Skocz do zawartości

Biegacze


Sojer

Rekomendowane odpowiedzi

A czy taki np pulsometr z lidla daje radę czy raczej nie warto w to inwestować? Nie potrzebuję żadnych bajerów chodzi mi tylko o dokładność pomiaru pulsu.

Dokładność palpacyjnego pomiaru tętna wcale nie jest niska. Należy mierzyć na 10 lub 6 sekund po zatrzymaniu, bo później tętno spada.

 

Pulsometry wcale nie są takie dokładne, bo często gubią się przy arytmii, a ta jest częsta podczas wysiłku - arytmia oddechowa - przy głębszym wdechu może zakłócić pomiar i urządzenie szaleje.

 

Jeżeli nie zależy nam na dodatkowych 3 % skuteczności treningu, ani nie jesteśmy gadżeciarzami to elektronika jest zbędna.

 

Żeby prowadzić prawidłowy trening ważniejsze by było oznaczenie progu tlenowego, jeżeli tego się nie wie to trening nawet z pulsometrem za 2000 zł jest do dupy. Wtedy lepiej opierać się na swoich odczuciach i pomiarach i po prostu robić rekraację, która z czasem jak poznaje się organizm, będzie dawała znamiona treningu sportowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi to raczej ten pulsometr potrzebny do monitorowania pulsu jak się zmienia dzięki treningom. Przyznam się, że po prostu odkąd zacząłem pracować statycznie to na biegu jałowym puls mam rzędu 78 . Zdało by się go obniżyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego wystarczy pomiar palcami. Tętno spoczynkowe zazwyczaj obniża się wśród osób uprawiających sport. Przypuszczam, że efekty mogą być po kilku miesiącach.

 

Ważniejsze jest nauczyć się kontrolować tętno podczas wysiłku. Na początek można założyć sobie, żeby biec w tempie 130/min. Jeżeli poczujesz się inaczej, usłyszysz swoje tętno, wtedy zmierz zaraz po zatrzymaniu (na 10 sek). Jeżeli jest wyższe przejdź do marszu. Tętno może skakać w przedziale 120 - 140/min, (górna granica jest indywidualna dla każdego) Chodzi o to, żeby nie przekroczyć tzw. progu tlenowego po którym gwałtownie zwiększa się zakwaszenie organizmu. (takie eksperymenty lepiej zostawić na później)

 

Dobrze jest sprawdzić 20 min po wysiłku czy tętno wróciło do spoczynkowego, jeżeli tak to zachowaliśmy reżim treningowy (samopoczucie pozytywne, wesołe, chęci do życia), jeżeli nie to znaczy, że w którymś momencie zakwasiliśmy organizm i kwas mlekowy jest neutralizowany (samopoczucie "przymulony", zmęczony, ociężały).

 

moje rady jak już wcześniej wspominałem: 3 x 30 x 130 (3 razy w tygodniu przez 30 min w tempie 130 uderzeń na min) Jeżeli się jest zdrowym to taki wzór na 99 % nikomu nie zaszkodzi, a na 100% przysłuży się zdrowiu (oczywiście każdy może ten wzór przystosować do swoich możliwości i wiedzy)

 

druga sprawa to rozciągać się po treningu, a na koniec kąpiel w zimnej wodzie albo przynajmniej prysznic. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

moje rady jak już wcześniej wspominałem: 3 x 30 x 130 (3 razy w tygodniu przez 30 min w tempie 130 uderzeń na min)

Jeden ma tętno spoczynkowe 40, drugi 80, jeden ma tętno maksymalne 220, drugi 160. Dla tych osób tętno 130 będzie skrajnie różnym wysiłkiem. Warto o tym pamiętać.

