Skocz do zawartości

piwo domowe a ból głowy


sebpa

Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co ja zauważyłem problem pojawia się u osób ' date=' które piją domowe piwo pierwszy raz , i tak samo jak kolega grzechu_k zauważył , których dieta jest niezbyt zróżnicowana. Powodem najczęściej jest zdecydowanie większa ilość drożdży w piwie. Sam na początku miałem trochę z tym problem. Ale większość znajomych , która już miała styczność z moim piwem jest do tego przyzwyczajona.

 

Jedyny moim zdaniem sposób na to , to nie podawanie piwa młodego osobom , które piją domowe piwo pierwszy raz. Piwo musi być mocno sklarowane i mieć przynajmniej z miesiąc , półtora od butelkowania.[/quote']

pszenica czym mlodsza tym lepsza, klarownosc a raczej jej brak to tez jej urok, wychodziloby na to ze pszenicy domowej nie powinny pic wrazliwe osoby?

 

pytanie tez, jak ma sie ilosc drozdzy do bolu glowy? jeszcze jakby tlumaczyc problemy laksacyjne zwiekszona iloscia drozdzy, to ok, przyjalbym do wiadomosci, ale bol glowy?

 

poki co najbardziej do mnie przemawiaja te fuzle, mam teorie w ktorej to wszystko zaczelo sie od zepsutej pszenicy z fenolami aptecznymi, pewnie i fuzlami tez. A teraz kazdy bol glowy następnego dnia wiążą na wyrost z moim piwem. Mam pomysl jak to przetestowac :lol:

Nie pisałem konkretnie o pszenicy , i nie pisałem o bólu głowy , tylko o problemach gastrycznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co ja zauważyłem problem pojawia się u osób ' date=' które piją domowe piwo pierwszy raz , i tak samo jak kolega grzechu_k zauważył , których dieta jest niezbyt zróżnicowana. Powodem najczęściej jest zdecydowanie większa ilość drożdży w piwie. Sam na początku miałem trochę z tym problem. Ale większość znajomych , która już miała styczność z moim piwem jest do tego przyzwyczajona.

 

Jedyny moim zdaniem sposób na to , to nie podawanie piwa młodego osobom , które piją domowe piwo pierwszy raz. Piwo musi być mocno sklarowane i mieć przynajmniej z miesiąc , półtora od butelkowania.[/quote']

pszenica czym mlodsza tym lepsza, klarownosc a raczej jej brak to tez jej urok, wychodziloby na to ze pszenicy domowej nie powinny pic wrazliwe osoby?

 

pytanie tez, jak ma sie ilosc drozdzy do bolu glowy? jeszcze jakby tlumaczyc problemy laksacyjne zwiekszona iloscia drozdzy, to ok, przyjalbym do wiadomosci, ale bol glowy?

 

poki co najbardziej do mnie przemawiaja te fuzle, mam teorie w ktorej to wszystko zaczelo sie od zepsutej pszenicy z fenolami aptecznymi, pewnie i fuzlami tez. A teraz kazdy bol glowy następnego dnia wiążą na wyrost z moim piwem. Mam pomysl jak to przetestowac :lol:

Nie pisałem konkretnie o pszenicy , i nie pisałem o bólu głowy , tylko o problemach gastrycznych.

z pszenica oczywiscie sobie sam dopowiedzialem, jako ze zwracales uwage na wieksza ilosc drozdzy w piwie jako powod do problemow, wspomniales tez o mlodym piwie. Akurat pszenica jest takim stylem gdzie jest i duzo drozdzy i czesto sie ja pije jako wyjatkowo mloda. Stad moj wniosek ze pszenica moze byc zabojcza dla nie przyzwyczajonych.

 

a co do problemow gastrycznych, wybacz, zrozumialem ze chodzi Ci o bol glowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to spotkałem się, że wiele osób po piwie domowym narzeka na efekt laksacyjny. :lol:

W sumie normalne, organizm nie przyzwyczajony do żywych drożdzy, a po za tym to

sama wygoda, nie zwiększa się wytrzeszcz oczu przy czynnościach fizjologicznych. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytałam, to przyczyną bólu głowy po piwie może też być duża zawartość diacetylu. Raz w pilsie i marcowym w Bierhalle czułam diacetyl i po dwóch kuflach 0,4 L drugiego dnia bolała mnie głowa.

