Skocz do zawartości

Granaty


Raczek

Rekomendowane odpowiedzi

A jak z pozostałymi butelkami, może masz przegazownie z tendencją do granatów??

 

Mi strzelił dzisiaj bączek Stouta, sprawdziłem nagazowanie pozostałych i nie widzie niczego niepokojącego. Była to butelka bezzwrotna i straciła dno - bardzo równiutko, po obwodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

120g na 20 litrów. Poniżej 3 BLG wcale nie jest takie złe. Czyli wychodzi 3 g na butelkę 0,5 litra. Nie jestem pewien ale glukoza chyba inaczej się zachowuje niż cukier i dlatego daje się jej mniej. Na ten temat powinna się wypowiedzieć jakaś osoba która ma doświadczenie z glukozą. Ile centymetrów miejsca w szyjce było? Najlepiej zawsze zostawić 6 centymetrów. Tak jest bezpieczniej. Dodatkowo podtrzymuję teorię że butelki bez zwrotne nie nadają się dla piwowarów domowych bo przy wyższym ciśnieniu łatwo wybuchają bo mają cieńsze szkło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i stało się. Przed odwiedzinami siostry przynoszę piwka z piwnicy (13-14 stopni) i w nocy eksploduje butelka BBA. Piwko robione na 3522. Ekstrakt początkowy 15,7, a butelkowany przy 2,6. Ilość glukozy do refermentacji to 120g na 20 litrów. Zastanawiam się czy to butelka była felerna (0,33 po jakimś Magnusie), czy też to po prostu różnica temperatur. Piwo generalnie wymagało wcześniej czułości przy otwieraniu, ale żeby od razu wybuchać?

Ale o co chodzi, bo nie rozumiem. Piszesz, że piwo "wymagało wcześniej czułości przy otwieraniu", czyli już był to granat odbezpieczony. Takie piwo trzymasz w 13-14°, to chodzenie po ostrzu noża. Przenosisz do pokoju, po drodze wstrząsasz, z tego co piszesz wywnioskować można, że do lodówki ich nie włożyłeś. Nie ma nic dziwnego w tym, że piwo wybuchło.

Jeżeli masz piwo przegazowane, takie które "wymaga czułości przy otwieraniu", to musisz być nie tylko czuły, ale i czujny. Czyli zapewnić butelkom jak najniższą temperaturę (lodówka) i pamiętać o tym, że każde podniesienie temperatury to proszenie się o kłopoty.

Teoria, że butelki bezzwrotne są gorsze od innych nie ma żadnego uzasadnienia. To zwykła bzdura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

120g na 20 litrów. Poniżej 3 BLG wcale nie jest takie złe. Czyli wychodzi 3 g na butelkę 0,5 litra. Nie jestem pewien ale glukoza chyba inaczej się zachowuje niż cukier i dlatego daje się jej mniej. Na ten temat powinna się wypowiedzieć jakaś osoba która ma doświadczenie z glukozą. Ile centymetrów miejsca w szyjce było? Najlepiej zawsze zostawić 6 centymetrów. Tak jest bezpieczniej. Dodatkowo podtrzymuję teorię że butelki bez zwrotne nie nadają się dla piwowarów domowych bo przy wyższym ciśnieniu łatwo wybuchają bo mają cieńsze szkło.

 

Punkt 1:

"poniżej 3 BLG..." - poniżej wartości X nie oznacza, że fermentacja się skończyła. Wystarczy, że zostało tam 0,5 BLG do zjedzenia, co daje 2,5g na 0,5l + Twoje 3g = 5,5 g.

 

Punt 2:

przestańcie z tymi bezzwrotnymi. Używam ich od 2 lat, do 39 warek. Nigdy nie miałem granatu. Obwinianie sprzętu za własne błędy to po prostu głupota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punt 2:

 

przestańcie z tymi bezzwrotnymi. Używam ich od 2 lat, do 39 warek. Nigdy nie miałem granatu. Obwinianie sprzętu za własne błędy to po prostu głupota.

 

 

 

Również z powodzeniem używam butelek bezzwrotnych, nawet tych z wyraźnie cieńszego szkła i nie miałem z nimi problemu. Butelkom przed rozlewem należy się dokładnie przyglądać. Trafiłem już na kilka z odpryskami, skupiskami pęcherzyków powietrza w szkle i z czymś na kształt delikatnych pęknięć. Wszystkie podejrzane butelki od razu lądują w pojemniku na szkło. Nie potrzebuję w domu odłamkowych IPA :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przestańcie z tymi bezzwrotnymi. Używam ich od 2 lat, do 39 warek. Nigdy nie miałem granatu

Także używam wszystkich łącznie z zielonymi, co nie zmienia faktu, że tym razem pękła akurat bezzwrotna; ale jak pisałem wyżej podejrzewam skazę lub uszkodzenie butelki. Nie miałem wybuchu raczej małe pyk (akurat byłem parę metrów od piwniczki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oba typy butelek wytrzymują ciśnienie 9bar. Bezzwrotne są z cieńszego szkła i nie nadają sie na taśmy produkcyjne gdzie dochodzi do zderzeń. Innymi słowy nie są odporne na większe uderzenia.