Ja poleciłbym raczej bieganie na samopoczucie i tzw. "tempo konwersacyjne" czyli takie przy którym można swobodnie rozmawiać bez zadyszki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem biegać miesiąc temu, na razie na bieżni, bo mam w pracy dostępną salę rekreacyjną. Na razie biegam 2 razy w tygodniu 10 km w czasie 50 minut bez większego wysiłku, ale po nowym roku mam zamiar przejść na 15, a potem 20 km. A po bieganiu dwa zimne piwa. :) Od wiosny będę oczywiście biegał w terenie.Tak się zastanawiam, jak bieganie na bieżni różni się od biegania w terenie - czy jest łatwiej, czy trudniej? Nie chcę, żeby okazało się po wybiegnięciu w teren, że będę miał problem z przebiegnięciem tego co przebiegam na bieżni. 15 lat temu sporo biegałem, ale teraz to pewnie kondycja już nie ta sama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje rady jak już wcześniej wspominałem: 3 x 30 x 130 (3 razy w tygodniu przez 30 min w tempie 130 uderzeń na min)

Jeden ma tętno spoczynkowe 40, drugi 80, jeden ma tętno maksymalne 220, drugi 160. Dla tych osób tętno 130 będzie skrajnie różnym wysiłkiem. Warto o tym pamiętać.

Ja poleciłbym raczej bieganie na samopoczucie i tzw. "tempo konwersacyjne" czyli takie przy którym można swobodnie rozmawiać bez zadyszki.

Oczywiście masz rację, zastrzegłem też wcześniej, że tyczy się ludzi zdrowych. (na wszelki wpadek można by było wykluczyć osoby po 60-tce trochę to niesprawiedliwe)

tempo konwersacyjne - to tempo rozgrzewkowe - do zakwaszenia jeszcze kawał drogi.

Wzór ogólny, jak się nie wie nic o fizjologii człowieka to można od tego zacząć. Mimo to polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tempo konwersacyjne - to tempo rozgrzewkowe

Nie tylko rozgrzewkowe. Tempem konwersacyjnym biega się dłuższe lub po prostu długie wybiegania trenując pod maraton np.

Jest to też najlepsze tempo na spalanie tłuszczu czy "zdrowotne" po prostu.

W przybliżeniu tempo konwersacyjne jest w tętnie niższym niż 75% tętna maksymalnego.

To jak ktoś nie ma pulsometru.

 

btw, wysokość tętna maksymalnego nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. To tak jak ze wzrostem - jeden ma 160, inny 220 :).

Natomiast niższe tętno spoczynkowe może być już wskazówką, że ktoś jest wysportowany.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdrowy rozsądek dla początkującego wskazane jest tempo konwersacyjne właśnie po to by uniknąć zakwasów. Ogólnie w ostatnich 2 tygodniach przybyło mi trochę ruchu i już samopoczucie się poprawiło. Aczkolwiek ostatnie dni to walka z przeziębieniem plus lekko naciągnięte ścięgno w nodze i zrobiłem sobie kilka dni przerwy. Dzisiaj chyba jednak zdecyduję się na krótką przebieżkę bez zbytniego obciążania nogi.

Co do zimnej kąpieli... to raczej słyszałem odwrotnie by po przeforsowaniu mięśni zażyć gorącej kąpieli lub nawet sauny... zresztą do tej pory po nartach gdy była okazja zawsze korzystałem z sauny i to było ratunkiem dla męczarni na drugi dzień...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kąpieli to ja z kolei słyszałem, że zdecydowanie lepsza jest zimna. Uzasadnienie było logiczne ale go nie pamiętam :). Pobudza krążenie? Jednak od kiedy biorę zimny prysznic po bieganiu czuję się zdecydowanie lepiej niż po gorącym. Po gorącym czuję się normalnie a po zimnym wręcz znakomicie.

 

Jeszcze uściślając odnośnie tętna maksymalnego - ono oczywiście maleje z wiekiem (z tego co pamiętam średnio ok. 1 uderzenie na rok). Jednak jak weźmiemy dwie osoby w tym samym wieku o różnych tętnach max to tak naprawdę zupełnie nic z tego nie wynika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

btw, wysokość tętna maksymalnego nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. To tak jak ze wzrostem - jeden ma 160, inny 220 .

Natomiast niższe tętno spoczynkowe może być już wskazówką, że ktoś jest wysportowany.

 

Zaznaczyłem, że wzór tyczy się ludzi zdrowych, w przeciwnym razie tętno 130 może komuś zaszkodzić. Nie wspominałem nic innego.

