Skocz do zawartości

gęstwa żyje aż za bardzo...


przemski

Rekomendowane odpowiedzi

że gęstwa żyje to ja się bardzo cieszę ale...

 

... na górze ewidentnie zachodzi fermentacja - powstała gęsta piana która trochę (na jakieś 2 cm) urosła, przez ścianki słoja widać w niej dziury, ewidentnie fermentuje i przeżera to co pod spodem

 

zastanawiam się czy to w miarę normalny objaw i się nie przejmować czy może jest to oznaka niedofermentowanego piwa? - no bo skoro pracuje to znaczy chyba że w piwie ma jeszcze co przerabiać więc może go nie dofermentowałem?

 

jest to gęstwa W1762 po belgijskim blondzie który stał na burzliwej 2 tygodnie - brzeczka nastawna miała 16°Blg i zeszła do 5°Blg, piwo było zadawane gęstwą po belgian pale ale

 

PS. tak swoją drogą jakby się komuś przydała gęstwa 1762 w trzecim pokoleniu to mam tego sporo :D okolice podwarszawskiego piaseczna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to samo - Munich Lagery tak narobiły dwutlenku, że przy próbie odpuszczenia gazu zachlapały całą podłogę :o W końcu kiedy udało się odkręcić zakrętkę, krem wypływał i wypływał... Zgarnąłem resztę nożem, powycierałem gwint i zakręciłem. (Wszystko przy zachowaniu rygorów sterylności). Spacyfikowałem je wystawiając na dwór (3oC). Szkoda tylko, że trochę najwyższej jakości aktywnych drożdży uciekło :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

 

PS. tak swoją drogą jakby się komuś przydała gęstwa 1762 w trzecim pokoleniu to mam tego sporo :D okolice podwarszawskiego piaseczna

Nie dało by się ich wysłać na wycieczkę pocztą? temperatury nie są tragiczne, powinny dojechać zdrowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma problemu, mogę wysłać pocztą

podajcie adres i ilość (gęstwa stoi od 18.12 i z 3/4 słoika zrobiła się 1/2 słoika więc jest dość "zsiadła")

 

tylko jeśli macie doświadczenia co do wysyłki to proszę o info jak przygotować - najlogiczniejszy byłby słoik szklany ale obawiam się czy dojdzie w całości, mam trochę półlitrowych butelek pet tylko jak to do środka wepchnąć? - jak macie opracowany patent to dajcie znać

 

PS. gęstwa wygląda na zdrową ale gwarancji nie dam... jak to mówił Brudny Harry: gwarancje dają do tostera :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chłopaki dali mi po plusiku ale taktownie nie wspomnieli że z przesyłką gęstwy to trochę nie tak wyszło jak powinno...

 

może się to komuś kiedyś przyda informacja że apteczne plastikowe słoiczki na mocz wypełnione gęstwą nie dotarły do zainteresowanych w dobrym stanie, częściowo pęknięte, częściowo z wyciekami...

 

na logikę to taki słoiczek jest OK bo od razu wysterylizowany, szerokie wejście więc łatwo zapakować gęstwę do środka, ale na list (wysyłałem w kopercie bąbelkowej) się nie nadają, być może gdyby z tego zrobić paczkę i dobrze zabezpieczyć w jakimś małym kartonie to by dotarło bez uszkodzeń;

słoiczki same z siebie nie ciekną (sprawdzone empirycznie) ale sposób traktowania ich na pocztowych sortowniach pewnie nie należy do najdelikatniejszych :(

 

tak więc chciałem dobrze a wyszło... jak wyszło...

Edytowane przez przemski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co do mnie dotarło zrobiłem starter 1,5l drożdże podjęły szybko pracę na razie nie obserwuję nic niepokojącego. Jutro się okaże czy aby jakiś kwasik się nie wyhoduje ;) zobaczymy. Faktem jest, że poczta fatalnie obchodzi się z paczkami. Czasem mam wrażenie, że jakby wysłać pocztą dwie stalowe kule to jedną w drodze zgubią a drugą zepsują....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może się to komuś kiedyś przyda informacja że apteczne plastikowe słoiczki na mocz wypełnione gęstwą nie dotarły do zainteresowanych w dobrym stanie, częściowo pęknięte, częściowo z wyciekami...

 

na logikę to taki słoiczek jest OK bo od razu wysterylizowany, szerokie wejście więc łatwo zapakować gęstwę do środka, ale na list (wysyłałem w kopercie bąbelkowej) się nie nadają, być może gdyby z tego zrobić paczkę i dobrze zabezpieczyć w jakimś małym kartonie to by dotarło bez uszkodzeń;

 

Też kiedyś wysyłałem gęstwę w takim pojemniku i było to w paczce i opakowane bardzo mocno i szczelnie folią, taśmą i jeszcze papierem, a i tam doszły rozlane. Dodatkowo w tej samej paczce były też drożdże w pojemniku na kał, ale też pojemnik puścił.

Wydaje mi się że te drożdże złapały gdzieś po drodze trochę ciepła (na poczcie było naprawdę ciepło a paczka parę godzin tam leżała zanim poszła dalej) i po prostu zaczęły pracować i rozsadziły pojemnik. Może gdyby taki pojemnik z drożdżami obłożyć czymś zimnym (lodem? żelem? wkładami do lodówki) to by lepiej przetrzymały podróż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.