Skocz do zawartości

Refermentacja - odwieczny problem


Lukas

Rekomendowane odpowiedzi

O ile daje sobie w miare rade z zacieraniem, filtracja, wysładzaniem, doborem drozdzy, o tyle zawsze mam problem z refermentacją w butelkach. Chodzi głównie o to ile czasu w tych butlach piwo ma lezec, w jakich temperaturach aby było dobre do picia itp. Z doborem i odmierzeniem surowca do refermentacji nie mam problemu od kiedy ktos na forum zaprezentowal fajny przelicznik dostepny w necie, uwzgledniajacy wszelkie rodzaju piwa, temperatury w ktorych butelkujemy itp. Czy jest tu gdzies moze taki spis (szukalem i nie znalazlem) opisujacy dany gatunek piwa i warunki jego refermentacji?? Np. Koźlak - 140g cukru - lezakowanie przez tydzien w temp pokojowej- nastepnie lagerowanie w temp 0-5 st C

 

Dodam, ze nawet w przypadku zakupu ze sklepu gotowego zestawu piwa, w instrukcji przewaznie zagadnienie refermentacji jest pominiete

Edytowane przez Lukas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie będziesz w stanie określić w teorii ile czasu ma refermentować by było nagazowane,bo nie znasz ilości i stanu drożdży. Po za tym każdy ma różne warunki do przechowywania itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Refermentację da się kontrolować, ale wymaga to zachowania kilku dobrych praktyk piwowarskich:

 

Po pierwsze należy dbać o pełne dofermentowanie piwa, niedofermentowanie nawet o 0.1 Blg zaburza stopień nagazowania - można to kontrolowac przez FFT.

Jeżeli już zadbamy o powyższe, nagazowanie zależy tylko o trzech czynników: objętości piwa, temperatury butelkowania i ilości i rodzaju surowca do refermentacji.

 

Tu jest jeden z kalkulatorów który to pozwala wyliczyć:

http://hbd.org/cgi-b...arbonation.html

 

Założony stopień nagazowania określa się w volume, większość piw gazuje się do 2.5 vol, wprawdzie dla różnych styli są zalecane rózne poziomy nagazowania, ale tak naprawdę trzeba to samemu sobie określić metodą prób i błędów, na smak.

 

Co do warunków i czasu nagazowania piwa wszystkie można traktowac jednakowo: gazujemy piwo w temperaturze pokojowej lub nawet nieco wyższej, po nagazowaniu możemy je przenieść w zimne miejsce.

Przy zdrowych drożdżach powinno to zająć 3-4 dni, a jak drożdże są słabe (piwa mocne lub długo lagerowane), to warto do refermentacji dodać świeżych drożdży w ilości 1/10 tego co do fermentacji

Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłączę się do tematu. Ja ilość surowca do refermentacji wyliczyłem w programie Brewtarget i jedno z pól jest "Temperatura piwa". W to pole wpisałem temperaturę w jakiej po jednodniowym trzymaniu piwa w mieszkaniu, piwo będzie leżakowało czyli temperaturę w piwnicy. Dobrze to wpisałem? Czy powinienem podać temperaturę jaka jest w mieszkaniu? Czy jedna doba w temperaturze pokojowej to nie za mało? Dodam, że w piwnicy mam ok 18oC, a w mieszkaniu ok 25oC.

Edytowane przez Afghan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłączę się do tematu. Ja ilość surowca do refermentacji wyliczyłem w programie Brewtarget i jedno z pól jest "Temperatura piwa". W to pole wpisałem temperaturę w jakiej po jednodniowym trzymaniu piwa w mieszkaniu czyli temperaturę w piwnicy. Dobrze to wpisałem? Czy powinienem podać temperaturę jaka jest w mieszkaniu? Czy jedna doba w temperaturze pokojowej to nie za mało? Dodam, że w piwnicy mam ok 18oC, a w mieszkaniu ok 25oC.

 

Temperatura piwa w momencie butelkowania. W ciągu dnia na pewno podgrzało się do temperatury pokojowej.

 

Ogólnie moim zdaniem nie ma co przeceniać znaczenia refermentacji. Ważne, żeby w momencie dodawanie surowca piwo było prawidłowo dofermentowane, a drożdże żywe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś kiedyś czytałem (chyba na forum browar.biz) o ciekawym eksperymencie. Połowa warki po refermentacji przechowywana była przez kilka miesięcy w temperaturze pokojowej, druga połowa była lagerowana w temperaturach bliskich zera. Efekt był taki, że piwo przechowywane w niższych temperaturach zachowało pełniejszy bukiet smakowy. Oczywiście jedna i druga partia była b. dobra :) Wniosek z tego taki, że jak ktoś nie ma odpowiednich warunków do przechowywania piwa w niskich temperaturach, można spokojnie przechowywać np. w najchłodniejszym miejscu w domu/mieszkaniu w temp. pokojowej.