Edytowane przez kilis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie są też z czystego szkła, co daje im ewidentną przewagę nad zwrotnymi - są lżejsze. Nie nadają się na linie nie tylko ze względu na zderzanie (to występuje nawet podczas pierwszego butelkowania), ale na wielokrotne poddawanie działaniu wysokiej temperatury.

 

Jak pisałem: dwa lata używania. Podejrzewam, że niektóre butelki w moim browarze wykorzystałem już 10 razy. A jednak dalej działają :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 lata później...

Podepnę się pod temat. Chilli Ris warzony 02.03- butelkowany 23.04, a więc trochę poleżał w fermentorze; szedł z 21,20 blg do ok 8 blg, a butelkowany był z 115 g glukozy (19,5l). Wczoraj próbowałem zrobic degustację, niestety całe piwo po otwarciu przywitał się z sufitem wcześniej w piwnicy znalazłem trochę szkła, lecz nie doszedłem czy to właśnie Ris z tej warki, czy może jakaś incydentalna infekcja w innej butelce (wcześniej nie miałem przygód z tak wysyconym piwem) - niemniej jednak postanowiłem otworzyć kolejną butelkę (też przegazowana), tym razem jednak najpierw mocno ją odgazowałem. W smaku infekcja raczej niewyczuwalna, więc zastanawiam, się czy może na przegazowanie mogło mieć wpływ dorzucenie suszonej chilli pod koniec gotowania...

W celu "ochrony życia i zdrowia" wziąłem się jednak za odgazowywanie całej warki i tu pytanie do was ile średnio razy należy powtórzyć taką operację (do jakiego momentu odgazowywać?) i ew. jaki wpływ będzie to miało na dalsze leżakowanie piwa, bo chciałem, żeby poleżało jeszcze przez rok...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podepnę się pod wątek bo mnie tak teraz oświeciło......

Zauważyłem u siebie taką tendencję że piwa które u mnie się przegazowują mają na szyjce w butelkach  taką obrączkę jakby z drożdży, ta zależność jest w każdym piwie które w butelce ewidentnie się przegazowuje..

Do tej pory zakładałem tlenowce i nie wykluczam że tak jest ale to obwódka nie zmienia smaku piwa, nie zakwasza go podczas zlewania piwa czy to już do butelek czy po cichej nigdy nie zauważyłem żadnego nalotu, filmu etc....

Ciekaw jestem jak to u was wygląda czy w piwach niedofermentowanych też macie taką obwódkę jak na wiaderku w fermentorze podczas fermentacji ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo często ją mam, ale nie zauważyłem aby piwa były przegazowane. Jej obecność lub brak zależy pewnie od rodzaju drożdży. Gorzej jak w szyjce butelki pływają takie małe kry. Wtedy to na pewno infekcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kry nie zaobserwowałem ale obrączka się zdarza nie zawsze ale jest czasami i piwa z obrączką mają ewidentnie  skłonność do przegazowania 

Nie przejmuj się. Faceci z obrączką tez mają większą skłonność do wpieniania się, ale tylko na osobniki z taką samą obrączką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Do osłabienia szkła butelek dokłada się też pewnie wyprażanie w piekarniku... stosowane tutaj przez niektórych.

Ta teza została potwierdzona eksperymentalnie albo istnieje jakieś wiarygodne źródło tej informacji?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ile czasu od zabutelkowania miały Wasze granaty? Czy jest jakiś bezpieczny okres w którym piwo co najwyżej wykipi przy otwieraniu? Dwa tygodnie? Miesiąc?

 

Ja akurat nie lubię mocno nagazowanych piw, więc sypię zazwyczaj 80-90g glukozy na 20l piwa i zostawiam minimum 5cm miejsca w szyjce (zazwyczaj 6cm).

Jeżeli niedokładnie bym rozmieszał syrop glukozowy to granatów mogę się spodziewać w butelkach napełnianych na końcu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No i dorobiłem się pierwszego granatu :(

 

Trzecia warka, butelkowana 4 miesiące temu. Piwo z ekstraktem początkowym 16blg, na burzliwej leżało 14 dni (zeszło do 5 blg) i na cichej przez 18 dni (zeszło do 3 blg). Do refermentacji dałem 90g glukozy (rozmieszałem łyżką).

Dwa dni temu wypiłem jedną butelkę z tej warki, spieniło się przy nalewaniu do suchej szklanki ... nic więcej, żadnego gushingu. Butelki rozlewane jako ostatnie mam oznaczone na kapslu i nic im nie jest.

