Skocz do zawartości

Granaty


Raczek

Rekomendowane odpowiedzi

Miarka do cukru prawdę Ci powie. Po przelaniu piwa do butelek i po zakończonej fermentacji, dajesz odpowiednią ilość za pomocą miarki do butelki, jeśli piwo się spieni, zacznie uciekać, mimo odpowiedniej dawki, to znak, że może być przegazowane-bo nie odfermentowało należycie itd itd, więc wówczas do kolejnych butelek dajesz dawkę niższą, czyli na butelkę 0,5 dajesz tyle ile byś dał na 0,33. Może i jest to bardziej czasochłonne, ale masz gołym okiem czy coś się dzieje w butelce, jeśli dajesz cukru tyle ile trzeba i w piwie nic się nie dzieje, masz pewność, że po miesiącu dwóch nagazuje się odpowiednio i będzie ok.

 

Jeśli już zdarzyła się sytuacja, że piwo będzie przegazowane, zawsze taką butelkę należy solidnie schłodzić, żeby przy otwieraniu syknęła, a nie było gejzeru. Zostawianie miejsca w szyjce też ma swoje plusy.

 

Jeśli masz wątpliwości, tak jak zostało już napisane, sprawdzaj butelki otwierając co jakiś czas, można też po prostu upuścić trochę gazu i zamknąć ponownie. Jak ma pęknąć, to pęknie tam gdzie najsłabsze szkło.

 

Miałem dwa razy taką sytuację, raz butelka pękła i urwała dno, ale cała góra została z kapslem, a raz butelka pękła na pół, w obu przypadkach popełniłem błąd z dawkowaniem cukru i nawet w butelkach było widać, że jest za dużo osadu na dnie, aczkolwiek były to przypadku jednostkowe, a nie cała warka, na szczęście. Dlatego wracam do początku, czyli do umiejętnego dawkowania cukru, więc miarki i kontroli każdej butelki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na mój gust, dawkowanie osobno do każdej flaszki to strata czasu, ryzyko błędów. U mnie miarka byłą jednycm z pierwszych przedmiotów w browarze (w sklepie zrobili mi zestaw żółtodzioba) i pierwszym, który poleciał do lamusa na rzecz słodzenia całej warki przed rozlewem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Rageofhonor napisał:

Granaty biorą się z przegazowania piwa i złych butelek. Czasem infekcji. Unikamy tego stosując się do pewnych zasad.

 

Stosujemy butelki zwrotne.

Zachowujemy czystość podczas butelkowania.

Drożdże muszą zjeść cały cukier. Czyli zwykle 2-3 BLG końcowe ( piwa o bardzo wysokim BLG początkowym mogą mieć wyższe BLG końcowe)

Dajemy 3 g cukru do butelki 0,5 litra dla lagera

lub 

Dajemy 4 g cukru do butelki 0,5 litra dla górnika

Gdy dodajemy cukier np w oddzielnym fermentorze i potem butelkujemy a nie bezpośrednio do butelek  to łączna wartość będzie mniejsza niż wielokrotność 3 lub 4 g.

Nie wiem na czym to polega ale tak jest

Zostawimy 6 cm miejsca w szyjce  

  

Wtedy nie powinno się nic stać.

 

To trochę zbyt duże generalizowanie.

 

Butelki bezzwrotne nie są złe. Ostatnio używam nawet z tłoczonymi napisami i nic złego się nie dzieje. Mocno przegazowane piwo rozerwie każdą butelkę.

 

Drożdże muszą zjeść cały dostępny dla nich cukier, tu oczywiście się zgadzam. Natomiast czasem może to być 1, a czasem i 9 blg, także wartością nie ma co sugerować się wartością, a jedynie jej spadkiem w przeciągu kilku dni.

 

"4g cukru dla górniaka" to dla sporej ilości stylów będzie przegazowane piwo... Lepiej założyć konkretną wartość nagazowania i użyć kalkulatora.

