Skocz do zawartości

Fermentacja pod ciśnieniem


Shooter

Rekomendowane odpowiedzi

Sensu nie widzę. Piwo i tak trzeba by przelać (pod ciśnieniem) do innego kega i pozbyć się osadu.

Robi się to w innym celu. Można fermentację prowadzić pod ciśnieniem w wyższej temperaturze. Ma to ograniczyć produkcję estrów, głównie przy lagerach.

Myślałem o tym, ale ryzyko zatkania zaworu upustowego jakoś mnie zniechęca. Przy sporym ciśnieniu keg pewnie rozszczelniłby się na "nacięciu bezpieczeństa"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

samą główną fermentację nie bo nie ma jak osadów odebrać a jest tego sporo

ale np ostatnie 5blg jak najbardziej można trzeba tylko mieć jak ustawić żądane ciśnienie np tak jak na zdjęciu, generalnie podstawa to manometr i zawór bezpieczeństwa na głowicy, niemcy tak sobie to obmyślili że mają dzięki temu piwo zgodnie z prawem czystości (bez cukru, ekstraktu) no i fermentacja pod ciśnieniem ma też dodatkowe plusy

20140418_193357.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Ja myślałem o regulowaniu ciśnienia w kegu nastawnym zaworem bezpieczeństwa z manometrem. Takim domowym spundapparatem. Później przelanie pod ciśnieniem do kolejnego kega albo bezpośrednio do butelek. Będę próbował, zobaczymy co z tego wyjdzie. 

 

Za długo pisałem post i nie widziałem, że dhanab również odpisał. Ja mam kegi po pepsi. Chciałem kilka pierwszych dni fermentować z zaworem prawie zupełnie otwartym a dopiero po dwóch trzech dniach zwiększać ciśnienie. Tak jak piszą na tych amerykańskich forach.

Ciekawi mnie jednak to stwierdzenie, które znalazłem w polsce, że jest to niepolecana metoda, dlaczego?  

Edytowane przez buk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co dalej po tej fermentacji? Będziesz miał nagazowane piwo i co dalej? :)

Aż się boję odpisywać. Bo nie wiem czy rozumiem pytanie.

Po fermentacji chciałem to wszystko przepchnąć do kolejnego kega, normalnie zdejmując zawór z fermentora i założyć go na keg docelowy, połączyć oba kegi przez złączki płynu, do pierwszego podłączyć butlę z gazem i pchać. Albo do butelek, przeciwciśnieniowo. I niech leży. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko na dnie będzie kupe gęstwy i ją zaciągniesz do drugiego kega. :)

Tego chciałem uniknąć wkładając pod rurkę płynu kapturek na butelki czy coś w tym rodzaju, no i odlać pierwsze trochę piwa do butelki. Nie chcę ucinać rurki.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

chciałem uniknąć wkładając pod rurkę płynu kapturek na butelki czy coś w tym rodzaju

pomysł o tyle dobry co i nie dobry ;)

Drożdże mają w d... nasze założenia i co rusz tworzą innej grubości warstwę na dnie :(

Myślę, że nie łatwo będzie dobrać wysokość takiego kapturka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, rozumiem. Jeśli zaciągnę z kega piwo z gęstwą to trudno. Tak jak pisałem, na początku chcę je przelać do butelki albo do butelek jeśli osadu będzie bardzo dużo.  Piwo chcę robić dla siebie i jeśli będzie mętne to będzie.  

Technicznie jest to do zrobienia, lubię takie zabawy. Nie chcę podpaść bo wiem, że piwo wymaga czasu ale chodzi mi o to czy przy tej metodzie uda się zrobić pijalne i smaczne piwo we względnie krótkim czasie - unikając refermentacji czy sztucznego nagazowania. Nie mam kegeratora czy lodówki w której mógłbym to zrobić. 

Rozumiem, że brak możliwości oddzielenia gęstwy jest powodem dla którego ta metoda nie jest polecana czy są jeszcze jakieś inne?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, rozumiem. Jeśli zaciągnę z kega piwo z gęstwą to trudno. Tak jak pisałem, na początku chcę je przelać do butelki albo do butelek jeśli osadu będzie bardzo dużo.  Piwo chcę robić dla siebie i jeśli będzie mętne to będzie.  

Technicznie jest to do zrobienia, lubię takie zabawy. Nie chcę podpaść bo wiem, że piwo wymaga czasu ale chodzi mi o to czy przy tej metodzie uda się zrobić pijalne i smaczne piwo we względnie krótkim czasie - unikając refermentacji czy sztucznego nagazowania. Nie mam kegeratora czy lodówki w której mógłbym to zrobić. 

Rozumiem, że brak możliwości oddzielenia gęstwy jest powodem dla którego ta metoda nie jest polecana czy są jeszcze jakieś inne?  

nie wiem może strach że keg wybuchnie ;)

a tak serio to końcówka fermentacji pod ciśnieniem przyśpiesza leżakowanie, są minusy w przypadku braku kontroli temperatury górniaki łatwo zejdą i nie zdążysz zamknąć kega w nocy o północy, metoda też wymaga więcej nakładu pracy trochę tak dla sztuki

Edytowane przez dhanab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za odpowiedzi, będę próbował. Czytałem, że drożdże lubią sobie pospacerować przez zawór i że bezpieczniej jest podłączyć się do drugiego kega albo do obudowy filtra wodnego zalanych wodą powiedzmy w polowie i dopiero do nich zakładać spund zawór. Robić tak czy to już jest zbędna zabawa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.