Skocz do zawartości

Pilnie Potrzebna Pomoc !!!!


BrewDogFan

Rekomendowane odpowiedzi

Większość termometrów kuchennych (ile by nie kosztowały) ma dokładność do 1°C. W kuchni po prostu większa dokładność nie jest potrzebna. :monster:

Dokładnie! A jeżeli już trafiają się dokładniejsze to mają taką bezwładność, że ciężko jest uzyskać/utrzymać temp. 'po przecinku' założoną w przepisie.

 

 

Ale czy to nie zakrawa już o piwowarstwo przemysłowe, gdzie trzeba trzymać się wyżyłowanych parametrów receptur i gdzie kluczowa jest powtarzalność warek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

scooby_brew zrobił więcej warek niż my wszyscy razem wzięci, i jezeli mówi, że 1.5°C robi różnicę, to pewnie ma co do tego podstawy, zresztą potwierdza to też literatura.

 

Trzeba to przyjąć do wiadomości i tyle, nikt nam nie każe się takiej dokładności trzymać, tylko nie trzeba się dziwić, że piwo wyjdzie raz takie a raz owakie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość termometrów kuchennych (ile by nie kosztowały) ma dokładność do 1°C. W kuchni po prostu większa dokładność nie jest potrzebna. :monster:

Większa dokładność nie jest również potrzebna w piwowarstwie domowym. Zalecane temperatury nie znaczą, że tylko w nich działa określony enzym, a jedynie że w tej temperatuże działa najbardziej efektywnie, widełki temperatur są dość spore, ważne aby nie przekroczyć maksymalnych unicestwiających enzymy. Myślę, że ważniejszym jest nauczyć się obsługiwać posiadany termometr np. pamiętać o bezwładności cieplnej przy termometrze analogowym, czy dokonywaniu pomiaru w różnych częściach zacieru - niewyobrażam sobie dokonywaniu pomiaru w jednym miejscu zacieru, gdyż w innej częsici temperatura może być inna nawet więcej niż 10 stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość termometrów kuchennych (ile by nie kosztowały) ma dokładność do 1°C. W kuchni po prostu większa dokładność nie jest potrzebna. :)

Większa dokładność nie jest również potrzebna w piwowarstwie domowym. Zalecane temperatury nie znaczą' date=' że tylko w nich działa określony enzym, a jedynie że w tej temperatuże działa najbardziej efektywnie, widełki temperatur są dość spore, ważne aby nie przekroczyć maksymalnych unicestwiających enzymy. Myślę, że ważniejszym jest nauczyć się obsługiwać posiadany termometr np. pamiętać o bezwładności cieplnej przy termometrze analogowym, czy dokonywaniu pomiaru w różnych częściach zacieru - niewyobrażam sobie dokonywaniu pomiaru w jednym miejscu zacieru, gdyż w innej częsici temperatura może być inna nawet więcej niż 10 stopni.[/quote']

No i właśnie o to chodzi, każdy chciałby mieć możliwość utrzymania temperatury z dokładnością do iluś tam zer po przecinku, pytanie tylko - Po co? Bo nie wierzę, że ktoś jest w stanie odróżnić piwo zacierane w 66,7°C, od tego zacieranego w 68°C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W to, że ktoś to jest w stanie wychwycić jestem w stanie uwierzyć. Ale pytanie czy główni konsumenci naszego piwa są. Jeśli nie to po prostu można traktować to jako ciekawostkę, ew. starać się to utrzymać, ale np. wylanie zacieru bo przegrzało się go o 2°C to raczej już paranoja. Jak mówiłem nie dajmy się zwariować, warzymy w domu więc z założenia raczej nie mamy 10 czujników w kadzi zaciernej i nie powinniśmy pękać o drobne różnice temperatury. Jak ktoś chce i go stać to niech sobie zamontuje i 200 czujek+ system kontroli temperatury do setnego miejsca po przecinku, jak dla mnie fakt że moje piwa smakują mi oraz rodzinie i znajomym wystarcza w zupełności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w czasach gdy jedynym termometrem piwowara był łokieć i palec piwo też powstawało

:)

 

http://www.diggingthedirt.com/2011/06/09/past-orders-part-2-the-great-beer-experiment/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

taaa, a szwagier to nasikał do fermentora, zadał drożdże i wiecie co wyszło? Tyskie!

Coder ale z czego kpisz? z tego że ludzie kiedyś warzyli bez elektroniki, komputerów i kalkulatorów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

taaa, a szwagier to nasikał do fermentora, zadał drożdże i wiecie co wyszło? Tyskie!

Coder ale z czego kpisz? z tego że ludzie kiedyś warzyli bez elektroniki, komputerów i kalkulatorów?

