Skocz do zawartości

Warzenie piwa w Niemczech jest skomplikowane.


Rageofhonor

Rekomendowane odpowiedzi

Jak to dobrze że żyjemy w Polsce.

 

W przeciwieństwie do Austrii czy Szwajcarii trzeba w Niemczech spełniać określone wymogi. Co prawda nie trzeba mieć żadnego zezwolenia jednak:

 

Każdy obywatel Niemiec może w roku kalendarzowym uwarzyć tylko 200 litrów piwa bez żadnych konsekwencji podatkowych. Jeśli jednak ktoś wytworzy więcej niż 200 litrów w roku kalendarzowym musi zapłacić podatek. W 2010 wynosił on 0,787 Euro za hektolitr. Dla małych browarów jest zniżka, do 5000 hektolitrów to tylko 0,4407 Euro podatku.

 

Wysokość podatku w sumie zależy od produkowanej ilości i wysokości BLG.

 

Warzenie musi być w Niemczech dzień wcześniej zameldowane do odpowiedniego organu państwowego. Trzeba prowadzić dokładny protokół dla urzędów.

 

To jest chore Niemcy potrafią odebrać ludziom całą przyjemność z warzenia piwa.

Edytowane przez Rageofhonor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 - dlaczego w dziale dla artykułów i opracowań

2 - po co pogrubionym tekstem

3 - ważenie ?

4 - no jest to fakt znany, ale nie słyszałem, żeby piwowarzy niemieccy czuli się jakoś uciśnieni.

 

Przenoszę do hydeparku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za złą kategorię ale nie wiedziałem dokładnie gdzie to dać. Dzięki za wybranie właściwej kategorii.

 

Przelicznik jest też ciekawy bo powyżej 200 litrów to się liczy tak

 

ilość nadmiernych hektolitrów x BLG x podatek= kwota do zapłacenia

1x12x 0,4407=5,29 Euro

 

Nie wiem dokładnie czy wtedy dodatkowy litr też będzie tyle kosztował.

 

Mają na to specjalny formularz który trzeba wypełnić.

 

Jeden facet nawet pisał że urząd mu nawet przysłał urzędnika który skontrolował jego zakątek piwowarski. Niemieccy urzędnicy chyba się nudzą i nie mają nic innego do roboty niż utrudnianie życia piwowarom domowym.

 

Ciekaw jestem ile ludzi się nawet nie przyznaje że warzą piwo w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ja mam jakiegoś dziwnego worda, bo mi nie przerabia.

Niespełna 1 euro za 100 litrów? Uważasz, że to dużo? Przy standardowych warkach 20 litrów raz w tygodniu da to niespełna 8 euro rocznie.

Chyba, że nie wyłapałem sarkazmu w temacie, to przepraszam.

edit:

Wyjaśnienia zasad obliczania trochę zmieniają, acz uważam, że to nie są kosmiczne pieniądze jak na 100 litrów piwa.

Edytowane przez Tomek-Pasieka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to nie jest dużo jak na 100 litrów piwa jednak to zbędna biurokracja i dodatkowe koszty. To mi wadzi w tym wszystkim. Państwo boi się pewnie że jak wszyscy zaczną warzyć to im spadną dochody z akcyzy.

 

Robię piwo dla przyjemności nie chcę: dodatkowo myśleć o tym czy przypadkiem nie przekroczyłem limitu, wypełniać jakiś mało jasnych formularzy, meldować w urzędzie że będę robił piwo, ponosić dodatkowych kosztów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepisy przepisami, ale kto komu każe coś zgłaszać?

Mam znajomego Niemca w Bawarii, którego sąsiedzi we wsi warzą piwo i na pewno przekraczają 200 litrów rocznie i nic nie zgłaszają, a co za tym idzie nic nie płacą, a moje pytanie na ten temat skwitowali uśmiechem. Wbrew pozorom Niemcy też czasem przedkładają racjonalizm nad przepisy.

 

 

To jest chore Niemcy potrafią odebrać ludziom całą przyjemność z warzenia piwa.

Ja tego tak nie odbieram. Jak dla mnie mogą sobie takie coś wprowadzić w Polsce. Nawet będzie większa przyjemność - jest ryzyko, jest zabawa.

Edytowane przez jake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam znajomego Niemca w Bawarii, którego sąsiedzi we wsi warzą piwo i na pewno przekraczają 200 litrów rocznie i nic nie zgłaszają, a co za tym idzie nic nie płacą, a moje pytanie na ten temat skwitowali uśmiechem. Wbrew pozorom Niemcy też czasem przedkładają racjonalizm nad przepisy.

Większość osób z którymi rozmawiałem w Bawarii nie określało siebie jako Niemców.

Bawarczycy czują się Bawarczykami- obywatelami Niemiec, ale nie Niemcami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozmawiałem z paroma osobami i zauważyłem tendencję do przeciążania linii rozlewniczych - menadżerowie żeby się popisać puszczają linie na 120% ale przez zgrzyty linia pracuje z wydajnością 60% podczas gdy na 100% pracowałby z wydajnością 95%. A żeby przywrócić sprawność po każdym zgrzycie podczas zmiany są utrzymywanie duże ekipy mechaników. Widać co kraj to obyczaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We frańkońskich to raczej cięzko o menedżerów, bo tam właściciele wszystkiego doglądają i sami pracują w browarze. Widziałem linię rozlewniczą w Faesli, pracowała bardzo powoli. :)

 

no właśnie mam kolegę który pracuje w korporacji - nie powiem jakiej i przy czym - nie spożywka. Menadżerowie są rozliczani np z prędkości butelkowania. I co z tego że nastawią linię do butelkowania na 150 butelek jak linia popracuje parę sekund i rozwali butelkę i trzeba zatrzymać linię na parę minut, a przy 110 butelkach linia będzie pracować bez przestojów, ale menadżer jest rozliczany z tego i zmusza ludzi do podkręcania maszyn żeby dostać premię mimo że tak naprawdę linia zabutelkuje mniej... A jak jakiś pracownik ma swój rozum i mówi że tak będzie gorzej i nie zmieni parametrów to go zwalniają dyscyplinarnie za niewykonywanie poleceń przełożonego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.