Edytowane przez ciafu1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał Coder, należy obniżyć temperaturę fermentacji szczególnie na jej początku. Jeżeli temperatura na początku jest wysoka, drożdże tworzą nie tylko fuzle oraz duże ilości estrów. Najbardziej bólotwórcze są właśnie mocno bananowe pszeniczniaki, belgi oraz nieudane lagery z posmakiem landrynkowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba pić wodę, to głowa nie będzie bolała.

Po piwie i między piwami, a nie zamiast, oczywiście :)

Jestem tego samego zdania. Zresztą picie dużej ilości wody po dużej ilości trunków piwnych zawsze mi pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no moi koledzy twierdzą że po moim nie boli, albo boli mniej, ew stwierdzają "jakbyśmy wczoraj wypili tyle warek co twojego piwa to dzisiaj byśmy już nie żyli". Po za tym wychwalają fakt że po piwie koncernowym jakby to powiedzieć delikatnie...

pedigree21.jpg

dowody nie są wcale twarde :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no moi koledzy twierdzą że po moim nie boli, albo boli mniej, ew stwierdzają "jakbyśmy wczoraj wypili tyle warek co twojego piwa to dzisiaj byśmy już nie żyli". Po za tym wychwalają fakt że po piwie koncernowym jakby to powiedzieć delikatnie...

http://blog.bakus.info/wp-content/uploads/2009/05/pedigree21.jpg

dowody nie są wcale twarde :)

haha dokładnie tak jest-Miękkie Dowody na drugi dzień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie piwem od którego boli głowa jest stout z cukrem fermentowany w ~23°C albo i więcej

Za takie rzeczy powinno się bić chochlą :rolleyes:

albo przymusowe pojenie owym trunkiem - przez tydzień 4 butelki dziennie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nigdy nie bolała mnie głowa po piwie domowym.

Odkąd piję piwa typu Ciechan oraz domowe, nie wiem co to ból głowy na drugi dzień, nie ważne ile bym nie wypił. Z jednym wyjątkiem - tydzień temu wypiłem w pubie trzy warki strong z braku innych piw i na drugi dzień organizm zaczął się buntować, widać nieprzyzwyczajony do chemii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja jeszcze dorzucę, że jak zbyt mocno nagazowane to też boleć głowa może :)

to tak z własnych obserwacji: "niekorzystne warunki bio-meteo" + alkohol (nie ważne stężenie ani rodzaj napoju) + nadmiar CO2 + "nic innego dopicia" = ból głowy następnego dnia, a czasem i w trakcie (a to już jest przykre :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

aaa odkopie temat, pewnie juz nikogo glowa nie boli ale moze warto odswiezyc.

 

Ostatnio ze znajomymi "probowalismy" paru warek, wypilismy 3-4 butelki ale pomieszalismy style, byla mocna IPA, Weissbier, Cydr i Stout. Ogolnie picie nie "klepalo" jakos znaczaco ale po wszystkim w doslownie pol godziny bylismy wszyscy tacy zmeczeni, nie wiem czy mozna to nazwac ze bylismy pijani bo nie bylismy :) Nastepnego dnia wszyscy umieralismy jakby po wypiciu conajmniej 0,7 czystej na glowe. Czasem mi sie zdarzalo wypic wieczorem troche wiecej swojego piwa i takich dolegliwosci nie mialem.  Ogolnie nie mam mozliwosci za bardzo fermentacji w niskich temperaturach takze u mnie 19-23 stopnie w zaleznosci od miejsca gdzie postawie, cydr fermentowalem w wyzszej 23 reszta w 19.

 

Teraz, czy takie fuzle, diacetyl itd moze zle wplywac na zdrowie? Oprocz jednorazowego bolu glowy? Watroba? Nerki? Itd? Mam nadzieje ze nie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od czasu jak pije swoje ew. zaprzyjażnionych browarników nie wiem co to ból głowy. Ale nie daj Boże pomieszać z jakimkolwiek koncerniakiem na drugi dzień totalna umieralnia.

Edytowane przez quhcik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.