Czy z tych filmików?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym się wymądrzać, ale zrobiłem parę piw z receptur scooby'ego (swoją drogę bardzo sobię chwalę:)) i przy takich samych parametrach wody, drożdży (US05),napowietrzenia i sposobu pomiaru temperatury oraz zbliżonych zasypach wyniki były następujące 68c - FG 3,5blg; 67c - FG 2 blg; 66c -FG 1 blg. I niech mi ktoś powie, że różnica odfermentowania np IPA do 1 blg lub 3,5 blg jest bez wpływu na smak. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w czasach gdy jedynym termometrem piwowara był łokieć i palec piwo też powstawało

:)

 

http://www.diggingthedirt.com/2011/06/09/past-orders-part-2-the-great-beer-experiment/

Cóż, eksperyment ciekawy, raczej co prawda nie zrezygnuję z palnika gazowego na rzecz wrzucania rozżarzonych węgli do wody, ale przyznam, że chętnie bym tego wynalazku skosztował :)

Edytowane przez Marmur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym się wymądrzać, ale zrobiłem parę piw z receptur scooby'ego (swoją drogę bardzo sobię chwalę:)) i przy takich samych parametrach wody, drożdży (US05),napowietrzenia i sposobu pomiaru temperatury oraz zbliżonych zasypach wyniki były następujące 68c - FG 3,5blg; 67c - FG 2 blg; 66c -FG 1 blg. I niech mi ktoś powie, że różnica odfermentowania np IPA do 1 blg lub 3,5 blg jest bez wpływu na smak. Pozdrawiam :)

W jaki sposób uzyskałeś te same parametry wody i jak mierzyłeś napowietrzenie?

O ilość komórek drożdżowych oraz sposoby mierzenie temp nawet nie pytam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anteks nie denerwuj się, to nie jest coś co ja wymyśliłem, tak się po prostu zaciera infuzyjnie jednostopniowo: w zależności od stylu, piwa lekkie i wytrawne zaciera się w temp 65-67°C (149-153F), a piwa pełne i słodowe w 68-70°C (154-158F). Tak jak napisał Bob, powodem jest różnica w OG i w FG, smak, itp. Dlatego IPA lepiej zatrzeć w 66°C, a Brown Ale w 68°C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kpię sobie z tego, że jak tylko pojawi się post propagujący dobre praktyki piwowarskie, choćby nie wiem jak dobrze były sprawdzone i udokumentowane, natychmiast pojawia się tuzin postów promujących bylejakość, a głównym uzasadnieniem jest "my ze szwagrem po pijanemu to nie takie rzeczy robili, i piwo wyszło dobre".

 

Nie kazdy ma możliwość utrzymać temperaturę zacierania do 1 stopnia, i nie jest to konieczne do zrobienia piwa, ale trzeba sobie zdawać sprawę z konsekwencji, a nie poklepywać się nawzajem po plecach i poprawiać nastrój.

 

Ja np. preferuję zacieranie 63/72 właśnie dlatego, że nie potrafię/nie chcę utrzymać aptekarskiej temperatury, a przy zacieraniu Hochkurz mogę sterować czasem zacierania, co jest łatwiejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kpię sobie z tego, że jak tylko pojawi się post propagujący dobre praktyki piwowarskie...

A ja uważam, że tak być powinno. Piwowar z większym doświadczeniem wie, jakie informacje są przydatne w praktyce, a jakie należy traktować jako uzupełnienie wiedzy tylko. Jednak na forum wciąż pojawiają się nowi, niewiele wiedzący o całym procesie. Niech taki adept trafi na informację o tym, jak ważne jest trzymanie się temperatur z zerem po przecinku. Przecież jak zacznie warzyć to zaraz zasypie forum postami w stylu - Ratunku, ma jeden stopień mniej, co robić?! Więc takie dyskusje jak najbardziej mają sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kpię sobie z tego, że jak tylko pojawi się post propagujący dobre praktyki piwowarskie, choćby nie wiem jak dobrze były sprawdzone i udokumentowane, natychmiast pojawia się tuzin postów promujących bylejakość, a głównym uzasadnieniem jest "my ze szwagrem po pijanemu to nie takie rzeczy robili, i piwo wyszło dobre".

 

A to jest propagowanie dobrej praktyki czy bylejakości?

Zacieranie to tylko produkcja brzeczki, istota piwowarstwa tkwi w fementacji!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja np. preferuję zacieranie 63/72 właśnie dlatego, że nie potrafię/nie chcę utrzymać aptekarskiej temperatury, a przy zacieraniu Hochkurz mogę sterować czasem zacierania, co jest łatwiejsze.

Ta wypowiedź trafia w sedno. Dom to nie laboratorium, gdzie można uzyskać temperatury z dużą dokładnością. Nie popieram bylejakości, ale nauczyłem się pokory i wiem, że w warunkach domowych nie uzyskam idealnej temperatury, korzystam z "widełek" temperatur i dość płynnie podchodzę do czasu zacierania aby nadrobić ewentualne braki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kpię sobie z tego, że jak tylko pojawi się post propagujący dobre praktyki piwowarskie, choćby nie wiem jak dobrze były sprawdzone i udokumentowane, natychmiast pojawia się tuzin postów promujących bylejakość, a głównym uzasadnieniem jest "my ze szwagrem po pijanemu to nie takie rzeczy robili, i piwo wyszło dobre".

