Skocz do zawartości

Domowe paliwo :D


slotish

Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby ludzie znali choć trochę prawo to nie dali by sobie wcisnąć ciemnoty. Kodeks Karny, Kodeks Wykroczeń można ściągnąć z sieci. No ale komu chce się to czytać.

Posłuchaj byłem w takiej sytuacji- imprezka, zwykła domówka na której gościłem, w którymś momencie byłem na tyle znużony że zasnąłem, obudziła mnie interwencja policji. Impreza za głośna, wszyscy niezameldowani wyjść (bez opcji sciszamy muzykę i zachowujemy się cicho), niestety ja byłem zameldowany w innym mieście- więc wg policjantów nie może być tak że ktoś będzie się błąkał po obcym mieście...

Kumpel, niepijący prawnik (komornik sądowy) tłumaczy im, że ma samochód i zabiera mnie do siebie, ja sam zresztą nie byłem bardzo pijany, ot w pierwszej chwili rozespany, policjanci że nie, nie ma możlwości tylko izba wytrzeźwień.

Prawnik sypie aktami prawnymi, a oni pytaniem czy mają wezwać brygadę interwencyjną??

Co mi z tego że "mając jaja" wygrałem sprawę przed sądem i mam papier że policja złamała prawo, skoro to musztarda po obiedzie- upokorzenie i poczucie że jest się nikim wobec stróży prawa pozostaje...

 

Sprawę tego kolesia od prawa jazdy znam z pierwszej ręki, znamy się kilkanaście lat, więc nie jest to sprawa z mediów. Większość tego typu spraw do mediów nie trafia!!!

Edytowane przez mimazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mi z tego że "mając jaja" wygrałem sprawę przed sądem i mam papier że policja złamała prawo, skoro to musztarda po obiedzie- upokorzenie i poczucie że jest się nikim wobec stróży prawa pozostaje...

 

Sprawę tego kolesia od prawa jazdy znam z pierwszej ręki, znamy się kilkanaście lat, więc nie jest to sprawa z mediów. Większość tego typu spraw do mediów nie trafia!!!

Pójdź więc dalej i pozwij policję o odszkodowanie za straty moralne itp. itd. Rzecz całkowicie normalna i do wygrania, ale w mediach o tym nie piszą. Dlatego dopóki ludzie nie zdobędą się na odwagę, oni będą czuć się bezkarni.

 

Miałeś kiedyś sytuację, że w dzień w czasie deszczu jechałem na światłach przeciwmgłowych BEZ włączonych mijania (rzecz całkowicie legalna według kodeksu drogowego, nawet w nocy - Art 30.) Zatrzymali mnie i kazali włączyć światła mijania, bo "jest nakaz" (na razie nie było mowy o mandacie czy coś). Odmówiłem powołując się na powyższy artykuł, a ten temat akurat mam w małym palcu, bo w dzień podczas ładnej pogody nie włączam w ogóle świateł mijania, a w dzień podczas opadów tylko światła przeciwmgłowe (jak pisałem, pozwala mi na Art. 30 KD).

W takim razie zagrozili mi mandatem za niewłączone światła mijania oraz za włączone przeciwmgłowe (bo według nich można ich używać tylko podczas mgły). Oczywiście przyjęcia mandatu odmówiłem, też zagrozili, że kogoś tam wezwą (to były zwykłe krawężniki) itp. Wytłumaczyłem im krótko, że w sądzie i tak wygram, a następnie pozwę policję o stracony dzień pracy, co podziałało na nich natychmiast i dali sobie spokój. Jestem pewien, że zanim kolejny raz próbują kogoś nastraszyć, to się dobrze zastanowią czy warto.

 

Innym razem zatrzymali mnie za przechodzenie rzekomo w miejscu niedozwolonym, bo poza przejściem dla pieszych. Chcieli na flaszkę i "zapominamy o sprawie". Skarga do komendanta policji z dokładnym opisem sytuacji i z informacją, że pismo otrzymują media poskutkowała natychmiast, z tego co wiem dostali upomnienie, a było tylko moje słowo przeciwko ich (widocznie byłem bardzo przekonujący). Oczywiście w sądzie (wtedy jeszcze kolegium) zostałem uniewinniony, bo mandatu nie przyjąłem, więc już sądu nie dało się odkręcić.

 

Tak więc nie jest źle jak to niektórzy malują, trzeba tylko umieć upomnieć się o swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odmówiłem powołując się na powyższy artykuł, a ten temat akurat mam w małym palcu, bo w dzień podczas ładnej pogody nie włączam w ogóle świateł mijania, a w dzień podczas opadów tylko światła przeciwmgłowe (jak pisałem, pozwala mi na Art. 30 KD).

 

A nieco offtopikiem - a jak się ma to do artykułu 51 KD?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem o tym, ale rozpraw było wiele, za każdym razem musiałem dojeżdzać do obcego miasta, więc dzień stracony, a czasem to było 5 minut, odczytanie- postanowienie o potrzebie uzupełnienie tego czy owego i do widzenia, następny termin wyznaczam...

sprawa cywilna pewnie ciągnęła by się dłużej, więc mogłem to oczywiście dla idei wygrać, ale nie mogłem sobie na to pozwolić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to napiszę o podobnej sytuacji co Mimazy. Byłem świadkiem.

 

Koło 2-giej w nocy, powrót z imprezy do domu, trochę wcięci idziemy spokojnie zahaczając o całodobowy sklepik z zapiekankami, ulice puste, ścinamy przejście dla pieszych (przechodzimy przez przejście na ukos), kogut policyjny, pakują nas do radiowozu typu "nyska”, legitymują, wlepiają każdemu mandat 50 zł (to było z 7 lat temu) za przejście w niedozwolonym miejscu, kolega nie przyjmuje mandatu i zaczyna się stawiać, zadaje pytania, jakim prawem itg, dochodzi do utarczek słownych, zarzuca policjantom że zamiast ścigać przestępców zajmują się bogu ducha winnym ludziom spacerującym o 2 rano. Wszystkich wypuszczają, jego zabierają na komendę. Badanie alkomatem, 0,8 promila. Trzymają go do 6, zaczyna się nowa zmiana, nic się nie dzieje, zmiennicy trzymają go dalej do 8. W zasadzie otrzeźwiał, ale patrzą na wydruk z 2 rano 0,8 promila. Nie można wypuścić pijanego gościa na ulice. Nie przyjął mandatu. Izba.

Facet się rzuca na izbie, nie chce się dać zamknąć, wzywa pomocy, żąda rozmowy z jakimś wysoko postawionym. Nie umożliwiają mu. Badanie alkomatem. Chce zobaczyć wynik, nie pokazują mu. Zaczyna się denerwować i krzyczeć. Żąda telefonu, nic. Szarpie się. Zamykają go. Po godzinie wali w drzwi, że jest trzeźwy że chce wyjść, co on tu robi. Wchodzą goście. Zawiązują go w kaftan i przywiązują do łóżka. Wypuszczają dopiero wieczorem. Mandatu nie przyjął, wezwania do sądu nie dostał, ale za hotel zapłacić musiał.

 

Na szacunek to trzeba sobie zasłużyć. Ja go nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szacunek to trzeba sobie zasłużyć. Ja go nie mam.

Ja też go do nich nie mam, dlaczego tym większa jest satysfakcja, kiedy taki woli profilaktycznie odpuścić, żeby mu nie narobić smrodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.