Skocz do zawartości

Krwiodawstwo


pavulonek

Rekomendowane odpowiedzi

A ja walnąłem rekordzik donacji 4min. 52s. :)

Widzieliście kiedyś w tv górniczków wyjeżdżających po szychcie z dołu? Jak im ślepia świecą na biało, wargi na czerwono, a reszta twarzy czarna jak smoła? Czy ktoś z was chciałby cały ten syf zapakować do świeżej rany po wkłuciu?

Powiesz: to idź po robocie oddać. Mhm, akurat, nie raz po robocie obudziłem się nad zimnym obiadem albo z jeszcze niedogryzionym kęsem śniadania w ustach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja walnąłem rekordzik donacji 4min. 52s. :)

Widzieliście kiedyś w tv górniczków wyjeżdżających po szychcie z dołu? Jak im ślepia świecą na biało, wargi na czerwono, a reszta twarzy czarna jak smoła? Czy ktoś z was chciałby cały ten syf zapakować do świeżej rany po wkłuciu?

Powiesz: to idź po robocie oddać. Mhm, akurat, nie raz po robocie obudziłem się nad zimnym obiadem albo z jeszcze niedogryzionym kęsem śniadania w ustach...

 

A jak gornik sie lekko skaleczy to co sie dzieje?

 

Wysyłane z mojego GT-I5700 za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś (z 10-15 lat temu) oddawałem krew dość regularnie. Teraz zwyczajnie nie mam na to czasu. W moim miasteczku jeszcze kilka lat temu (kiedy się ostatnio orientowałem) stacja była otwarta do godz. 11. Poranne obowiązki + praca = nie ma czasu na krwiodawstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Rybniku po 18 l oddanej krwi, również jest możliwość przejazdu darmową komunikacją miejską. Oddawaną krew można odliczyć od podatku w kwocie 130 zł/ litr. W 2011 oddałem 2 litry, otrzymałem zwrot 45 zł. Możliwość jest, ale to wcale nie dużo. Myślę jednak, że jeśli decydujemy się na oddawanie krwi to dlatego, że chcemy to robić honorowo, aby nikomu jej nie zabrakło. Słyszałem historie tego typu, że co pewien czas stacje krwiodawstwa sprzedawały naszą krew za granicę za grube pieniądze. Co z tego, nie oddaje krwi dla zysku, dla przedłużonego weekendu, dla jednego dnia wolnego, dla 8 czekolad, kawy czy kiełbaski. Nie zastanawiam się, czy to się opłaca, kto za to płaci, ile to kosztuje. Jeśli zawsze będziemy się zastanawiać kto za coś płaci i kierować się opłacalnością czy zyskiem, szybko pomrzemy, sami doprowadzimy do swojej zagłady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście. Krwi nie sposób wycenić, jest bezcenna. Ale jeśli ktoś (rządzący) myśli w sposób "ludzie i tak będą oddawać, bo przecież to honorowo, nie da się wycenić, niemoralnie jest za to płacić" to zwyczajnie najbezczelniej nie ma szacunku dla dawcy i to dopiero jest niemoralne. Poświęcasz swój czas, ryzykujesz zdrowie, oddajesz kawałek siebie i jako zadośćuczynienie dostajesz wyrób czekoladopodobny i paczuszkę kawy, kiedyś jeszcze u nas dawali batonik, ale pewnie za drogi jest, bo już nie dają. Podobno w Niemczech płacą 40E za poświęcony czas i dojazd. Słyszeliście, że Polacy spod granicy oddają krew w Niemczech?

Jeśli w Polsce krwi brakuje i nic nie robi się, żeby to zmienić (czyt. podnieść gratyfikacje za donację), to znaczy (nic odkrywczego), że rządzący mają ludzi głęboko gdzieś. Zawsze oczywiście będzie grupa ludzi, którzy będą oddawać, choćby z tego nic nie mieli mieć, ale chyba by nie nadążyli za potrzebami.

Nie oddaję krwi z interesu, ale skoro są za to jakieś przywileje, to po prostu korzystam.