 

Nie kazdy ma możliwość utrzymać temperaturę zacierania do 1 stopnia, i nie jest to konieczne do zrobienia piwa, ale trzeba sobie zdawać sprawę z konsekwencji, a nie poklepywać się nawzajem po plecach i poprawiać nastrój.

 

Ja np. preferuję zacieranie 63/72 właśnie dlatego, że nie potrafię/nie chcę utrzymać aptekarskiej temperatury, a przy zacieraniu Hochkurz mogę sterować czasem zacierania, co jest łatwiejsze.

 

A kto w smaku jest w stanie wyczuć różnicę 0,5-1 Blg odfermentowania końcowego? Do tego dorzućmy trochę smaków wynikających ze słodów i różny poziom nagazowania to nawet sędziowie mogą się nabrać.

 

Moim zdaniem 1C nie zrobi różnicy bo wpłynie minimalnie na smak końcowy. Natomiast na przykład 3C już jest wyraźnie wyczuwalne w smaku.

 

Co do IPA to polecam temperaturę 66C przez 90 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja np. preferuję zacieranie 63/72 właśnie dlatego' date=' że nie potrafię/nie chcę utrzymać aptekarskiej temperatury, a przy zacieraniu Hochkurz mogę sterować czasem zacierania, co jest łatwiejsze.[/quote']

Ta wypowiedź trafia w sedno. Dom to nie laboratorium, gdzie można uzyskać temperatury z dużą dokładnością. Nie popieram bylejakości, ale nauczyłem się pokory i wiem, że w warunkach domowych nie uzyskam idealnej temperatury, korzystam z "widełek" temperatur i dość płynnie podchodzę do czasu zacierania aby nadrobić ewentualne braki.

Spokojnie uzyskam temp z dokładnością do jednej dziesiątej na zwykłym palniku gazowym bez wielkiego wysiłku. Jest tylko pytanie, czy chce się tej dokładności pilnować, czy też nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja np. preferuję zacieranie 63/72 właśnie dlatego' date=' że nie potrafię/nie chcę utrzymać aptekarskiej temperatury, a przy zacieraniu Hochkurz mogę sterować czasem zacierania, co jest łatwiejsze.[/quote']

Ta wypowiedź trafia w sedno. Dom to nie laboratorium, gdzie można uzyskać temperatury z dużą dokładnością. Nie popieram bylejakości, ale nauczyłem się pokory i wiem, że w warunkach domowych nie uzyskam idealnej temperatury, korzystam z "widełek" temperatur i dość płynnie podchodzę do czasu zacierania aby nadrobić ewentualne braki.

Spokojnie uzyskam temp z dokładnością do jednej dziesiątej na zwykłym palniku gazowym bez wielkiego wysiłku. Jest tylko pytanie, czy chce się tej dokładności pilnować, czy też nie

 

To, że termometr wskazuje Ci z dokładnością do 0,1C to nie znaczy,że temperatura zacieru (w dodatku w całej objętości przy zacieraniu na małą skale) jest naprawdę taka jak wskazanie z termometru. Błędy pomiaru mogą być znaczne i przekraczać 1C. To samo dotyczy pomiaru gęstości brzeczki. Więc tak prawdę mówiąc całe nasze hobby przy sprzęcie ogólnodostępnym ze sklepów piwowarskich to jest tak prawdę mówiąc na oko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie różnica temp góra-dół nie przekracza 1st, i wiadomo, że nie jesteśmy w stanie utrzymać w każdym punkcie takiej samej temp. ale nie o to chodzi, lecz jak ktoś chce przypilnować, żeby nie mieć dużych wahań, to jest wstanie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Coder ponieważ zawodowo zajmuję się rekonstrukcją historii, to dla mnie zacieranie steinbier to nie jest szczanie do fermentatora, tylko eksperyment poznawczy, wnoszący wiele do wiedzy o życiu przed upowszechnieniem się termometrów, wobec kilkunastu dekad piwowarstwa stoi kilkadziesiąt wieków...

@przemo70 gratuluję precyzji pomiarów, jeśli różnica góra- dół stabilnie nie przekracza 1°C to jesteś mistrzem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Coder ponieważ zawodowo zajmuję się rekonstrukcją historii, to dla mnie zacieranie steinbier to nie jest szczanie do fermentatora, tylko eksperyment poznawczy, wnoszący wiele do wiedzy o życiu przed upowszechnieniem się termometrów, wobec kilkunastu dekad piwowarstwa stoi kilkadziesiąt wieków...

@przemo70 gratuluję precyzji pomiarów, jeśli różnica góra- dół stabilnie nie przekracza 1°C to jesteś mistrzem

 

Przy mieszadle to nie jest specjalny wyczyn, nic Przemowi nie umniejszając :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.