co robiłeś ,jaka receptura,temperatury i czasy zacierania,jakie było blg początkowe ,jakie drożdże ile dni ,jakie blg końcowe , to nie będziemy nic wiedzieli,zresztą chyba ja proszę Cię o to jako trzecia osoba,a Ty co?Do roboty-krok po kroku

Edytowane przez marbelka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w takim razie to po co się sprzedaje? http://www.homebrewi...-246g-p-66.html Zwłaszcza w zestawach startowych. Instrukcje coopersa chyba tez mówią o wsypywaniu cukru do butelek, więc nie ma się co dziwić, że ludzie tak robią na początku. Czas i doświadczenie zweryfikuje poglądy :D

A choćby dla tego że początkującemu łatwiej ogarnąć jeden fermentator z którego bezpośrednio po fermentacji będzie lał złoty napój do butelek niż operacje dekantacji do innego fermentatora, robienie syropu itd.

Czas nie musi weryfikować poglądów, wystarczy że zweryfikuje potrzeby :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dnie fermentora po fermentacji zawsze masz osad - to raz. Możesz więc go wzburzyć, a z mojego doświadczenia z pierwszymi puszkami wynika, że butelki, gdzie trafiło więcej osadu okazały się gejzerami (wszędzie szło 4g cukru z miarki). Przy drugiej takiej operacji oznaczyłem sobie ostatnie 5 butelek i się potwierdziło. Oczywiście, można tak nalać, żeby w ogóle nie ruszyć osadu, ale sporo piwa zostanie na dnie.

 

Więc mój pogląd na skuteczność miarki został szybko zweryfikowany. Dekantowanie piwa do drugiego fermentora to nie jest aż tyle roboty żeby mieć z tym problem - odmierzenie i rozpuszczenie cukru do refermentacji to też chwila - wg mnie i tak w sumie trwa to krócej niż sypanie cukru do każdej butelki :)

 

I na koniec coś, co mnie zawsze przekonuje - jeśli nawet przy obliczaniu cukru do refermentacji pomylisz się powiedzmy o 10g (to już i tak bardzo dużo), a przy dekantowaniu nawet zaciągniesz osad, to różnicę rozłożysz równomiernie do wszystkich butelek - więc wyjdzie praktycznie zerowa :)

 

A, nalewanie piwa bez zaworka grawitacyjnego to wg mnie pomyłka... A podobno facet sprzedaje akcesoria...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie potrząsanie butelką ma pewne uzasadnienie. Wydaje mi się, że przy zastosowaniu drożdży szybko opadających na dno w połączeniu z sypaniem cukru bezpośrednio do butelek spotkać (przynajmniej ja się spotkałem) się można z problemem niedogazowania piwa. Wydaje mi się więc, że powodem może być duże stężenie cukru na dnie - negatywnie wpływające na drożdże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrząsanie butelką nie ma najmniejszego sensu ja butelkuje z użyciem miarki od ponad 30 warek jest to szybka metoda, każdy robi jak lubi, cukier rozpuszcza się przy nalewaniu piwa do butelki, często zlewam też bez cichej gdy jest dużo osadu, nigdy nie miałem z tego powodu niedogazowanej albo przegazowanej butelki, dwa razy drożdże mi padły po cichej, a raz w pszenicy zlałem za szybko niedofermentowane piwo i wtedy to wystąpiło. Jednak powtarzam potrząsanie butelką po co? Miarka cukru do butelki, zlanie piwa, kapslowanie i do skrzynki na tydzień i już jest ładnie na gazowane z czasem też nie mam gejzerów a piwo mam jednakowo nagazowane. Co do dużego stężenia na dnie cukru to niemożliwe bo przy nalewaniu się cukier rozpuszcza jednakowo w butelce chyba że wrzucasz grudki, ale to też wątpię wystarczy przenieść skrzynkę z butelkami i zawsze lekko wymieszasz to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zlewam piwo do świeżo mytych butelek w których na dnie pozosteje odrobina wilgoci i jeszcze nigdy nie zdażyło mi się, by cały cukier rozpuścił się pod wpływem nalewania piwa. Poza tym piszę jedynie o swoich doświadczeniach. Zdarzało mi się, że piwo w butelce klarowało się ekspresowo, co skutowało brakiem gazu. Remedium okazało się wstrząśnięcie osadu z dna. Czemu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i powiem Tak:

Włożyłem na głowe chełm wziąłem piwo do kabiny prysznicowej żeby w razie czego nie było problemów z myciem podłóg i otwarłem piwko!

I co ?

No i całkiem spokojnie psssssssssssyk bombelki poszły nawet się nie spieniło.Wszystko ok

Przelałem do kufla pianka się wytwożyła wszystko normalnie !

Więc to tak mi się wydaje przyczyną rozerwania butelki było uderzenie dnem butelki o drugą butelkę.

Edytowane przez franc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i powiem Tak:

Włożyłem na głowe chełm wziąłem piwo do kabiny prysznicowej żeby w razie czego nie było problemów z myciem podłóg i otwarłem piwko!

I co ?

No i całkiem spokojnie psssssssssssyk bombelki poszły nawet się nie spieniło.Wszystko ok

Przelałem do kufla pianka się wytwożyła wszystko normalnie !

Więc to tak mi się wydaje przyczyną rozerwania butelki było uderzenie dnem butelki o drugą butelkę.

Kupiłem zestaw startowy od tego samego kolesia i nie narzekam generalnie na jego zawartość (sprzęt + brewkit). Ale co do instrukcji, nie stosowałem się do niej w 100% ;) Przed zabraniem się do pracy posiedziałem sporo na forum i ogarnąłem co i jak. Piwko stoi już tydzień spokojnie w piwnicy, bez żadnego potrząsania i jest że tak powiem git:). Za tydzień pierwsza degustacja z butelki. Zobaczymy co wyszło. Przed zlaniem do butelek w smaku było całkiem spoko.Tak na marginesie - brewkit którego używałem to jasny nachmielony ekstrakt WES + glukoza (zarówno do burzliwej jak i do refermentacji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i powiem Tak:

Włożyłem na głowe chełm wziąłem piwo do kabiny prysznicowej żeby w razie czego nie było problemów z myciem podłóg i otwarłem piwko!

I co ?

No i całkiem spokojnie psssssssssssyk bombelki poszły nawet się nie spieniło.Wszystko ok

Przelałem do kufla pianka się wytwożyła wszystko normalnie !

Więc to tak mi się wydaje przyczyną rozerwania butelki było uderzenie dnem butelki o drugą butelkę.

A jesteś pewien czy nie nasypałeś do jednej butelki 2 razy cukru? bo być może to jest powodem granata?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.