 

6cm w szyjce to dużo, ale przed granatem nie obroni, natomiast zdecydowanie przyspiesza utlenianie piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.06.2019 o 22:48, c64club napisał:

Jak na mój gust, dawkowanie osobno do każdej flaszki to strata czasu, ryzyko błędów. U mnie miarka byłą jednycm z pierwszych przedmiotów w browarze (w sklepie zrobili mi zestaw żółtodzioba) i pierwszym, który poleciał do lamusa na rzecz słodzenia całej warki przed rozlewem.

O gustach się nie dyskutuje, ale nie wiem jakie ryzyko błędów miałoby zaistnieć podczas właśnie bardziej szczegółowego dawkowania cukru? Właśnie słodzenie całej warki jest narażone na większe błędy-niewiadomo jak się rozłoży syrop, czy się całkiem rozpuści, poza tym musisz wiedzieć na 100% ile litrów ma warka, żeby dostosować ilość syropu, a w przypadku jednostkowego dawkowania, pokazują Ci to butelki, potem policzysz każdy rodzaj i masz dokładnie czy wyszło tyle czy tyle piwa. 

 

Żadna czynność związana z warzeniem nie może być stratą czasu, a pośpiech już w ogóle nie jest wskazany:)

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawkowałem dokładnie przy użyciu zakupionych miarek. Butelki myłem 3 razy (w tym 2x OXI). Wczoraj otworzyłem pierwszą butelkę 0,33L. Najpierw do zamrażalnika, żeby się szybko schłodziło, potem profilaktycznie owinąłem ręcznikiem... ale po otwarciu poza przyjemnego ssssyku nie było nic niepokojącego. Piwo chłodne, dobrze nagazowane. Super aromatyczne - nawet bardziej aromatyczne niż otrzymany potem smak (Coopers Amber na ekstrakcie Pale Ale). Biała obwódka z drożdży na spodzie (tego się nie spodziewałem). Liczę, że jak mi nie te 2-3 miesiące od rozlewu to smak zrobi się nieco pełniejszy i będzie naprawdę git piwko. Co do granatów - ja wiem, że piwo domowe to pewne zagrożenie. Ja wiem, że piwa domowego się nie pije z butelki, nie bełta/ nie miesza... Że przelewamy grzecznie do szklanki zostawiając osad na dnie.. Martwię się o ewentualnie obradowaną osobę, która sobie butelkę postawi na nasłonecznionej szafce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Szymon_86 napisał:

Martwię się o ewentualnie obradowaną osobę, która sobie butelkę postawi na nasłonecznionej szafce...

Zamieść instrukcję na etykiecie. Gdy zobaczyłem jak jeden z obdarowanych nalewa piwo wraz z osadem drożdżowym (oho, będą wiatry), jeszcze zakręcając końcówką żeby się dobrze rozmieszał, postanowiłem zamieścić krótką informację dotyczącą nalewania i sugerowanej temperatury spożycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.06.2019 o 08:55, Bogi napisał:

Miarka do cukru prawdę Ci powie. Po przelaniu piwa do butelek i po zakończonej fermentacji, dajesz odpowiednią ilość za pomocą miarki do butelki, jeśli piwo się spieni, zacznie uciekać, mimo odpowiedniej dawki, to znak, że może być przegazowane-bo nie odfermentowało należycie itd itd, więc wówczas do kolejnych butelek dajesz dawkę niższą, czyli na butelkę 0,5 dajesz tyle ile byś dał na 0,33. Może i jest to bardziej czasochłonne, ale masz gołym okiem czy coś się dzieje w butelce, jeśli dajesz cukru tyle ile trzeba i w piwie nic się nie dzieje, masz pewność, że po miesiącu dwóch nagazuje się odpowiednio i będzie ok.

 

Jeśli już zdarzyła się sytuacja, że piwo będzie przegazowane, zawsze taką butelkę należy solidnie schłodzić, żeby przy otwieraniu syknęła, a nie było gejzeru. Zostawianie miejsca w szyjce też ma swoje plusy.

 

Jeśli masz wątpliwości, tak jak zostało już napisane, sprawdzaj butelki otwierając co jakiś czas, można też po prostu upuścić trochę gazu i zamknąć ponownie. Jak ma pęknąć, to pęknie tam gdzie najsłabsze szkło.