 

edit: ależ emocje wzbudza ten wątek, aż krew się burzy :)

 

edit2: Makaron, jak się górnik lekko skaleczy to przetrze brudną szmatą i fedruje dalej :D Ale rozcięcie żyły to już nie jest takie lekkie skaleczenie.

Edytowane przez pavulonek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście. Krwi nie sposób wycenić, jest bezcenna. Ale jeśli ktoś (rządzący) myśli w sposób "ludzie i tak będą oddawać, bo przecież to honorowo, nie da się wycenić, niemoralnie jest za to płacić" to zwyczajnie najbezczelniej nie ma szacunku dla dawcy i to dopiero jest niemoralne.

 

No ale już w tym wątku się przewinęło - rząd (a konkretniej państwo) nagradza dawców krwi, ale z cudzej kieszeni: zyskuje pacjent/służba zdrowia - krew, zyskuje dawca - odliczenia od podatku, darmowy przejazd, ominięcie kolejek w służbie zdrowia i właśnie ten dzień wolny, który "traci" pracodawca.

 

Może w wielkich firmach jest to zjawisko marginalne, ale w wielu przypadkach taki dzień wolny bez ustalenia z pracodawcą/przełożonym to czyste działanie na szkodę firmy - pracodawca musi znaleźć kogoś, kto musi w tym dniu wykonywać obowiązki nieobecnego, a nieuprzedzony wcześniej może nie być w stanie tego zrobić, do tego często cierpią współpracownicy (jak w przypadku anteksa - w systemie zmianowym ktoś musi wziąć dodatkowy dyżur, w innych przypadkach też ktoś musi wziąć na siebie obowiązki nieobecnego, chyba że pracuje się w systemie "od tego miejsca do fajrantu").

 

Dlatego nie podoba mi się podejście: chcę mieć wolny wieczór na wyjście z kumplami, to pójdę oddać krew, a pracodawca niech mnie pocałuje w zadek, bo jedynie tyle mi może zrobić - bo to myślenie wybitnie egoistyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlatego nie podoba mi się podejście: chcę mieć wolny wieczór na wyjście z kumplami, to pójdę oddać krew, a pracodawca niech mnie pocałuje w zadek, bo jedynie tyle mi może zrobić - bo to myślenie wybitnie egoistyczne.

 

Stawianie pracodawcy pod murem oczywiście jest nie fair. Ale u mnie trzeba zgłosić 3 dni wcześniej, poza tym w dużej firmie to nie ma takiego znaczenia, dlatego ja się nie przejmuję.

Zresztą gołym okiem widać działania samego zarządu i właściciela na szkodę mojej firmy, więc moje krwiodawstwo akurat najmniej jej szkodzi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam na koncie 6 donacji krwi pełnej. Niestety jestem w stanie oddawać krew max. 2 - 3 razy w roku, cały okres kwiecień - październik jadę na lekach na alergię :/

Zwykle po oddaniu krwi idę normalnie na uczelnię na zajęcia, chyba, że senność mnie zmorzy - a prędzej czy później po każdej donacji padam jak ścięty i po prostu muszę przespać 12 godzin.

 

Mój rekord donacji to 20 minut od rozpoczęcia wypełniania formularza do wyjścia z paczką czekolad - na akcji wyjazdowej "Wampiriada", udało mi się trafić moment bez kolejki... Szczerze mówiąc nigdy nie oddawałem krwi w RCKiK, zawsze na jakiś akcjach wyjazdowych.

 

Przyznaję się bez bicia, że pierwsze oddanie krwi motywowałem po części chęcią zerwania się ze sprawdzianu z historii. Reszta klasy też nie chciała pisać, więc zorganizowaliśmy akcję wyjazdową, panie z RCKiK w Katowicach w dniu naszego sprawdzianu przyjechały do szkoły, rozstawiły sprzęt na sali gimnastycznej, korzyści były dwie: Nie pisałem sprawdzianu ze znienawidzonego przedmiotu i przy okazji ponad 60 licealistów tego dnia oddało krew :)

 

Ostatnio zarejestrowałem się także jako dawca szpiku. kosztowało mnie to 30 minut w RCKiK. Żaden problem, a warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ale z tego co się orientuję to te odznaki może wręczać jakiś tam okręgowy prezes krwiodawca (prawdopodobnie jeden na województwo). Dlatego musisz należeć do jakiegoś klubu który organizuje raz do roku takie wręczenia.