Nie tylko rozgrzewkowe. Tempem konwersacyjnym biega się dłuższe lub po prostu długie wybiegania trenując pod maraton np.

Jest to też najlepsze tempo na spalanie tłuszczu czy "zdrowotne" po prostu.

W przybliżeniu tempo konwersacyjne jest w tętnie niższym niż 75% tętna maksymalnego.

To jak ktoś nie ma pulsometru.

Zaczęliśmy od etapu bardzo początkującego, a Ty już o maratonach.

 

Chciałem podać kilka usystematyzowanych, przydatnych na początku informacji dla laika, które wdg mojej wiedzy nie przyniosą nikomu krzywdy. Wgłębianie się w temat mnie nie interesuje.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przedwczoraj rozpocząłem testy innego programu na androida. Endomondo mnie irytowało długim czasem łapania sygnału gps, częstymi zanikami, wykres prędkości biegu to wzorki jak w ekg. Głowy nie dam, ale tam odczyt satelity jest co kilkanaście, albo co 30 sekund (nawet nie dawało się zauważyć na wykresie interwałów 100 m szybkiego biegu na 100 m truchtu).

Mój wybór padł na Cardiotrainer. Jakie zauważyłem plusy? Więcej możliwości ustawień. To co zdążyłem wyłapać:

Odczyt gps można ustawić co 1 sekundę, nie ma takich skoków prędkości (w endomondo często bywało 0 km/h), do tego opcja głosowego podawania tempa na ustalonym odcinku (bodajże od 200 m w górę), po zrzuceniu na stronę cardiotrainera możliwość eksportu do formatu gpx i później można importować do endomondo.Dda się zaprogramować interwały co 100 m i dłuższe.

Póki co polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ze wszystkim. Obstawiam, że gdybym oznajmił koledze, że kupuję nowego Garmina FR 210 ten by mi go odradzał i polecał używanego FR 305.

Pobiegam jeszcze trochę i powiem coś więcej. Pewne jest to, że wykres prędkości jest równiejszy. Jak trochę przeschną drogi sprawdzę na mej standardowej trasie (endomondo zazwyczaj wymierza mi 4,2 km, ale jednego razu każde z trzech kółek było różne, 4,5 km, 4,2 km i 4,4 km. Sporo jak na taką odległość).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się pochwalę nowym zakupem

http://www.sklepbiegacza.pl/produkt/saucony_xodus_3-0

 

wyglądają na bardzo wygodne, 2 x lżejsze od poprzednich. Chyba będzie mi brakować goretexu, ale za to wentylacja jest git, cholewka fajnie oddycha. Podeszwa dość twarda. Dużo mocniejsze przetoczenie od poprzednich.

 

Ciekawe ile wytrzymają?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.runners-world.pl/

 

Miałem w ręku gazetę, bardzo fajne artykuły, zwłaszcza interesowały mnie z dziedziny zdrowia, fizjologi i treningu.

 

Na stronie mają bazę danych butów i testy większości modeli. Zastanawiam się nad prenumeratą niecałe 8 zeta na miesiąc.

 

polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zaliczyłemm pierwsze bieganie po śniegu. Dużo lepiej niż po błocie :D

Poza tym podjąłem męską decyzję. Odpuszczam półmaraton warszawski. Z dojazdem to za drogi interes.

Przyjedź do Poznania jest taniej :smilies:http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=3&action=5&code=23929

Lub Orlen Maraton w Warszawie jeszcze tańszy http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=3&action=5&code=24911

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie żaden, zdecydowanie żaden. Choć zerkając na stronę poznańskiego odniosłem wrażenie, że tam lepiej i atrakcyjniej (np. możliwość przeniesienia opłaty na innego zawodnika).

Ale jak zerknąłem na wysokość wpisowego w "Bydgoszcz na start" stwierdziłem, że przegięli. 10 km, 40 zł, pakiet startowy to koszulka i numer z chipem. Ale ja czepliwy jestem.

Edit: Andrzeju. Zastanawiałem się nad Poznaniem. Z punktu widzenia pracy pasowałby mi bardziej, dojazd też. Pomyślę jeszcze.

Edytowane przez Tomek-Pasieka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.