Skocz do zawartości

Piwo domowe w butelkach PET


radam

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć :)

 

ale jak wejdziesz z petami na imprezę to wszyscy się zapytają czy robiłeś zakupy w Stonce, a jak wejdziesz z kegiem, to poczujesz się jak heros wracający z oblężenia Troi ;)

 

Widać Wiktor że jeszcze jesteś dzieciakiem (pomimo wielkiej wiedzy) :P

Po pierwsze warto wziąć na imprezę kilka rodzajów piwa, nie raz się spotkałem że to co akurat było moim faworytem było w odstawce gawiedź piłą inne z tych co przyniosłem.

I chciałem jeszcze zapytać tą schładzarkę podłączasz u kogoś do prądu przedłużaczem czy masz taką mocna przetwornicę 12/230V?

Edytowane przez bielok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć :)

 

rozumiem że na zlot piwo.org urządzasz pielgrzymkę ze skrzynką piwa na plecach? :D

 

Oczywiście że tak. Trzeba mieć coś na wymianę, kegami się nie będę wymieniał ze znajomymi :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bielok kilka gatunków piwa - kilka kegów proste rozwiązanie.

 

A problem chłodzenia w terenie można prosto obejść - wiadro chłodnica zanurzeniowa, parę litrów wody i parę kg suchego lodu i już mamy piękną schładzarkę przepływową :) Mogą być nawet 2 gatunki - mam 2 chłodnice zanurzeniowe ;)

 

Cześć :)

Oczywiście że tak. Trzeba mieć coś na wymianę, kegami się nie będę wymieniał ze znajomymi :lol:

 

rok temu poradziłem sobie z problemem rozdawania piwa w butelkach z kega :)

Edytowane przez Wiktor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Cześć :)

Widać Wiktor że jeszcze jesteś dzieciakiem (pomimo wielkiej wiedzy) :P

Po pierwsze warto wziąć na imprezę kilka rodzajów piwa, nie raz się spotkałem że to co akurat było moim faworytem było w odstawce gawiedź piłą inne z tych co przyniosłem.

I chciałem jeszcze zapytać tą schładzarkę podłączasz u kogoś do prądu przedłużaczem czy masz taką mocna przetwornicę 12/230V?

 

obmyślając plan wyjazdu na mazury znalazłem coś takiego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obmyślając plan wyjazdu na mazury znalazłem coś takiego

 

No - dobre do podłączenia laptopa, albo innej lampki. Jak podłączysz lodówkę to Ci może wywalić zabezpieczenie. Kolega kiedyś "trenował" temat i okazało się, że jego lodówka pobiera co prawda mniejszą moc niż dostarcza przetwornica, ale dopiero jak chodzi. W momencie włączenia agregatu chłodzącego pobiera kilkukrotnie większą.

 

Nie jestem elektronikiem i nie wiem, czy dotyczy to KAŻDEJ lodówki. Kwestia do sprawdzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć :)

 

obmyślając plan wyjazdu na mazury znalazłem coś takiego

 

To kup jeszcze kilka zapasowych karnistów na benzynę, ew. zapasowy akumulator :okey: Prąd niestety nie bierze się z niczego, a z doświadczenia biwakowego wiem że mała lodówka 12V potrafi w ciągu doby rozładować akumulator w samochodzie.

Więc albo zostawiasz auto na chodzi, albo kupujesz dwa przedłużacze 50m i dociągasz prąd pod auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja mam schładzarkę przepływową, ale też działa na agregacie, chociaż mniejszym niż w lodówkach. Pewnie masz rację prąd rozruchu będzie dużo większy niż te 1,16 A. Trzeba kupić mocniejszą przetwornicę :) ta wytrzyma prąd rozruchowy do 5 A. Gdyby mieć lodówkę z falownikiem nie byłoby problemu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć :)

To kup jeszcze kilka zapasowych karnistów na benzynę, ew. zapasowy akumulator :okey: Prąd niestety nie bierze się z niczego, a z doświadczenia biwakowego wiem że mała lodówka 12V potrafi w ciągu doby rozładować akumulator w samochodzie.

Więc albo zostawiasz auto na chodzi, albo kupujesz dwa przedłużacze 50m i dociągasz prąd pod auto.