 

Do odznaki III stopnia dostaje się legitymacje z którą można dostać leki z listy za darmo do wysokości limitu (tam są jakieś antybiotyki, żelazo, kwas foliowy etc.)

 

Do odznaki I stopnia zależnie od miasta dostaje się darmowe lub ulgowe przejazdy komunikacją miejską. Wiem, że w Krakowie są darmowe natomiast w Częstochowie dają jedynie zniżkę.

Edytowane przez rosek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak odznakę się dostaje od regionalnego klubu HDK, ale oni nie robią żadnej łaski - należy Ci się i już, a wniosek o nadanie wypisuje stacja krwiodawstwa po przekroczeniu odpowiedniego litrażu. Jak chcesz to czekasz na uroczyste, a jak nie to odbierasz po cichu gdy Ci wygodnie - ja wybrałem to drugie.

 

te leki to jak widmo - ciągle o tym słyszę a nikt mi nie chce powiedzieć jak je dostać i ostatnio za żelazo płaciłem sam :(

 

w Warszawie przejazdy są za darmo po 18 litrach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mama jest farmaceutką i mi mówiła jak to wygląda:

 

Idziesz do lekarza on powinien Ci wypisać receptę na podstawie przedłożonej legitymacji zasłużonego honorowego dawcy krwi (nie mylić z legitymacją honorowego dawcy krwi) i z taką receptą idziesz do apteki. Inna sprawa, że jak już napisałem refundacja jest do wysokości limitu więc możliwe, że trzeba jakąś dopłatę zrobić do niektórych leków.

 

P.S. Legitymacja daje pierwszeństwo w przychodni ale nie byłem nigdy tak odważny bo bym został zlinczowany przez stałych bywalców :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Legitymacja daje pierwszeństwo w przychodni ale nie byłem nigdy tak odważny bo bym został zlinczowany przez stałych bywalców :D

ja parę razy potrzebowałem i po dobroci na legitymację rzadko się udawało. Biorę wtedy kartę, siadam w kolejkę i mówię że powinienem wejść pół godziny temu. Zwykle działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm w zasadzie w czwartek mógłbym się wybrać na odpompowanie. Musze sprawdzić jak to wygląda w godzinach popołudniowych. Rejestracja czynna jest do godz. 17 więc zakładam, że meldując się przed tą godziną przygarną mnie z otwartymi ramionami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We Wrocławiu od stycznia tego roku darmowe przejazdy są na podstawie legitymacji 1 stopnia (po oddaniu 18 litrów krwi). Wcześniej było 25 litrów.

Od listopada ubiegłego roku mam bilet wolnej jazdy.

Zbierałem na niego tylko 5 lat bo mam rzadszą grupę krwi i oddaję płytki krwi (można je oddawać co miesiąc).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to, że w hematoonkologii często toczy się koncentraty płytek lub krwinek czerwonych. Wszystko zależy od tego czego pacjent akurat potrzebuje. Bywa, że jednego dnia trza mu dać napromieniowany koncentrat krwinek czerwonych a następnego polecą mu płytki i trza mu je toczyć. Żeby było jeszcze ciekawiej preparaty muszą być ubogoleukocytarne.

Do zwykłych operacji idzie chyba krew pełna (ale nie wiem, bo doświadczeń w tej materii wielkich nie mam).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

płytki są cennym preparatem i centra krwiodawstwa sprzedają je za pieniądze dlatego tak zachęcają do ich oddania, zwłaszcza że nie każdy może poświęcić więcej czasu żeby je oddać. Teraz zmienili kwestionariusz że trzeba podpisać że wie się że krew i jej składniki będą sprzedane przez centrum do szpitali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.