 

Co do temperatury samej refermentacji, to wg mojej wiedzy przede wszystkim zleży ona od użytych drożdży. Refermentacja powinna być prowadzona w dolnym zakresie temperatur tolerowanych przez drożdże. Jeżeli np. zabutelkujesz piwo górnej fermentacji i odstawisz do 10 stopni, piwo pewnie w ogóle się nie nagazuje, albo proces będzie trwał b. długo bo drożdże pójdą spać. Dolniaki za to w takiej temperaturze zjedzą cukier i nagazują piwo.

Edytowane przez kosimazaki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd mogę wiedzieć, że są żywe?

 

Dowiesz się po fakcie, jak piwo się nie nagazuje :)

 

Ale można zadbać o ich kondycję prawidłowo prowadząc fermentację (czas, temperatura, natlenienie) brać pod uwagę flokulację szczepu, a w razie wątpliwości dodać do refermentacji nowej porcji drożdży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Ale czy teraz nie potrzymałem za krótko w temperaturze pokojowej? W piwnicy mam 17-18oC i jeśli dolna granica temperatury pracy drożdży które użyłem jest 18oC to czy nie poszły spać i nagazują to piwo? A może przynieść do mieszkania znów na 2-3 dni. W mieszkaniu tkj. pisałem mam jakieś 25oC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Afgan, mysle ze powinienes potrzymac w pokojowej przynajmniej z 5 dni

 

To przenieść z powrotem do mieszkania na kilka dni? Nie uśmierciłem drożdży zbyt niską temperaturą w piwnicy? Dodam, że dałem 120g cukru na 20L piwa. Tak wyliczył mi Brewtarget na temperaturę 17oC czyli na 25oC powinienem dać więcej cukru. Nagazuje się odpowiednio w 25 stopniach C?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, te drozdze maja zakres 0d 15 - 24 st C. Moj Pale ale zabutelkowany 10 dni temu stoi cały czas na posadzce w kotłowni - 18, 19 stopni. Jedna flaszka otwarta na probe w niedziele pokazala ze gaz sie wytwarza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, te drozdze maja zakres 0d 15 - 24 st C. Moj Pale ale zabutelkowany 10 dni temu stoi cały czas na posadzce w kotłowni - 18, 19 stopni. Jedna flaszka otwarta na probe w niedziele pokazala ze gaz sie wytwarza

Ja swoje też zabutelkowałem 10 dni temu i w sobotę otwierałem jedną butelkę, to psyknęło przy otwieraniu, ale tak to nie czuć na gazowania w piwie i zero piany pewnie przez to. Ale nic, trochę mnie uspokoiłeś. Także zostawiam w piwnicy i cierpliwie czekam :) To moja pierwsza warka, także cały czas pojawiają się jakieś niejasności :)

Edytowane przez Afghan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje też zabutelkowałem 10 dni temu i w sobotę otwierałem jedną butelkę, to psyknęło przy otwieraniu, ale tak to nie czuć na gazowania w piwie i zero piany pewnie przez to. Ale nic, trochę mnie uspokoiłeś. Także zostawiam w piwnicy i cierpliwie czekam :) To moja pierwsza warka, także cały czas pojawiają się jakieś niejasności :)

Daj mu postać, chociaż rozumiem Twoje zniecierpliwienie.. :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pierwsze piwo (refermentacja w 19 stopniach) po tygodniu w zasadzie nie miało gazu. Po dwóch tygodniach było już dużo lepiej, a po trzech prawie idealnie :) Wystarczy uzbroić się w cierpliwość i poczekać. Na przyszłość polecam patent, który stosuję. Przy butelkowaniu zawsze npełniam jedną butelkę plastikową (tak zwanego PETa), np. po pół litrowej coli. Dzięki temu mogę codziennie pomacać butelkę i śledzić postępy w nagazowaniu organoleptycznie. Faktycznie trudno jest zostawić piwko w spokoju na 3 tygodnie, znam ten ból ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrzebnie martwiłem się tym nagazowaniem :D Dzisiaj znów otworzyłem butelkę, i muszę przyznać, że już czuć gaz w piwku. Smak mojego pierwszego piwa jest rewelacyjny :):smilies:, no i żonie smakuje :)

Edytowane przez Afghan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrzebnie martwiłem się tym nagazowaniem :D Dzisiaj znów otworzyłem butelkę, i muszę przyznać, że już czuć gaz w piwku. Smak mojego pierwszego piwa jest rewelacyjny :):smilies:, no i żonie smakuje :)

Nie refermentacja jest odwiecznym problemem (jak w temacie), ale cierpliwość, a raczej jej brak :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Afgan, mysle ze powinienes potrzymac w pokojowej przynajmniej z 5 dni. Chociaz 18 stopni to tez nie zadna tragedia...

To jeśli trzyma się piwo tyle dni w temperaturze pokojowej to piwo po tych 5 dniach będzie już na gazowane? A zalecane leżakowanie piwa np: 3 tygodnie to jest tylko po to żeby bardziej smak się ułożył?

 

W sobotę będę rozlewał Hefeweizena. Mam zamiar trzymać w mieszkaniu przynajmniej ze trzy dni, to czy ilość cukru wyliczyć na taką temperaturę jaką mam w mieszkaniu?

Edytowane przez Afghan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.