Skocz do zawartości

problem z wystarowaniem startera


przemski

Rekomendowane odpowiedzi

pierwszy raz robię płynne - miałem ambitne plany piwowarskie na ten długi weekend, a tu kicha :cool:

 

dajcie proszę znać, czy sytuacja jest jeszcze do uratowania:

 

- drożdże Wyeast 1762 Belg Abbey II

 

- we środę po południu zgniotłem saszetkę, na instrukcji BA było napisane żeby poczekać minimum 3 h na start i napęcznienie, nie napęczniało...

 

- zostawiłem saszetkę jeszcze na noc, ale do następnego ranka nie napęczniało...

 

- zdecydowałem się podwyższyć temperaturę ze zwykłych 19-20st na 25-25st (w tym celu wrzuciłem szaszetkę do piekarnika i zapaliłem lampkę, termometr pokazywał żądaną temperaturę), miałem wrażenie że zaczęło leciutko pęcznieć, ale sam już nie wiem czy to nie była autosugestia...

 

- po około 24h od operacji "zgniatanie" (czyli czwartek po południu) zdecydowałem się zadać drożdże do brzeczki zrobionej z 2 litrów wody i 200g ekstraktu suchego (zgodnie z instrukcją BA)

 

- w tej chwili (piątek rano) nie mam objawów pracy drożdży choć starter całą noc stał w temperaturze 25-26st

 

gdy kołyszę starterem, to na wierzchu pojawia się cienka warstwa piany, ale po odstawieniu w spokojne miejsce piana znika dosłownie w ciągu 2-3 minut i nie widać żadnych oznak pracy

 

dodam tylko że drożdże datowane są 11 lipca, kupiłem je 14 września i od tego czasu leżą w lodówce, mają więc dziś 4 miesiące i widzę że po prostu pospieszyłem się z rozcięciem saszetki - powinienem był przyjąć cierpliwie czas 1 dzień na każdy miesiąc od daty produkcji (wiedza z forum) a nie wczytywać się w instrukcje BA gdzie czas aktywacji wyrażany jest w godzinach, a nie w dniach. No ale mądry Polak po szkodzie...

 

pytanie natomiast czy jest jeszcze szansa że drożdże się obudzą w starterze i to wszystko jeszcze zapracuje, albo czy mogę na tym etapie jakoś temu procesowi pomóc

 

bo jak nie, to jedyną moją szansą na piwowarzenie w ten weekend jest robienie belga na gęstwie S-04 po stoucie :) no chyba że znajdę kogoś w okolicach piaseczna/ ursynowa (w-wa) kto poratuje mnie gęstwą

 

przem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy propagatorze 50ml czeka się do napęcznienia saszetki, instrukcja z oczekiwaniem 3-godzinnym dotyczy aktywatorów /dużych saszetek 125ml/.

A z tym piekarnikiem to mistrzostwo świata. :cool:

 

edit

 

ta pojawiająca się piana to może być dobry znak, uwalniające sie co2

Edytowane przez josefik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

A z tym piekarnikiem to mistrzostwo świata. :cool:

Powiedziałbym standardowa procedura, lampka daje sporo więcej ciepła niż światła :)

Często tak wyrastam ciasto drożdżowe.

Edytowane przez bielok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ta pojawiająca się piana to może być dobry znak, uwalniające sie co2

dzięki za światełko w tunelu :)

w takim razie po prostu co jakiś czas mieszam kolistym ruchem, trzymam w cieple i czekam na cud

 

a mądrzejszy doświadczeniem kupuję sobie z najbliższym piwnym transportem kilka różnych rodzajów suchych drożdży tak na wszelki wypadek

 

A z tym piekarnikiem to mistrzostwo świata. ;)

tak jak pisał Bielok - standardowa procedura, ja tak czasami popędzam do roboty zakwas chlebowy czy bigę do ciabatty jak nie mam czasu normalnie czekać

wprawdzie w piekarniku mam możliwość ustawienia ciepła na 35st ale to i tak za dużo na drożdże a poza tym 35 czasami okazuje się 38st co pewnie nie ma znaczenia przy trzymaniu w cieple dań obiadowych, ale dla drożdży już ma

a jak się zapali lampkę to od samej żarówki temperatura wzrasta do tych 25-27st, ciepło nie ucieka, owocówki trzymane są na dystans - dla drożdży to chyba prawdziwy raj, muszę jeszcze tylko zmajstrować mieszadło magnetyczne

 

przy okazji: w wielu postach pojawia się info żeby drożdże starterowe zadawać w FAZIE WYSOKICH KRĄŻKÓW czy jakoś tak - jak rozpoznać tę fazę gdyby moje maleństwa jednak zdecydowały się na reprodukcję?

 

przem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy okazji: w wielu postach pojawia się info żeby drożdże starterowe zadawać w FAZIE WYSOKICH KRĄŻKÓW czy jakoś tak - jak rozpoznać tę fazę gdyby moje maleństwa jednak zdecydowały się na reprodukcję?

