Zepsuta lodówka.

[Jacenty]

Właśnie padła mi jedna z lodówek. Żadna niespodzianka, miała w końcu 14 lat. Amika z zamrażarką na dole. Ogólnie jest w bardzo dobrym stanie, więc chociaż coś chciałbym z niej odzyskać. W zamrażarce jest trochę rurki z nierdzewki, co prawda mam chłodnicę ale jak pisałem żal mi wyrzucać . Nie wiem czy jest sens coś z niej wydobywać zanim wyrzucę?

[jacer]

A co się popsuło?

[Jacenty]

Zupełnie przestała chłodzić. Mam wrażenie nawet, że grzać zaczęła. Słychać, że agregat pracuje, ale to wszystko, złom.

[jacer]

Może freon uciekł? Jak agregat chodzi to działa.

[JacekKocurek]

W zamrażarce jest trochę rurki z nierdzewki,

Wydaje mi się, że to nie jest nierdzewka tylko aluminium

[Jacenty]

Z tego co wiem to freon uciekł na pewno. Ale wiem też, że skoro raz uciekł to już zawsze uciekał będzie. Gdyby lodówka była młodsza to może próbowałbym ją ratować. Ale wydawanie ok 200 zł za wizytę fachowca i napełnienie gazem lodówki, która w całości nie jest tyle warta jest bez sensu.

[skybert]

Jeśli uciekł freon to nie ma sensu naprawiać. Miałem podobną sytuację, wezwałem gościa i to samo powiedział.

Są sposoby na znalezienie wycieku i naprawy ale to na krótką metę. Jeśli zalutuje się nieszczelność w jednym miejscu to całkiem prawdopodobne że niedługo w innym pojawi się następna dziura. W sumie nie kosztowało to wiele ale był sezon i trzeba było naprawić od razu, gość przyjechał do domu, zalutował przeciek i wziął 60zł z ponownym napełnieniem. Lodówka wytrzymała jeszcze parę miesięcy.

[Jacenty]

Właśnie dlatego nawet nie będę próbował jej reanimować. Tylko żal mi wielu elementów, które są sprawne. Ale chyba dam sobie spokój i złomiarzom dam zarobić.

Edytowane 3 Stycznia 2012 przez Jacenty