Skocz do zawartości

Browary kontraktowe


Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie czytam,powstają i dobrze,ale się zastanawiam,czy te małe browary które udzielają mocy produkcyjnych są tak dupowate,krótkowzroczne,czy po prostu im się nie chce,robią te swoje średnie lagery i tyle.

Przecież wystarczy zrobić AIPA (niedługo dowiemy się ,ze nie tylko kartoflem i dynią i piwem miodowym Polska stoi,ale także AIPA), do tego jakiegoś ciemniaka dziwacznego i ludzie kupują jak wariaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy jak wariaci? my może wydamy tę parę złociszy więcej na takie piwa, ale patrząc na globalną skalę większość kowalskich sięgnie po coś takiego najwyżej raz - ze względu na cenę, a i do smaku może nie przywyknąć "bo nie smakuje jak piwo".

 

Ja jestem ciekaw jak było z tegorocznym grandchampionem - słyszałem że sporo butelek pod koniec ważności jeszcze leżakowało w Almach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te małe browary są niszowe,czy robią dobre piwo ,no pewnie mocno średnie,mogliby chociaż się wysilić o jakieś parorazowe w skali roku akcje zrobienia czegoś innego,chociażby dla próby czy wypali,np tego osławionego aipa,czy apa ,przecież to piwo jest proste jak drut,przez gorycz i aromat łatwiej ukryć mankamenty.

 

grandczempiona nie piłem,ale to pewnie przez nijakość (wnioski z opinii na bz) ,kto zapłaci te pieniądze za piwo które nie rożni się zbytnio od sklepowego lagera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jest proste jak drut bo goryczka musi być mocna, ale nie tępa i zalegająca. Poza tym dużo browarów myśli - to co warzę dobrze się sprzedaje i po co kombinować. Dobrze prowadzony browar ma cały czas zalane wszystkie zbiorniki i nie ma czasu i miejsca na eksperymenty, a na pewno nie latem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może i musi być dobra,ale często jest do bani i tak ludzie kupują,bo nowe i niespotykane,można potokować w towarzystwie jakie to gorzkie,"męskie ;)" piwo się piło,piłem tylko pinty atak chmielu i tak naprawdę to piwo nie było nawet poprawne,wszystko przez nieuleżały,mdły karmel,nie zmęczyłem go do końca.

nie lepiej mieć zalany tank czymś co sprzeda się za 6 zł niż jakimś które pójdzie za 3 ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież wystarczy zrobić AIPA (niedługo dowiemy się ,ze nie tylko kartoflem i dynią i piwem miodowym Polska stoi,ale także AIPA), do tego jakiegoś ciemniaka dziwacznego i ludzie kupują jak wariaci.

 

Praktycznie zgadzam się z tym stwierdzeniem, ale zamiast AIPA powinno być TATRA. Browar Żywiecki tłucze Tatrę wszystkimi mocami produkcyjnymi, latem to nawet starą warzelnią i nastarczyć nie może, bo rynek wszystko wsysa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praktycznie zgadzam się z tym stwierdzeniem, ale zamiast AIPA powinno być TATRA. Browar Żywiecki tłucze Tatrę wszystkimi mocami produkcyjnymi, latem to nawet starą warzelnią i nastarczyć nie może, bo rynek wszystko wsysa.

 

na ostatnim kursie piłem tatrę i była bardzo dobra - to że miała mała goryczkę to inna sprawa, ale jako normalne piwo do picia jest naprawdę w porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam,powstają i dobrze,ale się zastanawiam,czy te małe browary które udzielają mocy produkcyjnych są tak dupowate,krótkowzroczne,czy po prostu im się nie chce,robią te swoje średnie lagery i tyle.

Przecież wystarczy zrobić AIPA (niedługo dowiemy się ,ze nie tylko kartoflem i dynią i piwem miodowym Polska stoi,ale także AIPA), do tego jakiegoś ciemniaka dziwacznego i ludzie kupują jak wariaci.

 

Gdyby to było takie proste to mielibyśmy kilkanaście jak nie kilkadziesiąt browarów kontraktowych. Małe browary (do 20 tyś. hl rocznie) zwykle są w stanie sprzedać to co wyprodukują i nie potrzebna im AIPA, by zarobić na istnienie (bez ryzyka). Większe (do 100 tyś. hl) mają czasem wolne moce i jeśli nie "tłuka" piw smakowych przyjmą każdą kontraktację typu private label - nic ich to nie kosztuje. Zmiana typu piwa to poważny kłopot logistyczny dla browaru i często zbyt duży koszt dla zamawiającego, gdyż są to browary z dużo większą warzelnią i zbiornikami. W lecie i tak są zajęte własnymi piwami. O wielkich nie ma co wspominać... A restauracyjne zwykle nie wykupuja koncesji hurtowej i zazwyczaj sprzedają wszystko co mają w zbiornikach.

Także nie każdy browar może stać się PINTĄ, a podobnie jak Amber aby mieć w portfolio 'niepastera', portera i pszenicę trzeba też 'natłuć' trochę zwykłych piw dla mas, aby zarobić.