 

przem

http://www.wiki.piwo.org/index.php/Fermentacja_brzeczki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem identyczną sytuację. Activator Munich lager (125 ml) nie napuchł ani po 3 godzinach, ani po 24 (data produkcji czerwiec 2011). Rozciąłem go i wlałem do 1,5l startera. 24h po zadaniu do startera - cisza, już zastanawiałem się nad kupnem nowych drożdży na sezon lagerowy. Wystartował dopiero po ponad 48h. W tej chwili pils na tych drożdżach już ładnie fermentuje. Pozostaje Ci więc tylko czekać.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem identyczną sytuację. Activator Munich lager (125 ml) nie napuchł ani po 3 godzinach, ani po 24 (data produkcji czerwiec 2011). Rozciąłem go i wlałem do 1,5l startera. 24h po zadaniu do startera - cisza, już zastanawiałem się nad kupnem nowych drożdży na sezon lagerowy. Wystartował dopiero po ponad 48h. W tej chwili pils na tych drożdżach już ładnie fermentuje. Pozostaje Ci więc tylko czekać.

Pozdrawiam.

Lepiej się trzymać instrukcji i czekać aż drożdże ruszą w hermetycznej torebce. Opanowanie brzeczki przez słabe, nienamnożone drożdże dopiero po 48h może skutkować infekcją startera a co za tym idzie całej warki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak z kronikarskiego obowiązku dodam że starter wystartował, belgian pale ale się zatarł i całość pięknie fermentuje od soboty

 

ale pozwolę sobie wam zawrócić jeszcze głowę kilkoma lamerskimi pytaniami:

 

MECH: zgodnie z przepisem dodałem mchu irlandzkiego bo miało być klarownie, niestety zrobiło się zupełnie nieklarownie i zastanawiam się czy to normalna reakcja, a potem wszystko osiądzie, czy coś jest nie tak? początkowo próbowałem odczekać aż w przechłodzonej brzeczce wszystko osiądzie na dno, ale o ile chmieliny osiadały, to farfocle od mchu nie wykazywały ochoty. Zlałem więc do fermentorów ale zastanawiam się czy nie powinienem dłużej czekać? jednym słowem na burzliwą poszło totalnie zamglone piwo

 

WYSŁADZANIE: czy gdy zbliżam się do końca wysładzania powinienem cały czas utrzymywać lustro wody powyżej młóta czy na koniec spuścić zakręcić wodę i doczekać aż zleci mi cała ciecz odsłaniając młóto?

 

GOTOWANIE robię w garażu i żeby nie mieć sauny używałem pokrywki, ale i tak trochę odparowało. Czy jednak nie należy gotować bez przykrywki bo to wpływa na odparowanie jakiś niechcianych substancji z piwa?

 

z góry dzięki za rady

 

p.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dodatek mchu zapobiego zmętnieniu piwa na zimno i pomaga strącić białka.

- Zamglone piwo to standard zwłaszcza przy zasypie pszenicznym i braku przerwy białkowej, póżniej się wyklaruje

- Ja na koniec spuszczam wodę do końca, nie wiem jak inni

- Podczas gotowanie odparowywuje DMS, generalnie niechciany składnik piwa, gotowanie pod przykrywką nie jest wskazane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Miałem dwie paczki drożdży do sasiona pierwszy to staruszek z 2010,a drugie z tego roku.Najpierw poszły te starsze ale słabo puchły to wyciągnąłem te nowe,a jednak napuchły idealne stara i nowa paczka to wlałem obie,dwa dni na mieszadle i nic się nie dzieje ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dwie paczki drożdży do sasiona pierwszy to staruszek z 2010,a drugie z tego roku.Najpierw poszły te starsze ale słabo puchły to wyciągnąłem te nowe,a jednak napuchły idealne stara i nowa paczka to wlałem obie,dwa dni na mieszadle i nic się nie dzieje ?.

 

W jakiej temperaturze przebywa starter?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak z wersją saisonów prosto z paczki. Robiłem starter z gęstwy leżącej miesiąc w zamkniętej probówce. Pojawiła się piana na powierzchni, oczywiście mieszałem, pianę wcięło. I tyle. Nie pomogło dodanie świeżej brzeczki po dwóch dniach od uruchomienia startera. A jak wlałem do brzeczki to hoho. Po 4 godzinach pracowały aż miło, po 12 godzinach były na ściankach ślady wysokiej piany, teraz na powierzchni jest śliczny brązowy kożuch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie tak, np. ClO2 zabija i bakterie i zarodniki, w praktyce jednak przy sterylizacji chemią nie masz 100 % pewności, że dotrze ona szędzie, możesz mieć jakieś przyschnięte zabrudzenia w niedomytej kolbie.

 

Sterylizacja cieplna jest bezpieczniejsza, możesz np. pogotować brzeczkę w tej kolbie przez 20-40 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.