 

teoretycznie na akumulatorze 40 Ah będzie chodzić ponad 1,5 h. Schłodzenie układu wymaga do 4 minut pracy agregatu, potem po nalaniu kufla wystarczy minuta do odtworzenia chłodu. Akumulator powinien wystarczyć na całą beczkę. A po drodze zawinie się do portu i naładuje akumulator ;) Z resztą podczas stania w porcie/na kempingu, na pewno uda się dogadać o trochę prądu w zamian za jedną czy dwie pianki ;)

 

Dotyczy to każdego silnika i nazywa się to prąd rozruchowy. Ir=3xIn

 

nawet z falownikiem?

Edytowane przez Wiktor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak byłem na kursie klimatyzatorów to nam wmawiali że klimatyzatory inwertorowe są takie cudowne bo dzięki użyciu falownika nie ma praktycznie prądu rozruchowego i dzięki temu jest mniejsze zużycie prądu i agregat żyje dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Haaa! Poszukiwałem info na temat dezynfekcji PET-ów i aż się wtrącę do tego starożytnego Off Topa :D Z tego co kojarzę to w tej dyskusji Wiktor miał rację - stosowanie falownika pozwala zniwelować wysokie wartości prądu rozruchowego. Dawniej w tym celu stosowano przełącznik gwiazda-trójkąt, teraz stosując falownik możemy płynnie zmieniać prędkość silnika od wartości zerowej do zadanej sterując właśnie wartością częstotliwości - dzięki tej płynnej zmianie, nie ma "uderzenia" prądu rozruchowego.

 

A tak przy okazji wracając do głównego tematu - czy można bez rpbolemu użytkować wielokrotnie butelki PET, dezynfekując je np. OXI? Czy są jakieś przeszkody (typu reakcja z materiałem). Czy ma ktoś w miarę doświadczenie/wiedzę chemiczną w tym temacie? Ja wiem, że fermentory to też plastik, ale ot tak wolę zapytać na wszelki wypadek, a nie bardzo mogę znaleźć jednoznaczne informacje w tym temacie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

A tak przy okazji wracając do głównego tematu - czy można bez rpbolemu użytkować wielokrotnie butelki PET, dezynfekując je np. OXI? Czy są jakieś przeszkody (typu reakcja z materiałem). Czy ma ktoś w miarę doświadczenie/wiedzę chemiczną w tym temacie? Ja wiem, że fermentory to też plastik, ale ot tak wolę zapytać na wszelki wypadek, a nie bardzo mogę znaleźć jednoznaczne informacje w tym temacie...

Podbijam.

 

 

Wszędzie można przeczytać ostatnio, że pod żadnym pozorem nie wolno wykorzystać butelek PET ponownie, z powodu jakichs toksyn. Jednak gdzie tu logika, skoro produkty spożywcze lata mogą czekać na spozycie i nie ma problemu?

 

Ostatnio butelkuje część warki do butelek pet po wodzie (dużo wygodniej niż do szklanych). Te butelki myje gorąca woda z kranu oraz nadweglanem sodu ,dezynfekcja) lub też w cięższych przypadkach roztworem sody kaustycznej.

 

Piwo takie jest idealne do transportu na imprezę :-)

 

Czy takie postępowanie oznacza przyjmowanie jakiegoś rodzaju toksyn?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A tak przy okazji wracając do głównego tematu - czy można bez rpbolemu użytkować wielokrotnie butelki PET, dezynfekując je np. OXI? Czy są jakieś przeszkody (typu reakcja z materiałem). Czy ma ktoś w miarę doświadczenie/wiedzę chemiczną w tym temacie? Ja wiem, że fermentory to też plastik, ale ot tak wolę zapytać na wszelki wypadek, a nie bardzo mogę znaleźć jednoznaczne informacje w tym temacie...

Podbijam.

 

 

Wszędzie można przeczytać ostatnio, że pod żadnym pozorem nie wolno wykorzystać butelek PET ponownie, z powodu jakichs toksyn. Jednak gdzie tu logika, skoro produkty spożywcze lata mogą czekać na spozycie i nie ma problemu?

 

Ostatnio butelkuje część warki do butelek pet po wodzie (dużo wygodniej niż do szklanych). Te butelki myje gorąca woda z kranu oraz nadweglanem sodu ,dezynfekcja) lub też w cięższych przypadkach roztworem sody kaustycznej.

 

Piwo takie jest idealne do transportu na imprezę :-)

 

Czy takie postępowanie oznacza przyjmowanie jakiegoś rodzaju toksyn?