Edytowane przez e-prezes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A restauracyjne zwykle nie wykupuja koncesji hurtowej i zazwyczaj sprzedają wszystko co mają w zbiornikach.

browary restauracyjne w większości pracują na skraju możliwości produkcyjnych - poza tym prawie nigdy to piwo nie będzie szeroko dostępne - browar nie pozwoli sobie na więcej niż jeden zbiornik a to 10 góra 20 hl. Poza tym byłby problem z rozlewem. Rozlanie ręcznie 10 hl do butelek może przyprawić o rozstrój nerwów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

browary restauracyjne w większości pracują na skraju możliwości produkcyjnych - poza tym prawie nigdy to piwo nie będzie szeroko dostępne - browar nie pozwoli sobie na więcej niż jeden zbiornik a to 10 góra 20 hl. Poza tym byłby problem z rozlewem. Rozlanie ręcznie 10 hl do butelek może przyprawić o rozstrój nerwów.

 

Browary restauracyjne sprzedają wszystko na pniu i to często nim zdąży dobrze wyleżakować. Inna sprawa, że zwykłemu konsumentowi młode piwo nie przeszkadza, bo przecież i tak jest dużo lepsze od tyskacza. Mogliby robić ale, które byłoby zdatne do spożycia wcześnie, ale skoro konsument wciąga to co jest i jeszcze mocy produkcyjnych brakuje, to po co kombinować. Biznes jest biznes, kredyt trzeba jakoś spłacić, a później to hulaj dusza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Browary restauracyjne sprzedają wszystko na pniu i to często nim zdąży dobrze wyleżakować.

 

tylko w tych gdzie właściciel nie słucha rad piwowarów i robi wszystko najniższym kosztem. Są browary które restauracyjne, które naprawdę dbają o jakość i przy wzrastającej produkcji dostawiają dodatkowe zbiorniki żeby utrzymać jakość. Niestety to mniejszość rynku teraz tendencja jest taka żeby postawić zabawkę i wycisnąć z niej 3 razy więcej niż maksymalna produkcyjność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym ktoś musiał przetrzeć szlaki, PINTA sporo ryzykowała, wcale nie było pewne, czy przedsięwzięcie wypali, a pieniądze trzeba było wyłożyć.

 

Zwykle patrząc na udany biznes łatwo powiedzieć: co za filozofia, facet kupił/wyprodukował za X, a sprzedał za 2*X, każdy by potrafił. Nie są już tak medialne przedsięwzięcia, gdzie ktoś zaryzykował kupę forsy, a został z niczym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Tak sobie czytam,powstają i dobrze,ale się zastanawiam,czy te małe browary które udzielają mocy produkcyjnych są tak dupowate,krótkowzroczne,czy po prostu im się nie chce,robią te swoje średnie lagery i tyle.

Przecież wystarczy zrobić AIPA (niedługo dowiemy się ,ze nie tylko kartoflem i dynią i piwem miodowym Polska stoi,ale także AIPA), do tego jakiegoś ciemniaka dziwacznego i ludzie kupują jak wariaci.

 

Nie minęło dużo czasu i historia dopisała ciekawą pointę, polecam przejrzeć wątki, szczególnie ostatnie strony:

 

http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=97957

 

http://www.browar.biz/forum/showthread.php?p=1056383#post1056383

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie minęło dużo czasu i historia dopisała ciekawą pointę, polecam przejrzeć wątki, szczególnie ostatnie strony:

 

http://www.browar.bi...ead.php?t=97957

 

http://www.browar.bi...383#post1056383

Czyżbyś się Piotrze czegoś obawiał ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy myśleć co się robi i postępować uczciwie i przyzwoicie. Jechanie na kontrowersjach i "nie ważne czy dobrze czy źle, byle mówili" to krótka droga w biznesie. Myślę, że dobrze to wiesz i nie masz się czym martwić. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie prawo polskiego forum dyskusyjnego. Lubimy narzekac i krytykowac.

 

Nie wiem skad sie wzielo przekonanie, ze kolejne ciekawe projekty na polskim rynku musza byc tansze od PINTY. Ja bym wolal by piwa byly lepsze i w mniej wiecej w podobnej cenie (ponizej 10zl)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, ochoty do warzenia jakoś mi ubyło.

Coder, jest takie staropolskie powiedzenie: "jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził". I to tyle w kwestii chęci do warzenia - po prostu róbcie swoje i będzie dobrze.

Wątki na browar.biz obserwowałem i zastanawiam się po co to bicie piany - za drogo piwo za 8 zł - nie kupuj! Towar jest tyle wart ile ktoś jest w stanie za niego zapłacić, dopóki się sprzedaje - jest dobrze.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja o cenach będzie zawsze i tego się nie uniknie. W Krakowie, w knajpach ciekawe polskie piwa schodzą za 7-9 zł jak ciepłe bułeczki. W takiej Białej Podlaskiej cena 9 zł za piwo w zwykłej knajpie to już ostre ryzyko dla knajpy czy sprzeda beczkę w odpowiednim czasie. Ilu może być takich fanatyków. Zasobność portfela ma znaczenie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.