 

Miałem dwa razy taką sytuację, raz butelka pękła i urwała dno, ale cała góra została z kapslem, a raz butelka pękła na pół, w obu przypadkach popełniłem błąd z dawkowaniem cukru i nawet w butelkach było widać, że jest za dużo osadu na dnie, aczkolwiek były to przypadku jednostkowe, a nie cała warka, na szczęście. Dlatego wracam do początku, czyli do umiejętnego dawkowania cukru, więc miarki i kontroli każdej butelki. 

 

Dawkowałem dokładnie przy użyciu zakupionych miarek. Butelki myłem 3 razy (w tym 2x OXI). Wczoraj otworzyłem pierwszą butelkę 0,33L. Najpierw do zamrażalnika, żeby się szybko schłodziło, potem profilaktycznie owinąłem ręcznikiem... ale po otwarciu poza przyjemnego ssssyku nic nie pokojącego nie było. Piwo chłodne, dobrze nagazowane. Super aromatyczne - nawet bardziej aromatyczne niż otrzymany potem smak (Coopers Amber na ekstrakcie Pale Ale). Liczę, że jak mi nie te 2-3 miesiące od rozlewu to smak zrobi się nieco pełniejszy i będzie naprawdę git piwko. Co do granatów - ja wiem, że piwo domowe to pewne zagrożenie. Ja wiem, że piwa domowego się nie pije z butelki, nie bełta/ nie miesza... Że przelewamy grzecznie do szklanki zostawiając osad na dnie.. Martwię się o ewentualnie obradowaną osobę, która sobie butelkę postawi na nasłonecznionej szafce... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację! Jeszcze na etykiecie za sugerowaną temperaturą zmieści się krótka instrukcja;-)

Więc ze zmartwień pozostaje tylko to - że komuś może trafić się granat;-/

i tu prosi się zagrać opakowaniem:D Butelka w metalowej puszcze - chroniąca przynajmniej do momentu otwierania ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zanim zostanie przetransportowane pamiętajcie o drożdżach. Wg Wandycza (1919) "należy umieszczać je w ołowianych (...) gdzie przesypuje się je ciałami konserwującemi, jak asbest itd." ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

U mnie (odpukać) bez granatów. Tylko piwo zmienia smak w złą stronę. Otwieram co 2-4 dni nową butelkę i najpierw było dobrze, potem lepiej, a teraz gorzej. Choć prawdopodobnie ostatnia butelka była z partii gdzie eksperymentalnie zamiast białego cukru dawałem cukier trzcinowy bezpośrednio do butelek do nagazowania. Minęło dopiero 3 tyg. od rozlewu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
W dniu 27.06.2012 o 12:45, Wiktor napisał:

 

spoko ja nie refermentuje tylko gazuje sztucznie, wiec ryzyko jest znikome :)

Mógłbyś więcej napisać o tym gazowaniu sztucznym. Jak to robisz. Pytam bo chciałbym zakupić kega cornelius. Czy to tylko co2 nagazowuje, czy co2 służy tylko do wyszynku

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Yogi napisał:

Mógłbyś więcej napisać o tym gazowaniu sztucznym. Jak to robisz. Pytam bo chciałbym zakupić kega cornelius. Czy to tylko co2 nagazowuje, czy co2 służy tylko do wyszynku

 

Podłączasz co2, trząchasz i pijesz

ps do nagazowania i wyszynku

Edytowane przez anteks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Świąteczne dzień dobry. 
zwracam się do Was z prośba o radę. Otóż chciałbym komuś wręczy okazjonalny prezent w postaci skrzynki uwarzonego przeze mnie piwa. To raptem szósta moja warka. Otworzyłem wczoraj po 9 dniach od butelkowania butelkę 0,33 i była mocno nagazowana, aż wyleciała piana. Teraz zauważyłem ze butelki pokapslowane greta maja wybrzuszone kapselki. Butelki które sprawdzałem są 0,5litra. Do 0,33 i 0,5 dodawałem oczywiscie różne ilości glukozy zgodnie z miarka. Moje pytanie brzmi: czy powinienem się obawiać granatów jeśli kapsle są lekko wybrzuszone? Czy jest jakiś czas po którym mogę mieć pewnosc ze butelka nie zamieni się w granat? Trochę się obawiam bo nie chciałbym żeby ten prezent komuś wystrzelił w domu bo wiekszy problem będzie niż radość z prezentu. Z góry dziękuje za odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Michał Wu napisał:

Świąteczne dzień dobry. 
zwracam się do Was z prośba o radę. Otóż chciałbym komuś wręczy okazjonalny prezent w postaci skrzynki uwarzonego przeze mnie piwa. To raptem szósta moja warka. Otworzyłem wczoraj po 9 dniach od butelkowania butelkę 0,33 i była mocno nagazowana, aż wyleciała piana. Teraz zauważyłem ze butelki pokapslowane greta maja wybrzuszone kapselki. Butelki które sprawdzałem są 0,5litra. Do 0,33 i 0,5 dodawałem oczywiscie różne ilości glukozy zgodnie z miarka. Moje pytanie brzmi: czy powinienem się obawiać granatów jeśli kapsle są lekko wybrzuszone? Czy jest jakiś czas po którym mogę mieć pewnosc ze butelka nie zamieni się w granat? Trochę się obawiam bo nie chciałbym żeby ten prezent komuś wystrzelił w domu bo wiekszy problem będzie niż radość z prezentu. Z góry dziękuje za odpowiedzi.

 

Ile cukru dałeś do refermentacji? I, raczej ważniejsze, czy butelkowałeś na pewno całkowicie przefermentowane? 

Inna opcja na gushing to infekcja bądź chmieliny/resztki innych dodatków. 

Z wybrzuszonymi kapslami jeszcze się nie spotkałem, możesz wrzucić zdjęcie?

Co do czasu - granaty mogą pojawić się równie dobrze tydzień jak i pół roku po butelkowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Michał Wu said:

Otworzyłem wczoraj po 9 dniach od butelkowania butelkę 0,33 i była mocno nagazowana, aż wyleciała piana.

Jak pisał @punix, gushing mogą też powodować chmieliny. Zresztą, jeżeli są chmieliny, to i tak nie znaczy, że nie towarzyszy temu przegazowanie.

 

17 hours ago, Michał Wu said:

Moje pytanie brzmi: czy powinienem się obawiać granatów jeśli kapsle są lekko wybrzuszone?

Powinno Ci się zapalić żółte światło, ale mnie to się zdarza nawet w średnio nagazowanych piwach.

 

17 hours ago, Michał Wu said:

Czy jest jakiś czas po którym mogę mieć pewnosc ze butelka nie zamieni się w granat?

100% pewności nigdy nie ma, ale jeżeli po paru miesiącach piwo się nie wypienia, to nie zacznie wybuchać z dnia na dzień (ale po paru tygodniach może). Jeżeli się wypienia — może zacząć wkrótce wybuchać. Ja piw z gushingiem nikomu nie daję, chyba że mnie prosi, to dostaje butelkę z zaleceniem, by od razu wstawić do lodówki i wypić jak najszybciej. Ewentualnie, jeżeli wypiłem kilkanaście butelek i jedna miała gushing, to nie skreślam całej partii.

 

17 hours ago, Michał Wu said:

Otworzyłem wczoraj po 9 dniach od butelkowania butelkę 0,33 i była mocno nagazowana, aż wyleciała piana.

Tu jest sprawa jasna. Dwa tygodnie to nie jest czas, po którym można bezpiecznie dawać komuś piwo, tym bardziej, jeżeli masz już takie obserwacje.

 

Poza tym pamiętaj, że gushing zrobi Ci antyreklamę, bo osoba obdarowana i Ci, których ona poczęstuje, będą odbierać piwo domowe jako historię w stylu: „A moja babcia robiła podpiwek i też mówiła, że po tygodniu to butelki wybuchały” (o ile uda się to w ogóle nalać bez zafajdania stołu, podłogi i nowych spodni). A jeżeli gushing przejdzie w granaty, to już nawet szkoda gadać.

 

 

Edytowane przez vmario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.