 

Te toksyny powstają dopiero po ponownym napełnieniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej szybkie podsumowanie wypowiedzi Kolegów, wykorzystujących (w mniejszym lub większym stopniu PETy). Jak się zapatrujecie na szkodliwość ponownego ich wykorzystania? Na każdej stronie dot. plastików jest taka informacja.

 

Tutaj ponadto ciekawy artykuł: http://www.ekologia.pl/artykul/medycyna-i-zdowie/szkodliwe-butelki-pet,8887.html

 

Absolutnie, w 100% zgadzam sie z Twoim pogladem dot. etosu piwowara,dodałbym jeszcze etos piwowara tradycjonalisty korzystajacego z nowych rozwiazan technologicznych,ale majacego gdzies w glowie Rheinheistgebot...

To troche przypomina mi paranoje CAMRA na temat CO2, Niewazne jakie piwo sie pije, byle było z beer engine albo prosto z beczki. Raz odrzucili propozycje SBC na wystawienie sie z piwem domowym na festiwalu, bo do wyszynku uzywa sie CO2. Rozumiem tradycje, ale nie pozwolmy by tradycja zawezala nam mozliwosci.
Ja nie uzywam butelek szklanych w ogole. 99% piwa pitego jest mojej produkcji, jak komus zanosze piwo to w butelkach plastykowych najczesciej 2 l po coca coli, czy innych gazowanych napojach.

 

 

 

 

słyszałem, że 3 miesiące bez problemu

zapewniam że i po roku będzie dobre

 

 

 

Przedewszystkim tworzywa sztuczne atestowane do żywności nie maja prawa w jakikolwiek sposób reagować z przechowywanym w opakowaniu produktem.Co za tym idzie nie mogą wplywa stricte na smak piwa,na stopien nagazowania prawdopodobne.
Ostatnio pojawily sie w browanictwie przemyslowym tzw KeyKeg'i czyli banki z przezroczystego tworzywa sztucznego z workiem wielowarstwowym dezynfekowanym radiacyjnie.Sluza one do transportu piwa miedzy browarami,a nie do sprzedazy bezposredniemu konsumentowi,ale to caly czas jest przechowywanie w "czymś" z tworzywa sztucznego.
Ale mimo wszystko PET do piwa to dla mnie profanacja,ale chyba bardziej ze wzgledu na jakies zakorzenione gleboko stereotypy.

 

 

 

A mi się nasuwa jeszcze jedno pytanie:czy tworzywa sztuczne atestowane do żywności są również atestowane do przechowywania w nich alkoholu?

"Not to be refilled with any other liquids. Only for water. ASE plastik 0.216.4183951" (woda mineralna) - tu na pewno nie; w tych opakowaniach plastikowych, gdzie była woda / sok itp. a nic takiego nie napisali to najprawdopodobniej nie; a w tych, gdzie był alkohol "powinien" być atest...

 

 

 

Bardzo nietrwałe są te zamknięcia.

Lepsze są zakręcane 1.5L po Warce i 1L po Sarmackim. O ile jeszcze jestem w stanie wypić litr Sarmackiego, to półtora litra Warki przekracza moje możliwości, więc używam tylko litrowych PET-ów. Na imprezę - idealne, nie nosisz szkła, ani nie przejmujesz się jak nie zabierzesz z powrotem. ;)

Ale piwa premium leję tylko do szkła. :smilies:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Te toksyny powstają dopiero po ponownym napełnieniu?

 

No właśnie nad tym cały czas się głowię. 

 

Przykładowa informacja, która w podobnej formie pojawia się w wielu miejscach:

 

"Ponadto opakowanie takie [PET], nawet po dokładnym umyciu, może wydzielać toksyczne chemikalia przy ponownym użyciu. Nigdy nie używaj ponownie wyrobów z tego rodzaju tworzywa."

 

Jest to dla mnie nielogiczne, skoro woda czy napoje słodzone mogą latami w tym stać i nie ma problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy takie twarde plastykowe butelki, ktore w wielu krajach sa napelniane ponownie to nie sa przypadkiem PET'y tylko grubsze? 

W Norwegii w takich plastykowych butelkach zwrotnych mozna kupic wode i rozne napoje gazowane.

W Polsce w latach 90 cocacola i pepsi sprzedawala swoje napoje w takich twardych zwrotnych plastykowych butelkach, 

Wiec skad niby te toksyczne chemikalia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.