 

Trefna butelka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dorobiłem się pierwszego granatu :(

 

Trzecia warka, butelkowana 4 miesiące temu. Piwo z ekstraktem początkowym 16blg, na burzliwej leżało 14 dni (zeszło do 5 blg) i na cichej przez 18 dni (zeszło do 3 blg). Do refermentacji dałem 90g glukozy (rozmieszałem łyżką).

Dwa dni temu wypiłem jedną butelkę z tej warki, spieniło się przy nalewaniu do suchej szklanki ... nic więcej, żadnego gushingu. Butelki rozlewane jako ostatnie mam oznaczone na kapslu i nic im nie jest.

 

Trefna butelka?

 

Otworzyłem dziś kolejną butelkę z warki nr 3. Butelka miała na kapslu zaznaczone, że była rozlewana jako ostatnia, więc jeżeli byłoby coś nie tak z rozmieszaniem glukozy, to w ostatniej butelce było by najgorzej.

Tymczasem przy otwieraniu ledwo syknęło. Piwo nie jest nawet przegazowane.

 

Cóż, albo butelka miała wadę albo w tej konkretnej butelce coś się zadziało niedobrego. Dobrze, że strzeliła w piwnicy.

Niemniej jednak obawy na przyszłość pozostają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Witam, Panowie -tak czytam te Wasze wpisy o granatach i przyznam, że trochę mnie cykor opanował, bo właśnie jestem po swojej pierwszej warce. Granatów bałem się od początku więc i i butelki i całą resztę najpierw myłem, a potem 2x traktowałem OXI... Mimo wszystko dalej mam obawy.

I tutaj mam 2 pytania;

1. Czy jest taki punkt, że jeśli do niego nie strzeli - to potem już na pewno jest bezpiecznie? np. Jak po leżakuje 3 miesiące i nic to potem na pewno nie pęknie? Albo - że jak nie pęknie przy wstrząśnięciu - to już w ręku nie pęknie? Bo przyznam, że nawet strach komuś dawać jak miało by mu w barku wystrzelić...

 

2. Może dla bezpieczeństwa zrobić coś na zasadzie zaworu bezpieczeństwa tzn. naszlifuję delikatny rowek multiszlifierką.. takie dosłownie muśnięcie przy dnie, żeby w razie gdyby miała pęknąć - to pękła w tym miejscu a nie po całości... co sądzicie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu nie wrzucaj cukru łopatami tylko posiłkuj się zapiskami kolegów, którzy nigdy nie mieli granatów. Można też policzyć ilość cukru na butelkę, jeśli celujesz w konkretne nagazowanie. Jak natniesz rowek, to zrobisz granat planowany, być może przy ciśnieniu, które normalnie nie wysadziłoby butelki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Szymon_86 napisał:

Witam, Panowie -tak czytam te Wasze wpisy o granatach i przyznam, że trochę mnie cykor opanował, bo właśnie jestem po swojej pierwszej warce. Granatów bałem się od początku więc i i butelki i całą resztę najpierw myłem, a potem 2x traktowałem OXI... Mimo wszystko dalej mam obawy.

I tutaj mam 2 pytania;

1. Czy jest taki punkt, że jeśli do niego nie strzeli - to potem już na pewno jest bezpiecznie? np. Jak po leżakuje 3 miesiące i nic to potem na pewno nie pęknie? Albo - że jak nie pęknie przy wstrząśnięciu - to już w ręku nie pęknie? Bo przyznam, że nawet strach komuś dawać jak miało by mu w barku wystrzelić...

 

2. Może dla bezpieczeństwa zrobić coś na zasadzie zaworu bezpieczeństwa tzn. naszlifuję delikatny rowek multiszlifierką.. takie dosłownie muśnięcie przy dnie, żeby w razie gdyby miała pęknąć - to pękła w tym miejscu a nie po całości... co sądzicie?

 

 

Nakryj kocem felerne skrzynki i nie kombinuj. Kontroluj nagazowanie otwierając co jakiś czas butelkę jeśli masz wątpliwości. Ewentualnie schłodzaj przed otwarciem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Granaty biorą się z przegazowania piwa i złych butelek. Czasem infekcji. Unikamy tego stosując się do pewnych zasad.

 

Stosujemy butelki zwrotne.

Zachowujemy czystość podczas butelkowania.

Drożdże muszą zjeść cały cukier. Czyli zwykle 2-3 BLG końcowe ( piwa o bardzo wysokim BLG początkowym mogą mieć wyższe BLG końcowe)

Dajemy 3 g cukru do butelki 0,5 litra dla lagera

lub 

Dajemy 4 g cukru do butelki 0,5 litra dla górnika

Gdy dodajemy cukier np w oddzielnym fermentorze i potem butelkujemy a nie bezpośrednio do butelek  to łączna wartość będzie mniejsza niż wielokrotność 3 lub 4 g.

Nie wiem na czym to polega ale tak jest

Zostawimy 6 cm miejsca w szyjce 

 

Wtedy nie powinno się nic stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.